Dowodzenie Flotą we wrześniu 1939 roku
: 2023-02-06, 19:46
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Kolega zypytal - ja odpowiedzialem - co mozna bylo moim zdaniem lepiej zaplanowac - inny plan uzycia OP i planowa ewakuacja wiekszej ilosci okretow - moze niektorym z nich zamiast trzech dni byloby dane walczyc przez cala wojne.
Blady pomysl utworzenia przedmoscia rumunskiego zaczeto realizowac w momencie kiedy juz nie bylo go czym obsadzic - ewakuacja wiekszosci WP pod koniec sierpnia z wielu powodow nie byla mozliwa
Okręty francuskiej produkcji zużywały się znacznie szybciej. BURZA powalczyła do końca 1943 r., później poszła już w "odstawkę". By podwodne stawiacze min powalczyły dłużej, musiałyby nie być "poturbowane" w działaniach wojennych jak WILK na Bałtyku i mieć zagwarantowany dostęp do części zamiennych. Np. francuskie okręty podwodne zajęte przez Brytyjczyków po operacji Catapult z czasem miały ten problem, że brak tych części je "uziemiał" w portach. WILKI może powalczyłyby z baz UK ostro półtora roku - góra dwa, biorąc pod uwagę nie tylko eksploatację, ale i możliwe uszkodzenia bojowe. Zresztą nie wiadomo, czy część z nich nie zostałaby stracona w walce.Franek Wichura pisze: ↑2023-02-06, 21:57Kolega zypytal - ja odpowiedzialem - co mozna bylo moim zdaniem lepiej zaplanowac - inny plan uzycia OP i planowa ewakuacja wiekszej ilosci okretow - moze niektorym z nich zamiast trzech dni byloby dane walczyc przez cala wojne.Blady pomysl utworzenia przedmoscia rumunskiego zaczeto realizowac w momencie kiedy juz nie bylo go czym obsadzic - ewakuacja wiekszosci WP pod koniec sierpnia z wielu powodow nie byla mozliwa- nie byla tez planowana - Peking owszem - rowniez dwa OP trafily w sposob improwizowany do WB.
Mimo to zuzywanie sie na zachodzie w walce z Niemcami bylo bardziej sensowne niz lezenie na dnie jako wrak lub rdzewienie przez (prawie) cala wojne w Szwecji.
Jeden na czesci - najpierw - potem drugi - w trakcie/potem zalogi dla trzech OP od WB.
Anglicy mogli sie tak nasmiewac od 3.09 z niemieckiej floty ze nie wyjdzie z portu i nie stoczy „decydujacej bitwy“ z RN - dla nas jest bez znaczenia co gadal Goebels - mozna bylo nadawac w wiadomosciach komunikat: „Hel broni się jeszcze!”.
Zapytałem wskazując rzeczywisty cel operacyjny, który PMW musiała realizować. GISZ zgodził się na "ewakuację" trzech kontrtorpedowców, ale niczego więcej. Nie pytam więc o alternatywny wariant historii, albo co mógł zrobić GISZ, ale co PMW mogła zaplanować inaczej.Franek Wichura pisze: ↑2023-02-06, 21:57 Kolega zypytal - ja odpowiedzialem - co mozna bylo moim zdaniem lepiej zaplanowac - inny plan uzycia OP i planowa ewakuacja wiekszej ilosci okretow - moze niektorym z nich zamiast trzech dni byloby dane walczyc przez cala wojne.
Skoro "ewakuacja" wojska do Rumunii przed wojną była niemożliwa, to uznajmy, że reszty okrętów też. Należy przy tym pamiętać, że PMW miała być również przygotowana na wariant gdański.Franek Wichura pisze: ↑2023-02-06, 21:57 Blady pomysl utworzenia przedmoscia rumunskiego zaczeto realizowac w momencie kiedy juz nie bylo go czym obsadzic - ewakuacja wiekszosci WP pod koniec sierpnia z wielu powodow nie byla mozliwa - nie byla tez planowana - Peking owszem - rowniez dwa OP trafily w sposob improwizowany do WB.
Do pazdziernika wytrzymaly Hel + niektore tralowce + kanonierka - dalo sie bez duzych okretow - albo byly na dnie albo w Anglii
Na podstawie czyjej decyzji OP dostaly wybor przejscia do Szwecji lub przedzierania sie do WB?
+ przekonac do tego GISZFranek Wichura pisze: ↑ Opracowac sensowny plan dzialania OP - najpierw Baltyk/Morze Polnocne - potem przejscie do WB
Opracowac i wykonac plan ewakuacji wszystkich niszczycieli i Gryfa do WB.
Nik nic nie ewakuowal w WP z jednostek ladowych przed wybuchem wojny (a przynajmniej ja nie znam zadnych przykladow - Kolega zna?) Z okretami jak widac bylo inaczej i z pewnoscia mozna bylo wiecej.
