W M Wachniewski pisze:...bynajmniej nie zamierzam tak od razu składać broni: zobaczymy, co będzie w stanie pokazać Radio Gdańsk, w którym dni temu parę usłyszałem, jakoby pożar wybuchł w Szczecinie na... CHŁODNICOWCU (hi, hi...) - to co: statek CHŁODNICE przewozi? A one "som" takie wielkie, że aż statku na nie potrzeba?
Słuchajcie Drodzy moi: czy pamiętacie dawne programy morskie radia Gdańsk i radia Szczecin? To było coś, zawsze człowiek wiedział, co jest grane. A teraz... hm, teraz dobre audycje morskie też są, tylko rzadsze. A ja chciałbym więcej - Wy pewnie też... pozdro.
Chlodnicowiec jest poprawna nazwa. Na pewno lepsza niz tluaczony z angielskiego
"lodowkowiec". Zbiornikowiec tez nie przewozi zbiornikow.
...bo nie ma ani nie przewozi chłodnic. Ma chłodnie, więc "chłodniowiec". Angielskich określeń na ten statek też jest kilka (co najmniej 2) - reefer, freezer lub refrigerated ship. Oczywiście zdanie powyższe jest moje prywatne i ja używam zawsze terminu chłodniowiec. Pozdro.
tylko niech mam gdzie, bo w zalewie informacyjnej sieczki o kolejnym chłopaku gwiazdki filmów grozy spod znaku narkozy dla naszej tematyki jakoś miejsca tam nie ma
Nie wiem jak zrobić informacje na wielką skalę, w sensie ciągłości ukazywania się i wilekości czasopisma. Ale, każdy może próbować "amatorsko", własnymi siłami podsyłać artykuły i artykuliki do gazet. Mnie się udało z okazji 1 listoapda przemycić text o grobach na których nie można zapalić świeczki - pod wodą ogień nie płonie, traktujący o wrakach naszych okrętów - mogiłach z II wojny światowej. Tekst ukazał się w magazynie JO, wydawanym w Toruniu (a właściwie w jego lewobrzeżnej części) pod egidą Gazety Pomorskiej i DomuMuz (jednej z placówek kulturalnych Torunia).
Lepszy rydz niż nic.
P.S. OFF: identycznie robiliśmy gdy z grupą zapaleńców zajmowaliśmy się Komiksem - przez duże K jako formą sztuki/literatury. Tu text, tam wywiad, tu coś i tam coś. Kropla drąży i praca organiczna
...Ja też tak robię, pisując np. do powiatowego biuletynu w moim Słupsku. Ale chodzi też o parę większych spraw, spśród których najpoważniejsze jest to, by Wielcy Państwo Dziennikarze albo zabrali się sami do pracy i pisali o morzu i jego sprawach rzetelnie, albo udostępnili trochę miejsca na stronach zwłaszcza wybrzeżowych gazet NAM, którzy wiedzą, co w falach piszczy i statku z okrętem ani bandery z flagą nie pomylą. Nie będę wielkim odkrywcą, jeśli dodam, że sprawy morza okrętów i statków to tematy-samograje dla takich jak my.
Zapowiadana reforma Najjaśniejszej Rzplitej powinna objąć i te kwestie - ale powiem Wam szczerze, że akurat tego to ja się po PiSie nie spodziewam. Wasz Wraq...