Dowodzenie Flotą we wrześniu 1939 roku
: 2023-01-27, 13:07
2 część. Cukrowana. Natomiast dygresje o Enigmie wnoszą niewiele
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Zacznijmy od tego, że w ogóle do tego pana nie pisałem i nie wymagam by cokolwiek zrozumiał co się do niego pisze, bo to niewykonalne to raz. Po drugie nie zamierzam z nim dyskutować w żadnej kwestii, bo to totalnie bez sensu, przedszkole mnie nie bawi.
W jakim sensie "cukrowana"?SmokEustachy pisze: ↑2 część. Cukrowana.
Fakty są podawane ale wnioski z nich wynikające są pomijane albo łagodzone albo oględne.
Nie odniosłem takiego wrażenia. Więcej wniosków można powiedzieć, ale nie w ciągu godziny.SmokEustachy pisze: ↑2023-01-27, 22:15 Fakty są podawane ale wnioski z nich wynikające są pomijane albo łagodzone albo oględne.
Na początek tyle, ile zaplanowano w programie 6-letnim: 12 ścigaczy torpedowych i 6 okrętów patrolowych...
Tak jak nie mieliśmy ścigaczy, tak też nie mieliśmy tylu min morskich, żeby zabezpieczyć nimi obronę Helu. We wspomnianym wyżej programie 6-letnim oprócz pozyskania ścigaczy i okrętów patrolowych, planowano też zakup dodatkowych 500 min. Jak już pisałem, żeby miny morskie były skuteczne muszą być użyte masowo, tzn. zagrody minowe muszą mieć odpowiednią wielkość i gęstość.tom pisze: ↑2023-01-28, 00:36 Ale jak już pisałem, gdyby w tym trzymilowym pasie na północ od Helu od początku do końca zaangażowano do minowania razem GRYFA, trałowce i kanonierki (jeszcze w okresie 30-31VIII), to zabezpieczyliby cypel od tej strony na tyle, że okręty podwodne nie byłyby tam potrzebne.
W sumie na filmach nie było o tym za wiele (więcej w I części), ale chodzi o to, że PMW posiadała taktykę działania oop w grupach. A że morze małe, to i stada małe...SmokEustachy pisze: ↑2023-01-28, 03:07 2.Wilcze stada co to za nazwa w ogóle jest? Jakie wilcze stada? Po 2ci pół.okretu podwodnego każde?
Wariant ofensywny użycia oop w 1939 roku to wariant, który został wprowadzony od 7 września (czyli samodzielne działania w wyznaczonych sektorach). Natomiast taktyka działań grupowych naszych oop została opracowana dla walki z flotą sowiecką. Trochę było o tym w części I, ale dokładny sposób grupowego działania naszych oop nie był jeszcze nigdzie przedstawiony, więc crolick ma jeszcze sporo w zanadrzu.tom pisze: ↑2023-01-28, 08:58 No faktycznie użycie naszych OP nie byłoby takie jak niemieckich "Wilczych stad". One grupowo atakowały konkretny konwój (zgrupowanie jednostek wroga, pozostając w łączności radiowej i naprowadzając się wzajemnie). Działania naszych okrętów (gdyby zrezygnowano z WORKA) to byłyby akcja indywidualna i z tej konieczności, by nie dać wrogim siłom ZOP możliwości zlokalizowania i eliminacji OP zgromadzonych zbyt blisko siebie. Bałtyk to nie Atlantyk.
Nie jestem tylko pewien, czy wszystkie 5 miałoby szczęście w takim samym stopniu... WILKOWI udało się ledwo, ledwo (niemieckie okręty nawodne tuż koło niego, na szczęście wzięły go za Szweda, a potem pudło torpedowe U 48).
Tu nie chodzi o krytykę decyzji tylko o to, że Sęp nie mial dobrej pozycji do strzału i w zasadzie to był strzał z liczeniem na łut szczęścia. Prawdopodobieństwo trafienia było niewielkie ze wzgledu na dystans i kąt biegu celu. Druga torpeda niewiele by zmieniła i mam przekonanie, że dowódca Sępa dobrze o tym wiedział. Moim zaniem zaryzykował atak, bo w sumie szkoda było nie spróbować skoro miał niszczyciel w zasięgu.