Francuskie okręty spod żagla i pary (2)

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzysztofie bardzo proszę o opisanie losów losów wspomnianego lugra VAUTOUR.
Mam też pytanie o akcję z 16.01.1798, gdy na Karaibach brytyjski slup BABET opanował francuską fregatę DESIREE. Mam DESIREE (w. 23.04.1796), ale ona została zdobyta przez Brytyjczyków 08.07.1800. Bardzo proszę o wyjaśnienie oraz opisanie okrętów, zarówno brytyjskiego jak i francuskiego, ich danych i losów. Także do jakiego typu ten BABET należał.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Lugier Vautour został zwodowany w Dieppe w sierpniu 1795. Na przełomie 1796/1797 uczestniczył w ekspedycji irlandzkiej. W 1799 transportował jeńców z miejscowości Oneglia do Nicei. W 1802 eskortował konwój z wojskiem do Genui i Kadyksu. W powrotnej drodze z San Domingo (przewoził depesze) przechwycony 24.11.1803 u przylądka Finisterre przez brytyjską fregatę Boadicea, zdobyty po pościgu, podczas którego Francuzi daremnie wyrzucili za burtę 10 spośród 12 dział, które aktualnie były na pokładzie. Nie wcielony do Royal Navy.
Nawiasem mówiąc, zapomniałem poprzednio napisać, że bliźniak Affronteur nie służył w marynarce brytyjskiej pod oryginalną nazwą, tylko jako HMS Caroline.

Babet – francuska korweta 24-działowa typu Prompte. Około 410 ton, 36,40 x 9,26 x 4,66 m, wyporność 603 tony. Rzeczywiste uzbrojenie: 20 do 26 dział 8-funtowych. Projektant Joseph-Marie-Blaise Coulomb. Zwodowana w Hawrze 12.12.1793. Zdobyta przez Anglików 23.04.1794 u wybrzeży francuskich i wcielona bez zmiany nazwy do Royal Navy jako fregata 6 rangi, 20-działowa, z 9-funtówkami w głównej baterii. Oficjalnie była tzw. post-shipem, NIGDY slupem. Zgodnie z pomiarami angielskimi 119’3” x 31’1” x 9’4,5”, tonaż 511 ton. Pod brytyjską banderą miała 165-170 ludzi załogi, 20 dział 9-f w baterii, 6 karonad 12-f na pokładzie rufowym i 2 takie karonady na pokładzie dziobowym. Zaginęła bez wieści z całą załogą zaraz po 25.10.1801, podczas rejsu między Martyniką a Jamajką.
Désirée – jednostka francuskiej marynarki wojennej, uzbrojona w 6 dział i obsadzona załogą 46 ludzi. W dniu 16.01.1798 ścigana w Indiach Zachodnich przez 2 łodzie z brytyjskiego post-shipa Babet, dowodzone przez porucznika Samuela Pyma (późniejszego admirała), w końcu dogoniona przez jedną z nich i zdobyta po bardzo zaciekłej walce. Tym niemniej była to bitwa między załogą pinasy a 6-działowym maleństwem nie wymienianym przez francuskie spisy flot i nie wcielonym potem do Royal Navy.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za bardzo interesującą odpowiedź.
Panie Krzysztofie, jeśli można, mam pytanie o fregatę francuską UNITE, zdobytą przez Anglików i HERMIONE, zdobytą 22.09.1799 przez Hiszpanów i SANTA CECILIA, zdobytą przez Anglików i RETALIATO. Jakie były jej dane i losy oraz jakie miała bliźniacze jednostki.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Mam kłopot z odczytaniem Pańskiego postu – wymienia Pan jednym tchem cztery nazwy okrętów kończąc pytaniem o JEJ dane, losy i jednostki bliźniacze. Jeśli to miałaby być jedna fregata, to ja takiej nie znam. W ogóle cały zestaw jest dziwnie przemieszany, nie mogę się zorientować kto kogo i kiedy miał zdobywać.

