Niszczyciele podczas II WŚ

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

shigure pisze:Podoba mi się rozgraniczenie na 1939 i 1945 - i na Atlantyk i Pacyfik bo to naprawdę dwa rózne oceany.
1939 - Atlantyk - zdecydowanie Tribal i uśmiech w stronę Mogadora.
Pacyfik - Kagero ( jakże by inaczej prawda ? ) Mcwatt - masz rację iż plot.i środki zwalczania okretów podwodnych - dziwnie się prezentują , ale przyznajmy iż kwestia zwalczania i wykrywania okrętów podwodnych przez jednostki japońskie to wielka "popierdółka" przez cała wojnę ...
a niszczyciele japońskie projektowano i budowano pod kątem "Long Lance" - japońskiego niezaprzeczalnego cudu techniki ...
Dla przeciwwagi - Porter ...
1945 - Atlantyk - Battle - choć i odmiany C również należy cenić na równi.
Pacyfik - Akizuki - jednak ...
Akizuki, fanatyzm czesto silniejszy od zdrowego rozsadku. Zal...
ZADEN Akizuki !!! Wowczas kazdy niszczyciel Amerykanski prezentowal sie lepiej, nawet starszy, chocby ze wzgledu na radioelektronike ! To juz inna era. Dla Akizuki nie bylo w niej miejsca.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Ja bym stawiał na Pacyfiku w 1945 r. na Allen M. Sumner - właściwie chyba brak słabych punktów... Akizuki - też mam do nich sentyment, jedne z moich ulubionych okrętów - ale pod względem wyposażenia radioelektronicznego to odstawały na milę od amerykańskich, nie miały też chyba tak zintegrowanej centrali kierowania ogniem. No i były dosyć wyspecjalizowane (OPL). Na pewno zasługują na wysoką ocenę, zaliczył bym je do czołówki (może nawet na podium - ale góra 3 miejsce).
Teraz niszczyciele brytyjskie - faktycznie były chyba najbardziej zrównoważone, ale do tej równowagi dochodziły już w trakcie wojny. Myślicie że taki Le Hardi nie miał wszelkich danych ku temu żeby zrobić z niego uniwersalny okręt (zwłaszcza z działami model1932 - unwersalnymi)? Jego charakterystyka jest zresztą zbliżona do typu JKN...
Jarku, z Narvikami niszczyciele alianckie walczyły chyba zawsze w przewadze, zresztą Narviki nie były zbyt udane. Myślałem że rozpatrujemy pojedynek 1 na 1.
Re Sebian - ile było bitew między niszczycielami? Hmm... Mnóstwo?
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

mcwatt pisze: Re Sebian - ile było bitew między niszczycielami? Hmm... Mnóstwo?
Mnóstwo? Mam na myśli w tej chwili Europę - mowa o niszczycielach brytyjskich. Na palcach pewnie możne policzyć... ;)
Narwik - Brytyjczycy zaskoczyli Niemców
Ushant (Ouesant czy jak to się tam pisze ;) )- to samo

to były duże bitwy niszczycieli
co Ci jeszcze przychodzi do głowy?
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

mcwatt pisze:Teraz niszczyciele brytyjskie - faktycznie były chyba najbardziej zrównoważone, ale do tej równowagi dochodziły już w trakcie wojny.
Tak jak każde. Fletchery nie wzięły sie z powietrza - doświadczenie wojny.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Nie miałem na myśli Europy, ale całokształt. Dolicz jeszcze starcia na Morzu Śródziemnym. Poza tym były jeszcze pomniejsze starcia (np. Wicher kontra Massy :D ), a także bitwy z innymi okrętami (co także daje jakieś pojęcie o ich wartości). Ale rozumiem że chodzi ci o "czyste" starcia niszczyieli - tutaj Pacyfik zdecydowanie przoduje, w Europie bieda. Ale na Pacyfiku też walczyły "europejskie" niszczyciele...
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

