: 2007-05-02, 11:53
No oczywiście że nie. Choć warto tu wspomnieć, że duża część owego sprzętu powstała w polskiej stoczni 

Można. I dyskutuje się. Na tym własnie polega piękno nauk historycznych w demokratycznym kraju, że się dyskutuje.fdt pisze:Można jeszcze dyskutować czy były polskie i czy realizowały polski interes narodowy:
1) Legia Naddunajska
2) Armia Księstwa Warszawskiego 1812
3) Armia Królestwa Polskiego
itd itp...
"Po co się dyskutuje?" - piękne pytanie na... grupie dyskusyjnej. Ale skoro już jest pytanie, to powinna być odpowiedź: dyskutuje się w celu wymiany poglądów, poznania faktów, wysłuchania argumentów i interpretacji. Dla przyjemności, dla rozwoju intelektualnego, dla postępu nauki.ORKAN4 pisze:Po co się dyskutuje? Po to żeby rozwalić w proch jedność narodową? [...] Nie można interpretować historii PMW (i całej Polski) według dzisiejszej wiedzy i wartości. Trzeba patrzeć oczyma ówczesnych. Popełniacie panowie błąd metodologiczny panów z GZP WP i pewnego Instytutu im. Wandy Wasilewskiej.
[...]
Plany NATO były również agresywne jak UW. NATO utrzymywały silne jednostki amfibijne kilkakrotnie większe od sił amfibijnyh UW. Obie strony przygotowywały się do agresywnej wojny. Ona nie miała mieć charakteru jednostronnej agresji tylko boju spotkaniowego. Siedzenie na pozycjach obronnych wide I wojna w zatoce to skazywanie się na zagłade. Jeśli mi ktoś nie wierzy to proszę się zapoznać z "obronnym" charakterem "Bitwy Powietrzno-Lądowej" - obowiązującej w latach 80tych doktryny NATO a wypróbowanej w zatoce. Wyjdzie wam taki sam "gołąbek pokoju" NATO jak i "głąbek pokoju"UW.
Oj, spierałbym się. "Eksport demokracji" również jest eksportem, i również bywa narzucany.U1 pisze:Choć zgoda, że oba miały plany ofensywne, ale tylko jeden miał wpisane w swoją filozofię "eksport" rewolucji.
Oj chyba nie było takiego okrętuORKAN4 pisze:O jakiej przewodniej sile piszesz?![]()
Vichy zaliczana jest do 3 republiki. Jej żołnierzy pomimo, że 2 razy zmieniali strony konfliktu nie zarzuca się, że nie bronili Francji choć służyli interesom mocarstw obu stron.Nikt nie miał pretensji że pewien okręt liniowy dzielnie ostrzeliwal amerykańskie okręty by poźniej przejść w New Yorku gruntowny remont.
Każdy walczył za taką Francję którą kreowali mu politycy.
Ja bym się spierał o stawianie znaku równości...pothkan pisze:Oj, spierałbym się. "Eksport demokracji" również jest eksportem, i również bywa narzucany.U1 pisze:Choć zgoda, że oba miały plany ofensywne, ale tylko jeden miał wpisane w swoją filozofię "eksport" rewolucji.
Nie chcę tu gloryfikować UW czy deprecjonować NATO - ale zwracam uwagę: jest wiele punktów widzenia, a niewiele rzeczy jest jednoznacznie złe lub dobre.
To samo co z dyskusji o skosach pancernych i stoczni w Elblągu?fdt pisze:Można... ale, co z tego wyniknie?
Czemu uważasz, że jest to część "lustracyjnego cyrku"?shigure pisze:bardzo wielką radość wywołałby u mnie fakt gdyby choć tutaj na forum "lustracyjny cyrk" nie miałby miejsca.
Zanim zaczniecie się spierać: Doktryna Trumana zakładała pomoc narodom walczącym z obcym najzdem. Doktryna Breżniewa zakładała ograniczanie suwerenności narodów za pomocą najazdu zbrojnego.MiKo pisze:Ja bym się spierał o stawianie znaku równości...pothkan pisze:Oj, spierałbym się. "Eksport demokracji" również jest eksportem, i również bywa narzucany.U1 pisze:Choć zgoda, że oba miały plany ofensywne, ale tylko jeden miał wpisane w swoją filozofię "eksport" rewolucji.
I to jest jeden z powodów, dla których preferuję przedwojenną PMW:pothkan pisze:warto tu wspomnieć, że duża część owego sprzętu powstała w polskiej stoczni
Nie do końca: pewną samodzielną - zresztą realizującą się jedynie w pracach studialnych - to MW PRL miała jedynie w latach 1946-1949.U1 pisze:Do roku 1956 można mieć różne opinie o polityce rozwoju Floty, ale jednak - poza internacjonalistyczną retoryką - budowa MW miałą charakter obronny i w miarę dostosowany do potrzeb smodzielenej floty polskiej. Po roku 1956 (a już szczególnie po 1961) zmienia się to zasadniczo...
Chcę po prostu zaznaczyć, że wszystko jest względne. W świetle formalnym okupacja radziecka nie różni się niczym od np. amerykańskiej. W praktyce zaś różnice były fundamentalne (i zwracałbym raczej uwagę na skutki gospodarcze, niż polityczne). Ale z drugiej strony wszyscy wiemy, że amerykańska okupacja nie wszędzie była (i jest...) mile widziana...Ksenofont pisze:Zanim zaczniecie się spierać: Doktryna Trumana zakładała pomoc narodom walczącym z obcym najzdem. Doktryna Breżniewa zakładała ograniczanie suwerenności narodów za pomocą najazdu zbrojnego.
Ot, niewielkie różnice, ale pozwalające spojrzeć na problem z "nieco szerszej perspektywy: historycznej, geograficznej, politycznej, propagandowej...
http://www.tygodniksolidarnosc.com/2006/16/30d_kto.htmlKsenofont pisze:Czy użycie jednostek MW PRL w do działań pacyfikacyjnych zostało gdzieś opisane?
Dzięki, a nie znasz czegoś, co opisywałoby "działalność jednostek pływających MW PRL w walce ze społeczeństwem Polski" nieco obszerniej: np. działania w sierpniu 1980 roku w Gdańsku, "desant" w Świnoujściu 13 XII 1981, walka WOP z windsurferami?crolick pisze:http://www.tygodniksolidarnosc.com/2006/16/30d_kto.htmlKsenofont pisze:Czy użycie jednostek MW PRL w do działań pacyfikacyjnych zostało gdzieś opisane?