Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Gregski pisze: Złośliwym? Nie zauważyłem.
Jeśli miało być złośliwie to nie wyszło. Szczera prawda.
"Taki Gregski" dziecinnieje jak większość nas na stare lata. I dobrze! Ci co nie dziecinnieją stają się starymi zgorzkniałymi kutasami.
A w sumie najważniejsze by nigdy w sobie tego dziecka nie zabijać.
Nie miało być. Przykład, Gregski, tylko przykład. Jak można bez wyzwisk. Bez słów, które może się komuś podobają, a mnie nie (vide po "zgorzkniałymi").
To ostatnie zdanie ma potwierdzać tezę, że faceci dojrzewają do piątego roku życia, a potem tylko rosną? Mam nadzieję, że nie jesteś takim przypadkiem?
Napoleon
Posty: 4635
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

KO prezentuje uzasadnioną reklamę.
Błąd w rozumowaniu. Rzecz jest w tym, że PiS w okresie swych rządów wykorzystywał tak media jak jeszcze nikt nigdy do tej pory. Tworząc z nich coś w rodzaju organu propagandowego partii. Chyba nie zaprzeczysz? Przy czym obok klasycznej reklamy/propagandy (dawkowanej jednak bez umiaru) uprawiał czystą czarną propagandę. Tego wcześniej nie robił NIKT, a przynajmniej w takiej skali. Nawet w przybliżeniu. PiS nie ma tu hamulców. I robi to SYSTEMOWO - dla nich takie wykorzystanie mediów to zwykłe narzędzie własnej propagandy. Dla innych partii demokratycznych, to narzędzie pozwalające się zaprezentować (acz o tej prezentacji to nie te partie decydują) PiS nad tą prezentacją chce kontroli i jeszcze mieć możliwość atakowania przeciwników. Nie powiesz mi, że nie widzisz różnicy?!
Każdy może się kompromitować jak lubi i po której stronie lubi.
Słuszna uwaga Gregski, aczkolwiek na twoim miejscu wziąłbym ją w pierwszej kolejności do siebie.
Nie z wyrozumiałością a z lekceważeniem.
Co na jedno wychodzi. Bo oznacza nie przywiązywanie wagi. Czyli ktoś czyni rzeczy złe, ale Ty do tego wagi nie przywiązujesz. Tych jednak, którzy się temu sprzeciwiają, krytykujesz. Lubisz się nazywać symetrystą, ale ja tu nawet symetryzmu nie widzę. Choć faktem jest, że właśnie do czegoś takiego symetryzm prowadzi. Bo mieszanina prawdy i nieprawdy pozostaje nieprawdą. Więc do nieprawdziwych wniosków prowadzić musi.
Przyciąga paru fanatyków ale odpycha chyba większą ilość ludzi.
Gdy po katastrofie pierwszy raz usłyszałem wersję o zamachu, to pomyślałem sobie, że w takie szaleństwo nikt nie uwierzy. Błąd. Uwierzyło wielu. A jeszcze więcej doszło do wniosku, że skoro Kaczyńskiemu zginął brat-bliźniak, to Kaczyński ma prawo do szaleństw. Może robić nawet złe rzeczy, bo tragedia, która go spotkała to usprawiedliwia. Więc może oczerniać kogokolwiek, ale jemu nikt nie ma prawa nic zarzucić. To tak też działa i nie jestem pewny, ale wygląda na to, że być może Ty też Gregski idziesz w tym kierunku.
A to jest usprawiedliwianie zła. Dla Kaczyńskiego coś w rodzaju tarczy za którą może się chować czyniąc niegodziwości.
Dlatego nieprawdą jest, że "gdyby nie kontrmanifestacje i wykreowanie syndromu oblężonej twierdzy to już dawno cały ten cyrk by powoli zaniknął". Nie zniknąłby. Wierzyłoby w te szaleństwa więcej ludzi a jeszcze więcej uważało, że to się Kaczyńskiemu po prostu należy - może więcej niż zwykli ludzie.
A ja przypominam, że nie będę się tłumaczył z czegoś czego nie powiedziałem
Chyba zapominasz o czym dyskutujemy - ja nie zapominam i wszystko co piszę, piszę na temat. A jednym z wątków jest to, że ja uważam, iż to wyłącznie PiS odpowiada za podziały w naszym społeczeństwie, czyni je celowo (tłumaczyłem dlaczego - budując ustrój niedemokratyczny to się opłaca) i z premedytacją. Dlatego nie uznaję, by różnice światopoglądowe uniemożliwiały współpracę polityczną (pytałem się dlaczego Ty uważasz, że uniemożliwiają?), uznaję też, że PiS nie chce współpracy (stąd me pytanie co np. w moim powiecie powinniśmy zrobić by taką współpracę podtrzymać/rozwinąć - bo próbowaliśmy). Wszystko na temat. I na nic nie odpowiedziałeś, choć tezy do których odnoszą się pytania sformułowałeś.
Jeśli ktoś spał na biologii to już jest jego problem. Może warto odświeżyć sobie podstawy.
Rozumiem, że uwagę kierujesz do siebie? :wink: Nie ma jednoznacznego stwierdzenia kiedy "zaczyna się człowiek". Dałem ci przykładowy tekst w którym autor na ten temat czyni rozważania. Ale on w sumie jest niepotrzebny bo wystarczy uwaga o owych "odpadach medycznych". Biologia odpowiedzi na to pytanie NIE DAJE. To nie jest biologiczny fakt, tylko przekonanie wynikające z takiego a nie innego światopoglądu. A zdania na ten temat są podzielone.
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spo ... zlowiekiem

