Aparat cyfrowy - pomocy

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Post autor: ALF »

Tak...to niewątpliwie, zwłaszcza ww poruszanej sytuacji, kompakt byłby najlepszym wyborem.
A żeby nie być gołosłownym wrzucę jedno zdjęcie na 270mm, jaka pora dnia widać, trochę wiało (to góra szybowcowa, więc tam zawsze wieje) i jak widzisz bez stabilizacji na sporym dystansie udało mi się zrobić ostre zdjęcie :)
Obrazek
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5086
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

ALF pisze:...możliwość ręcznego ustawiania parametrów jest bardzo istotna - zielony program jest dla frajerów, którzy lubią być nabijani w butelkę...
A może dla ludzi którzy nie przywiązują nadmiernej uwagi do jakości zdjęcia? Może świat jest pełen ludzi cykających zdjęcia na ustawieniach automatycznych. Ja rozumiem, że doradzasz Seawolfowi, którego wymagania są oczko wyższe niż "frajerow", ale odrobina taktu nie jest niemile widziana.
Podobne opinie pojawiają się często przy okazjach różnego sprzętu. A to ktoś pisze, że automatyczny ekspres do kawy jest do d..., bo nie pozwala na wyłonienie szóstej głębi naparu tak jak to można uczynić w wypasionym ekspresie kolbowym poprzez dokręcenie z jakimśtam momentem. A to ktoś pisze, że malowanie modelu pędzelkiem, a nie aerografem to zbrodnia i debilizm. A to ktoś pisze, że kupowanie roweru bez superhiper przerzutek i jakiś innych dupereli to katorga własnych nóg. A jeszcze ktoś powie, że kupownie Fiata (wiadomo, auto na F) i to dziesięcioletniego, bez klimatyzacji to frajerstwo nad frajerstwami.
Może ludzie mają różne wymagania co do kupowanego sprzętu?

PS
Jeżeli coś źle zrozumiałem z Twojego postu to sorry, bo w tej materii jestem "zielony".

Seawolf,
Co do stabilizacji, czy zamierzasz robić fotki z pokładu statku? Może być wówczas bardziej przydatna niż wypasiony statyw.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Post autor: ALF »

Marmik pisze:Może ludzie mają różne wymagania co do kupowanego sprzętu?

PS
Jeżeli coś źle zrozumiałem z Twojego postu to sorry, bo w tej materii jestem "zielony".

Seawolf,
Co do stabilizacji, czy zamierzasz robić fotki z pokładu statku? Może być wówczas bardziej przydatna niż wypasiony statyw.
Słusznie...i dlatego doradzam sprzęt prosty, ale nie ogłupiający! Widziałem fajne powiedzonko - "Po co mi mózg, mam cyfrówkę" ;) Świetnie ilustrujące sposób używania programu "zielonego"...to nie wina programu zielonego, że zdjęcia z niego są często nieudane, ale fotografa - bo to fotograf robi zdjęcie, a nie aparat! Świadome używanie programu zielonego też mieści się w jakiejś normie...baaa, znam nawet zawodowców, którzy posługują się tym programem, ale posługują się świadomie, bo są świadomi jego ograniczeń.
Nie wymagam od przeciętnego pstrykacza żeby emanował wiedzą fotograficzną, ale choćby uważne przeczytanie instrukcji obsługi daje już sporo wiedzy wystarczającej do rodzinnego cykania...świadomego wykorzystania aparatu. Zaś wykorzystanie półautomatycznych trybów A i S daje już niesamowite wyniki...wystarczy trochę poczytać i zrobić kilka prób - moja żonka (która z fotografią ma niewiele wspólnego) pierwszy raz aparat wzięła do ręki 3 lata temu i mimo, że była to lustrzanka, szybko nauczyła się podstaw, które zupełnie wystarczają jej do robienia udanych zdjęć na potrzeby jej klasy, strony internetowej czy naszych rodzinnych :)
Dziwię się...w jednym miejscu potępiasz w czambuł "miernotę" na forum, ale popierasz miernotę w fotografii. ;)

Uwaga co do fotografowania z pokładu statku jest częściowo słuszna, ale stabilizacja tu też niewiele pomoże (statyw z głowicą kulową bądź monopod da równe efekty), raczej ustawienie aktywnego AF i korzystanie z krótkich czasów i/lub wysokiego ISO.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5086
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

