Nevada -superpancernik inaczej

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Zulu Gula pisze:
MiKo pisze:
SmokEustachy pisze: A moja tabelka moze nie jest ostateczna, ale na dzis nic lepszego nie widzialem.
Co za skromność ;)

Nie dałoby się dodać jakiś komentarzy, bo tak to wygląda pancernik1 był lepszy od pancernika 2 i już koniec kropka.
Najpierwej potrzebny komentarz do właściwości "wsparcie zespołów floty", bo tego to na prawdę nie rozumiem.
Bierzesz pare krazownikow i niszczycieli i dorzucasz im pancernika na dokladke.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

shigure pisze:
karolk pisze:
Ale zgadzam się z Zulusem że wynik starcia niemieckiej kieszonki z dobrym ciężkim krążownikiem nie jest wcale taki oczywisty do wygrania dla Niemca który nie dość że opancerzenie to jeszcze artyleria w dwóch tylko wieżach i jedno trafienie eliminuje połowę jego cieżkiego arsenału.
z czego wynika tak śmiały i przyznam szczerze, awangardowy pogląd?
... z przysłowiowego łutu szczęścia jaki mógłby towarzyszyć owemu niesprecyzowanemu ciężkiemu krążownikowi który eliminuje dwie wieże artylerii głównej Grafa.Jaki dalszy scenariusz ?.
AGS jednym strzalem eliminuje 2 wieze krazownika, mostek i maszynownie.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Zulu Gula pisze:
shigure pisze:Okręt przestarzały którego atutem była w okresie drugiej wojny prędkość która w starciu z Nevadą na niewiele jednak zdałaby się.
Najwyżej po to, żeby uciec.
Albo zeby zdazyc.
Myslisz, ze przypadkiem USA mialo pod para z 10 rzechow w czerwcu 1942 a pod Midway nie bylo zadnego.

A dlaczego to Colorado kiblowal na Fidzi czy tam gdzies a nie SoDa?
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Żur pisze:wprawdzie Nevada nie nadawała się do osłony lotniskowców floty (prędkość), ale za to lepiej nadawała się do pozostałych zadań

No to w takim razie do czego się nadawała (w czasie II w.ś.)? O użyteczności okrętu świadczy najlepiej ilość operacji w której użyli go Amerykanie. Wsparcie ogniowe desantu: to chyba jedyne do czego się nadawał z taką prędkościa (wyspa nie ucieknie :-) )
Wywal zatem połowę ówczesne floty pancernej, bo przed nimi tylko wyspa nie ucieknie.

A oslona sił amfibijnych?
A osłona przez Ramiliesa konwoju przed Scharnhorstem i Gneisenauem?

A Matapan to dzieło pancerników t. King George V czy też niewiele w sumie szybszych od Nevady pancerników typu QE?
Ostatnio zmieniony 2005-04-12, 16:31 przez Zulu Gula, łącznie zmieniany 1 raz.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
Zulu Gula pisze:
MiKo pisze:
Co za skromność ;)

Nie dałoby się dodać jakiś komentarzy, bo tak to wygląda pancernik1 był lepszy od pancernika 2 i już koniec kropka.
Najpierwej potrzebny komentarz do właściwości "wsparcie zespołów floty", bo tego to na prawdę nie rozumiem.
Bierzesz pare krazownikow i niszczycieli i dorzucasz im pancernika na dokladke.
I niby Kongo jest w te klocki byłoby lepsze?

Zakładasz, że zespół floty non stop zasuwa na maxa?

Jankesi udowodnili, że te rzęchy nie dość iż odpowiednio wykorzystane były przydatne, a na dodatek wynik starcia z japońskimi rzęchami od typu Kongo do typu Ise był albo na plus dla Yanków albo trudny do przewidzenia jedynie z uwagi na różnice w elektronice.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Zulu Gula pisze:
Żur pisze:wprawdzie Nevada nie nadawała się do osłony lotniskowców floty (prędkość), ale za to lepiej nadawała się do pozostałych zadań

No to w takim razie do czego się nadawała (w czasie II w.ś.)? O użyteczności okrętu świadczy najlepiej ilość operacji w której użyli go Amerykanie. Wsparcie ogniowe desantu: to chyba jedyne do czego się nadawał z taką prędkościa (wyspa nie ucieknie :-) )
Wywal zatem połowę ówczesne floty pancernej, bo przed nimi wyspa nie ucieknie.

