Powoli soebie czytam min OW , ktorych troche dostalem
Np. #113 (czyli 3/2012)
Krazownik pancernopokladowy "Jiyuan"
Cala genza jest wyssana z palca, cos jakby eksstrapolacje angielskiej wersji powiekszonych kanonierek tyüpu Rendel, do krazownikow,
to samo zarzuca Niemcom. Autor kompletnie nie zna realiow. Ewidentnie nie zna geoplityki konca XIX wieku.
Ale skad mogly znac jak ma takie fantastyczne zrodla:)
von Mach A. "The Chinese Battleships" "Warship International" 1968
Moj artykul ukazal sie w Conweyowskim WARSHIP, w 1968 roku bylem w podstawowce . itd.
Byl zreszta wydan pod nazwiskie Andrzej Mach, i wyslany do Conwey'a przez osrodek cenzury (SB ) CTO w Gdansku gdzioe pracowelem w stanie wojennym
Widac nie czytal , alebo nie ma
Ewidentnie autor , nie redakcja, bo ta kompletnie sie chyba nie zna, opiera sie na materialach angieskich krytykujacych niemieckie okrety.
Albo chinczycy byli tacy glupi, albo skorumpowani, albo jedno i drugie. dziwne ze po wojnie nadal zamawiano az do 1939 roku okrety w Niemczech.
zreszta japonczycy tez tak robili.
Autor nie mial w reku niestaty mojego , wspolne z Lt-Cmd. Toshia Tamura, artykulu o chinskich pancernikach, zamieszczonego w "Sea Power"
gdzie byly opisane, wg chinskich zrodel (odicjalnych, a nie stron w internecie, i popularnych ksiazek wydanych w ChRLD), problemy we flocie chinskiej
ktore doprowadziyl do porazek w bitwach (min. nie zdazpna zainstalowac szybkostrzelnych dzial, ktore byli i zamowione i dostarczone).
Mam raporty japonskie, gdzie po analizie zdobytych okretow zastanowiano sie czy nie zamawiac okretow w Niemczech.
Zastanawia mnie czy takie "artykuly" powinny powstac. (Nad)interpretacje autora przerastaja niestety podane fakty.
Nie ze wnosi cos nowego, wrecz zasypuje starym, bez jakiekoweik obiektywnego spojrzenia na i analizy.