Strona 3 z 5

: 2009-02-04, 18:55
autor: dessire_62
AvM pisze:pisze sam sobie , bo FOW zbyt sie upolitycznia, nowe posty to najczesciej "psychole".
jefe de la maquina pisze:Nie sadze. Twoje posty sa czytane.
Czytane i to bardzo uważnie, tylko zasób wiedzy shiploverskiej prezentowanej przez Pana niekiedy onieśmiela, można palnąć coś i potem głupio.

Pozdrawiam Krzysiek.

: 2009-02-04, 19:14
autor: AvM
admiralcochrane pisze:
AvM pisze:
Ogolnie postanowilem napisac z kolegami ksiazke:
"Steam Mechant Fleets of the World 1806-1859"

Jest wiele panstw , ktore nie maja zadnej kompletnej bibliografii n ten temat.
Mozna sie zapisac na liste chetnych? A tak na powaznie, sa w tym projekcie Wlosi? Ten watek najbardziej mnie interesuje- zastanawiam sie nad zapisaniem do AIDMEN
Alberto Achille Rastelli i jego jego organizacja.
Ale jak mi sam napisal nikt sie stara flota handlowa i wojenna od 20 lat nie zajmowal.

: 2009-02-04, 19:16
autor: jefe de la maquina
Lezy wlasnie u mnie na biurku
"Skibbygning og Maskinvaesen ved Orlogsvaerfet paa Nyholm, Frederiksholm og Doeken gennem 250 Aar. 1692 . 6 Oktober 1942"
piekne zdjecia.
AvM
Jest dostępna za US $ 20.00. Czy warto kupić ? Szukam informacji o statkach żaglowych i parowych będących na kontrakcie poczty duńskiej, ktore de facto były promami, obsługujące połączenia wewnętrzne (inland waters).
Ogolnie postanowilem napisac z kolegami ksiazke:
"Steam Mechant Fleets of the World 1806-1859"
AvM
Wydaje się, że jest to temat dziewiczy. Będę czekał na “final product”.
Jefe

: 2009-02-04, 19:20
autor: pothkan
AvM pisze:pisze sam sobie , bo FOW zbyt sie upolitycznia, nowe posty to najczesciej "psychole".
Bo co tutaj można dodać? Tym się mało ludzi zajmuje :-(

Zatem mogę tylko dodać kilka uwag-pytań:

co do budowy:
- Hiszpania, Portugalia - brakuje, a na pewno coś tam w pierwszej połowie XIX w. budowano
- może również Ameryka Południowa? w Argentynie na parowce raczej za wcześnie... ale Brazylia?
- w Azji - chyba nic "w europejskim stylu", poza Indiami Brytyjskimi

co do samych flot: tutaj wchodzi prawie cały świat, skoro nawet taka Birma miała w latach 40.-50 pierwsze (?) parowce (oczywiście z zakupu) - choć dla tych państw początki przypadają raczej na lata ok. 1860-1870 (choćby Chiny, Japonia, Syjam...)

Ale na czym to zbadać? Jakie rejestry dla okresu przed 1860 wiarygodnie, i w miare pełnie spisywały morskie parowce świata? Chyba tylko Bureau Veritas - a i to chyba dopiero od któregoś roku, no i wpierw trzeba go zdobyć (a nawet AvM się kiedyś przyznał, że ma tylko wypisy).

Również chętnie bym pomógł, ale na razie zbyt "cienki" jestem :wink:

: 2009-02-04, 19:22
autor: AvM
Szukam informacji o statkach żaglowych i parowych będących na kontrakcie poczty duńskiej, ktore de facto były promami, obsługujące połączenia wewnętrzne (inland waters).
Byly 3 tomowa

H.M.Pedersen
"Danske dampskibe indtil 1870"
ISBN:87-87453-25-8

: 2009-02-04, 19:26
autor: AvM
- może również Ameryka Południowa? w Argentynie na parowce raczej za wcześnie... ale Brazylia?
W Argentynie zaczeto budowac parowce cos kolo 1860.

Mam 3 tomowa historie floty handlowej, ale raczej jest tio ogon ahistoria, bez spisow.

Brazylie jest wielka, jest troche opracowan. S.P. Christian de Saint Hubert napisal historei zeglugi na Amazonce (mam oryginalny manuskrypt). Zaczeto tam kolo 1840 budowac parowce, z maszynami co prawda z Anglii. Baron Manao mial stcznie w Ponde d'Areia, ktora budowala nawet duze statki.

