: 2005-09-28, 00:42
Ja to bym bataliony ON wszystkie przeformował na typ III lub IV - bo te I i II do niczego się prawie nie nadawały z uwagi na praktyczny brak broni ciężkiej
Darth Stalin pisze:Ja to bym bataliony ON wszystkie przeformował na typ III lub IV - bo te I i II do niczego się prawie nie nadawały z uwagi na praktyczny brak broni ciężkiej
Rozpisano dużą ilość batalionów ale bardzo słabych stąd mam wątpliwość o ich wartość bojową i moim zdaniem pytanie brzmi: Które ZT można było zastąpić takimi słabymi BPRez i pprez. Ewentualnie gdzie mogły służyc jako wzmocnienie.kwato pisze:Darth Stalin pisze:Ja to bym bataliony ON wszystkie przeformował na typ III lub IV - bo te I i II do niczego się prawie nie nadawały z uwagi na praktyczny brak broni ciężkiej
Racja:
Zgodnie z etatem z 1939 miało być 5 typów bON:
I - 373kb/kbk, 9 rkm, 3 ckm
II - 499kb/kbk, 9 rkm, 3 ckm, 6 gr46
III- 546kb/kbk, 9 rkm, 3 ckm, 6 gr46
IV- 630kb/kbk, 9 rkm, 6 ckm, 1 m81, 3 appanc
S - 450 kb/kbk, 18 ckm, 2 m81, 3 appanc
Typ I to praktycznie bataliony wartownicze. A II i III róznią się tylko liczbą broni ręcznej. Pozostają praktycznie tylko IV i S.
Można pozostawić ze 3 typy batalionów:
typ I/II w głębi kraju - 9 rkm, 3 ckm
mieszankę typów III i IV (większość)- 9 rkm, 9 ckm, 6 gr46, 2m81, 3 appanc
i typ S ( forteczny) - 27 ckm, 3 rkm, 3 gr46, 2 m81, 3 appanc
Co do siły batalionów ON to było:Milrek pisze: Rozpisano dużą ilość batalionów ale bardzo słabych stąd mam wątpliwość o ich wartość bojową i moim zdaniem pytanie brzmi: Które ZT można było zastąpić takimi słabymi BPRez i pprez. Ewentualnie gdzie mogły służyc jako wzmocnienie.
W 1936 roku - zanim jeszcze zdecydowano się na 4 OM - I Oddz. SG pisał:kwato pisze:skąd masz takie info o pamot i OP-M? Mnie zawsze wydawało się że będą OP-M: Rzeszów( 10) , Warszawa (1W), Wielkopolska- Kujawy i Wschód (Lwów?) a ostatecznie BK nie będą ruszane (przynajmniej pozostaną kazda 3 pułkami).
Sądzę iż także w tym wypadku podstawą pod OM-1 i OM-3 mogłaby być Wielkopolska BKawAnonymous pisze:W 1936 roku - zanim jeszcze zdecydowano się na 4 OM - I Oddz. SG pisał:
Proponowana dyslokacja pokojowa OM:
1. Łódź-Piotrków-Tomaszów
2. Lwów-Przemyśl-Łańcut-Stryj
3. Bydgoszcz-Toruń
Później pojawiła się idea "centralnego" OM - w Warszawie.
1. OM był szykowany na uderzenie ze Śląska, 2. na Sowietów na Ukrainie, 3. na uderzenie z Pomorza, 4. miał być przede wszystkim wykorzystany na wschodzie, na północ od błot, ale także przeciw Niemcom.
Naturalnie były to te same linie, które kryły te "dywizje lekkie". No i było tu blisko ze Zgierza.
1. OM musiałby chyba zostać stworzony od postaw. 2.OM to 10 BK, 3.OM powstałby najprawdopodobniej z "Pomorskiej" BK (albo całkowicie, albo poprzez podzielenie jej na BK "Bygdoszcz i "Toruń" jak to drzewiej bywało), 4. OM to reaktywowana "Warszawska" BK z 2. DK.