No cóż, chyba dość dużo ludzi nie ma mózgów.
ALF pisze:wykorzystanie półautomatycznych trybów A i S daje już niesamowite wyniki...
A co z tymi, których zadowalają normalne wyniki? Takie po porstu zwyczajne (widać buzię, widać rękę).
ALF pisze:Dziwię się...w jednym miejscu potępiasz w czambuł "miernotę" na forum, ale popierasz miernotę w fotografii. ;)
Nikt nie jest doskonały. Tą są jednak dwa różne poziomy miernoty (zresztą czy są w ogóle dwa takie same poziomy miernoty?). Przynajmniej dla mnie. Jest jeszcze wiele innych rodzajów miernoty, których nie potępiam. Przykłady podałem w poprzednim poście. Na fachowym forum dowiedziałem się, że automatyczny (myśli i woła o wodę, czyszcznie, czy kawę, za uzytkownika) ekspres Jura za 3000 PLN robi breję nie kawę. Wiem też, że mój Fiat (choć z klimą) to nie samochód. Wiem też, że morduję swoje nogi na turystycznym rowerze za 600 PLN. Jakoś radzę sobie ze swoimi ułomnościami :wink: . No i z debilenkamerą Nikona też sobie radzę 8) .

PS Pomiędzy POPIERANIEM, a TOLEROWNIEM lub podejściem obojętnym jest jednak różnica :-) .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Post autor: ALF »

Marmik pisze:No cóż, chyba dość dużo ludzi nie ma mózgów.
ALF pisze:wykorzystanie półautomatycznych trybów A i S daje już niesamowite wyniki...
A co z tymi, których zadowalają normalne wyniki? Takie po porstu zwyczajne (widać buzię, widać rękę).
Zależy co jest normą...jeżeli zdjęcia z poziomu Naszej Klasy z wampirzymi oczami, poruszone, z poucinanymi kończynami itd...to...hmmm ;)
Natomiast jeśli normą jest poprawnie skadrowane i naświetlone zdjęcie, to właśnie korzystanie z ww trybów jest dla tej normy normą :D
Wierz mi, że zdjęcie, które jest choćby poprawne, nie żadna tam artystyczna sprawa, ale po prostu poprawne, sprawia znacznie większą radość. Mam tego sporo przykładów wśród dzieciaków, które chodzą do mnie na kółko foto :)
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

ALF pisze:... Uwaga co do fotografowania z pokładu statku jest częściowo słuszna, ale stabilizacja tu też niewiele pomoże (statyw z głowicą kulową bądź monopod da równe efekty), raczej ustawienie aktywnego AF i korzystanie z krótkich czasów i/lub wysokiego ISO.
Chciałem już zakończyć mój udział w tej dyskusji, ale sprowokowałeś mnie tą wypowiedzią. Chyba inaczej, niż ja rozumiesz znaczenie stabilizacji. Wedlug mnie nie chodzi o ruchy pokładu (albo - jak w reklamie - o kłopoty fotografa, którym trzęsie dwóch osiłków). Z takim czymś poradziłbyś sobie nawet majac w ręce zwykłą Smienę. Natomiast ważne jest zniwelowanie drgań ręki, które nie pozwalają robić zdjęć bez statywu, przy naprawdę długich ogniskowych. TUTAJ naprawdę ta stabilizacja działa (nie tylko na krótkich dystansach - jak napisałeś wcześniej). Czy jesteś w stanie zrobić "z ręki" w miarę ostrą fotkę odległego obiektu w takim sobie oświetleniu, obiektywem rzędu 400mm, sprzętem nie przekraczającym 1500 zł? Stabilizacja właśnie na to pozwala (przynajmniej w Canonie, o którym się rozpisuję) i dlatego uważam, że jest bardzo ważna i bardzo przydatna.

Co do programu zielonego: aparat mam właśnie tak ustawiony - na "głuptaka". Nie chcę w sytuacji, gdy zdjęcie trzeba zrobić NATYCHMIAST, tracić czasu na zastanawianie się nad parametrami zdjęcia. A jak mam czas, to się bawię z różnymi innymi nastawami. Dlatego Canon IS mi pasuje: ma preferencję czasu, przysłony i pełen manual plus kilka innych programów tematycznych. Zgodnie z Twoją słuszną uwagą - jest prosty, ale nie ogłupiający.

