Strona 3 z 7

: 2009-01-12, 16:32
autor: wrr
RyszardL napisał:
Strzelec z okopu spokojnie mierzy w lufę 280mm. Daleko nie jest. "Kula" trafia w otwór, niszczy gwint, klinuje się między pociskiem a ścianką lufy, czyli strzelec zagwoździł temat. Nieświadomi sytuacji artylerzyści odpalają działo, pocisk nie wylatuje, eksplozja ładunku miotającego rozrywa działo, gazy prochowe zapalają ładunki w wierzy, płomień detonacji wędruje do komór i S-H wylatuje w powietrze.
Eksplozja jest na tyle silna, że niszczy niemieckie "umocnienia" i stanowiska w Nowym Porcie. Ginie przy tym większość żołnierzy z atakujących W-tte oddziałów. Niedobitki zaczynają się wycofywać w kierunku granicy Prus Wschodnich...

Kto pociągnie dalej? :lol:

: 2009-01-12, 16:59
autor: domek
RyszardL pisze:Taka armata 37mm to za dużo na S-H. Absolutne marnotrawstwo sprzętu. :-(
Dobry strzelec z rusznicą KbUr w zupełności wystarcza.
S-H celuje w Westerplatte. Strzelec z okopu spokojnie mierzy w lufę 280mm. Daleko nie jest. "Kula" trafia w otwór, niszczy gwint, klinuje się między pociskiem a ścianką lufy, czyli strzelec zagwoździł temat. Nieświadomi sytuacji artylerzyści odpalają działo, pocisk nie wylatuje, eksplozja ładunku miotającego rozrywa działo, gazy prochowe zapalają ładunki w wierzy, płomień detonacji wędruje do komór i S-H wylatuje w powietrze. :roll:
Ot, wszystko.
Z 400 500 metrow przebija 25mm to gdzie powinien strzelac celowniczy by uszkodzic SH :?


Gdyby sh leg na dnie w poprzek kanau to jaka by byla fala


powodziowa :wink:

pozdrawiam

: 2009-01-12, 17:01
autor: Adam
wrr pisze:RyszardL napisał:
Strzelec z okopu spokojnie mierzy w lufę 280mm. Daleko nie jest. "Kula" trafia w otwór, niszczy gwint, klinuje się między pociskiem a ścianką lufy, czyli strzelec zagwoździł temat. Nieświadomi sytuacji artylerzyści odpalają działo, pocisk nie wylatuje, eksplozja ładunku miotającego rozrywa działo, gazy prochowe zapalają ładunki w wierzy, płomień detonacji wędruje do komór i S-H wylatuje w powietrze.
Eksplozja jest na tyle silna, że niszczy niemieckie "umocnienia" i stanowiska w Nowym Porcie. Ginie przy tym większość żołnierzy z atakujących W-tte oddziałów. Niedobitki zaczynają się wycofywać w kierunku granicy Prus Wschodnich...

Kto pociągnie dalej? :lol:
Następne pokolenia, bazując na tych doświadczeniach całkowicie rezygnują z posiadania Marynarki Wojennej. Jej rolę pełni Samodzielny Pluton Rusznic Przeciwpancernych. ;)

: 2009-01-12, 18:02
autor: Zelint
Się śmiejcie z tych działek 37 mm...

Przeczytałem właśnie Miniaturę Morską "Incydent na rzece Jangcy" autorstwa Marmika. To właśnie zamaskowane baterie dział ppanc. zmusiły do wycofania się ciężki krążownik "London". Takie trafienia z bliskiej odległości pociskami mającym bardzo dużą prędkość początkową i bardzo małą średnicę przyczyniły się do wyeliminowania w walki 3 z 4 wież artylerii głównej krążownika, którym sam nie wiedział do czego ma strzelać bo załoga nie była w stanie wykryć stanowisk działek ppanc.
Piotr S. pisze:Domek pewny jesteś ,że 37 mm ppanc coś by wskórała przeciw S-H ,można by było przypuszczać ,że pewne elementy poszycia mogły by zostać przebite no ale to byśmy sie dowiedzieli gdyby załoga Westrplatte posiadała taką armate .
Mieli 2 działka ppanc. 37 mm Boforsa.

: 2009-01-12, 18:14
autor: Piotr S.
A jednak przeoczyłem były dwa działka ,i pytanie czy oddano jakies strzały w kierunku S-H .
Nie śmiał bym sie z dział ppanc 37 mm bo w wojnie żimowej w 1940 roku finowie zniszczyli rosjanom sporo czołgów T 34.