Albo by było tak jak się przymierzał Fabrycy - 9 BKawAnonymous pisze:Wszystko wskazuje na to, że brygad kawalerii miało być mniej i miały być one trzypułkowe. Nigdzie nie znalazłem żadnego planu rozwiazania pułku kawalerii (autor czegoś takiego musiałby się chyba przygotować na śmierć), ale pomiędzy wierszami można wyczytać, że ma być około 15 brygad "szybkich": brygady kawalerii mają stawać się najpierw nieco bardziej zmotoryzowane (etatowy batalion zmotoryzowany) a następnie mechanizowany) W 1942 roku pewnie by były 4 BZ oraz 10 BK (8 trzypułkowych, 2 czteropułkowe) lub 11 BK (10 trzypułkowych i jedna dwupułkowa). Najprawdopodobniej motoryzowano by wpierw pułki o "niewielkiej" tradycji : psk oraz "późne" pułki ułanów.
Możemy się pobawić i poszukać.
W pewien sposób nawiązujesz tu do DP wz. 1920 - 2 BP po 2 pp.Anonymous pisze:A co do baonów ON.
W zamierzeniu pierwszowojennym dowódca związku traktycznego (dywizji, brygady) walczy jednolitymi oddziałami (baonami i dyonami oraz pułkami kawalerii). Natomiast jednostki (pułki broni - z wyłaczeniem pułków kawalerii) nie biorą udziału w procesie dowodzenia "bitewnego".
Tymczasem polski pułk piechoty stawał się w latach trzydziestych związkiem broni połączonych. Docelowo (w 1942 roku) miał składać się z trzech batalionów piechoty, dywizjonu artylerii, oddziału saperów i oddziału rozpoznawczego. Byłby zatem związkiem taktycznym.
W 1939 roku pułki piechoty walczyły także jako związki taktyczne - samodzielnie, często wsparte dalem. Jednak nie były odpowiednio zorganizowane i w momencie manewru dca pułku nie martwił się dalem (który często nikł w odwrocie) siadała też łaczność i logisytyka.
Moim prywatnym zdaniem powinno się baony Obrony Narodowej przydzielić do pułków piechoty, rozparcelować pale po pułkach, wzmocnić kompanię pionierów pułkowych i stworzyć cztero-pięciobatalionowe brygady piechoty. Liczyłoby toto 4500/ 5000 ludzi (w wersji 4/5 baonowej) 8 armat, 4 haubice. W dywizji byłby jeszcze dac oraz dah, kolumna pontonowa, mieszany baon rozpoznawczy.
Wtedy "dywizja piechoty" miałaby ok. 20 000 - 24 000 ludzi i byłby czymś w rodzaju korpusu - z własną artylerią ciężką, rozpoznaniem, łącznością i kwatermistrzostwem dla "pułków". Wtedy w warunkach obrony stałej (np A "Łodź") "dywizja" miała by w pasie obrony większą gęstość sił i środków, a w razie obrony "szerokim frontem" (A "Pomorze", SGO "Narew") "pułki" byłyby zdolne samodzielnie prowadzić walkę. Taklże w odwrocie model taki funkcjonowałby sprawniej i rozsądniej. I nie byłoby bzdur w rodzaju: dca brygady kawalerii przejmuje dowodzenie dywizją piechoty.
?Muszę zajrzeć do Fereta.Ksenofont pisze:DP na modłę anglosaską? Tak daleko z moimi korektami dot. m.in. ON nie sięgałem.Moim prywatnym zdaniem powinno się baony Obrony Narodowej przydzielić do pułków piechoty, rozparcelować pale po pułkach, wzmocnić kompanię pionierów pułkowych i stworzyć cztero-pięciobatalionowe brygady piechoty. Liczyłoby toto 4500/ 5000 ludzi (w wersji 4/5 baonowej) 8 armat, 4 haubice. W dywizji byłby jeszcze dac oraz dah, kolumna pontonowa, mieszany baon rozpoznawczy.