A przy okazji: Twoje zdjęcie zdaje się przedstawia śmigłowiec w zawisie. A mój posuwał, i to dość szybko. Nie wyobrażam sobie zrobienia zdjęcia szybko lecącego śmigłowca ze statywu, chyba że przez przypadek - albo masz w oku laserowy celownik sprzężony z głowicą statywu ...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5086
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

ALF pisze:Zależy co jest normą...jeżeli zdjęcia z poziomu Naszej Klasy z wampirzymi oczami, poruszone, z poucinanymi kończynami itd...to...hmmm ;)
A ja zawsze myślałem, że by nie ucinać kończyn to trzeba patrzeć w wizjer lub na ekran, a nie stosować ręczne ustawienia (choć sam aparat obraca się ręczenie). Normą są zdjęcia robione do zywkłego domowego albumu. Wywoływane w zwykłym fotolabie na zwykłym papierze. Bez czerownych oczu (jakby co to można usunąć w zwykłym programie graficznym) i nieporuszone (bo te się kasuje z poziomu aparatu). Nie chciałbym się mądrzyć, ale raczej to jest norma, a nie to co próbujesz wykontrastować w swoim stanowisku.
ALF pisze:Natomiast jeśli normą jest poprawnie skadrowane i naświetlone zdjęcie, to właśnie korzystanie z ww trybów jest dla tej normy normą :D
Co to znaczy poprawnie? Mam rozumieć, że w większości przypadków wykonywania zdjęc rodzinnych, automatyka wymyślona przez producentów wprowadza niepoprawne dane do aparatu? Jakieś 90 na 100 zdjęć które wykonuję bez ustawień ręcznych jest IMO poprawnie skadrowana z uwzględnieniem róznicy pomiędzy proporcjami pliku, a odbitki, czytelna i nadaje się do wsadzenia do albumu. Nie ma wampirzych oczu, poucinanych kończyn i nie jest poruszona. Że zdjęcia nie są idealne to wiem, ale wiem też, że dla mnie są wystarczające i zaryzykuję stwierdznie, że olbrzymia grupa "frajerów" podziela moje zdanie i podejście do zagadnienia robienia fotek.

Cyfrówkami zrobiłem jakieś 4000 zdjęć i nigdy nie używalem ustawień ręcznych. Wcześniej miałem kliszowe kompakty. Także automaty. Ostatnie "ręczne wprwadzenia" robiłem w Starcie 66, Smienie 8M i Zenicie-3M (wszystkie mam do dziś 8) ).
ALF pisze:Mam tego sporo przykładów wśród dzieciaków, które chodzą do mnie na kółko foto :)
Alf, naprawdę (szczerze) podziwiam Twoją pasję fotografowania i zamiłowanie do dzielenia się nią, ale większość ludzi robi fotki ot tak po prostu. Nie chodzą na kółka fotograficze. Są pstrykaczami, a nie amatorami fotografii i to im wystarcza. Nie wiem czy jest to oznaka frajerstwa.

Ja tam cieszę się z moich fotek. Takie robione debilenHPekiem z 3M martycą i to z pokładu jednostki pływającej nawet mi się podobają (to pomiejszenie):
[img]http://scigacze_912m.republika.pl/pliki%20robocze/354smoke.jpg[/img]
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Post autor: ALF »

Nie...
Mam rozumieć, że w większości przypadków wykonywania zdjęc rodzinnych, automatyka wymyślona przez producentów wprowadza niepoprawne dane do aparatu?
...to nie znaczy, że są niepoprawne (z punktu widzenia tej automatyki), ale są niepoprawne wynikowo. Dam kilka przykładów:
zwykła sytuacja w domu, imieniny córki, robisz zdjęcie i...
a) balans bieli leży, bo masz 3 źródła światła o różnej barwie
b) zdjęcie ma wysokie szumy bo aparat ustawił wysokie ISO mając za mało światła do ustawienia właściwych parametrów
c) zdjęcie jest poruszone, bo mimo wysokiego ISO czas okazał się za długi
d) twarz na pierwszym planie jest prześwietlona (tu sięgnęła lampa), za to na drugim planie za ciemna (bo za daleko)
e) pierwsza twarz jest ostra, ale dalsze już nie, bo aparat z braku światła ustawił najmniejszą przysłonę, a w związku z tym małą GO.
To oczywiście tylko kilka przykładów "zawalenia" przez zieloną automatykę...można tego uniknąć w prosty sposób - wykorzystując pół automatykę oraz ręczne nastawy ISO oraz WB.

