Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
: 2025-07-31, 00:42
[
Ale metody, jakimi powiadamiano wyborców o tym co opisałem wyżej nie podobały mi się - noszą znamiona socjotechniczej "ustawki medialnej" - tak bym to nazwał. I nie powinien się do tego w ogóle mieszać premier, bo sam wiesz, że zaszkodził Trzaskowskiemu i przez niego stracił dużo głosów. Bo ludzie po jego występie pomyśleli tak jak ja - że to było już za grubymi nićmi szyte. Powiem Ci co słyszałem. Śmiali się i mówili: "Ten Wielki Bu to musiał w wieku 16 lat iść chyba do wróżki, by te haki na Nawrockiego w 2007 r. już zbierać". I nie wydawali się im wiarygodni świadkowie, którzy nagle zgłaszają przestępstwo po 18 latach od zdarzenia (!) i którzy za to mogli dostać "w łapę", by się umówić i skłamać w sądzie! A wiesz ile po takim czasie się zapomina, miesza, myli (źle pamięta) itd? A premier, jakby miał te haki od "Wielkiego Bu" naprawdę już konkretne( zresztą z jakiego okresu czasowego?), to by je od razu kazał ujawnić, bo w walce o podobną stawkę (Urząd Prezydenta RP) z taką "amunicją" się nie czeka, jeśli kontrkandydata można pokonać. I nie pomogło również to, że premier w przeszłości mijał się z prawdą wiele razy, robiąc w niejednej kwestii ludzi w bambuko.
A Tusk sam robił w przeszłości rzeczy i śmieszne, które moim zdaniem nie przystoją politykowi dużego formatu, za jakiego go uważacie. Niedawno w okresie powodzi zrobiona była "ustawka medialna" jak rozwalał drzwi, za którymi stał już kamerzysta i skapliwie to filmował, podobnie jak było z tym zdjęciem dużego psa, przenoszonego przez premiera (gdy zwierzak nie potrzebował już pomocy). Chcieli, by premier zyskał kilka punktów u ludzi za "aktywność", a On się tym ośmieszył. Mógłbym i inne rzeczy podawać, ale pomyślicie, że się w tym lubuję. Więc zmilczę.
Takie błędy (dziecinne) jakie zrobił tu premier przy wyborach drogo kosztują. Ale bywały i gorsze (choćby ten relacyjny z Putinem w przeszłości, a ta obecna próba pozakulisowa uniemożliwienia Nawrockiemu objęcia urzędu też go może kosztować drogo). Jeszcze więcej kosztowały Wałęsę kiedyś słowa "Panu mogę podać nogę i "wlazłeś Pan jak do obory" skierowane do Kwaśniewskiego. Moim zdaniem kosztowały go utratę szansy na ponowną prezydenturę. Bo w decydującym momencie ludzie już tego nie zdzierżyli. Dziś też trzeba wyjątkowo uważać na słowa czy pomysły i na naszej scenie politycznej i unijnej, bo margines tolerowanych przez ludzi błędów radykalnie się skurczył.
Z tym polexitem to raczej "straszycie", by zniechęcić do PiS-owców, bo teraz wychodzenie z UE to byłoby samobójstwo przy Putinie blisko granic. Może Kaczyński kiedyś o tym myślał, ale dziś taką głupotę to mógłby zrobić tylko jakiś żółtodziób.