Wtedy "dywizja piechoty" miałaby ok. 20 000 - 24 000 ludzi i byłby czymś w rodzaju korpusu - z własną artylerią ciężką, rozpoznaniem, łącznością i kwatermistrzostwem dla "pułków".
Zmian w tym kierunku nie udałoby się chyba przeprowadzic w pare miesięcy. Kiedy się jakiś czas temu opracowałem sobie koncepcję zmian w ON i KOP i planie mob. zakończyły się one na takim uporządkowaniu poszczególnych pdoodziłałów by:
+ wzmocnić ON posiadanym a nie planowanym dopiero uzbrojeniem
+ brygada/pułk ON mobilizował się na jak najmniejszym obszarze
+ bataliony i pp rez. dla danej DP rez. nie były porozrzucane po różnych OK ( jak np. 45 DPrez. mobilzowana w I rzucie w trzech OK, a dwa baony były w Cieszynie i Bielsku pod granicą)
+ KOP wystawiał 4 DP rez. i 1 BGór z poszczególnych pułków i brygad KOP.
Ksenofont pisze:W zamierzeniu pierwszowojennym dowódca związku traktycznego (dywizji, brygady) walczy jednolitymi oddziałami (baonami i dyonami oraz pułkami kawalerii). Natomiast jednostki (pułki broni - z wyłaczeniem pułków kawalerii) nie biorą udziału w procesie dowodzenia "bitewnego".
Fabrycy rzucał tylko luźne propozycje, to nie były plany przebudowy, a projekty planów. Ale jedno nie wyklucza drugiego: Pewnie w miarę motoryzowania Polski BK stawałyby się BZmech.Mitoko pisze:Albo by było tak jak się przymierzał Fabrycy - 9 BKaw
kwato pisze:DP na modłę anglosaską?
Nie, nie!Mitoko pisze:Tak jak mówiłem - to coś na rodzaj DP wz. 20 -
Mamy 90 pokojowych pułków piechoty (270 baonów), ~~71 -76 baonów ON (różnej wartości) oraz 18 baonów z rezerwowych d.p.Mitoko pisze:Problem w tym, iż w takim ukladzie 90 pp starczyłoby na 22,5 DP, no chyba że by od początku trzymać się 30 DP - czyli 120 pp.
Masz rację, antycypuję, znając późniejszy rozwój orgnizacyjny.Mitoko pisze:Xeno - Koncepcja 4-baonowych saodzielnych pułków to raczej nie te czasy
Dywizje węgierskie, włoskie - przed 1939, niemieckie po 1942 roku. Zespoły bojowe japońskie - nie tylko w operacjach desantowych! Docelowo widziałbym 5 baonów w takiej "brygadzie/pułku".chyba że znasz jakąś podobną strukturę
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin Michale.(bo ja nie kojarzę - ale 29 września rzadko kiedy kojarzę).
Możemy brać je pod uwagę w takim samym stopniu, jak każde inne "wynalazki". Szczególnie, że już w latach trzydziestych zauważano w Polsce podobną przemianę. Zauważ, że szczególnie dobrze formacje takie sprawdziłyby się w wojnie manewrowej na wschodzie!To co proponujesz przypomina znacznie późniejsze struktury rodem z Zimnej Wojny - więc nie możemy ich brać pod uwagę.
W obronie tak. W odwrocie - nie!Co do DP wz. 20 - może i był to relikt - ale w praktyce taka DP miała by sporo do powiedzenie w 1939 - 12 baonów w 2 brygadach dawało mini-GO.
Polskie rezerwowe d.p. (w przeciwieństwie n.p. do niemieckich) miały mieć dokładnie taką samą strukturę jak dywizje "czynne".Ale ogólnie nie kombinuję zbytnio przy liniowych DP - natomiast rezerwowe ZT raczej bym widział w postaci brygad - łatwiejsze do "uruchomienia" i stanowiące potencjalnie świetne wzmocnienie dla DP.
skoro rezerwowe i "czynne" nie mały się różnić, więc zakladano taką samą ruchliwość rezerwowych, jak i "czynnych" d.p.Poza tym należy zakłądać iż związki rezerwowe z natury rzeczy są mniej ruchliwe (rezerwowe tabory etc).
