Strona 28 z 274

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-01, 17:03
autor: Kpt.G
De Ruyter:
żadnych 90mm.. wolę coś lżejszego, a 6-8 75mm Boforsów wystarczy jako dodatkowe uzbrojenie, dziobowa pół-wieża(tak?) zamieniona na wieżę dwulufowa to dobry pomysł! Tyle że ja bym chciał to mieć bez Utraty Prędkości :).
Iron Duke'a zaprezentowane obrazki to:
Zwróciliście uwagę że ten z 5-ma wieżami ma "długi" pas pancerny? (tu mi się b. podoba)
Drugi wariant 4-ro wieżowy ma oczywiście nową (dodatkową?) siłownię (<--też mi się to podoba) ma krótszy pas pancerny.
Można by zrobić 3 wariant:
Wywalić wieżę na śródokręciu i "wydłużyć" pas pancerny+siłownia :) (podwójne Podoba me się :D )

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-02, 11:14
autor: Peperon
Tylko, że to za bardzo nie pomoże.
Armaty 75 mm znowu nie były aż tak dużo mniejsze od 90 mm. Nawet jeśli ustawisz je bez masek, co również można zrobić z 90-tkami.
Tak, czy inaczej poszerzenie De Ruytera dobrze by zrobiło jego stateczności po dołożeniu kolejnych ton na pokładzie. A w przypadku wzmocnienia artylerii głównej, to już konieczność. Marek pisze o 1,5 m, ale sądzę, że 2 m byłoby "lepciejsze". Chyba, że po prostu doładujemy mu bąble do samego pokładu. :lol:

Albo jeszcze inne rozwiązanie, takie na modłę japońską.
Dokładamy Ruyterowi bąble - około 1 metra z każdej burty. Zdejmujemy mu pojedynczą armatę 150 mm na dziobie i likwidujemy hangar.
W zamian dajemy mu 4 - 6 pojedynczych 75 mm armat uniwersalnych i 3 - 5 podwójnie sprzężonych 40 mm Boforsów, a w miejsce hangaru platformę dla wodnopłata. Niestety spadek prędkości jest nieunikniony bez wymiany siłowni, ale zanurzenie nie powinno zbytnio wzrosnąć. Wzrost wyporności przynajmniej częściowo zrekompensują nam bąble.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-02, 11:42
autor: de Villars
Poszerzanie okrętu to nie w kij dmuchał, nie wiem czy już nie prościej nowy wybudować. Ale nawet jak się tego podejmiemy to nam najprawdopodobniej prędkość mocno spadnie - czyli trzeba wymienić maszyny na mocniejsze. Przy bąblach to samo. Tak czy siak - nie wiem czy to się w sumie opłaci (pewnie nie, bo takie rzeczy to raczej z pancernikami wyprawiano, a z krążownikami rzadko)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-02, 14:55
autor: Peperon
No wiesz... to są fantazje.
A czy krążownikom rzadko powiększano lub dokładano bąble ? No nie wiem.
W Niemczech przebudowano Karlsruhe, Anglicy uratowali w ten sposób Belfasta po wejściu na minę magnetyczną. Amerykanie to samo zrobili z Savannah-em, a mistrzami byli Japończycy, którzy powiększali bąble praktycznie na wszystkich ciężkich krążownikach, które posiadali. No może poza Tone i Chikumą. :lol:
Tak z pamięci wypada około 18-stu krążowników, które dostały bąble nowe lub powiększone. To chyba nie tak mało.

A mój pomysł z bąblami dla De Ruytera to właśnie po to, żeby go nie rozcinać i poszerzać całego kadłuba.
Po prostu miały poprawić stateczność po dołożeniu iluś ton na pokładzie. ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-02, 15:48
autor: Marek-1969
poszerzenie maiłem na myśli na etapie projektowym żeby uczynić tą jednostkę bardziej standardową jeżeli chodzi o parametry taktyczne oraz stabilność na warunki.....bałtyckie