Żle to interpretujesz. Z mieszkaniem sam napisałem, jak mogło dojść, że zostało to "załatwione" nie tak jak trzeba. Narkotyków nie zażywał tylko sznus, ale i tak to się mogło nie podobać - zgoda (nota bene nie jestem pewny, czy w trakcie kampanii Trzaskowski czegoś też nie zażywał, bo raz, gdy na wiecu wyborczym "kazał" tłumowi skandować, zachowywał się wtedy dłuższy moment naprawdę dziwnie - jakby "odpłynął" - zauważyłem to, dlatego może nie miał ochoty na test wykrywający narkotyki). W kwestii korzystania z mieszkań Muzeum przez Nawrockiego nie wypowiadam się - niech to sprawdzają i ocenią inni. Ale coś do tego się ostatnio nie wraca. Ale najpoważniejsze kuplerstwo nie zostało udowodnione wystarczająco - ja uważam, że trzeba poczekać. To miał być ów "gwóźdź do trumny" politycznej Nawrockiego, a dla celów politycznych można do faktów prawdziwych (mniejszej rangi) dowalić i poważne kłamstwo na zasadzie" "prawda owies, łgarstwo sieczka'" . Dlatego chcę zrobić "sprawdzam" i czekam na ten proces cywilny.
Ale metody, jakimi powiadamiano wyborców o tym co opisałem wyżej nie podobały mi się - noszą znamiona socjotechniczej "ustawki medialnej" - tak bym to nazwał. I nie powinien się do tego w ogóle mieszać premier, bo sam wiesz, że zaszkodził Trzaskowskiemu i przez niego stracił dużo głosów. Bo ludzie po jego występie pomyśleli tak jak ja - że to było już za grubymi nićmi szyte. Powiem Ci co słyszałem. Śmiali się i mówili: "Ten Wielki Bu to musiał w wieku 16 lat iść chyba do wróżki, by te haki na Nawrockiego w 2007 r. już zbierać". I nie wydawali się im wiarygodni świadkowie, którzy nagle zgłaszają przestępstwo po 18 latach od zdarzenia (!) i którzy za to mogli dostać "w łapę", by się umówić i skłamać w sądzie! A wiesz ile po takim czasie się zapomina, miesza, myli (źle pamięta) itd? A premier, jakby miał te haki od "Wielkiego Bu" naprawdę już konkretne( zresztą z jakiego okresu czasowego?), to by je od razu kazał ujawnić, bo w walce o podobną stawkę (Urząd Prezydenta RP) z taką "amunicją" się nie czeka, jeśli kontrkandydata można pokonać. I nie pomogło również to, że premier w przeszłości mijał się z prawdą wiele razy, robiąc w niejednej kwestii ludzi w bambuko.
A Tusk sam robił w przeszłości rzeczy i śmieszne, które moim zdaniem nie przystoją politykowi dużego formatu, za jakiego go uważacie. Niedawno w okresie powodzi zrobiona była "ustawka medialna" jak rozwalał drzwi, za którymi stał już kamerzysta i skapliwie to filmował, podobnie jak było z tym zdjęciem dużego psa, przenoszonego przez premiera (gdy zwierzak nie potrzebował już pomocy). Chcieli, by premier zyskał kilka punktów u ludzi za "aktywność", a On się tym ośmieszył. Mógłbym i inne rzeczy podawać, ale pomyślicie, że się w tym lubuję. Więc zmilczę.
Takie błędy (dziecinne) jakie zrobił tu premier przy wyborach drogo kosztują. Ale bywały i gorsze (choćby ten relacyjny z Putinem w przeszłości, a ta obecna próba pozakulisowa uniemożliwienia Nawrockiemu objęcia urzędu też go może kosztować drogo). Jeszcze więcej kosztowały Wałęsę kiedyś słowa "Panu mogę podać nogę i "wlazłeś Pan jak do obory" skierowane do Kwaśniewskiego. Moim zdaniem kosztowały go utratę szansy na ponowną prezydenturę. Bo w decydującym momencie ludzie już tego nie zdzierżyli. Dziś też trzeba wyjątkowo uważać na słowa czy pomysły i na naszej scenie politycznej i unijnej, bo margines tolerowanych przez ludzi błędów radykalnie się skurczył.
Z tym polexitem to raczej "straszycie", by zniechęcić do PiS-owców, bo teraz wychodzenie z UE to byłoby samobójstwo przy Putinie blisko granic. Może Kaczyński kiedyś o tym myślał, ale dziś taką głupotę to mógłby zrobić tylko jakiś żółtodziób.