Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
: 2013-07-25, 00:28
Niemcy nie planuja wycofania w najblizszym czasie F-123, tylko F-122. Przed tymi pierwszymi pewnie co najmniej 10 lat sluzby.
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
wobec tego co napisał M. Dura na defence24:Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się w MON, żaden dziennikarz nie próbował potwierdzić, czy rzeczywiście polska armia zamierza wynająć niemieckie okręty podwodne. – Żaden dziennikarz nas o to nie pytał – zapewnia kmdr Janusz Walczak, dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON.
Nie chcąc przekazywać nieoficjalnych informacji kilkakrotnie zwróciliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o ustosunkowanie się do powyższych doniesień i zgodnie z oczekiwaniami otrzymaliśmy odpowiedź „Resort ON nie może zabierać głosu w sprawie informacji, które jak sam autor napisał, są nieoficjalne i pochodzą z nieokreślonych źródeł. Zgodnie z przyjętymi w MON zasadami nie komentujemy spekulacji.W sprawie pozyskania okrętu podwodnego dla MW nie zapadły jeszcze żadne decyzje, konsultacje wciąż trwają i mają one charakter poufny.”
Chyba każdy zdrowo myślący stoczniowiec zdaje sobie sprawę, że i tak z budowy będą nici albo Gawron dwa, więc nie ma co strajkować.Waldek K pisze:Marmik, tylko że żaden polityk oficjalnie nie powie: od dzisiaj rezygnujemy z planów budowy u nas nowych okrętów, bo to oznacza koniec zamówień dla naszych stoczni, czyli niezadowolenie społeczne, czyli strajki, czyli spadek poparcia, itd.
Odbieram to w kategorii żartuWaldek K pisze:Poza tym, przynajmniej teoretycznie, opracowanie i zbudowanie nowego okrętu, może dać szansę powalczenia o zamówienia z zagranicy, więc te znaczne wydatki mogą się choć częściowo zwrócić. Podkreślam - teoretycznie.
Równie realna jak to, że wyrośnie mi trzecia rękaWaldek K pisze:Ale za to poprawa notowań autora tego sukcesu lub "sukcesu" - całkiem realna
Marku, podobnie jak Ty uważam, że ostatni plan modernizacji MW jest po to, by był plan i tyle. Ponieważ nie lubię krytykanctwa, bo zawsze można wszystko skrytykowac, a wyższą szkołą jazdy jest zaproponowanie alternatywy, to costakiego próboję robić. Przy czym to o czym pisze nadal mieści się w 900 mln zł na modernizację (w tym 600-700 mln zł na modernizacje środków bojowych). Może po drodze się kotoś ocknie?marek8 pisze:Miło sobie poczytać takie rozważania z "innego świata"Problem w tym, że jak pewnie wiecie na dniach "ma się znaleźć" pare miliardów oszczędności i chyba nikt nie ukrywa, że głównym kandydatem jest MON. Jak do tego dodamy banalny fakt, że rzadzący premier nie lubi z jakichś nieznanych przyczyn MW
to może już czas zacząć typowac co może się realnie ostać z tych nikogo niewiązących formalnie przecież planów modernizacji itd ?
Ivery i Absalony mają zasięgi po 9000 Mm przy 14-16 w. W czasie wojny obronnej na Bałtyku raczej mało prawdopodobne jest by musiały w ogóle zawijać do portów. W porcie okręt będzie łatwiejszym celem dla lotnictwa. To ono oraz pokpr będą głównym zagrożeniem dla tego typu okrętów. Prędkość nic w takiej obronie nie daje. P-800 ma głowicę radarową o zasiegu ok. 50 km i porusza sięz prędkościa 2-2,3 Macha, tu nie ma szans na wyjście z pola obserwacji głowicy, nawet jeśli strzelano nim z maksymalnej odległosci 300 km.Peperon pisze:Może się i mylę.oskarm pisze:...Peperon, moim zdaniem sie mylisz. Twoje podejscie ma sens w przypadku Norwegii, Finlandii czy okolic Sztokholmu czy Karlskrony w Szwecji a nie u nas...Pozostaje nam droga dunska. 28w, Smart-L + APAR tylko zamiast SM-2 blk IIIB postawilbym na SM-6 lub Stunnera. Taki okret wychodzi za ok 1,05 mld zl netto.
