Strona 3 z 5

: 2005-02-16, 08:52
autor: karolk
Marek T pisze:
karolk pisze:
Marek T pisze:Karol, masz nieco przestarzałe wiadomości.
To już nawet Rosjanie piszą, że TIRPITZ nawet nie zauwazył ataku Łunina.
tylko którzy Rosjanie Marku, chciałbym to wiedzieć, kto zabiera największy sukces Czerwonej Flocie? :o
Ci myślący.
skolka jech? :wink:

Zadania Flot ZSRR

: 2005-02-16, 10:16
autor: Milrek
karolk pisze:
Marek T pisze:
karolk pisze:tylko którzy Rosjanie Marku, chciałbym to wiedzieć, kto zabiera największy sukces Czerwonej Flocie? :o
Ci myślący.
skolka jech? :wink:
Co to znaczy myślący.
Czy chodzi o tych myślących inaczej?

W każdym razie zastanawiając się nad sukcesami Floty Radzieckiej należałoby rozważyć jakie były zadania poszczególnych Flot.

: 2005-02-16, 11:54
autor: karolk
no tak, nie tylko jednak zadania, bo ważnym czynnikiem była determinacja załóg okretowych, nikt mi tu kitu nie sprzeda, że na Morskich Ochotnikach politruk stał z naganem w łapce i zmuszał do pogardy śmierci (szczególnie majora rezerwy Łunina), Rosjanie to dumny naród, a Ich eforia dla Batiuszki była porównywalna z niemieckim poświęceniem dla Kanclerza Tysiącletniej Rzeszy, zaś my sobie z nich robimy pośmiewisko głównie z powodu niskiej kutury, niskiej, ale skutecznej (dość skutecznej dla zredukowania tysiąca lat do czterech) 8)

: 2005-02-16, 11:55
autor: karolk
no tak, nie tylko jednak zadania, bo ważnym czynnikiem była determinacja załóg okretowych, nikt mi tu kitu nie sprzeda, że na Morskich Ochotnikach politruk stał z naganem w łapce i zmuszał do pogardy śmierci (szczególnie majora rezerwy Łunina), Rosjanie to dumny naród, a Ich eforia dla Batiuszki była porównywalna z niemieckim poświęceniem dla Kanclerza Tysiącletniej Rzeszy, zaś my sobie z nich robimy pośmiewisko głównie z powodu niskiej kutury, niskiej, ale skutecznej (dość skutecznej dla zredukowania tysiąca lat do czterech) 8)

: 2005-02-16, 11:56
autor: karolk
znowuż dublet :-(

: 2005-02-19, 23:21
autor: janik41
Marek S. pisze:Swego czasu WPH (4/4967) opublikował artykuł pt. "Sylwetki dowódców i organizatorów Armii Czerwonej". W przeważającej większości śmierć ponieśli oni w latah 1937-40. Spośród nich wyłowiłem 3 marynarzy:
Duszenow Konstantin I. (1895-1940) - na Wołdze i Morzu Kaspijskim, później we FCz, od 1930 komendant Akademi MW, a od 1935 dowódca Floty Północnej.
Kożanow Iwan K. (1897-1937) - walczył na Wołdze i Morzu Kaspijskim, 1921-22 dowódca FB, 1923-24 FD, 1931-37 FCz.
Orłow Władimir M. (1895-1937) - w latach 1918-20 szef oddziału politycznego we Flocie Bałtyckiej. Później dowódca Floty Czarnomorskiej, a od 1931 Marynarki Wojennej.
Ponawiając pytanie postawione wcześniej przez Janika - czy ktoś wie coś więcej na temat czystek we flocie?
http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum ... &start=270
Marek to jest przeniesione z innego forum i traktuje o czystkach w marynarce radzieckiej.