A oslona sił amfibijnych?
A osłona przez Ramiliesa konwoju przed Scharnhorstem i Gneisenauem?

A scignal je?
do oslony konwoju sie nadawal, tyle, ze nie do Murmanska.
Ciezkie monitory eskortowe i tyle

A Matapan to dzieło pancerników t. King George V czy też niewiele w sumie szybszych od Nevady pancerników typu QE?
Jak sieroty wpadna same w paszcze....
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
shigure pisze:
karolk pisze:z czego wynika tak śmiały i przyznam szczerze, awangardowy pogląd?
... z przysłowiowego łutu szczęścia jaki mógłby towarzyszyć owemu niesprecyzowanemu ciężkiemu krążownikowi który eliminuje dwie wieże artylerii głównej Grafa.Jaki dalszy scenariusz ?.
AGS jednym strzalem eliminuje 2 wieze krazownika, mostek i maszynownie.
Jak se trafi.
Bo ma tylko sześć luf o nieco niższej szybkostrzelności, jak szybkostrzelność armat 203 mm.

Nawet biorąc pod uwagę identyczną szybkostrzelność (nawet!!!), z ilości wystrzeliwanych pocisków wynika, że Francuzi moga pokryć obszar o 1/3 większy czyli o 1/3 większe było prawdopodobieństwo trafienia przez choć jeden pocisk, a to czasem mogło wystarczyć.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
Zulu Gula pisze:
Żur pisze:wprawdzie Nevada nie nadawała się do osłony lotniskowców floty (prędkość), ale za to lepiej nadawała się do pozostałych zadań

No to w takim razie do czego się nadawała (w czasie II w.ś.)? O użyteczności okrętu świadczy najlepiej ilość operacji w której użyli go Amerykanie. Wsparcie ogniowe desantu: to chyba jedyne do czego się nadawał z taką prędkościa (wyspa nie ucieknie :-) )
Wywal zatem połowę ówczesne floty pancernej, bo przed nimi wyspa nie ucieknie.

A oslona sił amfibijnych?
A osłona przez Ramiliesa konwoju przed Scharnhorstem i Gneisenauem?

A scignal je?
do oslony konwoju sie nadawal, tyle, ze nie do Murmanska.
Ciezkie monitory eskortowe i tyle
A Matapan to dzieło pancerników t. King George V czy też niewiele w sumie szybszych od Nevady pancerników typu QE?
Jak sieroty wpadna same w paszcze....
Pancerniki same w paszczę nie wpadły, a o krążownikach ciężkich nie ma co dyskutować.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
Zulu Gula pisze:
shigure pisze:Okręt przestarzały którego atutem była w okresie drugiej wojny prędkość która w starciu z Nevadą na niewiele jednak zdałaby się.
Najwyżej po to, żeby uciec.
Albo zeby zdazyc.
Myslisz, ze przypadkiem USA mialo pod para z 10 rzechow w czerwcu 1942 a pod Midway nie bylo zadnego.

A dlaczego to Colorado kiblowal na Fidzi czy tam gdzies a nie SoDa?
Dlaczego Smoku Colorado nie kiblował na Fiji, jak Japońce szarżowały Surigao?

Czyżby przestali się bać????
A może po prostu pod Guadalcanal nie były te pancerniki tak potrzebne, a mówiąc wprost miały rzeczywiście za niską prędkość podczas działań, w których obie strony były dość oddalone od swoich baz?
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Anonymous pisze:
Zulu Gula pisze: Karolu, wyczuj przenośnię.

Jedno nieszczęśliwe trafienie pociskiem 203 mm w siłownię i Admiral Graf Spee staje w miejscu.

A jak stanie???, to koniec.

