Amerykanie potrzebują Polski do walki z Rosją dlatego muszą uporządkować kwestie wewnętrzne tutaj.
Błąd w rozumowaniu. Amerykanie nie potrzebują ani nie chcą walczyć z Rosją. co najwyżej muszą, gdyż nie jest w ich interesie (i nie tylko ich) by Rosja rozrabiała w Europie. A ponieważ jesteśmy krajem frontowym w aktualnych warunkach, w interesie USA jest nam pomagać (szczególnie, jeżeli przy okazji da się na tym zarobić). To naturalne.
To nie jest to samo co napisałeś.
Przypominam że Rosja wysunęła żądania wobec Ameryki aby USA wycofało się za Odrę, a nawet żeby zabrało broń jądrową z Europy do siebie. Wtedy tylko Rosja by miała tą broń i byłaby gwarantem bezpieczeństwa europejskiego.
To też jest sarkazm? Pytam się na wszelki wypadek...
Rosja myśli innymi kategoriami niż USA i Europa Zachodnia a także Ukraina. Składa się na to kilka kwestii, ale przede wszystkim ustrój polityczny - gdyby Rosja była demokracją, awantury z Ukrainą by nie było. USA i Zachód zaś po prostu nie chcą wojny, bo wojna nie leży w ich interesie, wojny nie chcą też ich społeczeństwa (co ma przełożenie na władzę).
Niemcy nie sprawdziły się jako lokalny lider europejski ...
Co nie ma znaczenia. Przynajmniej teraz, w sytuacji gdy zrozumiano w Niemczech, że popełniono błąd. Niemcy są najpotężniejszym państwem UE i tego nic nie zmieni. Poza tym UE jest tak skonstruowana, że nie było i nie będzie w niej jednego potężnego lidera. Realnie, po odejściu W. Brytanii, najpoważniejszymi liderami to Niemcy i Francja, ale nie nazwałbym ich "wielkimi" tylko znaczącymi, bo są i inni, którzy też się liczą. My możemy wśród nich być, choć nie musimy.
Koncepcje geopolityczne są bowiem takie: Europą mogą rządzić Niemcy albo Francja a o tym kto konkretnie decyduje Rosja.
Bzdura. Nie mogę zrozumieć jak wielu ludzi myśli kategoriami początku XX wieku! I dziwić się, że Putin tez w ten sposób myśli! Europą może rządzić UE. Czyli trzecia potęga światowa do spółki z USA i Chinami. Której siła bierze się nie z potęgi militarnej (acz tą też trzeba mieć, jak pokazuje historia) tylko z potęgi ekonomicznej.
Widać że Unia Europejska nie działa.
To czemu Putin jest tak zaskoczony reakcją UE? On właśnie myślał, że UE nie zadziała.
Powróćmy jednak do zmiany narracji: a kto podawał rosyjską propagandę Unii Europejskiej i USA? A no opozycja.
Smoku, bądź poważny. Nie odpowiedziałeś na moje pytania dlaczego PiS trzyma z ugrupowaniami entyeuropejskimi i prorosyjskimi równocześnie? A to są fakty. Dlaczego najbliższym sojusznikiem PiS w UE jest Orban, równocześnie największy sojusznik Putina spośród państw UE? Dlaczego polityka PiS prowadząca do konfrontacji z władzami UE, to wymarzona polityka dla Putina? Jesteś w stanie się do tego odnieść a nie pisać jakieś dyrdymały?
Unia reprezentowała stanowisko hungarofobiczne
Przecież to co piszesz to już jest, wybacz, kretynizm. Naprawdę w przekazie dnia nie podają czegoś sensowniejszego? A jeśli nawet nie, to Ty byś mógł coś wymyślić! Bo trudno mi uwierzyć, że w takie idiotyzmy wierzysz.
jest delegacja Unii z konkretną ofertą?
1. Odpierniczenie się od Węgier.
2. Timmermans won.
3. Guj Verhoifsztad won.
4. Hungarofobia wom
Myślę, że prościej byłoby: Węgry won z UE. Nie sądzisz?
