Mikeszu
wprawdzie wyjasnilismy juz to sobie prywatnie
ale
chcialem zebys to napisal (doprecyzowal) jeszcze na forum
bo z twojego pierwszego wejscia w to zagadnienie (23.12.2004)
w ktorym, rozczarowanemu FCS Bismarcka (w jego ostatniej bitwie 27.05.1941), Karolowi odpowiadasz tak
Karol,
Bismarck oczywiście posiadał centralę pod pokładem pancernym (nawet na fow było o tym pisane wiele razy trzeba to tylko czytać). Jednak w niemieckim systemie kierowania ogniem podobnie jak i w brytyjskim sercem systemu był dalocelownik (Fire Director) tam odpalano działa. Było to spowodowane głównie brakiem stabilizatora - linia horyzontu musiała być obserwowana optycznie. Jak się ma stabilizator w centrali (jak USN) to można strzelać z poziomu centrali "po ciemaku"
wielu mlodych adeptow
a byc moze rowniez niezbyt obiektywni publicysci morscy

zarzuca Bismarckowi te niedoskonalosc (blind-fire) w opozycji do okretow amerykanskich, gdyz z powyzszego fragmentu wynikac by moglo,
ze okrety amerykanskie mogly w tym czasie prowadzic blind-fire,
chyba ze strzelanie z poziomu centrali "po ciemaku" to, w tym przypadku, jakies desperackie strzelanie na oslep
ktore z prawdziwym blind-fire nie ma nic wspolnego?
