W końcu i ja mam już w rękach książkę o japońskich pancernikach. Doszedłem w czytaniu do typu Fuso. Generalnie zgadzam się z tym co napisał Tadeusz. Książka jest napisana dosyć nierówno i jej myśl przewodnia jest dla mnie niezrozumiała. O historii pancerników jest niewiele o historii programów zbrojeniowych za dużo. Oczywiście nic nie mam naprzeciw opisania całej otoczki powstawania japońskich pancerników, ale w efekcie końcowym tracą na tym same pancerniki. Jeden z kamieni milowych taki Fuso. Pierwszy pancernik ery drednota, w momencie wejścia do służby jeden z najpotężniejszych okrętów, został opisany na jednej szpalcie.
Nie ma informacji o różnych projektach, na kogo był szykowany, jak był budowany (prawie równolegle z suchym dokiem), jakie miał wady, a jakie zalety, kto był jego konstruktorem, jaki kąt podniesienia miały początkowo armaty artylerii głównej (bo są pewne kontrowersje) itd.
Za to w tej jednej szpalcie mamy podane: 1. O ile był dłuższy, szerszy (i tak dalej) od Kongo 2. Ile miał długości, szerokości (itd.) Brakuje tylko ile był krótszy od Ise.... "Urodziłem się.... w lipcu. Znaczy w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca" itd. Dwa razy w tym krótkim akapicie powtórzono również moc i producenta turbin...
Rozumiem, że wszystko może się uporządkować, a proporcje wyrównać w kolejnych tomach, ale jak wiemy różnie to może być. Tym bardziej iż na okładce znajdujemy informację o trzecim tomie ze szczegółowymi opisami bitew, a w przedmowie wzmiankę o krótkich notkach z historii operacyjnej.
Często w tekście pojawiają się też niestety jakieś dziwne tezy, nie mając wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie są to jakieś wielkie błędy, ale rażą. Na przykład na stronie 30 zamieszczono opis powstania projektu (jak pamiętam identyczny był w Nagato z AJ-Press). W skrócie:
ogólne wymagania w ministerstwie marynarki, potem do wydziału technicznego (wprawne oko rozpozna w tym tworze Departament Techniczny Marynarki), do wydziału czwartego okrętowego do sekcji projektów wstępnych. Potem projekt wracał, według autora pod obrady członków Biura Spraw Morskich (ale kiedy był tam po raz pierwszy?) i drugiego wydziału Sztabu Generalnego (nie wiadomo co to za wydział bo nie ma o nim nigdzie słowa). Projekt wstępnie zatwierdzany był przez ministra marynarki i zastępcę Morskiego Szefa Sztabu Generalnego i ostatecznie przez ich zwierzchników. Czyli w przypadku ministra marynarki to kto by to był?
Pomieszanie z poplątaniem od samego początku - gdzie rola taktyków Sztabu Generalnego to oni określali podstawowe parametry jak prędkość, zasięg, uzbrojenie. Jak kogoś interesuje jak to wyglądało, odsyłam do Lacroixa czy Ahlberga (Taiho).
Na stronie 50:
"Zebrane doświadczenia z konfliktów, jakie do tej pory Japończycy prowadzili z Chinami i Rosją doprowadziły do zaprojektowania całkiem nowego projektu okrętu o jednolitym kalibrze uzbrojenia głównego... Gdyby nie przeszkodził temu brak środków finansowych Satsuma okazałby się pierwszym na świecie pancernikiem o jednolitym kalibrze"
Jak to możliwe, iż projektując pancernik Satsuma od końca 1904 do kwietnia 1905 roku japońscy konstruktorzy opierali się na doświadczeniach wojny z Rosją?
Nie jest do końca pewne, ale projekt uzbrojenia w 8 armat 305 mm powstał prawdopodobnie w 1902/1903 a jego autorem był Wasaburô Kaneda. Później podczas projektowania pancerniak Satsuma Motoki Kondo rozpatrywał ustawienie 8 armat 305 mm w czterech wieżach w superpozycji (!!!). Zrezygnowano z tego nie ze względu na trudności finansowe lecz rewolucyjność - potrzebne by były wszystkie dodatkowe pomiary (wpływu podmuchu na wieże, na załogę), uwarunkowania typu rozmieszczenie magazynów, podnośników. Takiego okrętu nie było jeszcze na świecie, a Japończycy w tym czasie bardziej jeszcze byli zainteresowani kopiowaniem. Przezwyciężenie wszystkich trudności byłoby czasochłonne, a Japonia potrzebowała wtedy pancerników jak najszybciej - no i oparto się w końcu na Lord Nelson.
Strona 83:
Jak w projekcie pancernika Fuso mogło znaleźć się wymagani osiągnięcia 24 węzłów, skoro jednym z ulepszeń typu Ise był postulat zwiększenia prędkości o pół węzła... do 23 węzłów.
I tak można by się było czepiać.
Dość rozbrajająca jest też bibliografia. Pozycje trochę z kosmosu - USNTMJ Medical Targets (JM-200-B) ???, kamuflaże japońskich bombowców ?, kamuflaże japońskich myśliwców ?, bitwa na morzu filipińskim Tillmana, Lundstrom - The First Team - rewelacyjna książka o myśliwcach pokładowych USN, ale co tam jest o historii pancerników japońskich?
I chyba najważniejszy zarzut. Ja rozumiem, że autor nie zniża się do podawania pozycji wydanych na polskim rynku, jednak pisanie, czy to w Polsce, czy za granicą, o japońskich pancernikach, nie wymieniając w literaturze pozycji Janusza Skulskiego jest dla mnie hipokryzją.
Belgijskie TBSy są za to podane dwa razy: jako książka i czasopismo i chyba bardzo słusznie, bo nie można się oprzeć wrażeniu dużego wpływu na cały tekst:
"The new battleship FUSO was the first Japanese super-Dreadnought and the first of the 8 projected battleships of the proposed "8-8 Kantai". She was derived from the KONGO, being some 31 ft shorter, but 2 ft broader and with 1 ft more draught, displacing 3100T more (30600T normal) and with a main armament of 12-36cm/45 cal guns, in twin turrets all on center line. FUSO was laid down on the day." - TBS
"Fuso był pierwszym japońskim superdrednotem i pierwszym z ośmiu pancerników planowanych w ramach programu Flota 8-8. Jego specyfikacja została w całości oparta na wcześniejszym projekcie krążownika liniowego Kongo. W stosunku do poprzednika, kadłub Fuso był trochę krótszy (o 9448 mm) i szerszy (o 1212 mm). Artyleria główna przewidziana dla pancernika miała składać się z 12 armat kalibru 356 mm umieszczonych w dwulufowych wieżach rozmieszczonych w linii centralnej okrętu." - strona 82
(Przy szerokości nie wiem skąd ta wartość. Nawet w tekście stoi: Fuso 28,65 m, Kongo 28,04 m).
Mówiąc jeszcze źródłach nie sposób nie wspomnieć o tabelkach "osobowych" na ostatnich stronach książki. Pomysł bardzo dobry. Sam takie tabelki robię na własny pożytek żeby sobie w głowie to poukładać. Jednak wydaje mi się, choć oczywiście nie znam całej literatury podanej przez autora i mogę się mylić, iż w całości (metodą ctrl+c ctrl+v) pochodzą ze strony internetowej Hiroshi Nishidy:
http://homepage2.nifty.com/nishidah/e/j_index.htm
jeśli tak, to należałoby chyba podać odnośnik w literaturze.
Mimo wszystko ja tę książkę gorąco polecam bo jest piękna i o japońskich pancernikach. A to rekompensuje wszelkie niedostatki.