LoL - a kogo obchodzi geneza, albo wersje alternatywne i opis budowy??
Kompletne nudy. Max 1 strona (a to i tak strona stracona)
I o to chodzi.
Co byś nie zrobił to będzie rzężenie, że nie tak i „nie w te strone”.
A jak napiszesz o wszystkim, to za długie. Patrz Forrestale na przykład.
Tylko potem ci co się burzą na tasiemce niech nie narzekają na zbytnie przycięcie tematu.
Ja tam pamiętliwy jestem i powyciągam te posty narzekające na „przydługość”
Morskie operacje militarne kojarzą się bowiem głównie z działalnością okrętów bojowych, a wiedza o innych jednostkach nie jest powszechna. Uważałem może niesłusznie, że te różnorodne przecież okręty są w stanie zainteresować czytelników tak jak Bismarck, Iowa, czy inny Yamato.
O to to. Może nie każdego, ale mnie jakoś zainteresowały. Dzięki temu, że był taki tasiemiec. A monografii na pewno bym nie kupił, bo po co? A tak przeczytałem i to z przyjemnością.
No, ale ja to jakiś odszczepieniec jestem, bo tasiemce mi nie przeszkadzają.
Znaczy wolę jak coś nie jest tasiemcem, ale mogę z nimi żyć. To co napisałeś parę linijek wcześniej – napisany fragment, dla czytelnika nudny, można pominąć. Nienapisanego się nie przeczyta. Oczywiście zawsze znajdą się tacy co będą liczyli ile to stron się „zmarnowało” z bo się nie przeczytało.
Informuję zainteresowanych, że cena jednostkowa pisma o grubości 50 stron i 60 stron bardzo niewiele będzie się różnić. Akurat koszt tych paru kartek w te czy we wte + druku to najmniejszy problem w porównaniu z innymi kosztami. To tak na marginesie. Kiedyś tam się poligrafią ( dość pobocznie ) zajmowało, to coś na ten temat wiem.
Pewnie że znaczący wzrost „grubości” pisma w końcu musi wpłynąć na cenę, ale jest to wpływ dalece mniejszy niż się wydaje. Pismo 10 stronicowe wcale nie musi być tańsze od 20 czy 30, bo koszty poboczne, poza drukiem i papierem, nabijają cenę.
Z tekstem źle – bez tekstu niedobrze
Oj tak, oj tak.
ps. co do fotoreportaży - odnoszę wrażenie, że w dzisiejszej dobie zdjęcia (o ile to nie jakieś totalne unikaty) są w dużej mierze zbędne i powodują marnowanie objetości gazety, którą można lepiej wykorzystać
Z tym to się nawet zgodzę.
Owszem są zdjęcia za które jestem skłonny zapłacić ( pośrednio kupując czasopismo – pamiętam o własnym komentarzu powyżej ), ale generalnie wolę solidny tekst i solidne rysunki. Niekoniecznie animacje 3d, ale czasem oko nacieszą.
Niestety ( albo stety, zależy dla kogo ) tendencje są jakie są. „Czysty tekst” bez obrazków, to możesz sobie wydać sam. I rozpowszechniać na FOW czy przez inne ogłoszenia.
Zresztą dokładnie taki mam zamiar zrobić na przyszłość.
Doświadczenie uczy.