Z reszty twojej wypowiedzi przebija niezachwiana pewność, że tylko Ty masz rację. W związku z tym to inni powinni się dostosować do Ciebie a nie Ty do innych. Tu widzę problem, bo w ten sposób nigdy się nie porozumiemy. Warunkiem dyskusji jest bowiem minimum tolerancji. A to u Ciebie towar deficytowy.
Nie krytykuję twoich przekonań. Każdy je ma jakie ma. Może nawet do pewnego stopnia je (niektóre) podzielam. Ale wiem, że inni niekoniecznie. I dlatego wolę, by świat był tak urządzony, by każdy mógł żyć jak chce, kierując się takimi wartościami jakie wyznaje (uznaje za stosowne). Inaczej mówiąc, by każdy był wolny a tę jego wolność ograniczała jedynie wolność innych osób. Stąd twoja uwaga o "braku kompromisu dla kradzieży..." itd. jest nie na temat. Kradzież, niekontrolowana przemoc itd. to rzeczy zaburzające ład społeczny niezbędny do tego, by ludzie mogli funkcjonować i zaspakajać swe potrzeby. Nie o tym dyskutujemy. Dyskutujemy o tym, co ów ład przekracza i mu nie zagraża.
Różnica między nami jest taka, że Ty chcesz innym urządzać życie jak uważasz za stosowne, a ja nie.
Kościół nie ustanawia prawa świeckiego, ale bzdurą jest mówienie, że nie opowiada się za tym by nie dopuszczało ono zabijania nienarodzonych.
Nie czytasz tego co piszę. Gdyż jasno napisałem, że Kościół w sprawie aborcji ma swoje zdanie - potępia ją. I o to do Kościoła (a w zasadzie hierarchów kościelnym, bo pisząc Kościół ich się głównie ma na myśli, choć nie jest to najszczęśliwsze sformułowanie - Kościół tworzą wszyscy wierni) nikt nie powinien mieć pretensji. Natomiast jeśli Kościół lobbuje za takim czy innym prawem świeckim (a lobbuje) to miesza się do polityki. Czego robić nie powinien, bo dzieli wiernych. Św. Tomasz JASNO pisał, że nie każda rzecz naganna moralnie (zabraniana przez Kościół) powinna być zabraniana przez prawo świeckie. Trudno to kwestionować.
Czy nie możesz zrozumieć tego, że można być za dopuszczeniem czegoś (nie zabranianiem), czego samemu by się nie zrobiło bo uznajemy to za coś niewłaściwego? W ten sposób możemy karać cudzołóstwo, brak szacunku dla rodziców, na końcu ateizm lub wyznawanie innej wiary. Albo np. próby samobójcze - w końcu to też morderstwo (a raczej próba morderstwa).
Prawo winno zakazywać/nakazywać TYLKO to, co jest absolutnie niezbędne do zapewnienia ładu społecznego. Aborcja (i wiele innych rzeczy) się tu nie mieści.
Może trzeba poczytać coś nowszego niż teksty sprzed ponad 700 lat...
:?: Chrześcijaństwo ma ponad 2000 lat. I jakoś ludzie zasadami tej religii się kierują. Teksty św. Tomasza są jak najbardziej AKTUALNE - są ponadczasowe. Dziwię się, że coś takiego piszesz.
W wielu kwestiach czas nie ma znaczenia. Nasza cywilizacja stworzona jest na podstawie greckiej filozofii, rzymskiego prawa i religii chrześcijańskiej - same "starocie".... :?
Widzę, że bicie piany w sprawie aborcji wychodzi całkiem dobrze, nie tylko w Sejmie...
Wbrew pozorom Peperon, to nie jest "bicie piany". To jest problem bardzo aktualny, czy się to komuś podoba czy nie. I mający znaczenie polityczne i społeczne (patrz tekst zalinkowany powyżej Marmikowi). I nie jest to wina ani moja ani Marmika ani Gregskiego (który rzecz przywołał, choć w nieco innym kontekście).
Poza tym moja dyskusja z Marmikiem wykracza poza sprawę aborcji. Chodzi tu o to, czy można ludziom pozwolić żyć jak chcą, czy należy im życie urządzać. Ograniczenia muszą być by zapewnić społeczny ład. Ale jak daleko mają być posunięte? Na tym polega mój spór z Marmikiem - aborcja to tylko przykład.
W zasadzie, to jest to esencja wszystkich sporów o charakterze polityczno-światopoglądowym.
Dokładnie, przyjmując, że Bóg dał ludziom wolną wolę to mogą oni decydować czy kogoś okradną, pobiją, zgwałcą, zamordują etc.
I decydują. A skoro decydują, to znaczy, że mogą (dlatego świat jest taki jaki jest). Natomiast sami ludzie, by móc żyć i jakoś funkcjonować, muszą się zorganizować i określić kiedy tego robić nie wolno, ewentualnie gdzie nie wolno a gdzie wolno itd. Abstrahując od nakazu moralnego, by nie zabijać, nie kraść, nie gwałcić itd.
W sumie miałem się nie odzywać, ale takie pytanie - od kiedy mamy do czynienia z człowiekiem, który ma być prawnie chroniony?
Osobowość prawną nabywamy chyba w chwili urodzenia (a raczej uznaje się, że jest osobą fizyczną z wszelkimi tego konsekwencjami). Ochrona płodu jako takiego związana zaś jest głównie z przeciwwskazaniami medycznymi - czyli bardziej jest to ochrona życia i zdrowia matki. Ale tu się chyba zrobił mały bałagan po ostatnich zmianach. Prawnej definicji człowieka nie ma, z tego co się orientuję.
https://www.google.com/search?client=fi ... 82owiekiem (patrz: Człowiek, dziecko, osoba fizyczna)
Ostatnio zmieniony 2024-12-16, 01:54 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Chyba nie wyraziłem się jasno.
Mniejsza jak prawnie jest teraz bo jest burdello prawne i tyle.
Pytam się obrońców życia poczętego co to są pewni biologii od kiedy zaczyna się człowiek. Skoro to takie oczywiste to się pytam o konkretną odpowiedź.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

Poczęcie jest, a numeru pesel nie ma ! Nie ma , bo poczęte dziecko nie ma danych osobowych. Nikt nie wie, czy w ogóle się urodzi żywe !? W każdym miesiącu może nastąpić poronienie !!! Matka jest inkubatorem życia poczętego ! Jaki bedzie przebieg ciąży i poród zawsze bardzo trudno przewidzieć ! Czasem może zadecydować nawet zwykłe zmęczenie czy stres.

Kara za usunięcie ciąży powinna dotyczyć najpierw lekarza [a takiego nie ma]. Szczególnie ludzie młodzi instynktownie chronią się przed ciążą, bo wiedzą, ze ich życie zupełnie się zmieni. Młodość ma swoje prawa - tak było jest i będzie !!! Więc lekarz - wolno mu dokonać aborcji czy nie !!!??? Umie to robić czy nie ? Każdy przypadek jest inny, ale też każdy przypadek jest niebezpieczny i to bardzo, bo można pozbawic kobiete płodności na zawsze i tak najczęściej się dzieje ! Kobiety o tym nie wiedzą ! Nie są zupełnie tego świadome. Lekarze boją się o tym mówić !!! Po pierwszej skrobance można byc do końca życia bezpłodną i nie zdawać sobie z tego sprawy !!!!!!!!! Świadomość w społeczeństwie jest ważna w każdej sprawie ! Zajście w ciąże można odłożyć ! Ciązy można się ustrzec przez kondony, globulki Zet czy inne preparaty, a nawet kalendarzyk małżeński. Zajście w ciążę mozna skalkulować !

Najpierw trzeba uczyć, a później myślec o karach ! Musimy dokładnie wiedzieć, co wolno lekarzowi ? Usunięcie ciązy czasem drogo kosztuje i lekarze szukają klientów. Szukają klientów w rózny sposób - w różny sposób !!!! Nie tylko kobieta może być winna !