Sądzę jednak, że tych 30+ węzłów jest potrzebne OOW do szybkiego przemieszczania się między bazami. To może pozwolić mu przetrwać, a przy okazji (jeśli się nadarzy) znienacka uderzyć na okręty przeciwnika lub desant na lądzie. Tak więc jest to trochę inne podejście niż przyczajka między wysepkami.
Nie obraź się, ale uważam, że okręty typu KDX III lub Burki nie mają racji bytu na Bałtyku. Są to wielkie krowy, które łatwo wyśledzić i uszkodzić. Okręty posiadające takie zdolności bojowe byłyby priorytetowym celem dla przeciwnika, który i tak miałby możliwość wystrzelenia większej ilości rakiet, niż posiadałyby te okręty na obronę plot/prak. Tym bardziej, że jeszcze nie wymyślono systemu obronnego posiadającego 100 % skuteczności.
Może jestem w błędzie, ale uważam, że na Bałtyku miałyby szanse się sprawdzić okręty powiedzmy typu Gawron+, które posiadałyby wzmocnioną względem oryginału obronę plot/prak oraz hangar dla śmigłowca. Dawałoby to w sumie niewielką fregatę o wyporności rzędu 2500-3000 ton.
Chyba jednak pozostaniemy przy swoich zdaniachoskarm pisze:...Przy posiadaniu obecnie NDRu i MORów, zadanie zwalczania ON to trzeciorzędne zadanie...
A czy musimy iść w tą stronę ?oskarm pisze:...Porównaj sobie moce siłowni, wyporności, systemy radarowe i uzbrojenie takich fregat jak typ Incheon czy Iver Huitfeld. Koszt Incheona to 232 mln USD, Ivera 332 mln USD.
Wydaje mi się, że nieco się nie zrozumieliśmy. Dwa posty wyżej napisałem:marek8 pisze:Niestety nie mozna sie tu zgodzić z kol. Marmikiem, ze dzierżawa używki w dobrym stanie jest tu optymalnym rozwiązaniem. W praktyce umożliwia ona jedynie "przedłużenie" funkcjonowania MW takiej jaką znamy na dziesiąt lat dalej. Oczywiscie na pewno dla wąskiego kręgu osób jest to optymalne rozwiązanie. Podchodząc jednak do tego od strony nowoczesnego obywatela UE to jako płacący podatki zdecydowanie odmawiam finanoswania struktury, która nie do końca wie po co jest a na którą trzeba łożyć całkiem spore sumy, które jakoś dziwnym trafem nie oddziałują na kłopotliwe zjawisko, że mający wyoskie kwalifikacje marynarze marzą tylko o znalezieniu sobie innej pracy. W tym kontekście dalszemu trwaniu struktury w dzisiejszym jej kształcie trzeba powiedzieć stanowcze NIEi żadnych tam 212 kosztem zachowania pozorów
![]()
I dokładnie tak jest. Jeżeli będzie wiadomo co jest potrzebne (a pewnie nie będzie wiadomo, bo nikt nie wie po co) to wtedy trzeba zdecydować się za ile. Zakup używanych jednostek jest dla Polski rozwiązaniem optymalnym, ale nie jako "..."przedłużenie" funkcjonowania MW takiej jaką znamy na dziesiąt lat dalej".Ale zanim to wszystko sobie będzie można powiedzieć to najpierw dobrze byłoby wiedzieć co i a zwłaszcza po co w ogóle chcielibyśmy mieć.
Jeżeli leży to w interesie Polaków to jak najbardziej. Tyle, że podobnie jak obecnych "wizji" nikt nie wcieli w życie, tak i takiego śmiałego rozwiązania nikt również nie wcieli, bowiem wymagałoby to podjęcia odważnych decyzji, a tego się w naszym kraju raczej chyba nie lubi. Dlatego wegetacja i zmiany nazw jednostek, przesuwania jednych pod inne dowództwa, zmienianie nazwy tychże dowództw itd itp, to jest to coś za co płacą podatnicy, a przecież od zawsze wiadomo, że od przesypywania węgla z wiadra do wiadra jest tylko kurz i hałas, a węgla nie przybywa.marek8 pisze:Likwidacja i rozbudowa straży granicznej wraz z jednostkami ZOP i rakietowej obrony wybrzeża wystarczy aż nadto![]()