Np z Amazonii pierwsze parowce,:

MARAJO paddle wood
1852 ?, Ponta d'Areia, Niteroi
1859 Cia de Nav a . Amazonas
1866 not listed

RIO NEGRO paddle wood
1852 or 1853 Ponta d'Areia, Niteroi
1859 Cia de Nav a . Amazonas
1866 not listed

MONARCA paddle wood
1853 ? Ponta d'Areia, Niteroi
1859 Cia de Nav a . Amazonas
1866 not listed

CAMETA paddle wood
1859 Cia de Nav a . Amazonas
1866 not listed

TABATINGA paddle wood
180bm 60nhp
1859 Cia de Nav a . Amazonas
1866 not listed

Potem przybyly statki ze stoczni Lairda i inne.

: 2009-02-04, 20:00
autor: AvM
Przy okazji Amuru tui jest co Rosjanie wiedza, albo raczej czego nie wiedza.

http://kortic.borda.ru/?1-7-0-00000079- ... 1233215079

Przy skromnym udziale nizej podpisanego.

avm

: 2009-02-04, 20:08
autor: pothkan
To jest skromny udział?

Swoją drogą - nie znałem tego forum, a szkoda :-)

: 2009-02-04, 20:39
autor: Marek S.
pothkan pisze:To jest skromny udział?

Swoją drogą - nie znałem tego forum, a szkoda :-)
Wstydź się już go podałem przy początku dyskusji jefe nad flotyllami rzecznymi.

: 2009-02-04, 20:41
autor: pothkan
Marek S. pisze:Wstydź się już go podałem przy początku dyskusji jefe nad flotyllami rzecznymi.
Idę sprawdzić, ile km do Canossy :oops:

: 2009-02-04, 21:01
autor: admiralcochrane
Ameryka Południowa:
W Kolumbii na Rio Magdalena parowce pojawiły się już w 1824 r. - La Fidelidad należaca do Juana Bernardo Elbersa. Do 1837r. ten sam armator wpowadził do służby jescze cztery parowce

Co do Włochów to posiadam niestety tylko trzy numery biuletynu AIDMEN (Associazione Italian di Documentazione Marittima e Navale) - sam tam b. ciekawawe artykuly ale na temat żaglowców. Przydałyby się listy stoczni XIX
z rejonu Genui/Ligurii- było tego tam bardzo dużo

: 2009-02-06, 00:04
autor: AvM
Co do starych parowcow,
dotyczy to raczej starych zaglowcow
Statek drewniany do okolo 100t mozna bylo zbudowac na lace,
nic innego, nie bylo potrzebny, potem sciagnac go na wode.
Zreszta Krzysztof moze wiecej o tym napisac.
Stad trzeba z ostrozanoscia patrzec na "pierwszy parowiec zbudowany gdzies tam"
Najwazniejsze bylo kto zbudowal silink parowy, potem skad sie wzial kocial, tuo tez nie bylo takie proste.
Dopiero wprowadzenie statkow zelatznych, o duzych rozmiatrach zmienlio proporcje., i wprowadzile selekcje. It tu pragne zwrocic uwage ze nie jest wazne kto zrobilö to pierwszy ,tylko kto i kiedy wprowadzil nowe technologie w sposob masowy do produkcji.