A jak pocisk rypnie w magazyny amunicji dział głównego kalibru?
Barbety to tylko 100 mm.(jedynie był zdolny uszkodzić działo środkowe wieże Anton)

Chyba że uważasz, iż 80 mm stali pancernej na burcie, a zwłaszcza 45 mm na pokładzie uchroni niemieckiego rajdera przed skutkami trafienia pociskiem ppanc 203 mm?(otrzymał takowe: uszkodzony agregat prądu, jakiej inne drobiazgi bez znaczenia)

Wystarczyłoby zresztą, żeby jeden pocisk zakleszczył wieżę 280 mm (podobnie było z Jeanem Bartem) i lipa.(w tym rzecz, że nic jej nie zrobił trafiając, o pardon-uszkodził lufę działa środkowego)
jednak nie wyczuwam, AGS ostrzeliwany był przez lekkie krążowniki i jeden ciężki, a w sumie miał awarię działa środkowego, uszkodzony agregat (to te trafienie co go miało zatrzymać?) i tu i ówdzie odrapaną FARBĘ, mimo tych cieniutkich pancerzyków, nie nie kumam przenośni, ale widzę że to jest ponośnia, gdyż wyraźnie traktujesz życzenie za rzeczywistość, a ona była taka, że Exeter przeżył dzięki strachliwości komandorka dowodzącego AGS, a nie z innej przyczyny :wink:
A ten Exeter trafił tego Admirała chociaż raz z 203 mm?

A gdyby trafił?
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

SmokEustachy pisze:[quote="Shinano/.../100 bombowcow i po sprawie.
A lotniskowcow pod Japonie z Doolitlem nie podprowadzisz.
To samo dla krązownika. A nawet szybciej. Samych lotniskowców nie, bez zniszczenia lotniskowców wroga. Ale to domena lotników, a nie armat. Podobne zwycięża podobne... Twój argument o 100 bombowcach przypomniał mi moją dyskusję z Absolutem, daaawno temu o tym, jak zatopić Iowa- wysłać 1000 samolotów i po sprawie. Ale to nie o to chodzi przecież- Hercules kontra plures ma wynik wiadomy bez rozważań sążnistych. Okręty liniowe nie są do walki z samolotami, jeżeli o to chodziło. A jeżeli nie, to nie wiem, po co ta uwaga.[/quote]

1. Nie to samo. Bo Doolitla doprowadzisz. Az sie prosilo jeden taki okret dac amerykancom.[/quote]

To znaczy jaki okręt? Krążownik liniowy?
A przypłynie 10 pancerników japońskich i zrobi z tego zespołu Doolitle'a sieczkę. I nie pomoże setka bombowców :D Nawet trzy setki nie pomogą.
Widocznie zerwała ci się przekładnia na realia. Nihil novi.
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Zulu Gula pisze:
Anonymous pisze:
Zulu Gula pisze: Karolu, wyczuj przenośnię.

Jedno nieszczęśliwe trafienie pociskiem 203 mm w siłownię i Admiral Graf Spee staje w miejscu.

A jak stanie???, to koniec.

A jak pocisk rypnie w magazyny amunicji dział głównego kalibru?
Barbety to tylko 100 mm.(jedynie był zdolny uszkodzić działo środkowe wieże Anton)

Chyba że uważasz, iż 80 mm stali pancernej na burcie, a zwłaszcza 45 mm na pokładzie uchroni niemieckiego rajdera przed skutkami trafienia pociskiem ppanc 203 mm?(otrzymał takowe: uszkodzony agregat prądu, jakiej inne drobiazgi bez znaczenia)

Wystarczyłoby zresztą, żeby jeden pocisk zakleszczył wieżę 280 mm (podobnie było z Jeanem Bartem) i lipa.(w tym rzecz, że nic jej nie zrobił trafiając, o pardon-uszkodził lufę działa środkowego)
jednak nie wyczuwam, AGS ostrzeliwany był przez lekkie krążowniki i jeden ciężki, a w sumie miał awarię działa środkowego, uszkodzony agregat (to te trafienie co go miało zatrzymać?) i tu i ówdzie odrapaną FARBĘ, mimo tych cieniutkich pancerzyków, nie nie kumam przenośni, ale widzę że to jest ponośnia, gdyż wyraźnie traktujesz życzenie za rzeczywistość, a ona była taka, że Exeter przeżył dzięki strachliwości komandorka dowodzącego AGS, a nie z innej przyczyny :wink:
A ten Exeter trafił tego Admirała chociaż raz z 203 mm?