sebian pisze:
mcwatt pisze:Teraz niszczyciele brytyjskie - faktycznie były chyba najbardziej zrównoważone, ale do tej równowagi dochodziły już w trakcie wojny.
Tak jak każde. Fletchery nie wzięły sie z powietrza - doświadczenie wojny.
No sam widzisz - właśnie o to mi chodziło przecież. Rozpatrywałem to na daną chwilę, tj. 1939 rok.
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

mcwatt pisze:Nie miałem na myśli Europy, ale całokształt. Dolicz jeszcze starcia na Morzu Śródziemnym. Poza tym były jeszcze pomniejsze starcia (np. Wicher kontra Massy :D ), a także bitwy z innymi okrętami (co także daje jakieś pojęcie o ich wartości). Ale rozumiem że chodzi ci o "czyste" starcia niszczyieli - tutaj Pacyfik zdecydowanie przoduje, w Europie bieda. Ale na Pacyfiku też walczyły "europejskie" niszczyciele...
OK, ale mówiąc o brytyjskich niszczycielach, miałem na myśli Europę i Atlantyk głównie.
A na Pacyfiku brytyjckie niszczyciele praktycznie nie uczestniczyły w starciach niszczycieli - vide Salomony
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

mcwatt pisze: No sam widzisz - właśnie o to mi chodziło przecież. Rozpatrywałem to na daną chwilę, tj. 1939 rok.
Na 1939 rok też stawiam na brytyjskie niszczyciele - powody wyżej
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4126
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

problem niemcow to slabe silownie, i kiepskie radary, wiec w 1945 do brytyjczykow to dzielila ich juz przepasc - nadrabiali artyleria, ale mimo wszystko chyba brytyjczyk bylby silniejszy 1-1

co do akizuki vs allan m summer, to amerykanski okret gorowal zdecydowanie radioelektronika. sorry, gdyby akizuki mial radary i system kierowania ogniem yankesow... :shock:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

crolick pisze:problem niemcow to slabe silownie, i kiepskie radary, wiec w 1945 do brytyjczykow to dzielila ich juz przepasc - nadrabiali artyleria, ale mimo wszystko chyba brytyjczyk bylby silniejszy 1-1
No tu bym się nie zgodził - w dobrych warunkach, kiedy Angol by się nie wykazał radarem - to trudno powiedzieć.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

crolick pisze:problem niemcow to slabe silownie, i kiepskie radary, wiec w 1945 do brytyjczykow to dzielila ich juz przepasc - nadrabiali artyleria, ale mimo wszystko chyba brytyjczyk bylby silniejszy 1-1

co do akizuki vs allan m summer, to amerykanski okret gorowal zdecydowanie radioelektronika. sorry, gdyby akizuki mial radary i system kierowania ogniem yankesow... :shock:
to co by bylo ?
armaty lepsze na Allenie. OPA lepsze na Allenie, konstrukcja, wiazania, podzial kadluba lepsze na Allenie, niezatapialnosc wieksza na Allenie...
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Czy naprawdę Niemcy mieli tak słabe radary? Nie twierdzę że były lepsze od brytyjskich, ale żeby zaraz przepaść?
Ja stawiam uparcie (na rok 1939) na Le Hardi - silna artyleria, dobre uzbrojenie torpedowe, wspaniała szybkość, OPL (a jakby zrealizowali zamiar umieszczenia na nich uniwersalnych 130-tek to jeszcze jeden duży plus) i ZOP mniej więcej na poziomie reszty niszczycieli z tego okresu... Nie żeby zaraz określenia typu "biją na głowę" niemniej wydaje mi się że to ścisła czołówka.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