W 1978 roku powiedzieli - lekarzu lecz się sam !!!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Maciej3 pisze: Dlaczego 500+ (obecnie 800) jest od urodzenia?
Oj, nie otwieraj "puszki z Pandorą".
Dobra Zmiana pisze: To ostatnie zdanie ma potwierdzać tezę, że faceci dojrzewają do piątego roku życia, a potem tylko rosną? Mam nadzieję, że nie jesteś takim przypadkiem?
Ja słyszałem, że do dziesiątego. No i mam nadzieję, że jestem taki przypadkiem. W przeciwnym razie musiałby uznać, że jestem starym zgredem.

A tak na marginesie, o czym jest ta konwersacja? Bo mam wrażenie, że zacząłeś strasznie marudzić. Wolałem Cię jak byłeś bardziej agresywny.
Napoleon pisze: PiS nad tą prezentacją chce kontroli i jeszcze mieć możliwość atakowania przeciwników. Nie powiesz mi, że nie widzisz różnicy?!
Aha! Bo koalicja nie chce mieć możliwości atakowania przeciwników. Teraz rozumiem!
Napoleon pisze: Słuszna uwaga Gregski, aczkolwiek na twoim miejscu wziąłbym ją w pierwszej kolejności do siebie.
Biorę mój drogi. Biorę. Mam nadzieję, że Ty też.
Napoleon pisze: Czyli ktoś czyni rzeczy złe, ale Ty do tego wagi nie przywiązujesz. Tych jednak, którzy się temu sprzeciwiają, krytykujesz.
W którym miejscu krytykowałem kogoś za sprzeciw wobec "Religii Smoleńskiej"? Konkretny przykład proszę.
Napoleon pisze: Lubisz się nazywać symetrystą,
Nie to Ty mnie tak nazywasz. Czasem dla świętego spokoju Ci przytakuję. Symetryzm zakłada, że prawda jest pośrodku. Nie jest. Prawda jest tam gdzie jest. Czasem bliżej jednej strony, czasem drugiej, czasem trzeciej.
Napoleon pisze: Dlatego nieprawdą jest, że "gdyby nie kontrmanifestacje i wykreowanie syndromu oblężonej twierdzy to już dawno cały ten cyrk by powoli zaniknął". Nie zniknąłby. Wierzyłoby w te szaleństwa więcej ludzi a jeszcze więcej uważało, że to się Kaczyńskiemu po prostu należy - może więcej niż zwykli ludzie.
To Twoja ocena.
Moja jest inna.
Teoria zamachu jest dziwaczna ale tak samo szkodliwa jak inne takie teorie (World Trade Center czy szczepionki na przykład). Pogadaliby i by się znudzili. Zostałby przy niej margines marginesu. Eskalacja z drugiej strony sprawiła, że zwarli szyki. Czy nic lepszego jak te kontrdemonstracje Kaczora nie mogło spotkać. Nakręciło mu wojowników.
Dla mnie to całkiem jasne.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09
Marmik pisze: ...Biologiczne w jaki sposób?...
Nie zauważyłeś jak są wykorzystywane ?
No to akurat przez jedną ze stron są wykorzystywane antybiologicznie, stąd moje pytanie w jaki sposób można wykorzystywać biologicznie.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09W zależności od strony mamy różną argumentację tego samego stadium rozwoju płodu. Chociaż z obrońcami jest łatwiej, Bo maja jasną wykładnię - człowiek jest od momentu poczęcia i koniec. Jasne i klarowne. Zwolennicy aborcji bardziej się motają i mają dużo bogatszą argumentację, chociaż nie zawsze logiczną. To zależy od szybkości myślenia danego osobnika.
Bogatsza nie znaczy logiczna. Po prostu trzeba się natrudzić by "udowodnić" coś nielogicznego. Widzę po następnym wpisie Napoleona (zostawię go sobie na niestrawny deser), że trzeba od początku. Życie biologiczne jest swoistym continuum mającym swój początek i koniec. Można je podzielić na etapy, które można umownie określić jakimiś terminami. Niektóre te etapy są kompletnie umowne. Np. pełnoletność, czyli przejście pomiędzy etapem nastoletniości w dorosłość ustala się na dzień ukończenia 18 roku życia bez względu na to czy ktoś biologicznie dojrzewa szybciej czy wolniej. Dlatego pojęcia takie jak dziecko, nastolatek, dorosły, starzec są pojęciami umownymi, określającymi etap rozwoju człowieka. W życiu jest jeden biologiczny moment, który w ogromnej większości przypadków bardzo łatwo określić. To narodziny, bowiem z reguły odbywają się przy obecności świadków i można je bardzo precyzyjnie datować. Ale przecież to nie one rozpoczynają życie. Dziecko, pod względem rozwojowym nie różni się dzień przed narodzinami od dnia po narodzinach. Zmienia się jedynie sposób działania organizmu w pewnych procesach fizjologicznych.
Dwóch najważniejszych momentów nie da się precyzyjnie datować, albo nie zawsze da się precyzyjnie datować. To początek i koniec życia. To że jest tu "techniczny" problem nie zmienia faktu, że te momenty istnieją. W dużym uproszczeniu, początek następuje wtedy, gdy powstaje komórka diploidalna, która ma pełny materiał genetyczny nowego życia i zaczyna ulegać podziałom mitotycznym. To pierwsza oznaka odrębnego życia. Tego momentu nie da się precyzyjnie ustalić, bo nie ma jego świadków (za wyjątkiem in vitro). Poza tym wszystko dzieje się dość szybko. Możemy mówić o kilkudziesięciu godzinach wątpliwości.
Zatem, Twoje życie Peperonie zaczęło się mniej więcej w takim momencie. Od tego czasu tylko rosłeś i rosłeś, najszybciej w całym swoim życiu. Bez wątpienia byłeś żywą istotą ludzką. Na Twój rozwój miało wpływ wiele czynników zewnętrznych, ale... no właśnie... na rozwój. Oczywiście to bardzo duże uproszczenie.
W przypadku zakończenia życia mówimy o trwałym ustaniu funkcji życiowych, ale to też trochę umowne co do precyzyjnego określenia czasu (nie co do samego faktu). Zwłaszcza, że wcale nie tak rzadko odbywa się to bez świadków, lub świadkowie nie są w stanie tego stwierdzić. Dlatego np. w dokumentach wpisuje się: "zmarły nie później niż dnia... o godz..." co najczęściej oznacza godzinę znalezienia zwłok lub stwierdzenia zgonu przez osobę uprawnioną.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09Oczywiście zgadzam się z tym, ale już wśród "obrońców życia" zdarzają się tacy, którzy obronę życia ograniczają tylko do "życia poczętego" i są zwolennikami np. kary śmierci.
Nie mogę odpowiadać za poglądy innych. Ja nie popieram ani jednego, ani drugiego.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09Niby jest tak jak piszesz, ale można zastraszyć lekarzy, którzy zasłonią się "klauzulą sumienia" i są czyści, a kobieta idzie na tamten świat. O głośnym przypadku z Nowego Targu zapewne słyszałeś. Jednak o tym by ktoś użalił się nad mężem i osieroconym dzieckiem, nie było słychać. Zwłaszcza ze strony "obrońców życia".
Czy ustalamy jak jest, czy jak powinno być? Wracam do mojego pierwszego wpisu, w którym napisałem dość wyraźnie i potem też to powtórzyłem: Jeszcze gorsze jest, że w cała ta sprawa to jedno wielkie uproszczenie i pójście na łatwiznę, bowiem rozmawia się tylko o tym czy mordować, czy nie mordować i do którego tygodnia.
Natomiast w obecnym stanie prawnym zadaniem lekarzy jest ustalenie czy występuje zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Gdy istnieje podejrzenie, że popełnią błąd to jest to zadanie dla prokuratury. Tak się chyba stało w przytoczonym przez Ciebie przypadku.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09Byłyby potrzebne, bo innowiercy i ateiści powinni wiedzieć co grozi im za występki przeciw zdrowiu i mieniu :D
Natomiast praktycznie całkowity zakaz aborcji i narażanie kobiet na utratę życia jest zupełnie czymś innym, niż wykaz kar z kk.
Po raz kolejny powtarzasz coś, co wydawało mi się już kilkukrotnie zanegowałem. W przypadku zagrożenia życia kobiety aborcja jest całkowicie dozwolona.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09I jeszcze taka mała dygresja. Na twarz całkowitego zakazu aborcji wyrosła Kaja Godek, która razem z mężem prowadzi fundację "pro life" Życie i Rodzina.
Nie śledzę poglądów i działań p. Godek dlatego chwilę musiałem poprzeglądać składane przez nią projekty. Czy byłbyś uprzejmy wskazać mi w którym mówi o całkowitym zakazie aborcji? Bo to, że komuś przypina się twarz to jeszcze nie znaczy, że to jest prawdą. W każdym razie ja nie znalazłem w jej propozycjach całkowitego zakazu aborcji.
Maciej3 pisze: W sumie miałem się nie odzywać, ale takie pytanie - od kiedy mamy do czynienia z człowiekiem, który ma być prawnie chroniony?
Komórka jajowa i plemnik bez połączenia, to chyba za wcześnie. Po połączeniu? Od razu, od pierwszego podziału?
Macieju, Twoje pytanie jest kluczowe. Jak słusznie zauważasz, gamety nie stanowią nowego życia. Samo połączenie też jeszcze de facto nie. Medycyna mówi o zespoleniu jądra plemnika z jądrem komórki jajowej, a mitoza to już czynność istoty żywej, więc w momencie gdy ona się rozpoczyna na pewno mamy już objawy życia. Kwestia nazwy jest kwestią semantyczną. Jak wspomniałem, i mam nadzieję, że to widać, konsekwentnie używam terminów istota żywa z gatunku homo sapiens, istota ludzka, nienarodzeni. Właśnie po to by nie bawić się w semantykę, a opisać biologiczny fakt.
Zadajesz kluczowe pytanie: "od kiedy mamy do czynienia z człowiekiem, który ma być prawnie chroniony?" Skoro życie zaczyna się na początku i kończy na końcu to... od początku do końca.
Peperon pisze: 2024-12-15, 21:09No cóż Macieju. Twój dylemat można sprowadzić do jednego pytania. Skoro człowiek jest od poczęcia, to dlaczego numer PESEL jest nadawany dopiero po urodzeniu ? Przecież ma wtedy już 9 miesięcy !!!
Maciej3 pisze: 2024-12-15, 21:12Dlaczego 500+ (obecnie 800) jest od urodzenia?
