Zwrot przez prawą burtę.
: 2025-02-02, 21:36
Czyli wydukane w końcu "wina putina". Ale zaniżasz poziom, Trumpo w białym domku też pewnie wina tegoż?
Sami sobie wyhodowali AfD bez putleróf i innych marionetek.
Dlaczego "wydukane"? Sprawa, jak napisałem, jest złożona, ale zasługa Putina w wykreowaniu akurat AfD jest ogromna. Nie zgadzasz się z tym Karolu?Czyli wydukane w końcu "wina putina".
Tak jest, o kwestie ustrojowe. Na przykład czy ma istnieć wolność słowa, czy zostanie wprowadzona cenzura.
O tym już dyskutowaliśmy. Skończyło się ty, że demonstrowałeś jak się zawiera kompromisy w sprawie aborcji.
Oczywiście!
Doprawdy zastępczy?Napoleon pisze: ↑ Zmiany polityki migracyjnej chce większość, choćby dlatego, że wielu dochodzi do wniosku iż nie była ona dobra. Inni ulegają obiegowym opiniom lub propagandzie. Więc takie decyzje nie powinny nikogo dziwić - to naturalna kolej rzeczy. Problem w tym, że wielu chce zmiany, ale jakiej, to już wśród zwolenników zmiany jedności pewno nie będzie. Więc nadal będą dyskusje na ten temat.
Bez ingerencji putinowskiej propagandy imigranci, przy takiej a nie innej polityce migracyjnej, też prędzej czy później wywołaliby konflikt ("inność" zawsze budzi nieufność, nadmiar "inności" budzi sprzeciw wobec niej i konflikty - to standard), ale wyglądałyby one inaczej. Inaczej by też to wszystko wyglądało gdyby nie zmiany jakie zachodzą na świecie, burzące pewien dotychczasowy porządek. Polityka migracyjna po części, to swego rodzaju "temat zastępczy".
A co to znaczy?
Wybacz, ale sprawiasz wrażenie, że nie rozumiesz o czym rozmawialiśmy.Skończyło się ty, że demonstrowałeś jak się zawiera kompromisy w sprawie aborcji.
Znów - nie rozumiesz co to jest kompromis (tak by wynikało z tego co napisałeś). Bo mnie nic nie ma się udawać. Ja swoją wizję takowego mam i go przedstawiłem. Piłka w tym momencie jest po drugiej stronie (kompromis zależy od DWÓCH stron - dwie strony muszą go chcieć, jedna strona to za mało). Więc jeżeli komuś tu się coś "nie udało" to nie mniePrzyznam się, że nie za bardzo udało Ci się to zadanie.
Nie żartuj. Dudek nigdy nie krył swych przekonań i poparcia dla Zjednoczonej Prawicy. Znów wydaje mi się, że nie rozumiesz iż można kogoś popierać kierując się priorytetami (co ci starałem się wyjaśnić na moim przykładzie), choć jednocześnie mając do tego kogoś krytyczne uwagi. Dudek jest intelektualistą, przy czym politycznie jest dość naiwny. Efektem jest to, że razi go wiele rzeczy, które PiS robił i robi, bo to do jego intelektualnych standardów nie przystaje. Ale PiS popiera. Nie może zrozumieć pewnych zależności - że realizacja pewnych postulatów, które on popiera, MUSI prowadzić do patologii, wypaczeń i nadużyć. Gdyby to rozumiał, może by PiS nie popierał. Ale on tego nie rozumie więc popiera. I jest zwolennikiem PiS, pomimo krytyki która mu się zdarza.Gdyby też nie krytykował ówczesnej opozycji to można by było powiedzieć, że jest POwcem
Zieloni niekoniecznie (może dawno temu i w niewielkim zakresie). Ale np. francuscy Niepokorni z Melenchonem już jak najbardziej. Poza tym, w moim przekonaniu, Putin nie tyle gra na wypromowanie "posłusznych" mu partii ale na wypromowanie partii kontestujących istniejący porządek demokratyczny, UE czy NATO. Te ugrupowania nie muszą lubić Rosji ani jej popierać. Mają osłabiać ład istniejący na Zachodzie. Trump może jeszcze być dla Putina problemem. Ale wystarczy, że podejmie działania osłabiające NATO, naruszy zaufanie do USA, skonfliktuje z UE i innymi krajami Zachodu. Np. PiS jest antyputinowsko nastawione. Ale występuje przeciw UE, chce zmienić ustrój, ma ciągotki nacjonalistyczne, więc wiadomo było, że prędzej czy później zacznie w jego szeregach wzbierać nastawienie antyukraińskie lub co najmniej sceptyczne do sprawy Ukrainy itd. Putinowi nie chodzi o poparcie - chodzi o chaos na Zachodzie. To mu absolutnie wystarczy, gdyż da wolną rękę w dalszych działaniach.Niemieccy Zieloni z pewnością jechali na ruskiej kasie...