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 08:01
autor: de Villars
A mój pomysł z bąblami dla De Ruytera to właśnie po to, żeby go nie rozcinać i poszerzać całego kadłuba.
coś sobie nie doczytałem i ubzdurałem, że chodzi o rozcinanie i poszerzanie kadłuba. Bąble, albo tak jak pisze Marek-1969 - poszerzenie na etapie projektowania, to oczywiście inna sprawa - łatwiejsza w wykonaniu, sensowniejsza i że się tak wyrażę - bardziej opłacalna.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 08:29
autor: Maciej3
Wiesz Peperonie te bąble to niby proste i tanie w montażu, ale tylko relatywnie do ceny pancernika. A czasochłonne jak nie wiem co, tak z pamięci to coś koło roku postoju w doku. W przypadku pancernika, który dość drogi jest, a i cel pierwszoplanowy, więc wiele musi wziąć „na klatę” opłacalność wygląda tak nieco inaczej niż dla krążownika.
Zauważ że na krążownikach bąble dokładano tam gdzie musiano. Japończycy mieli ogromne problemy ze statecznością a w przypadku części z jednostek jeszcze z wytrzymałością. Okręty im się rozłaziły, więc albo dołożyli bąble ( i nie tylko bąble ), albo mogli sobie te krążowniki pociąć na złom czy zatopić na głębokiej wodzie. Taki był z nich pożytek. W Niemców z nieszczęsnym „K” było dokładnie to samo.
Saannah to trochę co innego. Oczywiście chęć dołożenia artylerii plot, a to wymagało poszerzenia dla stateczności itd. Ale proces był tak czasochłonny, że dla pozostałych jednostek przewidywano tylko w przypadku napraw po naprawdę ciężkim uszkodzeniu, kiedy jednostka tak czy inaczej stoi w doku.
Więcej takich przypadków jakoś ciężko znaleźć ( Belafst to samo, nie pomnę czy Londona poszerzano bąblami przy okazji wielkiej modernizacji kilkuetapowej po na początku po moderce też się rozłaził ).

Oczywiście sprawę poszerzenia na etapie projektu przyjąłem i zrozumiałem i nie neguję ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 10:17
autor: Peperon
Wiesz Macieju, te bąble dorzuciłem pod dozbrojenie Ruytera - a takie padły propozycje. :diabel:
Jeśli dołożyłbyś mu wieżę z dwoma armatami 150 mm i do tego 4-6 armat uniwersalnych - nawet 75 mm - to przy jego szerokości jest jak proszenie się o kłopoty jeśli tego jakoś się nie zrekompensuje. Zdaję sobie sprawę ze stopnia komplikacji i pracochłonności przy montażu bąbli. Ale niestety innego wyjścia za bardzo nie ma.
Nie mam zamiaru kruszyć kopii o te bąble i wymuszać na innych ich superowość, bo to byłoby bez sensu i zepsuło całą zabawę logiczną. Weź pod uwagę tylko to, że jest to jedna z wielu propozycji, która jest ukierunkowana pod okręt już zbudowany, a który chcemy dozbroić lub inaczej ulepszyć.
A co do pancerników i bąbli na nich dobudowywanych.
Zwróć uwagę na to, że miały one na celu przynajmniej skompensować przyrost masy na przebudowywanych okrętach. Tak żeby stateczność za bardzo się nie zepsuła. Oczywiście przy okazji wykorzystano ich objętość do innych celów, ale to już daleko idące szczegóły, ja na nasze uogólnienia. ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 14:44
autor: de Villars
Jak już jesteśmy przy De Ruyterze, to sobie kiedyś wymyśliłem jego wersję a'la Krasnyj Kawkaz - 4x203 w pojedynczych stanowiskach. Bez sensu, ale uroczy :-D

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 14:50
autor: Peperon
I jeszcze go nie pokazałeś ?! ;[

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-03, 15:47
autor: de Villars
Był na blogu parę lat temu, jeszcze na onecie. Tu faktycznie go nie dawałem, bo to w sumie tylko lekka przeróbka czyjegoś rysunku, a nie mój własny. Ale nic straconego, pogrzebię na dysku i wkleję.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-04, 16:04
autor: Kpt.G
To teraz inaczej? Jaki Istniejący Projekt/Okrętu byłby najlepszy dla II RP W Kategorii Krążownika Klasy B (Lekkiego)?
ja widzę:
Zmodyfikowany De Ruyter
Zmodyfikowana Arethusa
Dido?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-04, 17:55
autor: Peperon
Pierwsze przymiarki do Edinburgha z 16 x 152. :diabel:

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-04, 18:04
autor: Kpt.G
A coś na miarę "naszych" skromnych możliwości? :D

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-04, 18:08
autor: Peperon
Jakbyśmy dali radę zebrać kasę, to Danae. ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2013-12-04, 18:40
autor: Kpt.G
Może być :)