A dlaczego dziecko prawnie dziedziczy nie od chwili swoich narodzin, a od chwili poczęcia? Dlaczego kobieta po poronieniu np. w 10 tygodniu ciąży... może iść na 8 tygodni urlopu macierzyńskiego? Czy pomiędzy chwilą narodzin, a wystawieniem aktu urodzenia i nadaniem numeru PESEL dziecko formalnie przez kilka dni nie jest jeszcze człowiekiem? Zadajecie pytania natury urzędowej. No to odpowiem: bo ktoś tak ustalił ze względu na łatwość urzędowego ustalenia.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Dlatego nie uznaję, by różnice światopoglądowe uniemożliwiały współpracę polityczną (pytałem się dlaczego Ty uważasz, że uniemożliwiają?),
Zapomniałem jeszcze o tym odpisać.
Masz tu teraz poruszony temat aborcji i kilka punktów widzenia.
Pokaż co potrafisz i zaproponuj kompromis na który (z bólem) zgodzą się wszystkie strony.
Masz pole do popisu. Pokaż mi jak to się robi.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Gregski pisze: 2024-12-16, 09:34 A tak na marginesie, o czym jest ta konwersacja? Bo mam wrażenie, że zacząłeś strasznie marudzić. Wolałem Cię jak byłeś bardziej agresywny.
Dobre pytanie. Czy to ja zapoczątkowałem "wrzutkę dziecinną"? :roll: Stara taktyka unikania meritum. A meritum w moim przypadku pozostaje bez zmian - wyzwiska nie świadczą dobrze o stosującym je. Tak jak fakt, że już się nawet nie zająkniesz o "kłamstwie". Dotarło wreszcie?
"Bardziej agresywny"?! :o Byłem łagodny jak przysłowiowy baranek. Inaczej nie potrafię, taki mam feler.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Jeśli ktoś spał na biologii to już jest jego problem. Może warto odświeżyć sobie podstawy.
Rozumiem, że uwagę kierujesz do siebie? :wink: Nie ma jednoznacznego stwierdzenia kiedy "zaczyna się człowiek". Dałem ci przykładowy tekst w którym autor na ten temat czyni rozważania. Ale on w sumie jest niepotrzebny bo wystarczy uwaga o owych "odpadach medycznych". Biologia odpowiedzi na to pytanie NIE DAJE. To nie jest biologiczny fakt, tylko przekonanie wynikające z takiego a nie innego światopoglądu. A zdania na ten temat są podzielone.
https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spo ... zlowiekiem
Dobrze, że dałeś emota. Przynajmniej wiadomo, że ostentacyjnie udajesz, że nie wiesz o co chodzi i ciągle - pewnie Twoim zdaniem sprytnie - unikasz biologicznych faktów. Oczywiście biologia to nie matematyka i pewne rzeczy trzeba definiować, ale tu się akurat tak składa, że jest bardzo odporna na filozoficzne pierdollo. Pokaż mi biologa, który uzna, że komórka w czasie mitozy jest nieżywa. Oczywiście uciekniesz po angielsku lub zmienisz temat.
Napoleon pisze: Z reszty twojej wypowiedzi przebija niezachwiana pewność, że tylko Ty masz rację. W związku z tym to inni powinni się dostosować do Ciebie a nie Ty do innych. Tu widzę problem, bo w ten sposób nigdy się nie porozumiemy. Warunkiem dyskusji jest bowiem minimum tolerancji. A to u Ciebie towar deficytowy.
Znów popieprzyła Ci się tolerancja z akceptacją. Ja w pełni toleruję, że inne osoby mają inne poglądy na ten temat, ale ich nie akceptuję. Właśnie dlatego, że mam niezachwianą pewność, iż mam rację. A to dlatego, że nikt nie był nigdy w stanie przytoczyć logicznego argumentu, który by moją pewność zachwiał. Jedno co słusznie zauważasz to to że nigdy się nie porozumiemy. No chyba, że się douczysz.
Napoleon pisze: Nie krytykuję twoich przekonań. Każdy je ma jakie ma. Może nawet do pewnego stopnia je (niektóre) podzielam. Ale wiem, że inni niekoniecznie.
Możesz krytykować, możesz ich nie podzielać. Tak samo inni. Przecież każdy może toczyć zażartą walkę z pewną logiczna konsekwencją. Ot, poligamiści też mają swoje przekonania i ja na pewno ich bardziej rozumiem niż zwolenników mordowania nienarodzonych.
Napoleon pisze: I dlatego wolę, by świat był tak urządzony, by każdy mógł żyć jak chce, kierując się takimi wartościami jakie wyznaje (uznaje za stosowne).
O, to się dobrze składa. Breivik na pewno chciał żyć inaczej więc urządzał świat po swojemu. No a właśnie ja wole by każdy żył jak powinien, kierując się wartościami wyższymi, a nie uznawanymi przez niego za stosowne. Prawo do życia jest fundamentalnym prawem.
Napoleon pisze: Dyskutujemy o tym, co ów ład przekracza i mu nie zagraża.
No właśnie zabójstwo ów ład przekracza. Nic bardziej od tego.
Napoleon pisze: Nie czytasz tego co piszę. Gdyż jasno napisałem, że Kościół w sprawie aborcji ma swoje zdanie - potępia ją. I o to do Kościoła (a w zasadzie hierarchów kościelnym, bo pisząc Kościół ich się głównie ma na myśli, choć nie jest to najszczęśliwsze sformułowanie - Kościół tworzą wszyscy wierni) nikt nie powinien mieć pretensji. Natomiast jeśli Kościół lobbuje za takim czy innym prawem świeckim (a lobbuje) to miesza się do polityki. Czego robić nie powinien, bo dzieli wiernych.
Nazywaj to sobie jak chcesz, ale krk nie stoi po stronie życia katolików. Stoi po stronie życia WSZYSTKICH ludzi. Dlatego głośno i wyraźnie opowiada się za tym by prawo świeckie nie dopuszczało zabijania nienarodzonych. Kościół nie tworzy tego prawa, ale milczenie w tym przypadku nie wchodzi w grę. Jak powiedziałem, nazywaj sobie to jak chcesz. Możesz żyć nie widząc zła i nie słysząc zła, w swoim wygodnie wymoszczonym gniazdku, zadowolony z siebie.
Napoleon pisze: Św. Tomasz JASNO pisał, że nie każda rzecz naganna moralnie (zabraniana przez Kościół) powinna być zabraniana przez prawo świeckie. Trudno to kwestionować.
Czy nie możesz zrozumieć tego, że można być za dopuszczeniem czegoś (nie zabranianiem), czego samemu by się nie zrobiło bo uznajemy to za coś niewłaściwego? W ten sposób możemy karać cudzołóstwo, brak szacunku dla rodziców, na końcu ateizm lub wyznawanie innej wiary.
No i sam sobie odpowiedziałeś. Nie wszystkie rzeczy naganne moralnie powinny być zabronione przez prawo świeckie. Masturbacja, obżarstwo, czy rozwiązłość to też czyny uznawane przez kościół za głęboko pogubione lub niemoralne, a można walić gruchę, trzepać fasolkę, żreć pod korek przez całe życie lub bzykać setki partnerów/-ek miesięcznie i jest to całkowicie dozwolone prawem świeckim. Klucz jest w określeniu "nie każda". Nie każda to znaczy, że są takie które nie muszą być zabronione przez prawo świeckie, ale zabójstwo właśnie jest taką, która powinna być.
Napoleon pisze: Aborcja [...] się tu nie mieści.
Łaskawie wskaż dlaczego. Byle zwięźle.
Napoleon pisze:
Może trzeba poczytać coś nowszego niż teksty sprzed ponad 700 lat...
:?: Chrześcijaństwo ma ponad 2000 lat. I jakoś ludzie zasadami tej religii się kierują. Teksty św. Tomasza są jak najbardziej AKTUALNE - są ponadczasowe. Dziwię się, że coś takiego piszesz.
W wielu kwestiach czas nie ma znaczenia. Nasza cywilizacja stworzona jest na podstawie greckiej filozofii, rzymskiego prawa i religii chrześcijańskiej - same "starocie".... :?
Św. Tomasz przedstawiał też pogląd, że dusza wnika w ciało chłopców po około 40 dniach, a w ciało dziewczynek po około 80 dniach. Było też coś o wilgotnych wiatrach itd. Św. Tomaszowi udzielono wielu łask, ale rozumował w kategoriach XIII wieku (często opierając się przy tym na Arystotelesie). Jeszcze nieco ponad sto lat temu małe dzieci operowano bez znieczulenia bo uważano, że nie czują bólu. Trochę się jednak zmieniło jeśli chodzi o pojmowanie świata. Niestety nie da się zapytać św. Tomasza co myślałby oglądając obraz ultrasonograficzny, ale wiadomo, że na jego grobie wyryta jest inskrypcja: "Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić." Stąd warto skorzystać z kilku stuleci doświadczeń, ostatecznie prowadzących do tego, że Kościół nie może milczeć w sprawie będącej tu meritum.
Kiedyś było to dość wyraźnie sformułowane: np. innych do grzechu pobudzać, grzech drugich pochwalać, na grzech drugich milczeć, grzechu innych bronić. Dziś jest to sformułowane bardziej ogólnikowo, ale de facto znaczy to samo. Obojętność to pierwszy krok.
Ale to ostatnie to oczywiście religijny punkt widzenia i dotyczy katolików, a ja nie o tym przez większość moich wpisów.
Napoleon pisze:
Dokładnie, przyjmując, że Bóg dał ludziom wolną wolę to mogą oni decydować czy kogoś okradną, pobiją, zgwałcą, zamordują etc.
I decydują. A skoro decydują, to znaczy, że mogą (dlatego świat jest taki jaki jest). Natomiast sami ludzie, by móc żyć i jakoś funkcjonować, muszą się zorganizować i określić kiedy tego robić nie wolno, ewentualnie gdzie nie wolno a gdzie wolno itd. Abstrahując od nakazu moralnego, by nie zabijać, nie kraść, nie gwałcić itd.
Jakoś w przypadku gwałtów, czy napaści rozbójniczej nie robi się za specjalnie wyjątków, a to przecież czyny głęboko mniej szkodliwe niż morderstwo. Można milczeć, można pochwalać, ale to dalej będzie morderstwo popełnione na zupełnie niewinnym.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4635
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Bo koalicja nie chce mieć możliwości atakowania przeciwników. Teraz rozumiem!
Myślę, że rozumieć nie chcesz. Czymś innym jest atakowanie/krytykowanie przeciwnika i podpisywanie się pod tym (krytykuje partia polityczna) czymś innym atakowanie/krytykowanie przez rzekomo niezależne media (kontrolowane jednak przez daną partię - informacja/krytyka ma pozory przekazu obiektywnego, którym nie jest). To jest KOLOSALNA różnica. Druga kwestia to natężenie własnego przekazu. To natężenie w normalnych warunkach kontrolują niezależne media. Partia nie ma na to wpływu. PiS chodziło o to, by nad tym także mieć kontrolę.
To wszystko stanowi ogromną różnicę, której Ty najwyraźniej nie chcesz brać pod uwagę.
W którym miejscu krytykowałem kogoś za sprzeciw wobec "Religii Smoleńskiej"? Konkretny przykład proszę.

