Re: Nasze fantazje okrętowe
: 2016-03-21, 18:03
Duquesne, Trento, Zara, Myōkō, Takao, Tone. No i historia pokazała coś zupełnie innego.jogi balboa pisze:Wyjść z walki kieszonkowcowi mają pomóc armaty 28cm. Mając wątpliwe od 0 do 1 węzła przewagi na mili pomiarowej nie oderwiesz się przeciwnika, szkoda marnować wyporności.oskarm pisze:33-34 by moc wyjsc z walki, gdyby eskorta okazala sie zbyt silna czy umknac poscigowi.
A jakieś inne niż amerykańskie? No bo wiesz, Niemcy to z Ameryką ani nie mieli po co ani nawet chęci zadzierać.
A czy czytałeś moje teksty na temat współczesnej floty? Zwyczajnie Niemcy nie były uzależnione od panowania na oceanach. Większość dostaw surowców to Skandynawia czy Bałkany czy Rosja. Drang nach Osten też nie wymagał zbyt rozbudowanej floty.jogi balboa pisze:Jesteś jednym z tych który nie docenia znaczenia floty?oskarm pisze:2) Tam kluczowe znaczenie mialy starcia na ladzie. I tu flota byla marnotrastwem srodkow.
W przypadku Niemiec i maja 1940 roku chyba kłócenie się z faktami nie zbyt dużego znaczenia...jogi balboa pisze:Kocham takie tendencyjne porównaniaoskarm pisze:Hipper to byl koszt 700 Pz IVF2...![]()
Dzięki, siadam do czytania.jogi balboa pisze:To samo co na przykład Mustangowi.oskarm pisze:Co brakowalo FW-190 by stal sie przyzwoitym samolotem pokladowym?
Link do tamtej dyskusji: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=88&t=9770
Jasne, bo Spitfire był obarczony tymi samymi wadami co Bf-109T (chociaż ten ostatni miał przynajmniej przewagę w postaci mniejszych prędkości lądowania i startu - piszę z pamięci). FW-190 wady wąskiego, delikatnego podwozia nie miał. Jeśli udało go się dostosować do przenoszenia ciężkiej torpedy (jakieś 1400 kg) czy Jabo z 500kg bombą i 2x 300l zbiornikami pod skrzydłami, to znaczy, że miał spore zapasy, silnik też w wersjach A, F i G chłodzony powietrzem...jogi balboa pisze:To że wsadzono go na pokład nie oznacza że był dobrym samolotem morskim.oskarm pisze:2. Skoro taka droge mogl przejsc Spitfire czy Ju-87 to moze i FW-190 tez?