Po prostu baony przygraniczne mobilizuje się w pierwszym terminie i przydziela im zadania osłonowe.Do tego kwestia zasobów ludzkich - jak zwrócił uwagę Kwato - baony RDP bywały strasznie porozrzucane.
Raczej nie - dowodzenie (zasady taktyczne, kalkulacje itp.) musiało być jednolite, coby się generałowie nie plątali, a SG mógł lepiej i skuteczniej planować. stąd i jednakowa obliczniowa siła: albo liczymy związki taktyczne, albo liczymy oddziały. Zarówno z.t. jak i oddziały są jednolite w całej armii.Milrek pisze:Czy nie lepiej byłoby stworzyć silniejsze DP rozmieszczone na głównych kierunakch działania i słabsze BP rozmieszczone na drugorzędnych kierunkach.
Dywizje piechoty w 1939 roku liczyły 30 armat (31 pułków miało bowiem dodatkowy zmotoryzowany pluton - powiedzmy "dywizyjny") Dowcip polegał jednak na tym, że dla każdego baonu zakładało się pluton ppanc. więc i w tej sytuacji "silnych pułków" w momencie ich organizacji 4-5 baonów, na każdy przypadałby pluton ppanc. No i coś takiego by wyszło: 360 baonów*3 armaty + 40 pk*3 armaty = ca 1200 armat ppanc. (dopełnienie do 1370 w fortyfikacjach i O.M)Milrek pisze:Przecież w 1939 r. tylko część DP posiadała 27 appanc 37 mm a rezerwowe tylko 16. Czyli jeżeli zamiast pp posiadających 3xbp byłyby BP z 4xbp to obrona ppanc bp spadłaby z 3 do 2 appanc.
Zaraz zaraz - jekie DP niemieckie miały pp po 4 bp ??Ksenofont pisze:Dywizje węgierskie, włoskie - przed 1939, niemieckie po 1942 roku. Zespoły bojowe japońskie - nie tylko w operacjach desantowych!Mitoko pisze:chyba że znasz jakąś podobną strukturę
No to już krok do 6-ciu - czyli do BPKsenofont pisze:Docelowo widziałbym 5 baonów w takiej "brygadzie/pułku".
thx - ale imieniny to mniejsze piwo - moi starzy ułatwili sobie życie i zrobili mi "2 in 1"Ksenofont pisze:Wszystkiego najlepszego z okazji imienin Michale.(bo ja nie kojarzę - ale 29 września rzadko kiedy kojarzę).
No właśnie mam chyba zastój myślowy - bo nadal nie kojarzę takich formacji (choć uklad 4-baonowy podoba mi się).Ksenofont pisze:Możemy brać je pod uwagę w takim samym stopniu, jak każde inne "wynalazki". Szczególnie, że już w latach trzydziestych zauważano w Polsce podobną przemianę. Zauważ, że szczególnie dobrze formacje takie sprawdziłyby się w wojnie manewrowej na wschodzie!To co proponujesz przypomina znacznie późniejsze struktury rodem z Zimnej Wojny - więc nie możemy ich brać pod uwagę.
Zależy jak ją skonstruujesz - jeżeli by to były de facto 2 dość samodzielne BP po 6 bp - to moim zdaniem nie byłoby tak źle.Ksenofont pisze:W obronie tak. W odwrocie - nie!Co do DP wz. 20 - może i był to relikt - ale w praktyce taka DP miała by sporo do powiedzenie w 1939 - 12 baonów w 2 brygadach dawało mini-GO.
To wiem - i właśnie to uważam za błądKsenofont pisze:Polskie rezerwowe d.p. (w przeciwieństwie n.p. do niemieckich) miały mieć dokładnie taką samą strukturę jak dywizje "czynne".Ale ogólnie nie kombinuję zbytnio przy liniowych DP - natomiast rezerwowe ZT raczej bym widział w postaci brygad - łatwiejsze do "uruchomienia" i stanowiące potencjalnie świetne wzmocnienie dla DP.