Tak.Np. podobno najwięcej imigrantów deportowano z USA za Obamy. I to tych "najtrudniejszych". Podobno całkiem skutecznie. I co? To co robi Trump to czysty populizm. Nie chodzi mu o złapanie króliczka tylko o gonienie go. W innych przypadkach jest podobnie (u ugrupowań mających hasła antyimigranckie na sztandarach; za rządów PiS przybyło do Polski wielu imigrantów i to nie Ukraińców, choć na sztandarach PiS miał politykę antyimigrancką). Nie zmienia to, że wielu ludzi tym hasłom ulega i to wymusza stosowne działania także bardziej umiarkowanych ugrupowań. Nie zmienia to też tego, że w polityce migracyjnej popełniono wiele błędów, co trzeba będzie skorygować. Co też nie zmienia tego, że migracji się nie powstrzyma. Tak to działa. Dotyczy to i Niemiec i Szwecji i wielu innych krajów. Nas też.Doprawdy zastępczy?
Jakiej? Jaka jest niby ta wizja?Czy to obejmuje również ugrupowania o innej wizji Zjednoczonej Europy?
Widziałem jak zawierasz ten kompromis na tym forum.
Bo i nie proponowałem. Patrzyłem z otwartymi ustami z nadzieją, że nauczę się trudnej sztuki negocjacji i ustanawiania kompromisu.
Sorry ale to Ty nie rozumiesz co to jest kompromis. Przedstawiłeś swoje warunki i powtarzałeś je w każdym następnym poście.
Może tak, może nie.
Bzdura. Gdybyśmy byli kompletnie zintegrowani to Niemcy narzuciłyby sposób działania Unii i pewnie Ukraina dostałaby nie 5000 hełmów a może 7000 i zostałby wyrażony "stanowczy protest" w sprawie agresji na Ukrainę. Chwalić Boga, że nie jesteśmy zintegrowani i każdy kraj a sporą swobodę działania.Napoleon pisze: ↑ Ależ, jeśli chcemy mieć pewność, że UE stanie po stronie kraju zaatakowanego np. przez Rosję, to jeśli integracji nie będzie, może to wyglądać różnie. Bronić "swojego" zaś trzeba. Podjęcie decyzji w tej sprawie? Integracja sprzyja szybkiemu procesowi decyzyjnemu, odrębność już nie.
Sorry ale to Ty nie rozumiesz co to jest kompromis. Przedstawiłeś swoje warunki i powtarzałeś je w każdym następnym poście.
Wygląda na to, że negocjacje z Tobą to albo przyjąć Twoje warunki albo wyjść z sali. Teraz już się nie dziwię, że nie mogą się z Tobą dogadać w tym samorządzie.
Tu zgoda. Ja też głowy za to nie dam, choć sądzę, że raczej byli "pożytecznymi idiotami". I jeśli nawet Putin im pomagał (bo teraz już chyba raczej nie pomaga - ma lepszych) to bez ich wiedzy.Może tak, może nie.
Po pierwsze, trudno mówić o "zapaści gospodarczej". Gospodarka rozwija się cyklicznie więc zawsze po okresie lepszym jest okres gorszy. I teraz on jest. Kwestią drugą jest to, że świat przechodzi okres zmian związany z rewolucją informatyczną (w szerokim tego słowa znaczeniu) i globalizacją. To musi powodować zmiany, które dla jednych są korzystne a dla drugich nie (choć w perspektywie powinny się okazać korzystne dla wszystkich, choć w różnym stopniu). A takowe zawsze prowadzą do problemów.Zapaść gospodarcza w wyniku absurdalnych założeń Zielonego Ładu...