Francuskiej, a potem brytyjskiej fregacie Unité poświęciłem pół artykułu w MSiO nr 1/2007. W każdym razie należała do pięciu 32-działowych jednostek typu Charmante (klasy de 12), których projektantem był Jean-Denis Chevillard. Zwodowana w Rochefort 18.05.1787 (lub dzień później) jako Gracieuse, przemianowana na Unité w 1793, na Variante w 1796, zdobyta przez Anglików 12.04.1796, wcielona do Royal Navy jako Unité, sprzedana w 1802. Wg pomiarów francuskich 540 ton, 44,20 x 11,21 x 5,69 m. Uzbrojenie: 26 x 12-f, na pokładach odkrytych 12 x 6-f. Wg pomiarów angielskich 142’5,5” x 37’8” x 11’0”, tonaż 874 tony. Uzbrojenie w służbie brytyjskiej: 26 x 12-f, na pokładzie rufowym 4 x 6-f i 4 karonady 24-f, na dziobowym 2 x 6-f i 2 karonady 24-f.
Bliźniacze: Charmante, Hélene, Inconstante, Junon.

Nic o tym nie wiem, aby Hiszpanie zdobyli 22.09.1799 jakąkolwiek fregatę, a cóż dopiero, by zdobyli ją na swoich sojusznikach Francuzach! Jedyna Hermione, która się z tym kontekstem LUŹNO kojarzy, to brytyjska fregata nie zdobyta, tylko przekazana Hiszpanom przez zbuntowaną załogę, rzeczywiście 22.09., lecz dwa lata wcześniej. Jej dane i losy opisałem w poście z 10.03.2007 godz.18.06 (fregaty RN). To dziwaczne Retaliato też jest zapewne związane z tą samą historią i wyobraża przekręconą angielską nazwę Retaliation, jaką nosiła owa jednostka tuż po odbiciu przez Anglików.

Hiszpanie mieli 34-działową fregatę Santa Cecilia, vel Cecilia, zwodowaną w 1768 w Hawanie. Kiedy w lutym 1797 Brytyjczycy wysłali ekspedycję do zajęcia Trynidadu i zablokowali w pobliżu hiszpańską eskadrę, obrońcy spalili 17 lutego cztery spośród pięciu jednostek tej eskadry, w tym 34-działową fregatę Santa Cecilia. Nic mi o tym nie wiadomo, aby Anglicy zdobyli kiedykolwiek okręt o nazwie Santa Cecilia.

Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Dobry wieczór, przepraszam za kłopot, ale pytam o francuskie okręty korzystając ze źródeł jakie są dla mnie dostępne, o UNITE dowiedziałem się stąd :
Obrazek
jeszcze raz przepraszam za kłopot.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Teraz wszystko jasne. A nawet więcej - chociaż Pan jest dyskretny, to nagromadzenie tylu bzdur w jednym miejscu natychmiast podpowiedziało mi autora i dzieło, z którego pochodzi cytat. Proszę jednak zwrócić uwagę, że pan Gozdawa-Gołębiowski nie tylko wypisuje z gruntu nieprawdziwe informacje (w całej książce są ich dziesiątki, może SETKI), ale nawet nie potrafi być w nich konsekwentny. Przytoczony fragment, opisujący zdarzenia rzekomo z 1799 roku, jest na str.305. Proszę jednak zerknąć na stronę 211, a wtedy okaże się, że ten sam fakt wydarzył się wg tego samego autora już w 1797 (bo oczywiście uznanie istnienia Porto Rico jako czegoś innego od Puerto Rico, to tylko drobny przyczynek do wzbogacenia naszej wiedzy geograficznej dzięki niechlujności korekty). Rozumiem Pana sytuację i współczuję,
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6838
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

100 lat temu napisalem recenzje do MORZA "Od Wojny Krymskiej do Balkanskiej"
Byla badzo delikatna na moj gust , widac ze ten Pan nie jest wyuczalny. Mam ta ksiazke na polce , ale NIGDY do niej nie zajrzalem.

