Witam!
MiKo pisze:Kseno
Piszesz:
Okoliczności, przy których nie było decyzji Dowódcy Floty, a - moim zdaniem - powinny być:
Czyli jakie powinny być te decyzje?
Z tego co zrozumiałem sugerujesz, że Unrug powinien być na Gryfie i zapobiec wyrzuceniu min za burtę?
Żebym wiedział, jakie powinny być decyzje, ty bym był admirałem, a nie plutonowym rezerwy. Otóż
jareksk pisze:Sprawa jest dyskusyjna, a nie jak niektórym się wydaje jdnoznaczna.
i miałem nadzieję, że podyskutujemy.
JA NAPRAWDĘ NIE WIEM.
I o tym piszę od samego początku!
Czy powinien być na Gryfie? - jego podwładni nie poradzili sobie ani z Rurką, ani z rozdziałem celów następnego dnia (wtedy to był chaos!), ani z utrzymaniem gotowości bojowej MDLot., ani z utrzymaniem gotowości bojowej OP. Więc ja uważam, że tak, powinien tam być.
mac pisze: Proszę podać mi jeden przykład w historii (od rozpoczęcia II W.Ś. ) gdzie d-ca floty znajduje się nie w sztabie, a na pokładzie okrętu w akcji
Lutjens, Bismarck.
Szczególnie, że funkcja Dowódcy Floty, to funkcja liniowa, a nie sztabowa. Od administrowania było KMW. Unrug - od dowodzenia. Szczególnie w sytuacji, gdy inicjatywę miał wróg i trzeba było błyskawicznie odpowiadać na jego posuniecia - nie mieliśmy luksusu Japończyków czekania w 41, aż kilka japońskich flot zrealizuje zadania.
Bardzo (powtórnie!) proszę Panowie, żebyście zwrócili uwagę, że ja nie chcę dyskutować nad - faktycznymi, czy wydumanymi - błędami Unruga. Przeczytałem Borowiaka (jednak pracę naukową - przecież jest warsztat, przypisy itd...) i nasunęły mi się pewne wątpliwości. Miałem nadzieję, że mi je wyjaśnicie!
Swoja drogą dyskutujcie o dowodzeniu pod Midway, czy na Atlantyku, a o Bałtyku nie chcecie. Dlaczego?
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Zgadzam się z Markiem Błusiem i Maciejem
X