korab pisze:Obiecywałem, że już nie będę... ale cóż, czasami trzeba.
Kilka cytatów:
Twoje cytaty są spójne z tym, co napisałem powyżej - terminu tego uzywano w oficjalnych dokumentach wydawanych przez agendy rządowe, więc prywatna encyklopedia (i to ilustrowana) nie burzy argumentów.
Poza tym, Twe cytaty pięknie ilustrują moje wątpliwości.
Przyjrzyjmy sie bliżej:
korab pisze:"Radziecki system, stworzenie centralnych władz państwowych z rad robotniczych i żołnierskich w celu przeprowadzenia dyktatury proletariatu" [Encyklopedia Ilustrowana. Wyd. M. ARCT, Warszawa 1939]
Jak widzisz, encyklopedia (choć ilustrowana!) odróżnia rady robotnicze i chłopskie - bo tak jak napisałem - nie było to tym samym, czym rada miejska.
I - tak jak napisałem - nie podoba mi się dyktatura ploretariatu.
korab pisze:"Sowiet, rada ludowa, Sowiety, zwyczajowa nazwa Rosji Radzieckiej' [j.w.]
Zwyczajowa nazwa Rosji Radzieckiej, tak samo, jak "Rosja Radziecka" jest jest nazwą zwyczajową
korab pisze:"sowiecki, (rosyjski) radziecki" [Słownik wyrazów obcych, Wyd. Trzaska, Evert i Michalski, Warszawa 1939]
Powtórnie: nazwy zwyczajowe, n.b. bardzo nieprecyzyjne (czego niestety jako, 'młody i dociekliwy historyk' muszę unikać) bo do jednego worka wrzucają element narodowy i polityczny.
Wszyscy tak robię, ale o ile w mowie potocznej termin "rosyjski" i radziecki" mogą być używane wymiennie, to w piśmie - raczej nie...
Jeśli nie zrozumiałeś, to powtórzę: mnie nie przeszkadza, jeśli ktoś używa termin "radziecki" dla oznaczenia ojczyzny komunizmu.
Nie wiem, dlaczego Tobie przeszkadza termin "sowiecki" w moich ustach?
ponoć jesteś liberałem?
korab pisze:I jeszcze jeden cytat:
"Dołki bezwzględne przydarzyły się .... dwa. Pierwszym jest sen młodego faszysty, czyli „A gdyby z Hitlerem” [...]. Kolega [...] nie bardzo zna traktat wersalski, więc ślepo powtarza dotyczącą go hitlerowską propagandę..." [Eryk Remiezowicz, cytat za
http://esensja.pl/magazyn/2005/02/iso/10_30.html
Czy to fakty, czy publicystyka?
Czy to fakty, czy publicystyka?
Przyjrzyjmy się
Wyjaśnijmy sobie od razu jedną rzecz - to nie mój kolega.
Popatrzmy co on tam napisał dalej:
... czyni z Adolfa H. łagodnego baranka, którego podły Stalin zmusił do rozpoczęcia wojny; pisze, że faszystowskie Niemcy chciały z nami wyłącznie pokoju, broń Boże jakichś terytorialnych ustępstw, wystarczyłaby im dwustukilometrowa autostrada przez Pomorze (na estakadach oczywiście); zaprzecza sam sobie, najpierw pisząc, że Niemcy są biedne i rozgrabione, a potem sugerując, że ci biedacy rozbudują nam infrastrukturę; bredzi, bredzi, bredzi coraz dalej, aż do ostatniego akapitu, w którym twierdzi, cytuję „do 1941 roku Niemcy nie mordowali ani Żydów, ani Cyganów, ani Słowian”. Dezawuowanie wszystkich niedokładności zawartych w tym artykule trwałoby długo i tak naprawdę wymagałoby odrębnego tekstu. Pozostańmy przy tym, że „Czas Fantastyki” potknął się dość solidnie. Pozwolę sobie redaktorowi naczelnemu zwrócić uwagę na listy dyskusyjne takie jak soc.history.what-if, soc.history.war.world-war-ii i, last but not least, pl.sci.historia, gdzie scenariusze takie i dziwniejsze omawiano z dużo większą znajomością rzeczy i precyzją myślenia, życzeniowość zostawiając pod płotem.