AvM
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Niestety to prawda. Prawda tym smutniejsza, że pan G-G posiada cenne dary, nie dane takim krytykantom jak ja. Ma wolny czas i pracowitość pozwalającą na pisanie bardzo obszernych dzieł. W rezultacie dla osób szukających szczegółowych danych o nawet drobnych wydarzeniach z wybranych epok, a z różnych względów – choćby finansowych – nie mogących sobie pozwolić na gromadzenie tysięcy dużo lepszych, lecz kosztownych i często trudnych do zdobycia pozycji, pozostaje głównym źródłem informacji. Jeżeli ograniczymy się tylko do polskich książek i porównamy „Historię wojen morskich” Pawła Wieczorkiewicza z owymi „Wojnami morskimi 1775-1851” autorstwa G-G, to w przypadku jakichkolwiek rozbieżności można na sto procent powiedzieć, że prawdę będzie zawierała ta pierwsza. Jednak z uwagi na zakres czasowy i objętość, tylko w drugiej są obszerne opisy niemal każdego znaczącego epizodu, prawie każdej potyczki i akcji bojowej. Wielka więc szkoda, że przekazując czytelnikowi tak dużo faktów, autor okrasza je żenującą wprost ilością fałszów.
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Dzien dobry!
Dziękuję za wyjaśnienie.
Nie powiem, że Pańskie informacje mnie zaskoczyły.
Celność – i tu jest pies pogrzebany – absolutnie fatalna! Przede wszystkim zależała od siły wiatru, bowiem race zachowały się w powietrzu tylko trochę lepiej niż latawce, a potrafiły nawet wracać do tego, kto je wystrzelił.
Załogi, którym taka rzecz się przydarzyła musiały przeżyć niezbyt wesołe chwile.
Czy w takim razie był jakiś przypadek "samozatopienia"?
Jednostkami-nosicielami rac kongrewskich były istotnie przede wszystkim łodzie okrętowe oraz rozmaite małe (nieznacznie tylko przystosowane) okręty od kanonierek, brygów poprzez brandery do slupów.
A zatem ktoś wpadł na naturalny pomysł żeby wyładowac brander racami zapalającymi i puścić go w cholerę na flotę przeciwnika żeby podpalił co się da.
Bardzo ciekawe czasy - katamarany Fultona, race, francuskie projekty "sprzętu desantowego" ...
Szkoda, że nie wszystkie zrealizowano. Z chęcią poczytałbym o desancie oddziałów francuskich na delfinach albo balonach.
A teoria, że dużo kanonierek czy inych drobnoustrojów może zrównoważyć flotę liniową podczas przeprawy przez Kanał jest wręcz zabawna.
Szkoda, że Bonio osobiście nie mógł się przekonać, że na sprawach morskich to on się jednak nie zna.
Pozdrawiam!
Jacek Bernacki
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za wyjaśnienia, omawianą książkę dostałem w prezencie, więc żal zbyt duży nie jest, jednak szkoda że nie ma w Polsce rozsądnej literatury na ten temat, myślałem że mam źródło, a to okazuje się jest powieść.
Panie Krzysztofie, jeśli można, mam pytanie o korwetę EGERIE = DEPARTEMENT DES LANDES (w. 19.07.1804), proszę o opisanie jej danych, losów i ewentualnych sióstr.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Panie Jacku,
jeśli zdarzyło się samozatopienie wystrzeloną rakietą, to mogło nie zostać odnotowane w spisach flot, bowiem chodziło przecież o zwykłe łodzie okrętowe, którym nie nadawano nazw tylko z tej okazji, że chwilowo służyły do odpalania rac kongrewskich. Sam William Congreve utrzymywał (nie wiadomo na ile prawdziwie, bo lubił koloryzować niczym Zagłoba), jakoby osobiście wystrzelił wiele 12- i 18-funtowych rakiet nawet z 4-wiosłowego gigu.
Natomiast wiadomo na pewno o bardzo bliskim temu wypadku podczas ostrzeliwania Sveaborga w 1855. W czasie tej akcji - która dzięki naszym dzielnym autorom, wiernie przepisującym z propagandowych dzieł rosyjskich i radzieckich, uchodzi w polskiej literaturze morskiej za wielkie zwycięstwo Rosjan – a podczas której alianci naprawdę nie stracili nie tylko ani jednej jednostki, ale nawet (po kilkunastogodzinnej intensywnej wymianie ognia i dokonaniu ciężkich zniszczeń na lądzie!) choćby jednego zabitego, najcięższe straty przysporzyły Anglikom ich własne rakiety. Trzygodzinny ostrzał 24-funtowymi rakietami Congreve’a powiększył skalę pożarów rosyjskich obiektów (trudno było nie trafić od czasu do czasu w cokolwiek na wielu wyspach), ale kiedy 9 łodzi „rakietowych” próbowało się dobrać do zakotwiczonej rosyjskiej fregaty, wcelowanie w coś tak małego jak duży żaglowiec przekroczyło absolutnie możliwości tej broni. Przeciwnie, 6 ludzi na dwóch łodziach odniosło poważne rany od przedwczesnej eksplozji własnych rakiet podczas odpalania, a jeszcze więcej zostało rannych, kiedy jedna z rakiet była uprzejma zawrócić i przebić się przez dziób innej łodzi.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

