bez środków łączności i obserwacji Rechelieu, Vanquard czy Iowa jest tylko Linią Maginota, groźną na papierzeWybuch rakiety na pokładzie pancernika wielkiej krzywdy mu nie zrobi. Nawet te pół tony mw jak walnie. Owszem, w efekcie końcowym pewnie go z zewnątrz zdemoluje (głównie art lekka, wyposażenie) ale żeby zatopić
użyteczność pancerników - wyliczanka, lekki temat świąteczno
-
karolk
-
karolq
-
karolq
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock

Hehehehe...
a tutaj parametry:
Co prawdfa ja na rysunku widze 6 dział a nie 9 no i 6 a nie 5 Phalanxów... ale jest to Impressive... Most Impressive...!Displacement: 80,722 t light; 83,607 t standard; 91,968 t normal service; 98,288 t full load
Dimensions: 1,011' (308.15m) x 134' (40.84m) x 36' (10.97m)
Armament:
9 - 16"/50 (406mm) Mk 7 auto guns (3 x 2)
4 - 5"/54 (127mm) guns (4 x 1)
4 - Mk 59 48-cell VLS
5 - 20mm Vulcan-Phalanx CIWS
Aircraft: landing spots for 2 helo's; 2 elevators to below-decks hanger
Armor: Belt 16" (406mm); Main turrets: 18" (457mm); 2nd battery: 1" (25mm); Deck armor: 12" (305mm); Conning tower: 18" (457mm), Torpedo bulkheads: 4" (102mm)
Machinery: 4 shafts, 284,680 shp; 31.5 knots
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
-
Zulu Gula
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Ale pewnych rzeczy nie da się absolutnie zabezpieczyć, .. a zauważ, ile się tzreba było napracować, zeby tym "najdroższym maszynkom" takie kuku zrobić => albo własne pancerniki, albo samoloty i lotniskowce, i jeszcze jak się napracować żeby uzyskać zaskoczenie...
Obecnie zaskoczyć jest znacznie trudniej, i to nie tylko z uwagi na rozpoznanie satelitarne (to działa głównie do wyszukiwania wrogich flot, ale można satelity oszukać i się schować) ale takze na praktyczną niemożność ukrycia takiego full-wypasionego ataku nawodnego/lotnizego z racji zarówno liczby użytych jednostek jak i emisji elektromagnetycznej (nie tylko transmisji radiowych!).
Poza tym jak chcemy iśc "na bezczelnego" to odpalamy AEGISy i płyniemy twardo naprzód, zestrzeliwując/topiąc wszystko to, co nam wejdzie w zasięg uzbrojenia i nie ma odpowiednio przyjaznego odzewu IFF...
A żeby tak z zaskoczenia spuścić Durandala czy Mavericka na pancernik... (zwłaszcza Durandala
) to trzeba by mieć więcej szczęścia niż chłopcy McClusky'ego pod Midway - choćby dlatego, ze Japońce nie mieli radarów...
Obecnie zaskoczyć jest znacznie trudniej, i to nie tylko z uwagi na rozpoznanie satelitarne (to działa głównie do wyszukiwania wrogich flot, ale można satelity oszukać i się schować) ale takze na praktyczną niemożność ukrycia takiego full-wypasionego ataku nawodnego/lotnizego z racji zarówno liczby użytych jednostek jak i emisji elektromagnetycznej (nie tylko transmisji radiowych!).
Poza tym jak chcemy iśc "na bezczelnego" to odpalamy AEGISy i płyniemy twardo naprzód, zestrzeliwując/topiąc wszystko to, co nam wejdzie w zasięg uzbrojenia i nie ma odpowiednio przyjaznego odzewu IFF...
A żeby tak z zaskoczenia spuścić Durandala czy Mavericka na pancernik... (zwłaszcza Durandala
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Darth Stalin pisze:
Hehehehe...![]()
A te dwa Aegisy to do czego służą? Do gotowania jajek?
Ni i ten uroczy grill pomiędzy nimi...
Teller już pisał o umiejętnościach rysowania okrętów, co to nigdy nie były...