Zdjęcie, które pokazałeś jest dobrze skadrowane, poprawnie naświetlone, szkoda, że trochę nieostre :) Ale...aparat dobrał parametry prawidłowo do pomiaru światła i nieprawidłowo pod względem możliwości tego kadru - gdybyś to Ty decydował, mógłbyś ustawić albo mniejszą przysłonę (okręt na pierwszym planie byłby bardziej ostry, a dwa w tle mniej) lub większą (wtedy wszystkie byłyby ostre)...i to wcale nie jest takie skomplikowane - jeden ruch ręki, resztę prawidłowo zrobi aparat.
Wierzę, że jesteś zadowolony z tych zdjęć, wierzę, że możesz nie mieć czasu na zabawy z ustawieniami...ale uwierz mi, że warto popróbować nastaw w trybach A i S (M zostawmy hobbystom i zawodowcom)...zwłaszcza ten pierwszy dla uzyskania właściwych czasów lub właściwej GO i ten drugi dla obiektów w ruchu. A jak już zakosztujesz wyników, to nie będziesz chciał wrócić do pełnej automatyki :D
Twoje zdjęcie zdaje się przedstawia śmigłowiec w zawisie.
Mylisz się, śmigłowiec podchodził do lądowania zataczając krąg wokół góry...skrót perspektywy nie pokazuje rzeczywistego kąta odchylenia liny od pionu.
obiektywem rzędu 400mm
Nigdy bym się nie odważył robić zdjęcia czymś, co waży kilka kilogramów bez statywu - a tu stabilizacja nie działa właściwie :)
uważam, że jest bardzo ważna i bardzo przydatna
Pokaż mi gdzie napisałem, że jest inaczej...nawet podkreślałem tą zaletę przy Pentaxie i Canonie :D Piszę tylko aby nie demonizować tego ustrojstwa bo nie jest panaceum na wszystkie problemy z nieostrościami :)
Nie chcę w sytuacji, gdy zdjęcie trzeba zrobić NATYCHMIAST, tracić czasu na zastanawianie się nad parametrami zdjęcia.
I właśnie dlatego radzę używać trybów A i S, a nie M...w tych trybach nie tracisz czasu, bo aparat dobiera czas (w A) lub przysłonę (w S) automatycznie wg pomiaru światłomierza. Natomiast Ty panujesz nad głębią ostrości lub obiektami w ruchu - tego automat za Ciebie nigdy nie zrobi w wystarczającym stopniu.
Wstawiłem tu kilka zdjęć...spróbuj zrobić takie na nastawach zielonych ;)


I na koniec...słuchajcie, ja na prawdę nie chcę żebyście odbierali to co piszę jako jakieś wymądrzanie się, chwalenie, pouczanie itp, chcę Was tylko namówić do bardziej kreatywnego podejścia do robienia zdjęć. Spróbujecie w wolnej chwili pobawić (tak właśnie, pobawić) się trybami półautomatycznymi...choć uprzedzam, że to co radzę jest niebezpieczne, jak łykniecie bakcyla, to Wasze portfele będą zagrożone ;) :lol:
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5086
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

