: 2006-02-12, 09:13
Chyba nie... to poprostu kwestia trochę innej wrażliwości.
Pozdrawiam,
Maciej
Pozdrawiam,
Maciej
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
przesada, toże w starych Morzach też głównie o nim, na kanałach discovery, Via Sat history itd. głównie o nim, to o niczym nie świadczya wracajac do Bismarcka (pancernika0 rzecz jasna to jak z Leninem , otwierasz telewizor - Bismarck, otwierasz ksiązke Bismarck, otwierasz FOW - Bismarck
no jesli dowiem sie, ze to Bismarck tak naprawde byl hybryda korwety z lotniskowcem i w zasadzie moglby go zatopic atak kamikaze Swordfishów a wogole to nazywal sie Aurora, to sie doczekac nie mogekarolk pisze:przesada, toże w starych Morzach też głównie o nim, na kanałach discovery, Via Sat history itd. głównie o nim, to o niczym nie świadczya wracajac do Bismarcka (pancernika0 rzecz jasna to jak z Leninem , otwierasz telewizor - Bismarck, otwierasz ksiązke Bismarck, otwierasz FOW - Bismarck![]()
ale tak na wszelki wypadek po dopracowaniu rosyjskich Swietłan wezmę się za niego...
Kseno,Ksenofont pisze:Ależ nie, Wichita była zrobiona z poszanowaniem wszelkich limitów i ustaleńseawolf pisze:Wichita ponad limity? Baltimorów też nie za bardzo lubię, ale Wichita jest ok, silna, zgrabna, jedynaczka![]()
![]()
9 dział w pięciocalowych wieżach, 5" pancerza na burtach oraz 2,5" calowy pokład, przy 100 000 KM.![]()
I zmieścili się w 10 000 ts.
Według roczników flot Blucher też wypiera 10 000 ton
Prawdomówna Ameryka, ostoja demokracji i ojczyzna jabłoni Waszyngtona nigdy nie skłamałaby jeśli chodzi o zbrojenia morskie.
Co oczywiście świadczy tylko i wyłącznie o głupocie Euroipejczyków, bo na przykład Zara (najlepszy europejski krążownik ciężki), do osiągnięcia podobnych wartości potrzebowała 12 000 ton.
No ale amerykańska organizacja pracy, spawanie zamiast nitowania, dobór materiałów, nadbudówki z aluminium i magnezu, hel w zbiornikach balastowych...
X
Jak dobrze pamiętam, to "krążownik waszyngtoński" jest synonimem krążownika ciężkiego, a nie inną klasą...miller pisze:Co do krążowników ciężki i waszyngtońskich to zawsze mam problem, gdzie jest cezura...
a to robisz...., dzieląc włos na czworo.... ;))Wogóle to jestem przeciwnikiem klasyfikacji za wszelką cenę
A co z Kirowem? On miał działa nieco mniejsze (180mm)Adam pisze:IMHO wszystko co po 1920 nosiło na pokładzie jako artylerię główną działa 190-203 mm było krążownikiem ciężkim
No, ten to się akurat klasyfikacjom wymyka...Darth Stalin pisze: A co z Kirowem? On miał działa nieco mniejsze (180mm)
a jak jest "waszyngtońskim" to nie jest ciężkim???Gdybym miał się czepiać słówek, wyporności i czego tam jeszcze :P to bym powiedział, że krążownikiem waszyngtońskim jest wszystko to, co ma artylerię ~203 mm i rzeczywiście wypiera 10.000 ts, i zopstało zbudowane przez kraj - sygnatariusza Traktatu.
Jeżeli coś ma większe armaty/wyporność/jedno i drugie - to jest krążownikiem ciężkim.
trochę rewolucyjno - kontrowersyjne i pachnące dzieleniem włosa na czworo, ale...;)))))))))Ale to takie moje prywatne rozważania natury ścisło-formalno-doktrynalno-nazewniczej :P
jest klasyfikacją sam dla siebie,No, ten to się akurat klasyfikacjom wymyka...
To Mogami przed przezbrojeniem byłby czym? Krązownikiem lekkim?Adam pisze:Jak dobrze pamiętam, to "krążownik waszyngtoński" jest synonimem krążownika ciężkiego, a nie inną klasą...miller pisze:Co do krążowników ciężki i waszyngtońskich to zawsze mam problem, gdzie jest cezura...
IMHO wszystko co po 1920 nosiło na pokładzie jako artylerię główną działa 190-203 mm było krążownikiem ciężkim - początkowo obowiązywał waszyngtoński limit wyporności, którego z czasem nikt nie przestrzegał.
Moim skromnym zdaniem, jak jest problem z klasyfikacją, to należałoby uwzględnić wprzódy wymiary jednostki, plus opancerzenie i uzbrojenie, żeby nie wyszło, ze według kalibru artylerii głównej Scharnhorst był krążownikiem ciężkim, a japońskie krązowniki, które po przezbrojeniu dostały armaty 203 mm były wcześniej krązownikami lekkimia to robisz...., dzieląc włos na czworo....Wogóle to jestem przeciwnikiem klasyfikacji za wszelką cenę)
Ciekawe jak podzielisz krążowniki lekkie, gdzie w tej samej klasie masz i Dragona i Helenę, przy czym ta druga ma 3 razy tyle 6 calówek - różnice o niebo większe niż pomiędzy krążownikami ciężkimii, czy drugowojennymi pancernikami.
Oczywiście. I jak się nie myle, większość źródeł jest co do tego całkowicie zgodna... 15 podobnych dział nosiły też amerykańskie Brooklyny, które jak najbardziej są krążownikami lekkimi. Nie nazwiesz ich chyba krążownikami ciężkimi?? Kaliber działa, wg traktatu waszygtońskiego był tu głównym kryterium i to kryterium pozostało do końca...Shinano pisze:To Mogami przed przezbrojeniem byłby czym? Krązownikiem lekkim? :D