X
P.S. Panowie, co to prawią o "Durandalach": jak wiele potrzeba, żeby ze zwykłej bomby zrobić szybującą???
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Bomba szybująca - układ kierowania (inercyjny + GPS) i układ sterowania (rozkłądane skrzydełka, stery etc.); no taka bomba to może doszybować w jakieś znane miejsce, o stałych koordynatach, a okręt się rusza - to wypadałoby jakieś kierowanie zdalne wprowadzić... albo własny radar => no i zaczyna się kombinowanie do kwadratu.
Poza tym Durandal i podobne (np. rosyjska BETAB-500/-500P) są hamowane (zwykle spadochronowo) tak, aby opadały pionowo po zrzucie z nosiciela a następnie rozpędzane silnikiem rakietowym w celu przebicia pasa startowego i wybuchu dopieor pod jego powierzchnią. W przypadku trafienia w manewrujący okręt to by chyba była już wyższa szkoła jazdy...
Dwa AEGISy to chyba po to, zeby drugi był na zapas
To raczej byłyby podzielone podobnie jak na Ticonderodze albo na dziobowej nadbudówce a'la Arleigh Burke.
Trochę mi brakuje wylotów i wlotów chłodzących => "kominów" jak na Kirowach - ale nie wiem, jak to jest w jankeskich reaktorach, czy coś takiego jest im potrzebne. Patrząc na lotniskowce i dawne krążowniki rakietowe z napędem jadrowym - raczej nie.
"grill" to oczywiście wyrzutnie pionowego startu Mk 48 (lub analogiczne) - chociaż jeśli już to powinny być chyba nie na śródokręciu tylko na obu skrajniach nadbudówki (za wieżą "B" i przed wieżą "X").
Co do ryzowania przez amatorów - spoko, ale inaczej nie mielibyśmy ŻADNYCH wizji - a tak jest się chociaż nad czym popastwić
Poza tym Durandal i podobne (np. rosyjska BETAB-500/-500P) są hamowane (zwykle spadochronowo) tak, aby opadały pionowo po zrzucie z nosiciela a następnie rozpędzane silnikiem rakietowym w celu przebicia pasa startowego i wybuchu dopieor pod jego powierzchnią. W przypadku trafienia w manewrujący okręt to by chyba była już wyższa szkoła jazdy...
Dwa AEGISy to chyba po to, zeby drugi był na zapas
To raczej byłyby podzielone podobnie jak na Ticonderodze albo na dziobowej nadbudówce a'la Arleigh Burke.
Trochę mi brakuje wylotów i wlotów chłodzących => "kominów" jak na Kirowach - ale nie wiem, jak to jest w jankeskich reaktorach, czy coś takiego jest im potrzebne. Patrząc na lotniskowce i dawne krążowniki rakietowe z napędem jadrowym - raczej nie.
"grill" to oczywiście wyrzutnie pionowego startu Mk 48 (lub analogiczne) - chociaż jeśli już to powinny być chyba nie na śródokręciu tylko na obu skrajniach nadbudówki (za wieżą "B" i przed wieżą "X").
Co do ryzowania przez amatorów - spoko, ale inaczej nie mielibyśmy ŻADNYCH wizji - a tak jest się chociaż nad czym popastwić
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Dokładnie - to broń do walenia w stały celDarth Stalin pisze:Bomba szybująca - układ kierowania (inercyjny + GPS) i układ sterowania (rozkłądane skrzydełka, stery etc.); no taka bomba to może doszybować w jakieś znane miejsce, o stałych koordynatach, a okręt się rusza - to wypadałoby jakieś kierowanie zdalne wprowadzić... albo własny radar => no i zaczyna się kombinowanie do kwadratu.
Poza tym Durandal i podobne (np. rosyjska BETAB-500/-500P) są hamowane (zwykle spadochronowo) tak, aby opadały pionowo po zrzucie z nosiciela a następnie rozpędzane silnikiem rakietowym w celu przebicia pasa startowego i wybuchu dopieor pod jego powierzchnią. W przypadku trafienia w manewrujący okręt to by chyba była już wyższa szkoła jazdy...
