fdt pisze:Ksenofont pisze:Niepowiadomienie okrętów o "dodatkowej umowie w sprawie postępowania na ich wodach terytorialnych" wydaje mi się całkowicie i zupełnie nieprawdopodobne. To nie mogło się zdarzyć w tej armii - to nie mogło się zdarzyć w tej flocie.
Skąd ta pewność?
Ze znajomości sposobu funkcjonowania Wojska Polskiego w latach trzydziestych. Ze znajomości działania attachatów, z wiedzy o przeływie informacji. Po prostu takie informacje były standardowo przesyłane do podległych formacji: i to chyba nawet dwoma kanałamo - via dowództwo, oraz via Samodzielne Referaty Informacyjne.
Rewelacja "Wrońskiego" (kto to do licha jest?) - jest tylko i wyłącznie paszkwilem niepopartym żadnym innym materiałem. Chyba że znajdziemy inne potwierdzenie - wówczas będziemy mogli brać to pod uwagę.
fdt pisze:Ksenofont pisze:Odwróćmy trochę argumentację Kłocza, i zastanómy się jaki port byłby najbardziej dogodny?
Podałeś tylko argumenty polityczne widziane z perspektywy dnia dzisiejszego. Kłoczkowski był marynarzem i oprócz tych argumentów (a może nawet przed nimi) stawiał argumenty "marynarskie". Łotwa odpadała więc zupełnie bo była zbyt blisko i jej porty leżą w łatwej do zablokowania zatoce. Co do Szwecji i Finlandii nie potrafię się wypowiedzieć, ale te kraje miały jednak trochę silniejsze marynarki woj. od Estonii. Ponadto Estonia też była krajem dla RP dość przyjaznym.
Primo: podałem argumenty poltyczne z ówczesnej perspektywy.
Secundo: Kłoczkowski był oficerem i to nie argumenty nawigcyjne miały być dla niego najważnejsze...
fdt pisze:Ksenofont pisze:Dlaczego wybrano Tallin - jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe - gorsza od niego mogła by być tylko Połąga.
j.w.
Nie fdt, tylko nie "jak wyżej."!!!
Nie morduj dyskusji!
Sprawa wyboru Tallina jest bardzo ważna: wszyscy inni dowódcy wybierali porty szwedzkie (bo tam były domyślne "porty neutralne"), Kłoczkowski wybrał Tallin: daleko od teatru działań wojennych, blisko wpływów bolszewickich i niemieckich, a z daleka od wpływów francuskich i brytyjskich.
To jest istotnie śmierdząca sprawa, szczególnie z perspektywy jego zachowań w 1941 roku.
Trzeba więc definitywnie wyjaśnić motywy Kłoczkowskiego dotyczące wyboru Tallina, bo inaczej będzie się za nim ciągnął smród - "najprawdopodobniej już w 1939 roku zdecydowany był na podjęcie współpracy z sowietami".
Argumentacja Kłoczkowskiego:
crolick pisze:1. Port nie był w głębi lądu
2. Głęboka reda
3. Polska placówka dyplomatyczna
Nie przekonuje mnie zupełnie, gdyż inne porty też nie są w głębi lądu (zresztą co to ma do rzeczy???), mają wystarczająco głęboką redę oraz placówki dyplomatyczne.
Szczególnie, że reda redą, port nie w głębi lądu, ale akurat pilnować Orła w Zatoce Fińskiej byłoby bardzo prosto...
Zresztą
inni dowódcy OP opierajac się na podobnych przesłankach co Kłocz, wybierali Szwecję!
Dużo bardziej odpowiada mi Twój argument, fdt, że mówił po rosyjsku...
I teraz pytanie - świadomie podjął błedną decyzję, żeby było mu wygodniej się porozumiewać (za co trzeba go rozliczyć), czy też decyzja ta wynikała z innych przesłanek???
crolick pisze:fdt pisze:Nie jest powiedziane wprost, ale szereg działań opisanych przez oskarżonego i świadków wskazuje, że takiej możliwości nie wykluczano i liczono sie z nią.
Domysły odstawmy na bok. Liczą się fakty. Skoro sam Kłoczkowski nic nie mówi na temat internowania, to należy przyjąć że nie obawiał się takiego rozwiązania sprawy.
Crolicku w zeznaniach Kłoczkowskiego oczywiście, że nie ma mowy o tym, że liczono się z internowaniem okrętu, gdyż stawiałoby to dowódce w złym świetle - z powodu choroby jednego człowieka narazić okręt na internowanie - żałosne....
crolick pisze:Grudziński wspomina o tym, że Kłoczkowski palił w zanurzeniu [sic!] co jest skandaliczne i nie do pomyślenia dla każdego szanującego się podwodnika!
Jak Grudziński będzie kablował, to dostanie pałę i koledzy się z nim nie będą bawić!!!
Crolicku, Panowie - proponuję oddzielić wiadomości w rodzaju "powiedziały baby w maglu", że Kłoczkowski palił, pił, trząsł się, miał przygotowane walizki, maszynę do pisania itp... od treści merytorycznych.
Negatywne plotki o Kłoczkowskim są nieweryfikowalne, nie wnoszące niczego do dyskusji, zrozumiałe w sytuacji pozostawienia chorego kapitana w obcym porcie i najprawdopodobniej nieprawdziwe...
Mokrski pisze: Kłocz ... haniebnie został w szpitalu kiedy myśmy wyszli.
A informowali go o ucieczce?
Reasumując proponuję odrzucić wszelkie relacje dotyczące palenia, picia, walizek etc...
Natomiast opierając się jedynie na informacjach weryfikowanych wiemy, że wybór Tallina nie narzucał się automatyczne (czterej inni kapitanowie wybrali Szwecję) a więc wymaga wytłumaczenia innego niż sprawy nawigacyjno-dyplomatyczne (jednakowe dla wszystkich kapitanów)
Zachowanie Kłoczkowskiego w Tallinie
radar pisze:1. Wyzdrowiał po 3 dniach. ?
2. przez pół roku nie spotkał się z wyokrętowanym matem Bar...skim.dlaczego ?
oraz w "willi rozkoszy" NKWD także wymaga wyjaśnienia.
I postarajmy się to wyjaśnić.
Pozdrawiam
Ksenofont