: 2005-02-20, 11:55
autor: karolk
aha zapomniałem o rzeczach oczywistych, których koledzy też nie raczą pamiętać, Wilhelm Gustloff i Steuben niezaprzeczalne sukcesy bojowe uzyskane na okrętach pomocniczych Kriegsmarine :lol:

: 2005-02-20, 12:20
autor: Marek T
Jakkolwiek nie można Marinesce odmówić zatopienia GUSLOFFA i STEUBENA (a L-3 zatopił jeszcze GOYĘ), to sukcesy te były niejako przypadkowe - Niemcy sami weszli w celownik. Można co najwyżej podziwiać Marineskę: zatopienie STEUBENA nastąpiło podczas marszu statku na dużej szybkości, z rufowych wyrzutni i po długim pościgu.
Opinię o przypadku może potwierdzić brak innych zatopień podczas ewakuacji, mimo że w tm czasie na morzu było prawie czarno od niemieckich statków.

Co innego, gdyby Rosjanie zmntowali akcję pt. "polowanie na GUSTLOFFA" - Wtedy można by mówić o błyskotliwej strategii i kunszcie dowódców.

Zresztą - o ile pamietam - VITTORIE też zatopili przypadkowo. Stała na kotwicy i nikt sę nie spodziewał, że bolszewicy zdołają uruchomić jakąś podłodkę.

: 2005-02-20, 12:23
autor: karolk
hmm, Marku nieco, że tak powiem niesmiało, przesadzasz, gdyż polowanie odbywało się na całym Bałtyku Południowym, a pechem Gustloffa i innych było, że akurat one płynąły tymi trasami :)

: 2005-02-20, 12:28
autor: Marek T
karolk pisze:hmm, Marku nieco, że tak powiem niesmiało, przesadzasz, gdyż polowanie odbywało się na całym Bałtyku Południowym, a pechem Gustloffa i innych było, że akurat one płynąły tymi trasami :)
Dziwne to było polowanie, gdy myśliwi starali się nie zauważyć zwierzyny ...

: 2005-02-20, 12:41
autor: Maciej
Może... pacyfiści?!

Pozdrawiam,
Maciej

: 2005-02-20, 12:54
autor: karolk
a mimo to odniesli tak spektakularne wygrane Marku? czyżby slepa kura i ziarno? :wink:

Polowanie

: 2005-02-20, 13:10
autor: Milrek
Marek T pisze:Jakkolwiek nie można Marinesce odmówić zatopienia GUSLOFFA i STEUBENA (a L-3 zatopił jeszcze GOYĘ), to sukcesy te były niejako przypadkowe - Niemcy sami weszli w celownik. Można co najwyżej podziwiać Marineskę: zatopienie STEUBENA nastąpiło podczas marszu statku na dużej szybkości, z rufowych wyrzutni i po długim pościgu.
Opinię o przypadku może potwierdzić brak innych zatopień podczas ewakuacji, mimo że w tm czasie na morzu było prawie czarno od niemieckich statków.
Co innego, gdyby Rosjanie zmntowali akcję pt. "polowanie na GUSTLOFFA" - Wtedy można by mówić o błyskotliwej strategii i kunszcie dowódców.
Zresztą - o ile pamietam - VITTORIE też zatopili przypadkowo. Stała na kotwicy i nikt sę nie spodziewał, że bolszewicy zdołają uruchomić jakąś podłodkę.
Analogicznie Niemcy na Atlantyku wychodząc w morze też nie planowali zatopienia konkretnych statków :lol: :lol:

: 2005-02-20, 13:13
autor: Marek T
Konkretnych statków nie, ale konkretnych konwojów - tak.

: 2005-02-20, 13:20
autor: janik41
Marek T pisze:Konkretnych statków nie, ale konkretnych konwojów - tak.
Pozwolę się z toba nie zgodzić, tworzyli linie z okrętów stada i dopiero jak któryś wykrył konwój ( bez znaczenia jaki ) ściągali w te miejsce inne uboty. Wieksza ilość okrętów inna taktyka. Rosjanie stosowali podobną do polskiej taktykę. Coś podobnego do sektorów.

: 2005-02-20, 13:31
autor: crolick
janik41 - Polacy tez stosowali sektory i co z tego?! Chodzi o to kto jak wykonuje plan, a nie jak dobry jest ten plan...