tom pisze:No to jeśli to miał być okręt, na którym szkoli się wszechstronnie w zakresie broni podwodnej - trzeba było być w takim razie konsekwentnym - doprowadzić do stanu używalności wyrzutnię torped i zostawić zrzutnie, a nie później pozbywać się tych ostatnich. W fazie projektu należało zapewnić przede wszystkim podchorążym maksymalną liczbę miejsc. Gdyby nawet to miało rzeczywiście kosztować możliwość postawienia kilkudziesięciu min mniej - to co by się stało? I tak wątpię, by w praktyce zdecydowano się na postawienie ładunku wszystkich min naraz w jednym miejscu.
W fazie projektu na
Gryfie przewidziano 40 miejsc dla podchorążych + 2 oficerów kursowych. Znając liczebność roczników SPMW wydaje się, że była to wystarczająca liczba. Ewentualne grupy szkoleniowe marynarzy i podoficerów chyba też nie były liczniejsze. W pomieszczeniu dla podchorążych zaprojektowano demontowane tory minowe na 38 (36) min, więc nie wpływało to na maks. pojemność minową okrętu. Czy rację ma A. Jarski pisząc, że liczbę szkolonych zwiększono do 100, trudno mi powiedzieć, bo jest to dla mnie nowa informacja, ale można założyć, że podobne rozwiązanie demontowanych torów minowych można było zastosować na pozostałej części międzypokładu. Natomiast bomby głębinowe, podobnie jak miny, można było stawiać z górnego pokładu.
Możliwość stawiania min z furt rufowych powinna jednak zostać - bo szybkość stawiania pola minowego w warunkach wojny jednak była istotna - jak zaznaczałem wyżej (i nie ma znaczenia - w jakiej zaplanowanej ilości stawiano to pole).
Podstawowa sprawa, na czas stawiania min nie wpływa ilość dostępnych torów minowych, a jedynie prędkość okrętu. Jeden okręt stawia jeden rząd min z określonym odstępem minowym. Większa ilość torów teoretycznie pozwala zwiększyć prędkość stawiania, bo wydłuża czas na przygotowanie min na kolejnych torach (dla 8 torów byłby długi nawet przy 15 węzłach), ale zwiększa problemy organizacyjne - wymaga dużej ilości wyszkolonej załogi i dobrej synchronizacji działań, co jest możliwe do uzyskania tylko przy intensywnym praktycznym szkoleniu.
Zalecana prędkość stawiania min wz. 08 wynosiła 9 w (na głębokościach pow. 30 m). Można było ją zwiększyć, ale pod warunkiem, że nie zachodziło wciąganie min pod rufę i zachowana była dokładność stawiania min. Warunki te miały mniejsze znaczenie w wypadku stawiania min w styczności z przeciwnikiem na trasie jego przejścia, ale do takich zadań przewidziane były raczej kontrtorpedowce niż stosunkowo wolny
Gryf.
Nie wiemy, jak wyglądała organizacja stawiania min na okręcie. Nawet jeśli zakładano jakieś rozwiązania podczas projektowania okrętu, to mogły być zweryfikowane po sprawdzeniu ich w praktyce. Pamiętajmy, że w wytycznych dla okrętu znajdował się wymóg przenoszenia nie mniej niż 300 min i można założyć, że właśnie taka ilość min była zakładana do postawienia w czasie jednej operacji minowania. Natomiast na zdolność postawienia min w czasie jednego (można założyć, że nocnego) wyjścia wpływa nie tylko czas stawiania min, ale też czas dojścia, przygotowania min do stawiania i czas powrotu.
Dlatego jest możliwe, że po przeprowadzeniu kalkulacji taktycznych i określeniu możliwości okrętu, stwierdzono, że zdolność stawiania min tylko z górnego pokładu jest wystarczająca, a likwidacja furt rufowych daje inne możliwości, może zwiększenie bezpieczeństwa okrętu. Czy w czasie przejścia okrętu do Polski nie było jakiegoś problemu z furtami podczas sztormu?