Wybacz, ale kompletnie nie rozumiesz mechanizmów działających w demokratycznych instytucjach, także w państwach. Ulegając przy tym populistycznej propagandzie. Przede wszystkim, Niemcy nie są w tej kwestii monolitem, podobnie jak i inne nacje. Decyzję podejmowaliby politycy różnych narodowości i różnych opcji. To wyglądałoby zupełnie inaczej. Odnoszę wrażenie, że nie jesteś sobie tego w stanie wyobrazić. Przy czym mówimy o zasadzie. Nie został określony stopień integracji. Gdyby jednak UE była już czymś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Europy, to w moim przekonaniu sytuacja wyglądałaby znacznie korzystniej. I w kwestii procesu decyzyjnego i w kontekście polityki obronnej i w każdej innej kwestii.Gdybyśmy byli kompletnie zintegrowani to Niemcy narzuciłyby sposób działania Unii i pewnie Ukraina dostałaby nie 5000 hełmów...
Błąd. USA to główny filar NATO - a więc i naszego bezpieczeństwa. Problemy USA to także problemy Europy i nasze.A o USA bym się nie martwił
Napoleon może to i Gregskiemu wolno.
Ta, Gerhard Schröder "pożytecznym idiotą". Przecież z perspektywy lat widać, że na czele najsilniejszego państwa w UE stała marionetka Putina.
Gdyż w tych kwestiach ZAWSZE jest taka możliwość. Z tym, że zazwyczaj warunkiem takiego kompromisy jest pewna doza tolerancji z obu stron.Ty twierdziłeś, że w kwestiach światopoglądowych była możliwość zawarcia kompromisu.
Jest do przeskoczenia. Problem pojawia się wówczas, gdy ktoś kompromisu nie chce - z powodów które wcześniej wyjaśniłem.Uważałem, że problem aborcji jest nie do przeskoczenia.
1. Nie przypominam sobie, bym kogokolwiek obrzucał inwektywami. Jeśli coś mi się wymknęło - ubolewam. Acz chyba to by były tylko pojedyncze przypadki.No i przez kilka stron obrzucaliście się argumentami, czasem inwektywami ale ani na krok nie zbliżyliście swoich stanowisk.
I tak i nie. Nie o Schroderze rozmawialiśmy w kontekście "pożytecznego idioty". Nie sądzę jednak, by ktokolwiek z polityków niemieckich był w stanie przewidzieć rozwój wypadków i przejrzeć plany Putina. W mojej opinii nikt na Zachodzie nie miał stosownej wyobraźni. Poza tym w epoce Schrodera Rosja zachowywała się jednak inaczej. To była jeszcze prawie dekada do otwartego konfliktu z Ukrainą. Wyobrażenie ludzi Zachodu o tym jaka jest Rosja jest zupełnie inne niż nasze. A na początku XXI wieku było jeszcze inne. Nawet teraz też jest inne.Ta, Gerhard Schröder "pożytecznym idiotą".
Tylko, skoro już, to to jest akurat zasługa Bidena a nie Trumpa. A co do wskaźników - wskaźniki nie oddają wszystkiego.W 2024 gospodarka USA urosła o 2.8% a w UE o 0,9%.
Doświadczyła jednych i drugich. Zapominasz kto popiera Trumpa i do kogo docierają obietnice np. reindustrializacji. A deindustrializacja jest pochodną globalizacji i częściowo rewolucji informatycznej.Czyli rewolucja informatyczna i globalizacja jakoś nie doświadczyła Ameryki a EU już tak.
Nie mam pojęcia. Tak samo, że nie mam pojęcia czy Polacy będą podejmowali decyzje obiektywnie zgodne z interesem naszego państwa i regionu. Nikt nie wie co będzie. Wiadomo natomiast (historia tego nas uczy), że ludzie szybko przyzwyczajają się do dobrego, zapominają dlaczego mają to co mają, szybko też tracą wyobraźnię. Więc ich decyzje są niezbadane.Pytanie czy te decyzje zgadzałyby się z interesem naszym i państw naszego regionu?