:?: :!: :shock: No przecież ten gość jest tego przykładem!!! Cały ten wątek kręci się wokół tego przykładu!
Symetryzm zakłada, że prawda jest pośrodku. Nie jest. Prawda jest tam gdzie jest. Czasem bliżej jednej strony, czasem drugiej, czasem trzeciej.
Czyżby pierwsze oznaki pozytywnych efektów naszej dyskusji? :wink: :brawo:
Tak nawiasem, to sam kiedyś napisałeś, że nazywanie Cię symetrystą ci pochlebia. Ale rozumiem, że zdanie można zmienić...
Pogadaliby i by się znudzili.
Nie znudziliby się. Temat wyciągnięto właśnie po to, by pogłębiać podziały w społeczeństwie. Podejrzewam, że zrobiono stosowne badania czy warto go drążyć. I wyszło, że temat ma potencjał. Głowy nie dam, ale jak znam sposoby działania PiS to takie badania przeprowadzono. Więc by temat drążono i nikt by się nie znudził. Obliczony był na mobilizowanie twardego elektoratu. By nie odszedł, by był aktywny. Twardy elektorat też może się rozszerzać. Brak reakcji drugiej strony oznaczałby, że w tej kwestii pozostawia się PiS swobodę. To byłby błąd, bo prawda sama się nie obroni. Tego akurat jestem pewien, bo przerabiałem to w różnych sytuacjach wielokrotnie.
Gdyby nie było sprzeciwu, przekaz byłby taki, że nawet nie zaprzeczają.
Ale OK. Przyjmujmy, że temat by się "znudził" lub uznano by, że nie spełnia swej roli - nie dzieli w sposób dostateczny. Znaleziono by inny - to jest pewne. I dyskutowalibyśmy o czymś innym, w tym samym jednak kontekście. Gdy się chce psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie.
Tyle, że powód z "zamachem" był bardzo dobry. Taki powód musi budzić duże emocje - lepszego by nie znaleziono. Tańczenie na grobach bliskich to optymalny temat do wywołania wielkich emocji.
Zwolennicy aborcji bardziej się motają i mają dużo bogatszą argumentację, chociaż nie zawsze logiczną.
Polemizowałbym. Nie ma prostszego kryterium niż urodzenie. Reszta to kwestie medyczne - kiedy nie można tego zrobić ze względów na zdrowie matki itd. Ale oczywiście temat można rozszerzać.
Czy byłbyś uprzejmy wskazać mi w którym mówi o całkowitym zakazie aborcji?
Pytanie nie do mnie, ale z ciekawości wbiłem hasło do przeglądarki i wyszło mi to:
https://www.rp.pl/prawo-karne/art380820 ... -zabojstwo
Słowo "zabójstwo" ma jednoznaczne znaczenie. Ten projekt zawiera pewne możliwości dopuszczenia aborcji, ale tak ograniczone, że w praktyce nie mają one żadnego znaczenia. Wielkiej różnicy pomiędzy nim a całkowitym zakazem nie ma. Te wyjątki jeśli są w nim uwzględnione, to po to, by potwierdzały regułę - zakazującą dokonywania aborcji. Taka zasłona, by można było zapytać: "w którym miejscu jest mowa o całkowitym zakazie aborcji?".
...Skoro życie zaczyna się na początku i kończy na końcu to... od początku do końca
Tylko że to jest OPINIA. O tym biologia nie mówi, nie uczy, tego nie wskazuje. Taka moja "drobna" uwaga.
Stanowisko przeciwne zalinkowałem. I takie rozumienie sprawy też jest powszechne.