ALF pisze:Dam kilka przykładów:
zwykła sytuacja w domu, imieniny córki, robisz zdjęcie i...
a) balans bieli leży, bo masz 3 źródła światła o różnej barwie
b) zdjęcie ma wysokie szumy bo aparat ustawił wysokie ISO mając za mało światła do ustawienia właściwych parametrów
c) zdjęcie jest poruszone, bo mimo wysokiego ISO czas okazał się za długi
d) twarz na pierwszym planie jest prześwietlona (tu sięgnęła lampa), za to na drugim planie za ciemna (bo za daleko)
e) pierwsza twarz jest ostra, ale dalsze już nie, bo aparat z braku światła ustawił najmniejszą przysłonę, a w związku z tym małą GO.
To oczywiście tylko kilka przykładów "zawalenia" przez zieloną automatykę...można tego uniknąć w prosty sposób - wykorzystując pół automatykę oraz ręczne nastawy ISO oraz WB.
No cóż. Też dam przykład :wink: . Urodziny syna, w domu, nie wiem ile źródeł i jakiego światła, robię zdjęcie i... potem przycinam JPEGCropem, wysyłam do fotolabu, odbieram zdjęcie i wkładam do albumu. Wszystko widać jak należy. Nie rozstawiam jupiterów, by na zdjęciu była widoczna południowa ściana salonu, bo na zdjęciu ma być mój syn i ferajna kuzynów.
ALF pisze:Zdjęcie, które pokazałeś jest dobrze skadrowane, poprawnie naświetlone, szkoda, że trochę nieostre :)
Oryginał w pełnej rodzielczości jest dla mnie wystarczjąco ostry. Zdjęcie które tu zmieściłem ma wysoce zmiejszoną objętość (kompresja na potrzeby darmowej www). Może później wrzucę wycinek oryginału.
Przypominam, że to najprostszy, już emerytowany HP 735 z matrycą 3 megapiksele.
Odszedł w stan spoczynku z wielu względów, wśród których istotnym były gabaryty (nie mieścił się w kieszeni koszuli :wink: ).
ALF pisze:Ale...aparat dobrał parametry prawidłowo do pomiaru światła i nieprawidłowo pod względem możliwości tego kadru - gdybyś to Ty decydował, mógłbyś ustawić albo mniejszą przysłonę (okręt na pierwszym planie byłby bardziej ostry, a dwa w tle mniej) lub większą (wtedy wszystkie byłyby ostre)...i to wcale nie jest takie skomplikowane - jeden ruch ręki, resztę prawidłowo zrobi aparat.
Dobrze, że nie decydowałem za niego, bo zamiast serii pięknych zdjęć miałbym nic, a tych okrętów nie da się już drugi raz sfotografować :wink: . Nie wiem jaki to ruch ręki, ale robiąc zdjęcia często drugą miałem zajętą czymś innym.
ALF pisze:Wierzę, że jesteś zadowolony z tych zdjęć, wierzę, że możesz nie mieć czasu na zabawy z ustawieniami...ale uwierz mi, że warto popróbować nastaw w trybach A i S (M zostawmy hobbystom i zawodowcom)...
Wierze, że warto, ale wierzę też, że ci który nie chcą i kupują aparaty dla tych, którzy nie chcą, nie są frajerami.

Żeby było śmieszniej to kamerę też kupiłem taką z grupy łopatologicznych i nie HD. Ot taki mały kieszonkowy Panasonic SD10 na karty. Jakość filmów jest stosunkowo niska, ale na ekranie telewizora ogląda się całkiem przyjemnie.
ALF pisze:I na koniec...słuchajcie, ja na prawdę nie chcę żebyście odbierali to co piszę jako jakieś wymądrzanie się, chwalenie, pouczanie itp, chcę Was tylko namówić do bardziej kreatywnego podejścia do robienia zdjęć.
A ja ze swojej strony deklaruję, że nie zabierałem głosu, by podważać zalety wiedzy fotograficznej. Chciałem jedynie podkreślić, że wielu ludzi, a właściwie większość z nich, używa aparatów w sposób intuicyjny i są zadowoleni z efektów. Nie są frajerami bo kupili Panasonica LS80, Canona A560, Olympusa mju 1040 czy jakąś inną małą i pręczną debilenkamerę, wykorzystując ułamek możliwości oferownych nawet przez tak proste ustrojstwa. Może po prostu większość z nich tego właśnie potrzebowała.
Seawolf nie należy do tej grupy, bo ambicje ma wyższe, ale to nie powód, by umacniać jego decyzję pejoratywnym potraktowaniem niższego szczebla wtajemniczenia :D .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Jak zwykle przy tego rodzaju dyskusjach dochodzimy do tego, że jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki.
Albo obie opcje, ale w różnej kolejności.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Chciałem dorzucić tutaj swoje 3 grosze.
Chcę zwrócić uwagę, że to nie aparat ale fotograf się liczy. Aparat jest tylko narzędziem. I może być lepszy lub gorszy, albo droższy lub tańszy.