A gdyby trafił?
W AGS trafiły 3x203 i 18x152 mm. Czyli Exeter trafił, i co, gdyby nie braki amunicji, duża odległość od bazy i asekuranctwo Langsdorffa, to niemiec pogoniłby anglików (Exeter wycofał się ciężko uszkodzony, Ajax i Achilles również co nieco oberwały).
Absolut
KO-wiec
Posty: 396
Rejestracja: 2004-03-07, 22:20

Post autor: Absolut »

SmokEustachy pisze: Twój argument o 100 bombowcach przypomniał mi moją dyskusję z Absolutem, daaawno temu o tym, jak zatopić Iowa- wysłać 1000 samolotów i po sprawie. Ale to nie o to chodzi przecież- Hercules kontra plures ma wynik wiadomy bez rozważań sążnistych.
Drogi Smoku!!

Moje "teoria" o tysiącu bombowców wzięła się kompletnie z innego powodu - i było to tylko HIPOTETYCZNE GDYBANIE - oderwane od realiów.
A zaczęło się od tego, że nasz Szanowny Kolega (...), specjalista od spraw morskich Marynarki Wełnianej twierdził że: NIC I NIKT NIE ZDOŁA ZATOPIĆ IOWA.
Dlatego dałem przykład, że przy zastosowaniu NIEMAL NIEOGRANICZONYCH ŚRODKÓW można bez problemu zatopić BOSKĄ IOWA.
I prędzej by się na niej skończyła amunicja plot. niż atakujący tysiącem Iwanowów Rosjanie zrezygnowali z zniszczenia IOWA...
Być może zrobiliby to jedynie "... w imię zasad s...ynu..." :wink:
"I've nothing much to offer
There's nothing much to take
I'm an absolute beginner
But I'm absolutely sane..."
:D
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

rak71 pisze:
Zulu Gula pisze:
Anonymous pisze:jednak nie wyczuwam, AGS ostrzeliwany był przez lekkie krążowniki i jeden ciężki, a w sumie miał awarię działa środkowego, uszkodzony agregat (to te trafienie co go miało zatrzymać?) i tu i ówdzie odrapaną FARBĘ, mimo tych cieniutkich pancerzyków, nie nie kumam przenośni, ale widzę że to jest ponośnia, gdyż wyraźnie traktujesz życzenie za rzeczywistość, a ona była taka, że Exeter przeżył dzięki strachliwości komandorka dowodzącego AGS, a nie z innej przyczyny :wink:
A ten Exeter trafił tego Admirała chociaż raz z 203 mm?

A gdyby trafił?
W AGS trafiły 3x203 i 18x152 mm. Czyli Exeter trafił, i co, gdyby nie braki amunicji, duża odległość od bazy i asekuranctwo Langsdorffa, to niemiec pogoniłby anglików (Exeter wycofał się ciężko uszkodzony, Ajax i Achilles również co nieco oberwały).
Tak z ciekawości, to gdzie te trafienia?

Kiedyś Smok już zapodawał jakiś link, ale go nie mam.
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Jak na ilość trafień, niezbyt wielkie:
Zniszczone: radionamiernik, wirówka do oczyszczania oleju smarowego, kuchnia :-( , urządzenia do odsalania morskiej wody, środkowe działo kal. 280 mm z dziobowej wieży, jedno działo kal 150 mm. I to wszystko. Jutro postaram się zamieścić skan przedstawiający miejsca trafień w AGS.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

rak71 pisze:Jak na ilość trafień, niezbyt wielkie:
Zniszczone: radionamiernik, wirówka do oczyszczania oleju smarowego, kuchnia :-( , urządzenia do odsalania morskiej wody, środkowe działo kal. 280 mm z dziobowej wieży, jedno działo kal 150 mm. I to wszystko. Jutro postaram się zamieścić skan przedstawiający miejsca trafień w AGS.
Będę wdzięczny i zrewanżuję się linką odpowiedniej długości :wink:

http://www.deutschland-class.dk/admiral ... _hist.html
ODPOWIEDZ