Rozwiązanie w tej sprawie i w innych podobnych jest proste. Niech KAŻDY czyni tak jak mu sumienie podpowie. Regulacje prawne dotyczą tylko kwestii związanych z ładem i porządkiem społecznym. Nie dotykają kwestii światopoglądowych. Tam, gdzie zagrożona jest wolność innych osób, wprowadza się ograniczenia. Poza tym tym to co nie jest zabronione jest dozwolone. TO JEST KOMPROMIS.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1635
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Dobra Zmiana pisze: Czy to ja zapoczątkowałem "wrzutkę dziecinną"?
A kto? Ja?
Ty zagaiłeś a ja odpowiedziałem.
Napoleon pisze: Czymś innym jest atakowanie/krytykowanie przeciwnika i podpisywanie się pod tym (krytykuje partia polityczna) czymś innym atakowanie/krytykowanie przez rzekomo niezależne media (kontrolowane jednak przez daną partię - informacja/krytyka ma pozory przekazu obiektywnego, którym nie jest).
Ta, czyli TVN (tak zwany Tusk Network Vision) za czasów PiS była niezależna i obiektywna.
Jeśli tak piszesz to pewnie musi być prawda.
Napoleon pisze: No przecież ten gość jest tego przykładem!!! Cały ten wątek kręci się wokół tego przykładu!
No właśnie nie!
Zacytuj gdzie łajam go za jego poglądy.
Zacytuj gdzie wrzuciłem jakieś inwektywy z tego powodu, że nie zgadza się on z kaczystowską narracją i że chce ją zwalczać.

Znów się wykręcisz?
Napoleon pisze: Tak nawiasem, to sam kiedyś napisałeś, że nazywanie Cię symetrystą ci pochlebia.
Oczywiście. Chciałem Ci zasygnalizować, że nazywanie mnie symertystą zupełnie i nie uwłacza. Zdecydowanie wolę być symetrystą niż "betonowym idiotą" czy jakoś tak. Już nie pamiętam jak Kazik nazwał tych wszystkich plemiennych fanatyków.
Napoleon pisze: Temat wyciągnięto właśnie po to, by pogłębiać podziały w społeczeństwie.
Oczywiście. I do tego pogłębiania druga strona przyłączyła się ochoczo.
Napoleon pisze: Tańczenie na grobach bliskich to optymalny temat do wywołania wielkich emocji.
I znowu masz rację (coś jednak dociera). I "działacze" z drugiej strony do tego tanga dołączyli. (Bo do tanga trzeba dwojga).