Patrzmy realistycznie - związki rezerwowe dostawały sprzęt i wyposażenie z "pierwszej półki" o ile go akurat starczyło.Ksenofont pisze:skoro rezerwowe i "czynne" nie mały się różnić, więc zakladano taką samą ruchliwość rezerwowych, jak i "czynnych" d.p.Poza tym należy zakłądać iż związki rezerwowe z natury rzeczy są mniej ruchliwe (rezerwowe tabory etc).
O co innego mi chodziło - spójrz na mobilizację np. 45-ej RDP - porozrzucana jak diabli - żaden pp nie walczył w pierwotnie planowanym składzieKsenofont pisze:Po prostu baony przygraniczne mobilizuje się w pierwszym terminie i przydziela im zadania osłonowe.Do tego kwestia zasobów ludzkich - jak zwrócił uwagę Kwato - baony RDP bywały strasznie porozrzucane.
Tu się zgodzę - jeżeli już to sens ma podzial na jednostki liniowe i rezerwowe (szczzególnie jeżeli przyjąć założenie iż część z nich ma służyć do odnawiania skrwawionych DP).Ksenofont pisze:Raczej nie - dowodzenie (zasady taktyczne, kalkulacje itp.) musiało być jednolite, coby się generałowie nie plątali, a SG mógł lepiej i skuteczniej planować. stąd i jednakowa obliczniowa siła: albo liczymy związki taktyczne, albo liczymy oddziały. Zarówno z.t. jak i oddziały są jednolite w całej armii.Milrek pisze:Czy nie lepiej byłoby stworzyć silniejsze DP rozmieszczone na głównych kierunakch działania i słabsze BP rozmieszczone na drugorzędnych kierunkach.
Fakt - tak wtedy liczono broń ppanc - wpierw liczono liczbę luf na bp, potem dopiero "dorzucano" coś na szczebel DPKsenofont pisze:Dywizje piechoty w 1939 roku liczyły 30 armat (31 pułków miało bowiem dodatkowy zmotoryzowany pluton - powiedzmy "dywizyjny") Dowcip polegał jednak na tym, że dla każdego baonu zakładało się pluton ppanc. więc i w tej sytuacji "silnych pułków" w momencie ich organizacji 4-5 baonów, na każdy przypadałby pluton ppanc. No i coś takiego by wyszło: 360 baonów*3 armaty + 40 pk*3 armaty = ca 1200 armat ppanc. (dopełnienie do 1370 w fortyfikacjach i O.M)Milrek pisze:Przecież w 1939 r. tylko część DP posiadała 27 appanc 37 mm a rezerwowe tylko 16. Czyli jeżeli zamiast pp posiadających 3xbp byłyby BP z 4xbp to obrona ppanc bp spadłaby z 3 do 2 appanc.
Te brygady powinniśmy nazwać dywizjami. Niemiecki wywiad widziałby wtedy 30 dywizji czynnych i 30 rezerwowych, czyli tyle ile się spodziewali. To może czyniłoby ich choć troszkę ostrożniejszymi.Mitoko pisze:Nie tylko - częśc tych brygad jest zamiast RDP.
To by dawało 15 brygad + 7 brygad na bazie ON + 4 brygady ON i 3
BGór
33, 36, 38, 54, 96 BPRez KOP
35, 39, 41, 43, 44, 45, 47, 48, 49, 58 BPRez: III DOK
51 Krakowska, 52 (Pomorska), 53 (Wielkopolska), 55 (Górnośląska), 56 (Górnośląska), 57 (Grodzieńska), 62 Małopolska BPRez
61 Kujawska (Chełmińska), 63 Warszawska, 66 Sieradzka, 67 Kaliska BON
1, 2, 3 BGór
Skoro tylu się spodziewali planów by nie zmienili.Zelint pisze: Te brygady powinniśmy nazwać dywizjami. Niemiecki wywiad widziałby wtedy 30 dywizji czynnych i 30 rezerwowych, czyli tyle ile się spodziewali. To może czyniłoby ich choć troszkę ostrożniejszymi.