A co to mówi o rolnikach ?
Że są "solą tej ziemi", "żywią i bronią" itd.
Przy czym należałoby zapytać o jakich rolników chodzi? Bo gospodarstwa ma około 1,2-1,3 mln osób. Ale gdyby tak liczyć, to średnia wyniosłaby jakieś 11-12 ha na gospodarstw (i ich ubywa, teraz to będzie bliżej tego 1,2 mln). Połowa z nich, to gospodarstwa poniżej 5 ha. Co znaczy, że ci ludzie raczej z roli nie żyją i rolnikami są bardziej z nazwy. Takich "prawdziwych" rolników będzie może 100-200 tys. Wartość produkcji rolniczej daje też coraz mniej PKB - obecnie jest to bodajże trochę więcej niż 2 % (tendencja jest spadkowa, jakąś dekadę wcześniej to było 2,5 %).
Jakieś 40 % mieszkańców wsi pracuje poza rolnictwem (choć część może mieć jakiś kawałek ziemi) Do 25 % utrzymuje się z socjalu. Tak generalnie, to do nich chyba zwracają się politycy PiS, bo z ich punktu widzenia to "najwdzięczniejszy" elektorat.
Mój powiat jest dość mocno rolniczy. I z tego co się orientuję, to rolnicy głosowali bardzo różnie (choć w ostatnich wyborach na wsi wygrał, choć niezbyt wysoko, to zresztą zależało od gminy, Nawrocki).
Już sam fakt, że śmiem przywoływać twarde fakty...
Gregski, popełniasz kardynalny błąd już nawet nie napiszę o czym świadczący. Mylisz bowiem opinię z faktem. To, że nasze relacje z Niemcami nazywasz "suweren-wasal" to jest bowiem TYLKO twoja opinia. Nawiasem mówiąc bezsensowna. Z faktem nie ma to kompletnie nic wspólnego. Ale właśnie po takich opiniach można całkiem wyraźnie dojść do tego jakie masz poglądy (choć z powodów dla mnie nieznanych - wstydzisz się? - starasz się je ukryć, zresztą, dość nieudolnie). Uwaga dot. tej "symetryczności" m.in. o tym świadczy.
Dawaj linki to poczytam, chociaż to nie ma znaczenia.
Skoro to nie ma znaczenie (tu akurat piszesz prawdę - nic Cię nie przekona, że białe jest białe... itd.) to po co mam tracić czas na szukanie linków?
A co oni w tym rządzie planowali pół roku czy rok temu to nie ma najmniejszego znaczenia.
W kontekście twoich wypowiedzi znaczenie ma - bo świadczy o tym, że mylisz się w swych ocenach.
Natomiast zgodzę się, że rząd popełnił błąd załatwiając to w ten sposób. I nie chodzi mi o kontrolę tylko o pozostawienie sobie tzw. ROG - powinni ich rozpirzyć na cztery wiatry. Kontrole są niepotrzebne, aczkolwiek może odgrywają jakąś rolę w charakterze retorsji wobec Niemców (taką rolę miały spełniać).
I Interia, i Dziennik opanowany przez "PiSowskich propagandystów.
Gregski, swego czasu Ci to tłumaczyłem. PiS ma SWOJE media. Które nigdy PiS nie skrytykują, zawsze będą bronić i zawsze będą na zamówienie atakować przeciwników PiS. Obok mediów pisowskich są media niezależne, które będą pisać to co chcą. Propagandyści PiS narzucili pewną narrację - że rząd koalicyjny nic nie robi itd. I ta narracja została przyjęta - sprzedała się. Kupiły ją także niektóre media NIEZALEŻNE (mniej lub bardziej wszystkie, bo one głównie powtarzają informacje i opinie innych). To tylko oznacza, że wbrew twojemu zdaniu symetrysty, iż PO ma "swoje" media, ani PO ani inne ugrupowania koalicyjne żadnych "swoich" mediów nie mają. M.in. dlatego PiS ma przewagę, bo swoje media ma.