: 2009-01-12, 19:02
autor: ALF
Piotr S. pisze:A jednak przeoczyłem były dwa działka ,i pytanie czy oddano jakies strzały w kierunku S-H .
Nie śmiał bym sie z dział ppanc 37 mm bo w wojnie żimowej w 1940 roku finowie zniszczyli rosjanom sporo czołgów T 34.
Rozmawiałem swego czasu z kapralem Grabowskim d-cą działa 75mm, mówił, że nie strzelali do pancernika, ale jeden z pocisków mógł zahaczyć maszt (wszystkie strzały szły w kierunku stanowisk CKM w oknach oraz obserwacyjnych)...działka 37mm były ustawione w innych rejonach i raczej strzelanie z nich do pancernika nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy :D

: 2009-01-12, 19:16
autor: dessire_62
Zelint pisze:Przeczytałem właśnie Miniaturę Morską "Incydent na rzece Jangcy" autorstwa Marmika.
Miałem dzisiaj w rękach,patrzyłem specjalnie za autorem i nie znalazłem na zewnątrz opakowania.Gdybym wiedział, że to Marmik napisał,to pewnie było by już przeczytane.
Kolego Marmik,trzeba bardziej dbać o autoreklamę!
To żadne faux pas .

Pozdrawiam Krzysiek.

PS
No właśnie dlaczego nie dają w MM autora na odkładce,a do środka nie ma jak zaglądnąć.
Dobry,sprawdzony autor to podstawa.
{a może ja żle patrzyłem?}

: 2009-01-12, 19:47
autor: ALF

: 2009-01-12, 20:55
autor: Zelint
dessire_62 pisze:Miałem dzisiaj w rękach,patrzyłem specjalnie za autorem i nie znalazłem na zewnątrz opakowania.Gdybym wiedział, że to Marmik napisał,to pewnie było by już przeczytane.
Kolego Marmik,trzeba bardziej dbać o autoreklamę!
To żadne faux pas .

Pozdrawiam Krzysiek.

PS
No właśnie dlaczego nie dają w MM autora na odkładce,a do środka nie ma jak zaglądnąć.
Dobry,sprawdzony autor to podstawa.
{a może ja żle patrzyłem?}
A naprawdę czyta się świetnie. Tekst strasznie mnie wciągnął mimo, że okres kiedy się akcja dzieje zwykle mnie specjalnie nie interesował. Naprawdę warto przeczytać!

: 2009-01-12, 21:00
autor: radarro
Adam pisze:I na tym mógłby zakończyć się udział PMW w II wojnie. Bo nawet gdyby doszło do jakiegoś odtworzenia MW w W. Brytanii, to na pewno nie byłoby to w takim stopniu jak miało to miejsce w rzeczywistości.
Szczerze mówiąc pozostawienie 4 niszczycieli na Zatoce Gdańskiej mogłoby co najwyżej ponieść konto Stukasów, a gdyby im się za bardzo nie powiodło, to pozostałe, sprawne, góra dwa niszczyciele nijak ni sprostałby siłom nawodnym Niemiec.
Peking pozbawił PMW w dniu wojny 1/3 tonażu - najwartościowszych jednostek nawodnych. A przecież w 1936 r. potrzebowaliśmy do przyszłego konfliktu z RIII 2 kttp, 6 "eskortowców" i bodaj 1 krążownika

pzdr

: 2009-01-13, 00:49
autor: Ksenofont
Witam!
RyszardL pisze:Ale ja tak sobie myślę, dlaczego nie zakupiono naprawdę ciężkich dział, takich z prawdziwego zdarzenia. Chociaż 5-6 sztuk kalibru od 305mm w górę. Po 1WŚ było ich od groma i ciut ciut. Zapas jakieś 1000 pocisków na lufę.
Wyobrażam je sobie zainstalowane w odpowiednich bunkrach ze ściętym dachem, coby bomby się ześlizgiwały. Współrzędne ważnych niemieckich celów były znane, a przynajmniej łatwe do ustalenia. Ten, wielokrotnie wspominany, "Schlezwig", mógł już na stałe zostać w tym kanale przy Westerplatte. Rozmarzył się człowiek przy poniedziałku.... :?
Hel miał nienajlepszy grunt dla artylerii ciężkiej.

Niemcy rozważali w XIX wieku zbudowanie na Półwyspie Helskim linii kolejowej, z której mogłaby korzystać artyleria kolejowa.
Nie zbudowali.