I tak i nie - SPY-e to radary fazowe - czyli dodatkowe zagęszczenie sygnału (choć nie wiem po co - lepsze by były po 2 większe anteny na każdej nadbudówce) - natomiast przeraża ilość miejsca na kompyu do sterowania i obróbki sygnałów z takiej ilości nadajnikówDarth Stalin pisze:Dwa AEGISy to chyba po to, zeby drugi był na zapas![]()
To raczej byłyby podzielone podobnie jak na Ticonderodze albo na dziobowej nadbudówce a'la Arleigh Burke.
Przy ilości dział jest błąd (ale podane dalej 3xII)Darth Stalin pisze:"grill" to oczywiście wyrzutnie pionowego startu Mk 48 (lub analogiczne) - chociaż jeśli już to powinny być chyba nie na śródokręciu tylko na obu skrajniach nadbudówki (za wieżą "B" i przed wieżą "X").
4 VLS-y po 48 kontenerów
A czemu nie podoba Ci się rozmieszczenie ??
Do szczęścia brakuje tylko RAM-ów
ŁEEEE - MNIE SIĘ PODOBA!!
Byłby fajnym "kośćcem" każdego Task Fors - choć pewnie trochę droższym od 2-3 "Arlajków..."
Pozdrawiam,
Maciej
Byłby fajnym "kośćcem" każdego Task Fors - choć pewnie trochę droższym od 2-3 "Arlajków..."
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2005-12-27, 15:24 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
-
karolk
W jego przypadku stealth... NIE ISTNIEJE!!!
I tak "zaświeci" jak... SHINANO za dobrych czasów.
Pozdrawiam,
Maciej
I tak "zaświeci" jak... SHINANO za dobrych czasów.
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2005-12-27, 15:26 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Hej
W kwestii formalnej:
Z tym się zgadzam, to jest dosyć wąsko wyspecjalizowana broń, raczej trudno wyobrazić sobie atakowanie tym okrętów; aczkolwiek nie jest to oczywiście niemożliwe, tyle że trzeba by przelecieć nad celem na małej wysokości, co jest oględnie mówiąc nieco niebezpieczne
W kwestii formalnej:
Bomby kierowane bezwładnościowo z GPS to jest w miarę nowy wynalazek, sprzed 10 lat mniej więcej, może 15. Są natomiast na uzbrojeniu starsze bomby z rodziny Paveway - kierowane półaktywnie laserowo; są też GBU-15 - kierowane telewizyjnie lub termowizyjnie. Takie systemy umożliwiają trafienie w ruchomy cel.Darth Stalin pisze: Bomba szybująca - układ kierowania (inercyjny + GPS) i układ sterowania (rozkłądane skrzydełka, stery etc.);no taka bomba to może doszybować w jakieś znane miejsce, o stałych koordynatach, a okręt się rusza
Darth Stalin pisze: Poza tym Durandal i podobne (np. rosyjska BETAB-500/-500P) są hamowane (zwykle spadochronowo) tak, aby opadały pionowo po zrzucie z nosiciela a następnie rozpędzane silnikiem rakietowym w celu przebicia pasa startowego i wybuchu dopieor pod jego powierzchnią. W przypadku trafienia w manewrujący okręt to by chyba była już wyższa szkoła jazdy...
Z tym się zgadzam, to jest dosyć wąsko wyspecjalizowana broń, raczej trudno wyobrazić sobie atakowanie tym okrętów; aczkolwiek nie jest to oczywiście niemożliwe, tyle że trzeba by przelecieć nad celem na małej wysokości, co jest oględnie mówiąc nieco niebezpieczne
Pozdro
Speedy
Speedy
-
karolk
i raczej trudno im zejśc z drogi, jak już złapią celBomby kierowane bezwładnościowo z GPS to jest w miarę nowy wynalazek, sprzed 10 lat mniej więcej, może 15. Są natomiast na uzbrojeniu starsze bomby z rodziny Paveway - kierowane półaktywnie laserowo; są też GBU-15 - kierowane telewizyjnie lub termowizyjnie. Takie systemy umożliwiają trafienie w ruchomy cel.
-
karolk