Maciej3 pisze:Np. do walki z krążownikami (z wyłączeniem oczywista krążowników liniowych) służyły pociski burzące o masie 860 kg,
Dość zastanawiające, bo mi się tam wydawało, że te pociski burzące ( dla tych dział ) opracowano pod koniec 1942 roku to raz,
Wprowadzono je w końcowych miesiącach 1942, a bitwa odbyła się w połowie listopada 1942. Dlatego te pociski raczej się w komorach amunicyjnych obu amerykańskich pancerników znajdowały - tak się składa, że Lee nie wykluczał także ostrzału transportowców z dalekiego dystansu (świadczy o tym pozostawienie wodnosamolotu na katapulcie), do czego pociski przeciwpancerne się zdecydowanie nie nadawały. Prace nad nimi zaczęto w pierwszej połowie lat 30. (dla typu "Colorado"). Zostały jednak wyprzedzone przez 1200 kg pociski przeciwpancerne, ponieważ te uważano za istotny element utrzymania przewagi w walce z okrętami liniowymi przeciwnika.
a dwa na pokładach pancerników USA ( i nie tylko ) przenoszono niemal wyłącznie pociski przeciwpancerne i po kilka burzących na działo ( zwykle z 5 - 10 ).
W razie ryzyka kontaktu bojowego z
zespołem pancerników, w przypadku, gdy przeciwnikiem ma być
zespół mieszany, to dowódca zespołu ustalał ile ma być pocisków jednego i drugiego rodzaju na okręt.
Z wyjątkiem rejsów których przeznaczeniem było bombardowanie wybrzeża - wtedy oczywiście w komorach amunicyjnych było więcej burzących.
A tu się szykowała akcja morska...
Owszem, dlatego pancerniki Lee raczej zabrały także pociski burzące i najpewniej to te pociski zostały jako pierwsze wystrzelone w krążownik "Sendai".
EDIT:
Dobra żeby być bardziej precyzyjnym. Jeszcze w 41 i przez większość 42 roku pancerniki USA przenosiły wyłącznie pociski przeciwpancerne dla swojej artylerii głównej.
Pociski burzące wprowadzono w październiku 42 ( niestety nie wiem w jakiej ilości i jak szybko trafiły na pokłady okrętów ).
W 1941 roku pocisków HC dla dział 16" jeszcze nie zdążono wprowadzić na uzbrojenie, choć prace nad nimi znacznie przyśpieszyły w 1940 (ale nadal miały niższy priorytet, niż np. nowe pociski przeciwpancerne). W listopadzie 1942 ponieważ trwała już wojna, w pociski raczej uzbrojono pancerniki operujące pod Guadalcanalem. Z drugiej strony, istotnie trudno ustalić ile pocisków znajdowało się w komorach amunicyjnych Washingtona i South Dakoty. Należy pamiętać, iż Lee prawdopodobnie planował ostrzelanie transportowców, więc pewnie było ich właśnie co najmniej 45 sztuk na okręt.
A i tak okręty przenosiły niemal wyłącznie przeciwpancerne, do czasu aż jedynym ich zadaniem było obkładanie wrogiego wybrzeża.
A pod Truk?
W takim układzie mam pytanie - kiedy powstała ta taktyka działania pancernikami USA przeciwko wrogim siłom lekkim, która przewidywała używanie pocisków burzących?
Prawdopodobnie w końcu lat dwudziestych, choć, znając paranoję US Navy co do skuteczności ataków dywizjonów torpedowców i niszczycieli na zespoły okrętów liniowych, sama koncepcja mogła powstać jeszcze podczas I wojny światowej. Jednak pociski HC miały niski priorytet, aż do 1940 r., więc wprowadzono je do służby dopiero w październiku 1942.
I jak się to ma do nocy listopadowej? Tak szybko dostarczyli świeżutkie burzące czy jak?
Prawdopodobnie tak - należy pamiętać, iż pierwotnie oba okręty miały osłaniać lotniskowce także przed krążownikami i niszczycielami, nadto ostrzelanie pozycji wroga przez pancerniki byłoby znakomitą odpowiedzią dla opozycji republikańskiej, oskarżającej administrację, że Japończycy ostrzeliwują pozycje Piechoty Morskiej na Guadalcanal, a US Navy nie jest w stanie odpowiedzieć im tym samym. Dlatego raczej dostarczono pewną ich liczbę.
Fereby