Gdy Polacy zbudowali linie kolejową do Helu, Niemcy byli święcie przekonani, że jest ona właśnie po to...
radarro pisze:Peking pozbawił PMW w dniu wojny 1/3 tonażu - najwartościowszych jednostek nawodnych.
Niewykonanie Pekingu pozbawiłoby Polski 90% potencjału jej floty.

Co więcej - oficjalnym uzasadnieniem dla dalszego uznawania rządu Rzeczpospolitej było zachowanie przez Polskę swojego terytorium - pokładów Dyonu Kontrtorpedowców.

Pozdrawiam
Ksenofont

: 2009-01-13, 01:18
autor: Marek T
Ksenofont pisze:... Hel miał nienajlepszy grunt dla artylerii ciężkiej...
Najwyraźniej Niemcy o tym nie wiedzieli.
http://www.geotor.pl/fort/schleswig/schleswig_hel.htm

: 2009-01-13, 08:13
autor: domek
ALF pisze:
Piotr S. pisze:A jednak przeoczyłem były dwa działka ,i pytanie czy oddano jakies strzały w kierunku S-H .
Nie śmiał bym sie z dział ppanc 37 mm bo w wojnie żimowej w 1940 roku finowie zniszczyli rosjanom sporo czołgów T 34.
Rozmawiałem swego czasu z kapralem Grabowskim d-cą działa 75mm, mówił, że nie strzelali do pancernika, ale jeden z pocisków mógł zahaczyć maszt (wszystkie strzały szły w kierunku stanowisk CKM w oknach oraz obserwacyjnych)...działka 37mm były ustawione w innych rejonach i raczej strzelanie z nich do pancernika nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy :D
A jaka amunicja :?

pozdrawiam :)

: 2009-01-13, 10:03
autor: Ksenofont
Marek T pisze:
Ksenofont pisze:... Hel miał nienajlepszy grunt dla artylerii ciężkiej...
Najwyraźniej Niemcy o tym nie wiedzieli.
http://www.geotor.pl/fort/schleswig/schleswig_hel.htm
Polacy kupujący baterię 320 mm też pewnie o tym zapomnieli.

A poważniej -
Primo - "nienajlepszy" nie oznacza "uniemożliwiający budowę"
Secundo - wszystko da się zrobić, jeśli zainwestuje się odpowiednio dużo pieniędzy - nawet osuszyć błota pontyjskie.
Tertio - zbudowanie przez Polaków linii kolejowej i portu z prawdziwego zdarzenia nie tylko ułatwiło (stokrotnie?) zaopatrywanie baterii, ale przede wszystkim - jej budowę.

Wystarczy zastanowić się, ile wysiłku kosztowałoby przywiozienie do Helu podwodami lufy 406 mm, i jaki wysiłek trzeba by podjąć, aby dostarczyć tam trzy setki jednotonowych pocisków :)

X

: 2009-01-13, 10:42
autor: domek
Ksenofont pisze:
Wystarczy zastanowić się, ile wysiłku kosztowałoby przywiozienie do Helu podwodami lufy 406 mm, i jaki wysiłek trzeba by podjąć, aby dostarczyć tam trzy setki jednotonowych pocisków :)

X
406 mm to raczej nie wiele Oczywiscie to nie jest pralka

Pociski no jedna tona to raczej smieszny ciezar :-D

dwa albo jeden na kurs samochodem a jak laweta to niewiem 20 :lol:

pozdrawiam :-D

To raczej kwestia cement zbrojenie i piach no i wode chyba :P

: 2009-01-13, 12:29
autor: ALF
domek pisze:
ALF pisze:
Piotr S. pisze:A jednak przeoczyłem były dwa działka ,i pytanie czy oddano jakies strzały w kierunku S-H .
Nie śmiał bym sie z dział ppanc 37 mm bo w wojnie żimowej w 1940 roku finowie zniszczyli rosjanom sporo czołgów T 34.
Rozmawiałem swego czasu z kapralem Grabowskim d-cą działa 75mm, mówił, że nie strzelali do pancernika, ale jeden z pocisków mógł zahaczyć maszt (wszystkie strzały szły w kierunku stanowisk CKM w oknach oraz obserwacyjnych)...działka 37mm były ustawione w innych rejonach i raczej strzelanie z nich do pancernika nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy :D
A jaka amunicja :?

pozdrawiam :)
Zapamiętałem tylko (to było 30 lat temu :) ), że do stanowisk obserwacyjnych strzelali odłamkową (o ile dobrze pamiętam na wieży kościoła i dachu jakiegoś budynku), później przeszli na zwalczanie CKM w oknach budynków...Z tamtego spotkania został mi dedykacja w książce "Bohaterowie Virtuti" :D