Strona 14 z 74

: 2009-04-01, 09:14
autor: orcyn
Moje uwagi jako czytelnika do Wyprawy do zlotego rogu. Temat super i mam nadzieje ze bedzie ciag dalszy nie tylko w przyszlosc ale takze w przeszlosc od 1914. Ilosc przypisow olbrzymia i to moim zdaniem wada, poniewaz sa one na tyle ciekawe ze trzeba je przeczytac ale "zrywaja opowiesc" i czytanie to takie troche "skakanie". Wydaje mi sie ze mozna by je jakos wkomponowac w tekst podstawowy, a wtedy "plynnosc" czytania bedzie o wiele lepsza. Fotografie to olbrzymi plus ksiazki , samego ogladania jest pare godzin (przynajmniej dla mnie), ale troche denerwuja mnie te zaokraglone rogi zdjec, ta pocztowkowa forma, ale moze sie za bardzo czepiam. Na koniec brakuje mi tez troche tego czegos
co jest np w tekstach p.Klimczyka, takiej iskry , ktora z pozornie byle czego robi cos naprawde interesujacego. Tyle "wad " zauwazylem ale bede czekal na ewentualny ciag dalszy i nawet z tymi " wadami " kupie napewno. Pozwolilem sobie to napisac bo jakbyscie mieli tez podobne przemyslenia i w jakis sposob dotarlyby one do Autora to nastepna ksiazka moze byc arcydzielem :)

: 2009-04-01, 10:57
autor: pothkan
Wtedy Virginia z dzioba pchnęła sześciostopowy, zbrojny taran. Schodząc na dno, Cumberland oddał cała burtą salwę, która uszkodziła pancernik
Dzioba??

U tej pani kuleje nie tylko terminologia morska, ale i język ojczysty!

Inna sprawa, że taki poziom (a raczej jego brak) tłumaczenia jest dla wydawnictwa Bellona regułą. Z rzadkimi wyjątkami.

: 2009-04-01, 11:03
autor: dessire_62
Dokładnie "z dzioba". :lol: :lol: :lol:

Takich kwiatków jest dużo więcej.
Szkoda bo zepsuła w miarę fajna książkę.

Z "cheesebox" i z maselniczką podobnie, wyszła pewnie z założenia, że to i to nabiał więc co za różnica. :-D

: 2009-04-01, 11:14
autor: pothkan
Dessire - zgadzam się, wyrzucone na to 10 zł to nie fortuna... ale nie szkoda ci było czasu na lekturę takiego gniota?

(oczywiście mówię o tłumaczeniu, oryginał być może jest OK)

Cheesebox zasadniczo jest okrągły (tak jak i wieżyczka Monitora), a maselniczka prostokątna... więc pewna różnica jest.

: 2009-04-01, 15:17
autor: dessire_62
Po "włączeniu"korektora w głowie przeczytałem w ciągu dwóch dni co w moim przypadku jest niezłym osiągnięciem, nieraz doczytam do połowy, albo i nie, a potem leży. Czyli tematyka "nośna", taki samograj. Treść książki została wypaczona poprzez tłumaczenie.

Co do maselniczki, to sprawa bardziej skomplikowana.
Ja osobiście pamiętam jak robiłem masło w okrągłych "urządzeniach" i zapewne tłumaczka to miała na myśli, a nie pojemnik na kostkę masła.
No i właśnie tu wychodzi "inwencja twórcza" naszej tłumaczki, w Polsce nie ma w obiegu czegoś takiego jak "pudełko na ser" więc tłumaczenie było by całkowicie niezrozumiałe dla polskiego odbiorcy, wiec wymyśliła maselniczkę. :lol:-bo okrągła no i ten nabiał :lol:

: 2009-04-01, 19:25
autor: pothkan
dessire_62 pisze:Ja osobiście pamiętam jak robiłem masło w okrągłych "urządzeniach" i zapewne tłumaczka to miała na myśli,
Nie chodzi czasem o moździerz? :?

: 2009-04-01, 19:42
autor: dessire_62
Może być. :lol: :piwo:

: 2009-04-01, 19:46
autor: Krzysztof Gerlach
Ależ skąd Panowie, ależ skąd!
Moździerz (w znaczeniu sprzętu kuchennego) to kompletnie co innego!
To, o czym pisze dessire_62, nazywało się fachowo kierznią (popularnie kierzanką, kierzonką), zaś nazwa fachowa współczesnego urządzenia do wyrobu masła to MASIELNICA. W czasach, kiedy i ja ubijałem ręcznie masło, ową kierznię miejscowi także nazywali masielnicą.
Krzysztof Gerlach

: 2009-04-01, 19:58
autor: pothkan
No i pan Krzysztof znowu pozamiatał swoją wiedzą, z niespodziewanej tematyki :o

W każdym razie nie maselniczka :)

: 2009-04-01, 23:10
autor: Tzaw1
maselniczka prostokątna... więc pewna różnica jest
Hmm... dzisiaj, gdy masło zwykle sprzedaje się w kostkach.
Osełka masła z masielnicy miała raczej kształt nieregularnej kuli lub walca (bywa w sklepach masło osełkowe) ;)
Maselniczka jest OK.

: 2009-04-02, 08:37
autor: MiKo

: 2009-04-03, 12:34
autor: MiKo
Nowe MSiO:

Obrazek

http://magnum-x.pl/index.php?option=com ... &Itemid=15

- Z życia flot
- Pech krążownika Port Royal
- Hajnan nieprzyjazny dla Amerykanów
- Luigi Durand de la Penne i Francesco Mimbelli - Pierwsze turbogazowe niszczyciele Marina Militare
- Kronika PMW
- ORP Bałtyk - Najmłodszy zbiornikowiec Marynarki Wojennej
- Kronika MOSG im. płk. Karola Bacza
- Tajemnice polskich Jolly Roger
- Niezbudowane olbrzymy US Navy - Pancerniki typu Montana
- Mgła pod Halifaksem czyli pech amerykańskich niszczycieli
- Friesenland - Ostatni niemiecki okręt katapultowy
- Noc w zatoce Kamimbo - Zatopienie okrętu podwodnego I-1
- Zapomniana trójka - Przebieg służby pancerników typu Radetzky
- Wrak pancernika Danton
- Schwarze Brüder admirała Tirpitza
- Historia pewnego mitu. Lodołamacz Rekin – weteran dolnej Wisły
- Polski rodzaj pamięci - Odznaczenia za Busko Zdrój i Leros Strength
- Archiwum morskie im. Jerzego Micińskiego

: 2009-04-08, 07:24
autor: dessire_62
Nowe MXX;
-Tragedia De Ruytera
-IIcz. Richelieu
-Silniki elektryczne na U-bootach, jeżeli tego samego autora co poprzedni artykuł o dieslach, to może być ciekawe


Obrazek

: 2009-04-08, 19:25
autor: SmokEustachy
de Ruyter dobrze opisany? Chyba się wzruszę. Swoją drogą de Ruyter fajny

: 2009-04-08, 21:04
autor: seawolf
MiKo pisze:Nowe MSiO:
Brawo dla p. Błusia!

: 2009-04-08, 21:20
autor: crolick
seawolf pisze:Brawo dla p. Błusia!
Chodzi o Busko Zdrój i Leros Strength czy coś innego?