jogi balboa pisze:Tak swoją drogą, w tych różnych internetowych interpretacjach różnych wersji Jamato wynika trochę zabawna rzecz w z wiązku tymi tajemniczymi

łukami i naprężeniami. Wszystkie czterowieżowe superjamaciaki wyglądają tak że po prostu wydłuża się rufę i dostawia dodatkowa barbetę na pokładzie. Skoro jednak japońscy konstruktorzy mieli dość parcia na oszczędności żeby obniżać dziobowe barbety, to analogicznie powinni postápić w przypadku umieszczenia dwuch [
dwóch, bo dwoje — przyp. T.] wież na rufie. "Prawidłowo" więc taki superjamaciak powinien mieć identycznie obniżoną rufę
Nigdy nie widziałem takiego pomysłu na supoejamato.
Bo nie widziałeś
moich analiz tego tematu. Ja rzeczywiście przeanalizowałem tę sprawę dogłębnie (tzn. do głębi kadłuba) i przetestowałem kilka takich rozwiązań z obniżoną względem pokładu wieżą nr 4.
Problem polega na tym, że na rufie lecą tunele wałów napędowych i barbeta wieży nr 3 musi być (i jest podniesiona w porównaniu do barbety wieży nr 1 — zarówno na
Yamato, jak i na
Iowie. Tak na dobrą sprawę, wieża nr 3 i w przypadku Japońców, i Amerykańców jest najniżej, jak tylko się da upchnąć trzon wieży między tunelami.
Z wyposażenia lotniczego, którego rozplanowanie podnoszono w powyższych postach, rezygnowałem, zakładając że okręt byłby budowany już w czasach, gdy wodnosamoloty obserwacyjne byłyby zbędne, a rozpoznaniem dalekiego zasięgu zajmowałyby się maszyny z lotniskowców.
Jak już o tym temacie wysokości barbet — czy ktoś ma pomysł, dlaczego barbeta wieży "Q" na typach
Orion,
King George V i
Iron Duke była podniesiona o 0,3 m względem barbety wieży "Y"? Bo tak się sprawy mają, a w końcu na śródokręciu jest więcej miejsca, niż na rufie. Co ciekawe na
Erinie (ex
Reşadiye), gdzie wieża "Q" była na pokładzie dziobowym (czyli o pokład wyżej), udało się ją obniżyć względem wieży "X" i prawdę mówiąc, barbeta ledwo wystawała nad pokład. Wygląda na to, że było jakieś minimum wysokości dla barbety na śródokręciu, po przekroczeniu którego już można było dowolnie tę wysokość regulować. No, ale skąd to minimum się brało?