mcwatt pisze:Czy naprawdę Niemcy mieli tak słabe radary? Nie twierdzę że były lepsze od brytyjskich, ale żeby zaraz przepaść?
Ja stawiam uparcie (na rok 1939) na Le Hardi - silna artyleria, dobre uzbrojenie torpedowe, wspaniała szybkość, OPL (a jakby zrealizowali zamiar umieszczenia na nich uniwersalnych 130-tek to jeszcze jeden duży plus) i ZOP mniej więcej na poziomie reszty niszczycieli z tego okresu... Nie żeby zaraz określenia typu "biją na głowę" niemniej wydaje mi się że to ścisła czołówka.
Artyleryjskie owszem.
Obserwacyjne tez, choc tu przepasc byla znacznie mniejsza.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4126
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

sebian --> no tak, w dobrych warunkach, angolowi szwanqje radar, nie za duzo tego chcesz?! :wink:

a moze zalozmy ze jest noc, i niemcy maja problemy z silownia i co wtedy?! zalozenia praktycznie jota-w-jote jak twoje... :roll:

takie gdybania nie maja sensu :x

nala --> torpedy. torpedy. starcia lekkich jednosteki w ww2, na otwartym morzu charakteryzowaly sie duza gwaltownoscia i qrotkim czasem 'zwarcia'. zaazwyczaj strzelano torpedy i w nogi...

jesli amerykanie nie mieliby przewagi zazskoczenia [dzieki radarom] uwazam ze torpedy japonskie bylyby zabojcza bronia

ps. wstyd przyznac, ale jesli mam byc szczery to nie znam zadnej bitwy na pacyfiq gdzie walczyly by lekkie jednostki [dd, cl] :oops: jesli ktos moglby podac jakies przyklady...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

crolick pisze:sebian --> no tak, w dobrych warunkach, angolowi szwanqje radar, nie za duzo tego chcesz?! :wink:

a moze zalozmy ze jest noc, i niemcy maja problemy z silownia i co wtedy?! zalozenia praktycznie jota-w-jote jak twoje... :roll:

takie gdybania nie maja sensu :x

nala --> torpedy. torpedy. starcia lekkich jednosteki w ww2, na otwartym morzu charakteryzowaly sie duza gwaltownoscia i qrotkim czasem 'zwarcia'. zaazwyczaj strzelano torpedy i w nogi...

jesli amerykanie nie mieliby przewagi zazskoczenia [dzieki radarom] uwazam ze torpedy japonskie bylyby zabojcza bronia

ps. wstyd przyznac, ale jesli mam byc szczery to nie znam zadnej bitwy na pacyfiq gdzie walczyly by lekkie jednostki [dd, cl] :oops: jesli ktos moglby podac jakies przyklady...
Niszczycielom raczej trudno sie torpedowac. Sa male i zwrotne, choc nie mozna tego wykluczyc, bylo przeca wiele wypadkow. Ale tez fanatyzmem jest myslec, ze wszystkie starcia sa w nocy i tylko dlatego budowac silniejszy okret od strony torpedowej niz artyleryjsko-odpornosciowej :-/
Swoja droga czy ja wiem, czy Akizuki torpedowo prezentuje sie lepiej ? Allen ma silniejsze i nowoczesniejsze torpedy - z Torpexem.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

crolick pisze: ps. wstyd przyznac, ale jesli mam byc szczery to nie znam zadnej bitwy na pacyfiq gdzie walczyly by lekkie jednostki [dd, cl] :oops: jesli ktos moglby podac jakies przyklady...
Wystarczy przytoczyć walki o w-py Salomona np. Tassafaronga, bitwa w zatoce Kula, koło przylądka św. Jerzego... mnóstwo tego jest.
Akizuki miał tylko cztery wyrzutnie, Sumner 10 (później jeden zestaw zamieniany był na 40 mm działka). Nawet jeżeli założyć że japońskie torpedy były lepsze (z czym na pewno Nala się nie zgodzi :D ) to przewaga Sumnera jest raczej ewidentna. O torpexie była już zażarta dyskusja na poprzednim forum, ciekawa nie powiem. Jak znajdę to wrzucę :) .
ODPOWIEDZ