Zdjęcie Marmika jest bardzo mocno skomponowane, z dobrze rozłożonymi punktami ciężkości, i przy tym bardzo malarskie. Autor przyznaje, że je zrobił małym kompaktem i pod wpływem momentu. Alf doszukał się w nim niedoskonałości technicznej. Wielka szkoda, że nie zwrócił uwagi silny ładunek przekazu.
W fotografii jest wiele szkół i trendów i było by arogancją twierdzić, która jest lepsza. Na to wpływa osobista percepcja, ale zawsze najważniejsza jest siła przekazu.
Dla wielu Ansel Adams i jego zwolennicy przysłony 64 szukają super realizmu w nieskończonej głębii i ostrości, zaś dla fotografa typu Cartier Bresson liczył się moment, podobnie jak dla Marmika. Niedoskonałość techniczna jest drugorzędna. Cartier Bresson robił zdjęcia małą Laicą, bez fleszów, dodatkowych świateł i ustawiania modeli. Można wielu mu zarzucić niedoskonałości, ale nie ładunku emocjonalnego jaki z nich bije.

Każdy aparat ma zalety i wady. Podobnie jak MarekT używam Canona IS i jestem zadowolony, ze względu na uniwersalność, niezły teleobiektyw, niemniej jego wymiary są trochę zbyt duże aby był ciągle pod ręką. I takim aparatem , który mieści sie w kieszeni koszuli jest mały Nikon. Nie jest to aparat doskonaly i przeszkadza mi brak wizjera, jest tylko mały ekranik. Jest to aparat niezastąpiony do zarejestracji MOMENTU. Wielkości małego telefonu - noszę go na pasku od spodni- pozwala mi uchwycić życie statku, ciekawe oświetlenie, oraz sytuacje, których się nie zainscenizować. Ma również rewelecyjny system stabilizacji, znacznie lepszy niż Canon.

Oczywiście brakuje mi pełnej lustrzanki cyfrowej, ale zdaję sobie sprawę, że jest to kobyła nieporęczna, i niedobra do większości sytuacji w jakich się znajduję, gdzie poręczność, waga ma b. duże znaczenie.
Chcę podkreślić, że zgadzam się również z Alfem, że świadome używanie czasu i głębi ostrości ma d. znaczenie i jest bardzo pomocne ale również pragnę zauważyć, że można wiele niedociągnięć skorygować Photoshopem i każdy, który zainteresuje się fotografią odkryje, że jest to drugie podstawowe narzędzie po aparacie, bez którego się nie da obejść.
Jefe
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Hej,
A co sądzicie o aparatach Kodaka? Dziś miałem okazję pobawić się Kodak Easyshare z812 IS, całkiem mi się podobał.
Zwróciłem też uwagę na Nikon Coolpix P80, jakieś zdania o nich? :D
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Najlepiej idź do sklepu ze swoją kartą (kartami?). Zrób kilka zdjęć próbnych i pooglądaj w domu.
Jak napisałem wcześniej - warto poszukać w sieci zdjęć próbnych, czasem są przy nich opinie. Warto też poczytać wszelkie fora tematyczne.
na przykład tutaj:
http://www.forum.fotoexpert.pl/forum44. ... 2b6be9724a albo http://forum.idg.pl/fotografia_cyfrowa-f97.html albo http://foto.recenzja.pl/Forum.html.
Na pewno sam możesz znaleźć więcej.
Tutaj z kolei masz linki do stron ze zdjęciami próbnych http://forum.pclab.pl/t364282.html

Co do Nikona - na aparacie widać mało przycisków, a to może oznaczać, że trzeba grzebać w menu, co zazwyczaj bywa czasochłonne. Poza tym nie podobają mi się dedykowane akumulatorki - wolę baterie AA, które można wszędzie dostać (a dokładnie - akumulatorki AA). Ale ktoś inny może obie te cechy uznać za zalety.

O Kodaku natomiast na DPReview jest opinia, że ponieważ jest robiony w ChRL, to MOŻE (choć nie musi) oznaczać kłopoty z niezawodnością.

Ja oczywiście tradycyjnie polecam Canona - ale "każda pliszka swój ogonek chwali".
Ale tak naprawdę, to nie kieruj się za bardzo naszymi opiniami, bo - jak sądzę - żaden z nas nie ma za dużego doświadczenia w uzyciu RÓZNYCH aparatów (no, poza Alfem ...). Zazwyczaj jak się kupi jeden, to następne są podobne. Zaczynałem od Powershotów i na nich pewnie skończę, choćby z tej racji, że znam już ich obsługę (chyba, że się rzucę na lustrzankę Pentaxa, bo mam szkła od starego aparatu). A w Fuji mojej żony już się gubię ...