Dobra propaganda nie polega na waleniu cepem, jak to robiła swego czasu pisowska TVP a teraz Republika (ten przekaz skierowany był/jest wyłącznie do twardego elektoratu). Dobra propaganda polega na umiejętności narzucenia narracji - obrazu rzeczywistości (także, jeśli jest fałszywy). W 2015 roku to była "Polska w ruinie" (choć Polska miała się bardzo dobrze) i rzekome afery peowskie (których nie było). O tym też pisali wszyscy. Teraz jest to owe "nicnierobienie". Tymczasem rządowi nie udało się wszystko, ale sporo się jednak udało - już o tym rozmawialiśmy. Wzrost realnych dochodów obywateli w 2024 roku o prawie 10 % (!) to duży sukces. Uruchomienie środków unijnych - także. Przeforsowanie nie wliczania długu przeznaczonego na zbrojenia do sposobu liczenia długu według pragmatyki unijnej - to też sukces. O unijnych pieniądzach na zbrojenia nie wspomnę (nawet, jeśli to był nie tylko polski sukces). Wspomniałem o zmianie zasad finansowania samorządów - to wyjście naprzeciw władzom samorządowym. Sporo takich rzeczy by się znalazło. Nierozsądne było obiecywanie "100 konkretów" bo z góry wiadomo, że wszystkich się nie spełni (szczególnie jak się ma rządzić w szerokiej koalicji). Więc nawet jak się spełni 30-40-50 %, to drugie 50 % lub więcej się nie spełni - i będzie można z tego tytułu atakować rząd. Dlatego nie obiecuje się tego, czego zrobić się nie da - a tak postąpiono. To jest m.in. paliwo dla pisowskiej propagandy urealniające ich narrację o rzekomej nieudolności tego rządu, co jest bzdurą. I na tym polega propaganda Gregski - kolejne pojęcie, którego chyba nie rozumiesz.
Gdyby zwyciężył ten drugi sytuacja byłaby podobna. Ilość łgarstw jakie wygadywał w swojej kampanii była na tyle duża, że aż budziła rozbawienie.
Znów nie rozumiesz podstawowych pojęć. Trzaskowski mógł nie spełnić jakiejś obietnicy - hipotetycznie. Nie wiesz tego, ale tak mogłoby być. Tyle, że nie oznaczałoby to kłamstwa, gdyż kłamstwo to "wypowiedź lub twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające na celu wprowadzenie w błąd osoby, do której jest kierowane". Czyli, aby kłamać, ktoś kto to robi musi CELOWO chcieć wprowadzić w błąd drugą stronę. Tego Trzaskowskiemu nie byłbyś w stanie udowodnić, tym bardziej teraz, gdy nie wygrał. Obietnic można zresztą nie móc spełnić z powodów czysto obiektywnych. Tymczasem Nawrocki SKŁAMAŁ przed kamerami mówiąc np. że ma tylko jedno mieszkanie. To jest ewidentne KŁAMSTWO, które w moim przekonaniu dyskwalifikuje go na wysokie stanowisko państwowe. Tym bardziej, że zostało wypowiedziane oficjalnie, przed kamerami, by wprowadzić w błąd wyborców. Zaprzeczysz temu? Trzaskowski zaś nie skłamał podczas kampanii. I kłamcą, w przeciwieństwie do Nawrockiego, nie jest. Podobnie zresztą jak kibolem, oszustem i sutenerem, a którymi jest Nawrocki. Jakieś wątpliwości?
Gregski, jeśli mogę coś zasugerować. Gdy używasz niektórych słów/terminów, to może zaglądnij choćby do wikipedii by wiedzieć o czym piszesz i na jaki temat się wypowiadasz? To by ułatwiło dyskusję - nie musiałbym Ci tłumaczyć podstawowych rzeczy.
Gdyby nawet Morawiecki stawiał w 2019 r. to twarde veto...
Tomie, proszę...
Ale nie stawiał. I nie za bardzo wiem jak ktoś miałby w tej sytuacji veto obejść. Sugeruję zachować choć minimum powagi w dyskusji.