To bylo niemozliwe.
Nalezy pamietac ze wydano rozkaz wycofania sil A.Pomorze z "korytarza" - wojna wybuchla podczas realizacji tego rozkazu.
Kilka szczegolow na temat tych planow?
Franek Wichura pisze: ↑2023-02-07, 10:38 Miner pisze: ↑
Ale niech tam, załóżmy, że mamy dwie propozycje planów dla okrętów PMW w przypadku wojny z Niemcami, plany pk. ROZBROJENIE i REJTERADA, albo jakąś ich mieszankę.
Kilka szczegolow na temat tych planow?
Wydawalo mi sie ze to jest jakies odwolanie do rzeczywistosci, no ale sie mylilem:
Czyli mieszanka moze wygladac np tak:
OP po wyczerpaniu zapasow i mozliwosci ich odnowienia na wybrzezu moglby dostac paliwo na Morzu Polnocnym (w celu dotarcia do WB) lub byc holowanym gdyby nie bylo mozliwosci przekazania paliwa - tylko ze to trzeba miec choc z grubsza zaplanowane - lacznosc i miejsca spotkania, mozliwe trasy podejscia i moment wyjscia z Baltyku - gdyby to byl "plan" przedyskutowany w tajemnicy z dowodcami OP - najpierw sie bijemy potem odchodzimy do WB - to pewnie bylaby wieksza determinacja zeby sie przerywac na wyspy niz plynac do Szwecji.
To by wymagalo wiedzy jakiej nie posiadali nasi decydenci - a mianowicie kiedy wybuchnie wojna - decyzja o odejsciu niszczycieli to kiedy zapadla? Czy moze Kolega chce wywozic klamory juz od marca?
Owszem taki plan był, ale z różnych względów nie został zrealizowany.
Z pewnością było to trudniejsze niż pobieranie min przez okręty nawodne, ale nie wydaje mi się, żeby były jakieś techniczne ograniczenia.
OK, tu mamy jasność, aczkolwiek realność przyjęcia takiego planu przez PMW wydaje mi się bliska zeru...
A w jakim celu?Franek Wichura pisze: ↑2023-02-07, 13:16 Ja nie proponuje by OP poplynely do WB przed wojna - niech po wybuchu dzialaja na Baltyku i Morzu Polnocnym.
Ktoregos elementu czy calosci? Z jakich powodow?
Np w celu postawienia min na szlakach do Swinoujscia lub na podejsciu do innych baz Kriegsmarine na Baltyku lub Morzu Polnocnym i zwalczaniu okretow Kriegsmarine w okolicy tych baz.
Ponawiam pytanie:
Przy twierdzacej odpowiedzi nie ma potrzeby wozic klamorow dla OP.Franek Wichura pisze: ↑ Gdyby Francja nie padla to czy bylaby mozliwosc uzyskania czesci zamiennych i innych niezbednych rzeczy od Francuzow?
To nie takie proste jak myślisz. WILKI weszły do służby na początku lat trzydziestych. Czy Francuzi trzymaliby wszystkie części zamienne do nich u siebie, czy przekazali od razu po budowie nam? Mieliby je w 1939 r? Z torpedami jest łatwiej, bo posiadali 1924V.Franek Wichura pisze: ↑ Przy twierdzacej odpowiedzi nie ma potrzeby wozic klamorow dla OP.
Z powodów politycznych i operacyjnych, ale też "wizerunkowych".
Pod Świnoujściem za płytko, a sama operacja stawiania min pod bazą nieprzyjaciela byłaby nie mniej ryzykowna niż dozorowanie pod Helem. Poza tym, co dałoby zatopienie jakiejś mniejszej lub uszkodzenie większej jednostki? Przypominam, że miny kontaktowe nie rozróżniały celów i tak samo wybuchały uderzone przez kuter, jak i krążownik.Franek Wichura pisze: ↑2023-02-07, 14:12 Np w celu postawienia min na szlakach do Swinoujscia lub na podejsciu do innych baz Kriegsmarine na Baltyku lub Morzu Polnocnym i zwalczaniu okretow Kriegsmarine w okolicy tych baz.
Alternatyw za dużo nie masz. Gdyby jednak niszczyciele zostały, albo nie zdążyły się ewakuować - to na pewno nocny wypad całego dywizjonu stanowiłby dla Niemców nie lada problem. Bo trudno zabezpieczyć odpowiednią siłą wszystkie możliwe miejsca i trałujące zespoły własne. Musieliby ryzykować chyba nawet ściągnięcie krążowników lekkich, przynajmniej do czasu zdziesiątkowania naszego dywizjonu kontrtorpedowców atakami lotniczymi. Artyleria niszczycieli mogła być niezłym wsparciem dla naszych wojsk - tak robiły w 1941 r. jednostki floty ZSRR. Ale musiałyby się dość długo "uchować", a w to raczej wątpię.