Nie przez zielony ład. Jeśli już, to przez krótkowzroczną politykę, która z zielonym ładem ma mało wspólnego. Natomiast przy chęci, to i nie najlepsza sytuacja gospodarcza nie przeszkodzi Niemcom się zbroić.Tylko, że najsilniejsze państwo EU jest przez Zielony Ład w recesji...
Spokojnie Karolu, doganiamy ich. Ja bym zresztą postawił tezę, że takowe niedostatki były i wśród naszej nacji zawsze. Tyle tylko, że kiedyś osoby niedouczone miały świadomość takiego stanu rzeczy, wstydziły się tego i się nie odzywały, a jeśli już to niezbyt często i nie upierały się przy swoim. W dobie internetu można w nim jednak znaleźć potwierdzenie każdej bzdury. Więc ludzie niedouczeni nabrali odwagi. Można by powiedzieć "policzyli się" i poczuli siłę. No i jest to co jest. Od tego chyba nie uciekniemy.Poziom niedostatków edukacyjnych ludzi zachodu jest żenujący...
Przecież to ewidentna ruska kukiełka.
Nie zauważyłem tej tolerancji w Waszym przypadku.
Jasne. Prądu brak przez globalizację.
Dokładnie.Rusofil, a ruska kukiełka, to dwie zupełnie odmienne sytuacje. Gerharda Schredera nie posądzałbym o bycie kukiełką jednak.
To idź do okulistyNie zauważyłem tej tolerancji w Waszym przypadku.
A niby co do tego ma zielony ład?Prądu brak przez globalizację.
A na koniec coś o lekkiej formie...
Ja jak najbardziej tak.
Ta?
Wszystko.
Wulgarne by było gdyby puścił nagrania od Sowy.
1. Wspominałem o ogólnej dyskusji i podejściu do mojej osoby. W kontekście tolerancji o której wspomniałeś.Jakie było Twoje finalne stanowisko po wszelkich ustępstwach jakie zaproponowałeś?
A po co były Niemcom potrzebne elektrownie węglowe, relatywnie drogie i zanieczyszczające środowisko, skoro mogli kupować rosyjski gaz i ropę? Z elektrowniami atomowymi było podobnie. Mieli alternatywę.Kto wymyślił zamykanie elektrowni węglowych?
Nie Niemcy jedyni. Przy czym tu widziałbym raczej zbytni optymizm, czy jak kto woli brak realizmu w kwestii tego co się da zrobić. Czyli to, o czym cały czas pisałem.Kto dążył do wykończenia samochodów spalinowych?
Przede wszystkim nie ma czego takiego jak "zielony eurokołchoz". Zresztą nie ma żadnego "eurokołchozu" bez względu na kolor.Nie są to wymysły zielonego ekokołchhozu?
Nie. W nagraniach od Sowy nicenzuralne zwroty padały w innym kontekście - w takim jak każdy z nas ich używał, używa czy będzie używał (pominę natężenie). W praktyce jako "przerywniki". Co w praktyce oznacza, że ktoś, kto to wypomina zmierza w kierunku hipokryzji. Tu, niecenzuralne sformułowania używane były celowo i w formie odrażającej, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Nie trawię takiego zachowania. Rozróżnij niecenzuralne słowa od wulgarnych zwrotów, wyrażeń.Wulgarne by było gdyby puścił nagrania od Sowy.
Nie jestem masochistą by gościa słuchać. Otworzyłem na wulgaryzmach i mam go dość.Szczególnie od minuty...
Zastanawiam się, czy gdybym obiecał gruszki na wierzbie to ich brak po wyborach też by mi wypomniano? Przecież przed wyborami byłoby czymś oczywistym, że gruszki na wierzbie nie rosną. Obietnice składały partie, rządzi koalicja. Nawiasem, z wrogim jej prezydentem (który jednak te ustawy podpisuje). No i często obietnice bywają takie, że ich nie zrealizowanie jest najlepszym rozwiązaniem.A fragment o obietnicach wyborczych absolutnie w 100% prawdziwy.
Czyli ty tą stroną nie byłeś. Marmik także nie.
A po co są teraz reaktywowane?