Trzeba byc naprawde w duzym zaprzeczeniu by nadal wierzyc iz to co Niemcy zrobili ze swoim systemem energetycznym bylo niezamierzone.

Nie rozumiemy się. Trudno twierdzić, że to zrobili Niemcy było niezamierzone. Nie mogło być niezamierzone! To oczywiste. Natomiast Niemcy byli na tyle naiwni iż nie sądzili, że ktoś, kto stał się zapleczem surowców energetycznym dla nich i nieźle na tym zarabiał, będzie zdolny do działań, które to wszystko zniszczą, także ze szkoda dla tego kogoś. I to w sumie większą niż dla Niemców. Po prostu Niemcy zakładali, że Putin/Rosjanie myślą racjonalnie, tak jak oni. Tu popełnili błąd. I właśnie go zrozumieli.
No naiwność 100% a może nawet 1000%
Czy ja wiem? Generalnie, jak się z kimś robi interesy, to się zakłada, że ten ktoś postępuje racjonalnie - inaczej by się z nim interesów nie robiło.
Kto tak na serio myślał, że Putin naprawdę zniszczy wszystko to co z takim mozołem budował tyle lat? Pewno każdemu z nas się gdzieś z tyłu głowy tłukło, że to jest możliwe, ale jakie dawaliśmy realne szanse? Idę o zakład, że były one niewielkie. Wojną też zostaliśmy zaskoczeni (albo nie będziemy się do tego chcieli przyznać). Kto uważał Putina za durnia? Ja np. nie, a wychodzi na to, że jest piramidalnym durniem. Dlaczego Niemcy mieliby być bardziej przezorni i przenikliwi niż my?
Niemieccy przywódcy to banda zimnych ... polityków, realizujących swoje interesy.
No ale co w tym dziwnego? Przy czym chciałbym zwrócić uwagę na to, że bieg wypadków pokazuje iż o te swoje interesy do tej pory najlepiej nie dbali. Czyli dali ciała, co właśnie do nich dotarło.
A co do naszych polityków, to przede wszystkim życzyłbym sobie by rządzący przestali dbać o interesy swego ugrupowania (co wychodzi im bardzo dobrze) a zaczęli myśleć kategoriami polskiej racji stanu (co im w ogóle nie wychodzi). Od tego bym zaczął.
Przy czym coś mi mówi, że tą rację stanu wielu z nas będzie widzieć bardzo różnie. I tu jest problem - bo politycy są tacy jak my.
I znowu wracam do konkluzji, że europejskie superpaństwo dbało by o interesy"centrum" kosztem peryferii.
Tylko że, Gregski, to są tylko twoje bardzo subiektywne opinie. Na które nie masz kompletnie żadnych argumentów. Natomiast jest czymś oczywistym, że sfederalizowana Unia, będzie bytem który nie da się rozpracowywać od środka, dzielić tak jak Putin próbował dzielić kraju UE itd. W tej sytuacji to coś ważnego.
Czy światły, jeszcze bardziej postępowy patriotyzm amerykański niosący demokracje w najbardziej roponośneodległe kawałki świata.
1. Demokracja jest ustrojem gwarantującym większą stabilność systemu i mniejszą agresywność państw. Oczywiście demokracja zakorzeniona.
2. Jak pokazały Niemcy w swej polityce wobec Rosji, nie ma reguły co do naiwności. Rząd USA też bywa skrajnie naiwny uznając, że demokrację da się sztucznie zaszczepić tam gdzie się chce.
3. Z punktu widzenia USA (i nie tylko) wszelkie regiony dostarczające ważne surowce powinny być stabilne i względnie bezpieczne. więc jeżeli przyjmiemy, że demokracja czemuś takiemu srzyja, warto by było ją tam zaszczepić. Naiwne? Prawda, ale w końcu Niemcy też okazali się naiwni wobec Rosji putinowskiej. Takich naiwnych zresztą można będzie znaleźć więcej. W końcu politycy sa tacy jak ich wyborcy, a wśród wyborców naiwniaków jest multum...