Przy okazji: pisałem o zaletach Canona IS, ale jestem też świadom jego wad. Na przykład w niektórych okolicznościach (silne słońce, mocne kontrasty) w moim IS2 pojawia się OKROPNE halo wokół krawędzi - widoczne już przy powiększeniu rzędu 15x18 cm (w IS1X zostało to chyba zlikwidowane). Albo przyciski - jako zaletę wymieniłem fakt, że najważniejsze funkcje maja osobne przyciski i nie muszę grzebać w menu. Ale to zagęszczenie przycisków z kolei doprowadziło do tego, że trudno ten aparat tak chwycić, aby czegoś przypadkowo nie przycisnąć. Już mi się zdarzyło (ale tylko raz!) przypadkowo przestawić format zdjęcia z Large (czyli te firmowe 6 Mpx) na zwykle 640x480 pikseli. Trochę się wkurzyłem, za to teraz zwracam więcej uwagi na to, co tam pisze w okienku. Wadą jest też gabaryt - porównywalny z moim starym Pentaxem. Spotykam się z opiniami, że kolory Canona są przesłodzone. Ale jestem świadomy tych wad i uważam, że zalety przeważają.

I jeszcze jedno: warto czasem pomyśleć o modelach, które już wychodzą ze sprzedaży. Na pewno są tańsze, z czasem mogą się okazać lepsze, niż następcy. PODOBNO Canon IS5 robi lepsze zdjęcia niż jego następca - IS1X. NA PEWNO Powershot A80 robił lepsze zdjęcia niż jego następca A560 (chyba miał taki numer). Niektóre "wodotryski" nie wpływają dobrze na produkt finalny.
Adam
Posty: 1775
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

seawolf pisze:Hej,
A co sądzicie o aparatach Kodaka? Dziś miałem okazję pobawić się Kodak Easyshare z812 IS, całkiem mi się podobał.
Zwróciłem też uwagę na Nikon Coolpix P80, jakieś zdania o nich? :D
Nie wiem jak to jest dzisiaj, ale jeszcze parę lat temu Kodak był synonimem "bardzo niedobrego aparatu cyfrowego". Osobiście nigdy nie brałem pod uwagę i raczej bym nie polecał (choć moja opinia może być dziś bezpodstawna).
Z dyskusji wychodzi, że w sumie najlepszym dla Ciebie aparatem byłby jakiś zaawansowany kompakt, w rodzaju polecanego przez Marka Canona IS - choć dziś pewnie byłby tu nowszy model. W tej kategorii punktem odniesienia jest Canon serii G - ale to już wyższa półka cenowa. Polecałbym też owe Fuji, z tym, że warto poczytać opinie.
O dpreview już było, ale przejrzenie archiwum usnetowej grupy pl.rec.foto.cyfrowa jest bardzo dobrym pomysłem. Przypomniał mi się jeszcze jeden, dla mnie wiarygodny i porządny portal w porównaniami aparatów: www.optyczne.pl
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Witam,

Znajomy rzeczoznawca wyposaża swoich pracowników w niedrogie kompakty. Nie używa aparatów Sony za drogie akcesoria, większość o ile nie wszystkie nie obsługują kart sd, zarzucił używanie Kodaków, bo miały najwyższą awaryjność i najszybciej traciły ładny wygląd... Poleca Nikony i Fuji.
Ja używam starego Panasonica i jestem zadowolony, ale jestem skrajnym nieprofesjonalistą..., więc cenię dużą "intuicyjność" obsługi.

Pozdrawiam
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Kiedy zdecydujesz się na Nikona, pamiętaj, że zapasowa bateria produkowana tylko przez Nikona jest b. droga.
Sugestia by kupic aparat, który został zastąpiony nowszym modelem jest b. dobra. Sam używam Canon S5IS (zoom x 12, 8 Mpix) – model 2006/7. Obecnie jest nowy model Canon 10SIS, ktory ma większy zoom, ale jest znacznie większy i cięższy (nie polecam). Oba aparaty sa na 4 baterie AA litowe, które są tanie i co roku pokazują się o większej pojemności. Aparat ma wizjer cyfrowy i ekranik, ktory mozna wyłączać (na szczęście).
Aparat jest łatwy do obsługi, ale ma duże szumy przy wartościach od 1600 ISO w górę. Niestety system stabilizacji nie jest tak dobry jak Nikona, którym mogę robić zdjęcia nocne z ręki.
Jefe
ODPOWIEDZ