"Łagodny baranek" to radosna twórczość tego człowieka, natomiast o tym, że
faszystowskie Niemcy chciały z nami wyłącznie pokoju, broń Boże jakichś terytorialnych ustępstw, to dysponujemy dość bogatą literaturą:
Z rzeczy poważnych polecam ośmiusetstronicową pracę:
Marek Kornat "Polska 1939 roku wobec paktu Ribbentrop-Mołotow", Warszawa 2002. Pod tym linkiem
http://www.pism.pl/ksiazki_content/id/12 treść i odnośniki do recenzji - polecam zwrócenie uwagi na tytuł recenzji Wandycza.
Z rzeczy mniej poważnych (ale ciagle na b. wysokim poziomie):
Karol Grunberg, Jerzy Serczyk, Droga do rozbioru Polski 1918 1939: nowe ustalenia, Warszawa 2005.
Problem tkwi pewnie w słowie "nowy". "Nowe ustalenia", nowe spojrzenie".
W przeciwieństwie do Eryka Remiezowicza i Ciebie, ja MUSZĘ być na bieżąco.
Rzeczą wtórną jest to, że nie napisałem "faszystowskie Niemcy", gdyż - w przeciwieństwie do autora - wiem, jaki ustrój panował w Niemczech.
(Choć rzeczywiście niektórzy uważają nazizm za odłam faszyzmu. Dużo o faszyzmie jest w książkach prof Jerzego W. Borejszy, O dyskusji na ten temat jest we wstępie pracy:
Robert O. Paxton, Anatomia faszyzmu, Poznań 2005)
Dalej, autor recenzji coś pobrzękuje o dwustukilometrowej autostrada przez Pomorze jako ustępstwach terytorialnych, co niestety oznacza, że zupełnie nie zrozumiał przeczytanego tekstu. Napisałem tam (zgodnie z polecanymi wyżej pracami), że Niemcy chcieli sojuszu, a kwestie terytorialne były całkowicie drugorzędne... Tu godny polecenia jest sposób, w jaki przedstawiono tę sprawę w pracy:
Czesław Grzelak, Henryk Stańczyk, Kampania polska 1939 roku, Warszawa 2005.
Polecam też:
Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945. Warszawa 2005, w której książce można znaleźć pogłębioną analizę sytuacji w 1939 roku.
Nie zaprzeczam sam sobie pisząc, że Niemcy były biedne i rozgrabione w początkach lat dwudziestych, a pod koniec lat trzydziestych trzymały sie finansowo całkiem nieźle. Skąd ta zmiana - można przeczytać w świeżutkiej książce:
G?tz Aly, Państwo Hitlera (Gdańsk 2006).
No i napisałem niestety, że masowe, planowe mordy rozpoczęły sie w 1941 roku. Na poparcie mych słów polecę pracę nieco starszą, ale powszechnie znaną ksiązkę:
Hannah Arendt, Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła, Kraków 2004.
No i passus o listach dyskusyjnych - biorąc pod uwagę miejsce naszej dyskusji - ewidentnie świadczy o tym, że autor tej, pożal się Boże, recenzji nie za bardzo wie, o co chodzi...
A Ty wiesz?
Czytałeś?
Jak nie czytałeś, to Ci ten tekścik wyślę.
A jako anegdotę dodam, że
gdy nieco wcześniej napisałem tekst "Co by było, gdybyśmy wygrali zimną wojnę", zostałem nawyzywany (i to na łamach) od komunistów i lewaków.
Z jednej strony: "komunista...", z drugiej strony "faszysta..." a ja sam uważam się za mającego dość umiarkowane poglądy polityczne...
Poglądy - tu byś się uśmiał - liberalne...
Pozdrawiam
Tymoteusz Pawłowski
P.S. A co do mojego tekstu: to była publicystyka w czasopiśmie
literackim, ale jak widzisz - publicystyka oparta na faktach.
X