: 2009-02-06, 09:11
autor: Krzysztof Gerlach
Zdecydowanie potwierdzam. Rzecz jest zresztą szersza, ponieważ dotyczy to nie tylko wczesnego napędu parowego, ale wielu innych technologii w dobie rewolucji naukowo-przemysłowej XVIII i XIX w. Rozpowszechniło się patentowanie rozmaitych idei, i już wtedy gromady cwaniaków zastrzegały sobie w patentach rozwiązania, co do których nie miały pojęcia, jak je zrealizować. Wystarczyło jednak trochę poczekać, zawsze w końcu pojawiał się prawdziwy wynalazca i konstruował coś działającego – wtedy można było spokojnie przystąpić do gnębienia go procesami o naruszenie patentu i do wymuszania odszkodowań. Ofiarami takich praktyk padali wybitni twórcy, jak np. John Ericsson. Dzisiaj zaś są jednym ze źródeł inspiracji dla „patriotycznych” historyków do wyciągania rozmaitych „pierwszeństw” własnych narodów i formułowania kretyńskich teorii spiskowych. Oczywiście najbardziej znane i najśmieszniejsze są słynne „Raskazy o ruskom pierwieństwie”, ale wystarczy tknąć głębiej dowolnego tematu z czasów gwałtownego rozwoju żeglugi w XIX w., by przekonać się, że podobnie głodne kawałki można znaleźć w literaturze prawie każdego kraju. Jestem – rzecz jasna – za tym, aby pamiętać i doceniać geniusz także tych samotnych (ale prawdziwych) wynalazców, którym brak pieniędzy, poparcia i szczęścia nie pozwolił wcielić swych idei w życie. Jednak prawdziwy postęp odbywał się dzięki tym, którzy mieli dość samozaparcia i talentu, by stworzyć wersje praktyczne i ekonomiczne oraz dość przedsiębiorczości, by przekonać innych do korzyści płynących z proponowanych rozwiązań; względnie dzięki tym, których porażki nie zniechęcały, tylko stanowiły bodziec do wprowadzania ulepszeń. Śruby napędowe, turbiny parowe, kotły wodnorurkowe, skraplacze powierzchniowe, silniki z wielokrotnym rozprężaniem pary itd. pojawiły się na dziesięciolecia przed datami uznawanymi za określające ich wprowadzenie. Ale póki działały gorzej od istniejących rozwiązań, przynosiły straty finansowe i powodowały szkody, nie wyznaczały postępu. Dopiero realna żegluga weryfikowała przydatność (lub jej brak) konkretnego pomysłu w konkretnej wersji rozwojowej, a dotyczyło to również wczesnych parowców jako całości.
Krzysztof Gerlach

: 2009-02-06, 12:01
autor: AvM
Przy okazji mojich poszukiwan zanalazlem mi artykul o budowie zelaznegop parowca UKRAINIEC w 1859 roku na Dnieprze. Ponic sai zbuidowali maszyne parowa i kadlub. Potem jeszcze jeden statek i nic. Nawet nie splajtowali. W takie cuda nie wierze. Udalo mi sie w jakims roczniklu znalesc ze co prawda maszyna parow byla zbudowana przez Ukraincow, ale kadlub metalowybyl zakupiony w Zulaonie i zlozony na tej wsi. Podejzewam ze kupila jakas stara maszyne , wyremontowali, lub cos w tym rodzaju.

: 2009-02-06, 13:06
autor: Krzysztof Gerlach
Ale niewierny Tomasz :lol: ! Przecia wiadomo, że „pierwszą nadającą się do praktycznego zastosowania maszynę parową wynalazł mechanik rosyjski Iwan Połzunow. Już w roku 1763 Połzunow zaprojektował, a w 1766 zbudował i uruchomił maszynę parową do miechów powietrznych. W Anglii podobna maszyna ukazała się dopiero 20 lat później”. Że zaś „cechą charakterystyczną wynalazków rosyjskich był zawsze ich ścisły związek z ludem, związek ich projektów i wynalazków ze szlachetnym dążeniem do wyzwolenia jęczących w jarzmie mas, do ulżenia ciężkiej doli pańszczyźnianego chłopa” i „to właśnie było źródłem natchnienia Połzunowa”, to niby dlaczego nie miało się to udać sto lat później na ukraińskiej wsi! [Aby nie naruszyć praw autorskich: cytaty z dzieła W. Jeruzalemskiego]. Ponadto „pierwszą na świecie łódź podwodną skonstruował chłop z podmoskiewskiej wsi Pokrovskoje, Efrim Nikonov. Dopiero po upływie pół wieku, w 1775, z analogicznym projektem wystąpił Amerykanin Bushnell, któremu burżuazyjni historycy niezasłużenie przypisują pierwszeństwo wynalezienia łodzi podwodnej” [Szerr, Razvitije korabliestrojenija w Rossii].
Krzysztof Gerlach

P.S. Co to jest, u licha, Zulaon?

: 2009-02-06, 13:18
autor: AvM
Najbardziej u Rosjan mnie dokucza ze nie ma nic o budowie statkow handlowych
zwlaszcza w ksiazkach o statkach handlowych, czy tez wasnie wspomnianej [Szerr, Razvitije korabliestrojenija w Rossii]. itd

Amerykanie nie sa zreszta lepsi, Na prozno szukac np . Historii budownictwa okretowego
w Nowym Jorku czy Filadelfii. Nakupowalem wszystko co bylo potrzebne i bardzo powoli, zwlaszcza ze jest troche ciakawych jednostek, no i te ilosci. Zreszta na Woldze tez byly ilosci, a ze zaden im nie zostal to inna sprawa.