No i powstał cyrk od którego normalni ludzie starają się trzymać jak najdalej.
Napoleon pisze: TO JEST KOMPROMIS.
NIE!
To są Twoje warunki.
Kompromis zawiera się wtedy gdy wszystkie strony zgadzają się na wynegocjowane przez wszystkich warunki.

Jak ty tak zawierasz "kompromisy" w swoim samorządzie to nie dziwię się, że nikt nie chce z Tobą gadać.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Czy byłbyś uprzejmy wskazać mi w którym mówi o całkowitym zakazie aborcji?
Pytanie nie do mnie, ale z ciekawości wbiłem hasło do przeglądarki i wyszło mi to:
https://www.rp.pl/prawo-karne/art380820 ... -zabojstwo
Słowo "zabójstwo" ma jednoznaczne znaczenie. Ten projekt zawiera pewne możliwości dopuszczenia aborcji, ale tak ograniczone, że w praktyce nie mają one żadnego znaczenia. Wielkiej różnicy pomiędzy nim a całkowitym zakazem nie ma. Te wyjątki jeśli są w nim uwzględnione, to po to, by potwierdzały regułę - zakazującą dokonywania aborcji. Taka zasłona, by można było zapytać: "w którym miejscu jest mowa o całkowitym zakazie aborcji?".
Czyli jak zwykle nie czytasz nic więcej niż leady i to raczej nie do tego projektu ustawy. Peperon napisał proste zdanie. Ja proste pytanie. Jeśli nie rozumiesz jednego i drugiego to czy na pewno warto się odzywać? Zresztą Twoja wiedza już w nie pierwszej kwestii jest taka wikipediowo-gazetowa.
Napoleon pisze:
...Skoro życie zaczyna się na początku i kończy na końcu to... od początku do końca
Tylko że to jest OPINIA. O tym biologia nie mówi, nie uczy, tego nie wskazuje. Taka moja "drobna" uwaga.
Stanowisko przeciwne zalinkowałem. I takie rozumienie sprawy też jest powszechne.
Stanowisko przeciwne nie ma nic wspólnego z tym co poruszam. Może być to powszechne i nic to nie zmienia. Na razie piszesz o czym rzekomo NIE mówi biologia. A warto byłoby powiedzieć o czym mówi biologia, czyli jasno napisać gdzie popełniam błąd. Tyle pisaniny i nie potrafisz tego zrobić?
Napoleon pisze: Rozwiązanie w tej sprawie i w innych podobnych jest proste. Niech KAŻDY czyni tak jak mu sumienie podpowie. Regulacje prawne dotyczą tylko kwestii związanych z ładem i porządkiem społecznym. Nie dotykają kwestii światopoglądowych.
To nie jest kwestia światopoglądowa. Od samego początku posługuję się kryterium biologicznym, któremu próbujesz przeciwstawić filozoficzne pierdollo nad definiowaniem człowieczeństwa. To nie ten dział nauki.
Napoleon pisze: Poza tym tym to co nie jest zabronione jest dozwolone. TO JEST KOMPROMIS.
Nie dla zabitych.
Na szczęście póki co nienarodzonych chroni prawo. Słabo bo słabo, ale chroni.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6655
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Peperon »

