Strona 18 z 34

: 2010-09-08, 13:29
autor: Maciej3
No to i tak jest dziura w możliwościach zwalczania Alasek, Dunkierek, krążowników waszyngtońskich.
Alaski i Dunkierki zwalczamy artylerią główną. Pociski 7,1 tony powinny sobie jakoś tam poradzić z tymi jednostkami.
A krążowniki albo 150-tkami albo 238-kami ( jeszcze nie wiem co zamontuję, to się okaże ) albo po prostu eskortą.

: 2010-09-08, 17:48
autor: SmokEustachy
Maciej3 pisze:
No to i tak jest dziura w możliwościach zwalczania Alasek, Dunkierek, krążowników waszyngtońskich.
Alaski i Dunkierki zwalczamy artylerią główną. Pociski 7,1 tony powinny sobie jakoś tam poradzić z tymi jednostkami.
Za niska szybkostrzelność art głównej i za trudno trafić w mały cel

: 2010-09-08, 18:48
autor: ALF
Piękny cel dla OP i bomb kierowanych. :lol:

: 2010-09-08, 20:42
autor: de Villars
ALF pisze:Piękny cel dla OP i bomb kierowanych. :lol:
Pragnę zauważyć, że mój projekt wymaga ulokowania ponad 130 torped lub 150 ton bomb/pocisków artyleryjskich żeby być zatopionym. Więc nie tak łatwo.. 8) A jak Maciej zbuduje swój okręt z Dorami, to na niego będzie pewnie potrzeba jeszcze więcej.. ;)

: 2010-09-08, 20:45
autor: Maciej3
de Villars pisze:
ALF pisze:Piękny cel dla OP i bomb kierowanych. :lol:
Pragnę zauważyć, że mój projekt wymaga ulokowania ponad 130 torped lub 150 ton bomb/pocisków artyleryjskich żeby być zatopionym. Więc nie tak łatwo.. A jak Maciej zbuduje swój okręt z Dorami, to na niego będzie pewnie potrzeba jeszcze więcej..
Pewnie tak. Ale obawiam się, że w przypadku takiego okrętu to trafianie go na pełnym morzu przy pomocy bombowców 4 silnikowych stanie się praktyczne. W efekcie trzeba by go opancerzyć przed tallboyami. Ile to wymaga? Metra stali? Albo i cięższą wersją tej bomby ( była jakaś 11 tonowa ). To już pewnie ze 2 metry.
Jaki to okręt musiałby być żeby to przenosić? Milion, dwa miliony ton?
Habbakook ze stali z dorami jako uzbrojenie główne.
Chym.
Mimo wszystko chciałem trzymać się możliwości technicznych. No tak, jakbym wymagał zbudowania w roku 1914 nieco powiększonego Tillmana, a nie 2 milionowego pancernika z napędem atomowym itd

: 2010-09-08, 21:14
autor: de Villars
W efekcie trzeba by go opancerzyć przed tallboyami. Ile to wymaga?
No tak, ale to nie będzie nieruchomy cel jak Tirpitz, tylko okręt manewrujący z prędkością 30 w.! Trafić go tallboyem to nie taka bułka z masłem. Jak mu jeszcze dodam artylerii plot (nie ukrywam, w tej wersji jest słabiutka) to nie będzie tak łatwo.. Zresztą, żeby miały go atakować na morzu bombowce 4 silnikowe, to by musiał powstać rzeczony Habbakuk - czyli jeszcze większa fantasmagoria :lol:

: 2010-09-08, 22:38
autor: ALF
Fantazjujecie z okrętem, ale bombom i torpedom odmawiacie fantazji ;)
30w. to nic...zwrotność tego monstrum będzie niewielka, a bezwładność dość spora. Torpedy wymierzone w część rufową...powiedzmy, salwa 6 torped akustycznych zniszczy/poważnie uszkodzi system napędowy. Kilka naprowadzanych bomb rakietowych w okolice kominów i po ptokach. :lol:

: 2010-09-08, 23:35
autor: Maciej3
Torpedy wymierzone w część rufową...powiedzmy, salwa 6 torped akustycznych zniszczy/poważnie uszkodzi system napędowy.
Torpedy akustyczne z okolic II wojny pływały bardzo powoli, bo inaczej hałas generowany przez nie same zakłócał system naprowadzania. W efekcie jak cel poruszał się szybciej nić kilkanaście węzłów ( nie pamiętam ile ) to był przed nimi całkiem bezpieczny. Czyli odpada, trzeba atakować konwencjonalnie i liczyć na szczęście.
Bomby kierowane faktycznie stanowią problem. Taki Fritz X czy jakiś jego aliancki odpowiednik to całkiem fajna broń. Ale tylko na początku. Potem nauczyli się blokować jego transmisję radiową i znowu kicha. Czyli znów bomby niekierowane i liczenie na szczęście, albo masówkę.
A z moimi 238 i 55 plot tak łatwo nie podejdziesz.
Zresztą, żeby miały go atakować na morzu bombowce 4 silnikowe, to by musiał powstać rzeczony Habbakuk - czyli jeszcze większa fantasmagoria LOL
Na środku oceanu to tak. Ale jak nieopatrznie podejdzie bliżej brzegu ( z jakiegokolwiek powodu ) to może mieć problem. No ale zorganizowanie takiego ataku 4 silnikowcami to też nie trwa 5 minut. Trzeba by trzymać w ciągłym pogotowiu co najmniej kilkadziesiąt ( lepiej ponad setkę dla pewności ) bombowców na wypadek że takiemu gigantowi zechce się podejść w ich zasięg. I nie używać do niczego innego, bo głupio by było przepuścić okazję, tylko dlatego, że akurat te bombowce znęcały się nad Berlinem czy Dreznem.
Nie wiem czy ktokolwiek by się na to zdecydował. No ale przy perspektywie budowy pancernika ponad 300 tys ton, to w sumie taka setka bomberów, to mały pikuś jest :-D :lol:

: 2010-09-08, 23:53
autor: de Villars
Biorąc pod uwagę jaką celność miały czasem załogi bombowców atakując miasta - cele znacznie większe i nie poruszające się 8) - to obawiam się, że sukcesem byłoby ulokowanie choćby jednego tallboya przez tą setkę bomberów.. A to jeszcze trochę mało do zatopienia? Poza tym, to może być jedna okazja w ciągu całej wojny - gdy uda się wykryć superpancernik odpowiednio blisko, na czas uzbroić i zatankować samoloty i zdążyć je wysłać w odpowiednie miejsce.. Tylko że jedna okazja na całą wojnę to trochę mało..

: 2010-09-09, 00:02
autor: Maciej3
Racja. Trzeba by zrobic Tallboya z samonaprowadzaniem.
A dla pancernika poglebic tory wodne ( ze o portach nie wspomne ), ale na srodku oceanu nie podejdziesz :)

: 2010-09-09, 12:04
autor: ALF
Maciej3 pisze: Torpedy akustyczne z okolic II wojny pływały bardzo powoli
I znowu ten sam błąd...w okolicach DWS nie było pancerników 300k tonowych ;) jakby były, to takiego Tallboya z samonaprowadzaniem przewodowym żeby wykluczyć zakłócanie dałoby się zrobić wcale szybko. Również torpedy akustyczne dałoby się zrobić izolując szumy dla wąskiego pasma generowanego prze 8 śrub pancernika. Pelotki można by wcześniej wykończyć rakietami :D
Biorąc pod uwagę małą zwrotność, można by pokusić się o zaminowanie najbliższego akwenu. jeżeli organizowano takie polowania na Bismarcka czy Tirpitza, to na tego mastodonta zorganizowano by polowania x10 :lol:

: 2010-09-09, 13:52
autor: Marek-1969
ludzi spokojnie ! "projektujcie" zrównoważone 30 tys BB a nie wymysły bez zastosowania i sensu ekonomiczno-strategiczno-technicznego .

: 2010-09-09, 13:58
autor: Maciej3
Marek-1969 pisze:ludzi spokojnie ! "projektujcie" zrównoważone 30 tys BB a nie wymysły bez zastosowania i sensu ekonomiczno-strategiczno-technicznego .
Ale to już nieco nudne. Ile ich można zrobić i ile wykombinować. Jak chcesz się trzymać realiów to w zasadzie wystarczy przejrzeć to co rozważali inżynierowie w tamtych latach i po temacie. Można co najwyżej odwzorować parę odrzuconych koncepcji i sprawdzić czy mieli rację ci co je odrzucili.
No dobra czasem coś w rodzaju 3 śrubowego Nelsona się trafi, ale jak często?
Teraz zrobię tego Bismarcka z 4x800 coby usatysfakcjonować miłośników pancerników obrony wybrzeża, ale sam nie mam do niego specjalnego przekonania.
Ale to jeszcze potrwa.

: 2010-09-09, 14:25
autor: Maciej3
Jest pierwsza walka. Przerobiony Bismarck kontra oryginał.

Jak widać, strzał trochę kołysze okrętem, ale bez przesady.
Zgodnie z przewidywaniem zanim choć raz trafił przeciwnika sam został rozniesiony 38 cm pociskami.
Może z większej odległości coś się uda? Ale wątpię. 4 mastodontyczne działa strzelające raz na dwie minuty, kontra osiem całkiem sporych strzelających dwa razy na minutę....


ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

: 2010-09-09, 18:20
autor: ALF
A może spróbuj zaprojektować jakiś super niszczyciel eskortowy 3,800-4,200t, 10-12x114, 20x40, 4-5x600wt, 6mbg, 2wbg, 42w.
Ciekawy jestem pojedynku Boise v Tone/Hipper ;)

: 2010-09-09, 21:38
autor: Maciej3
A może spróbuj zaprojektować jakiś super niszczyciel eskortowy 3,800-4,200t, 10-12x114, 20x40, 4-5x600wt, 6mbg, 2wbg, 42w.
Pewnie kiedyś się zrobi. Ale to jakiś taki mały krążownik z lekkimi ( choć licznymi ) działami. Prędkość jak we francuskich super niszczycielach. Do osiągnięcia tylko przy zerowej fali. Jakoś nie widzi mi się żeby to była super jednostka :(
Ciekawy jestem pojedynku Boise v Tone/Hipper Mruga 2
To by wymagało duużo pracy. A czasem nie śmierdzę. Zresztą widać. Postępów w programie od roku praktycznie żadnych. To co zmieniłem to drobiazgi.
Kadłub Brooklynów mam rozpoczęty i nawet w miarę zaawansowany. W ciągu kilku dni można by go skończyć. Ale Hippery czy Tone/Mogami jest nietknięte. A odwzorowywanie tych Japońskich ( i Amerykańskich zresztą też) krągłości zajmuje strasznie dużo czasu. Nie mogli pójść na korepetycję do Anglików i robić kanciaste pudła? :D