Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
: 2012-11-01, 16:00
Popieram powyższe pomysły odnośnie nazewnictwa okrętów. Dodatkowo jedna jednostka MCM powinna nosić nazwę ORP Karweta.
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Ciekawe czy odejdziemy od nazewnictwa: projekt "numer" "nazwa" na: typ "nazwa pierwszej jednostki".thomson pisze:Parę dni temu bez żadnego rozgłosu projekt Gawron przestał istnieć. Teraz to, co z niego zostało nazywa się Ślązak. Czyli tak jak nazwa własna okrętu patrolowego, który ma powstać.
Zdaje się, że nawet B. Zajda na wizji powiedział kiedyś, że dla okrętu przewidywana jest nazwa Ślązak. Sam nie jestem zwolennikiem nazywania "nieistniejących" okrętów, ale tu spraw wydaje się chyba jednoznaczna. Owszem, wydaje się masz rację, że nie ma "papieru" na to, że taka będzie nazwa, bo nie ma na razie w ogóle realnego papieru, że ten okręt zostanie wcielony. Może jednak nie zostanie nazwany Ślązak, gdy ludność Śląska zaprotestuje przeciwko takiemu nazwaniu okrętu.Jarek C. pisze:Wydaje mi się, że nazwa Ślazak jest nadal nazwą gazetową (nie ma takiej decyzji), a Gawron jako OPV dostał w MON nowy kryptonim.
A czy mógłbym wiedzieć dlaczego?szafran pisze:Dodatkowo jedna jednostka MCM powinna nosić nazwę ORP Karweta.
Jako jeden z czynników decydujących o wyborze nazwy, a nie jedyny. Lista okrętów MW to nie strona nekrologów w piśmie. Poza tym dodawanie stopni ma raczej długą tradycję (np. Generał Haller, Admirał Sierpinek), która obecnie jest kontynuowana dla wszystkich naszych okrętów (choć forma skrótowa w ogóle mi się nie podoba).Wicher pisze:Jednak kiedyś naszła mnie myśl, że dobrze by było gdyby te okręty nosiły nazwiska zamordowanych przez komunistów komandorów - Przybyszewskiego, Mieszkowskiego i Staniewicza (bez dodawania stopnia, po prostu ORP Przybyszewski), dla uhonorowania tych oficerów.
Nie do końca jestem pewien, czy którykolwiek polski okręt miał rzeczywiście nosić taką nazwę, ale to temat na nieco szersze rozważania, które na razie wiszą w próżni.Molnar pisze:Może w końcu uda się zbudować jako OOW ORP Huragan
RAŚ zorganizuje wiec przeciwko marnowaniu pieniędzy które do budżetu wpłynęły dzięki kopalniom węglaMoże jednak nie zostanie nazwany Ślązak, gdy ludność Śląska zaprotestuje przeciwko takiemu nazwaniu okrętu.
Wytłuściłem słowo-klucz.szafran pisze:Moim zdaniem warto aby jednostki MW (szczególnie szkolne, logistyczne, hydrograficzne i inne) nosiły nazwy oficerów zasłużonych dla MW.
Wytłuściłem słowa-klucze wskazujące, że to nienajlepszy pomysł.szafran pisze:Nadanie nazwy niszczycielowi min (czyli jednostce tak bliskiej admirałowi Karwecie) ORP Admirał Karweta byłoby po prostu miłym gestem i wyrazem pamięci wobec Dowódcy MW.
Jak wspomniałem, lista okrętów to nie strona nekrologów. Fakt zamordowania przez wschodnich czy zachodnich sąsiadów może być jednym z czynników, ale absolutnie nie może być wyłącznym.szafran pisze:Nazwanie jednostek imionami zamordowanych komandorów również przyczyniłoby się do edukowania społeczeństwa nt. tych postaci.
Nie tyle miał nosić, co nosił... od 18 lipca 1940 do 30 kwietnia 1941r., tyle, że po francusku - OF OuraganMarmik pisze:Nie do końca jestem pewien, czy którykolwiek polski okręt miał rzeczywiście nosić taką nazwę, ale to temat na nieco szersze rozważania, które na razie wiszą w próżni.Molnar pisze:Może w końcu uda się zbudować jako OOW ORP Huragan
Żyjemy w czasach gdzie musimy bać się polityków bo zaraz zrobią aferę? Amerykanie mogą nazwać okręt imieniem żołnierza który "tylko" rzucił się na granat i uratował swoich kolegów to dlaczego my nie możemy upamiętnić ofiar komunistów?Chyba najbezpieczniej byłoby zostać przy neutralnych nazwach historycznych: zjawiskach pogodowych, ptakach itp
Amerykanie mają mnóstwo okrętów do nazywania, to raz. Nazwy takie dostają chyba głównie te należące do Maritime Prepositioning Ships, gdzie tradycją stało się nadawanie nazw po kawalerach Medalu Honoru. Rzucić się na granat, to najwyższa forma poświęcenia, bo osoba która to robi musi pokonać błyskawiczny impuls samozachowawczy nakazujący uciekać jak najdalej. Jak już dwa razy wspomniałem i zrobię to po raz trzeci: fakt zamordowania przez tych czy innych, sam w sobie absolutnie nie powinien być wyznacznikiem nadania nazwy okrętowi, tak samo jak fakt śmierci w katastrofie lotniczej.szafran pisze:Żyjemy w czasach gdzie musimy bać się polityków bo zaraz zrobią aferę? Amerykanie mogą nazwać okręt imieniem żołnierza który "tylko" rzucił się na granat i uratował swoich kolegów to dlaczego my nie możemy upamiętnić ofiar komunistów?
Przyznam, że nie słyszałem o tym.szafran pisze:Wracając do nazw to czy przypadkiem jeden z Orkanów nie miał nosił nazwy Huragan?