Marmik pisze: ...W życiu jest jeden biologiczny moment, który w ogromnej większości przypadków bardzo łatwo określić. To narodziny, bowiem z reguły odbywają się przy obecności świadków i można je bardzo precyzyjnie datować. Ale przecież to nie one rozpoczynają życie...
Tylko, że w dyskusji o aborcji i obronie życia wydaje się ten moment nikogo nie interesować. Tak samo, jak wsparcie dzieci już po narodzinach, jakby dyskutanci hołdowali hasłu "Urodziłeś się to sobie radź".
Marmik pisze: W przypadku zagrożenia życia kobiety aborcja jest całkowicie dozwolona...
Ale nie jest wykonywana. Dokładnie jak w opisanym przeze mnie przykładzie.
Wyglądało to tak, jakby lekarzom łatwiej było wytłumaczyć prokuratorowi śmierć matki, niż konieczność przeprowadzenia aborcji, by matkę ratować. Może uprościłem, ale takie odniosłem wrażenie.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Peperon pisze:
Marmik pisze: ...W życiu jest jeden biologiczny moment, który w ogromnej większości przypadków bardzo łatwo określić. To narodziny, bowiem z reguły odbywają się przy obecności świadków i można je bardzo precyzyjnie datować. Ale przecież to nie one rozpoczynają życie...
Tylko, że w dyskusji o aborcji i obronie życia wydaje się ten moment nikogo nie interesować.
Racja, ten moment jest bez znaczenia dla ustalenia istnienia życia. To tylko przejście z fazy prenatalnej do postnatalnej. Wymieniłem go bo to jedyny, który zazwyczaj można bardzo precyzyjnie określić.
Peperon pisze: Tak samo, jak wsparcie dzieci już po narodzinach, jakby dyskutanci hołdowali hasłu "Urodziłeś się to sobie radź".
Nie wiem którzy dyskutanci (choć oczywiście wiem, że tacy ludzie są). Ja od samego początku pisałem, że Jeszcze gorsze jest, że w cała ta sprawa to jedno wielkie uproszczenie i pójście na łatwiznę, bowiem rozmawia się tylko o tym czy mordować, czy nie mordować i do którego tygodnia. oraz Tak naprawdę mnóstwo spraw jest do uregulowania, a politycy rzekomo strony pro life nie wykazali się żadną inicjatywą i to jest właśnie to o czym pisałem w moim wyżej zacytowanym zdaniu.
Jest tu mnóstwo spraw do wdrożenia. O kilku już napomknąłem. Tyle, że to nie są sprawy rozstrzygające dylemat "radź sobie, a jak nie chcesz lub nie umiesz to lepiej zabij".
Peperon pisze:
Marmik pisze: W przypadku zagrożenia życia kobiety aborcja jest całkowicie dozwolona...
Ale nie jest wykonywana.
No nie bardzo jest to prawdą. W 2023 roku, czyli już po zmianach w ustawie w Polsce wykonano 423 aborcje z powodu zagrożenia życia lub zdrowia kobiety.
Peperon pisze: Dokładnie jak w opisanym przeze mnie przykładzie.
Wyglądało to tak, jakby lekarzom łatwiej było wytłumaczyć prokuratorowi śmierć matki, niż konieczność przeprowadzenia aborcji, by matkę ratować. Może uprościłem, ale takie odniosłem wrażenie.
Napisze ponownie. Zapewne błąd lekarski (konsultant krajowy stwierdził później, że lekarze mieli obowiązek zakończyć ciążę). W jakim stopniu zawiniony to się okaże. Natomiast masz rację w tej kwestii, że są lekarze, którzy chcieliby przerzucić odpowiedzialność za podjęcie takiej decyzji na kogoś innego. Nawet w jakimś sensie ich rozumiem, bo to dramatyczna decyzja, na którą musi być zgoda kobiety i powinna ona być na bieżąco informowana o sytuacji.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4635
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Ta, czyli TVN (tak zwany Tusk Network Vision) za czasów PiS była niezależna i obiektywna.
Tak. Gdyż jak wspomniałem, obiektywność nie ma nic wspólnego z symetryzmem. A winę za podziały i wiele innych problemów ponosiła i ponosi w ogromnej większości jedna strona.
PO (czy ktokolwiek z dzisiejszej koalicji) na przekaz TVN nie miała ŻADNEGO wpływu. Natomiast PiS na TVP za czasów swoich rządów miał wpływ całkowity. I korzystał z niego w sposób instrumentalny, emitując fałszywy przekaz. Otwarty i zakamuflowany (czarną propagandę), nakierowany wyłącznie na określony przekaz polityczny. Media mają informować, ewentualnie komentować (publikować różne komentarze), także udostępniać czas/miejsce stronom politycznego sporu (by mogły występować OTWARCIE) ale w proporcjach zbliżonych. Media pisowskie nie realizowały tego, bo nie po to były/istniały. Media niezależne ten cel realizowały. Krytyka działań PiS była w ich przekazie widoczna, gdyż 1) była "zasłużona", PiS robił rzeczy złe, co niezależne media dostrzegały; a ponieważ "pisowskie zło" dominowało, przekaz (obiektywny!) był jaki był. 2) PiS chciał demontażu demokracji, co oznaczałoby koniec wolnych/niezależnych mediów. Nie oczekuj więc tu wymuszonego symetryzmu. Media niezależne też walczyły o swój byt, bo PiS zagrażając demokracji, zagrażał także im. Niechętne nastawienie do PiS nie było wynikiem jakichś wpływów PO, ale niechęcią naturalną, wynikającą z zagrożenia jakie PiS stwarzał dla nich. Przy czym ta niechęć do PiS nie przeszkadzała im mimo to w obiektywnym przekazie - ówczesnej opozycji też się dostawało. Teraz też się dostaje. Co jest o tyle naturalne, że z tego media żyją.
No i powstał cyrk od którego normalni ludzie starają się trzymać jak najdalej.
Jeśli zgodzisz się z tezą, że społeczeństwo nasze jest głęboko podzielone, to takie stwierdzenie jak powyżej jest bez sensu. Gdyż głębokie podziały oznaczają zaangażowanie. Te spory ludzi angażują. Niekoniecznie czynnie, ale emocjonalnie jak najbardziej. Czynnie w jakiś sposób też - patrz kolejki na wyborach. To naturalne, że drastyczne działania jednej strony, mające na celu zmiany ustrojowe i ograniczenie wolności, na wielu działają i wywołują sprzeciw. Dziwi cię to? Czy według Ciebie, jeśli ktoś chce zmienić ustrój kraju w którym żyjesz i wprowadzić zmiany, których ty nie chcesz, to normalną postawą powinna być obojętność? Ten "cyrk" o którym wspominasz, wywołuje TYLKO JEDNA STRONA. Druga reaguje, bo się mu SPRZECIWIA. Dla Ciebie (patrz przykład z tym gościem) sprzeciw wobec działań urągających przyzwoitości to działanie niewłaściwe... Ręce opadają... To trochę tak jakby mieć do Ukraińców pretensje o wojnę. Jasne. Gdyby się poddali od razu, to wojny by nie było.... Myślisz w tych kategoriach. Usprawiedliwiasz to co robi PiS, krytykujesz sprzeciw wobec tego. I próbujesz to robić z dozą cynicznego samozadowolenia. Zastanawiam się czy rozumiesz to co robisz?
Ja proste pytanie
Na które Ci odpowiedziałem.
Stanowisko przeciwne nie ma nic wspólnego z tym co poruszam. Może być to powszechne i nic to nie zmienia.
Stanowisko przeciwne do twojego nic nie zmienia o ile Ty nie próbujesz siłą narzucić swojego stanowiska osobom myślącym inaczej. Powszechne stanowisko bardzo dużo zmienia, gdyż żyjemy w demokracji. Gdzie decyduje większość z poszanowaniem praw mniejszości. A to poszanowanie oznacza, że ta większość nie ma zamiaru wpływać na Ciebie i zachowywać się możesz jak chcesz (szanując wolność innych). TO JEST KOMPROMIS wynikający z istoty ideologii liberalnej. Innego kompromisu tu NIE MA. Może i był, ale został złamany - nie przez stronę liberalną. Tak nawiasem, wspomniana przez Ciebie Kaja Godek owo złamanie kompromisu jak najbardziej popierała, co pokazuje jej stosunek do problemu.
To nie jest kwestia światopoglądowa. Od samego początku posługuję się kryterium biologicznym...
TO JEST kwestia światopoglądowa. Biologia na ten temat nie mówi nam NIC, bo nic nie jest w stanie powiedzieć. Istota sprawy kryje się w tym, kiedy stajemy się ludźmi. Tkanka ludzka cech człowieka nie ma - dopiero będzie człowiekiem. Pytanie, na które nie ma odpowiedzi, brzmi: kiedy to się dzieje? Odpowiedź daje nam np. religia. Tyle, że aby normy religijne miały moc prawa, musielibyśmy być państwem wyznaniowym. A chyba tego nie chcesz? Jak najbardziej aktualne jest tu stwierdzenie św. Tomasza: nie każda rzecz naganna moralnie powinna być zabraniana przez prawo (ludzkie! powstałe w ludzkim umyśle!).
Nie dla zabitych.
Jeśli mają tego świadomość. Ale według nauk medycznych - nie mają. Są ludzką tkanką, która człowiekiem może być (pod pewnymi warunkami). Taka jest dominująca opinia. W tej sytuacji JEDYNY KOMPROMIS polega na tym, że każdy powinien te kwestie określić we własnym sumieniu. Ja szanuję twoje przekonania. I chcę (oczekuję) byś Ty szanował moje. Jeśli nie będziesz, to porozumienia w tej kwestii nie będzie. Choć np. nie widzę przeszkód by porozumieć się w innych kwestiach, tam gdzie się da.
Może uprościłem, ale takie odniosłem wrażenie
Nie uprościłeś - tak jest.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

"Ja szanuję twoje przekonania - ty szanujesz moje przekonania". Ludzie, to jest kuriozalne !!!!! Zostaje tylko MARS - tam juz szczypiorek rośnie !

Sprawdźcie, czy nie mylą Wam się te wszystkie bliźniaki, pięcioraczki i stanowiska! Kochani WYBORCY oni bardzo liczą na was ! Macie jeden głos !!!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
ODPOWIEDZ