W 1803 rozpoczęto w Bayonne budowę 20-działowej korwety Égérie. Decyzję o zmianie nazwy na Departament des Landes podjęto 20.01.1804, czyli jeszcze przed wodowaniem. Wymiary: 39,3 x 9,8 x 4,5 m. Uzbrojenie projektowe: 20 dział 8-funtowych, rzeczywiste składało się przede wszystkim z 16 karonad 24-f. Walczyła głównie na Antylach. W 1808 powróciła do Francji z ładunkiem cukru. Odtąd praktycznie jednostka stacjonarna, w rezerwie lub koszary galerników. Rozebrana 1829-1830.
Zdaniem jednych została zaprojektowana przez Pierre Rollanda i nie miała sióstr. Zdaniem innych należała do typu Victorieuse, opisanego już przeze mnie dokładnie (razem z jednostkami bliźniaczymi) przy okazji omawiania korwety Hébé.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzysztofie, 19.12.1809 brytyjski slup ROSAMOND zdobył francuski okręt PAPILLON. Bardzo proszę o opisanie tego ostatniego, jego danych i losów i jeśli to możliwe do jakiego typu należał.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Ów Papillon był 16-działowym brygiem zwodowanym w Hawrze 22.04.1807. Projektant Jacques-Noël Sané. Uzbrojenie: 14 karonad 24-f i dwa działa 8-f. Wg pomiarów angielskich 95’7,625” x 28’11,875” x 13’6,75”, tonaż 343 tony. Zdobyty przez Rosamond po 38-godzinnym pościgu i wcielony do Royal Navy bez zmiany nazwy. Pod brytyjską banderą miał 121 ludzi załogi i niósł 16 karonad 32-f oraz 2 działa 6-f. Był tu klasyfikowany jako bryg-slup 18-działowy. Sprzedany 1815.
Jak zwykle z francuskimi brygami, każdy ma inne zdanie na temat przynależności do określonego typu. Najbardziej prawdopodobna wydaje się teza o plasowaniu się brygu Papillon w typie Sylphe.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzystofie, podobno dnia 12.12.1809 Anglicy zdobyli francuski okręt NISUS. Bardzo proszę o opisanie okoliczności, danych i losów tego okrętu.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4482
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Nisus był 16-działowym brygiem typu Curieux albo typu Palinure, zbudowanym przez stocznię Lerond et Campion w Granville, zwodowanym 15.02.1805. Projektant François Pestel. Wg danych francuskich około 180 ton, 27,9 x 8,4 x 4,1 m. Uzbrojenie: 14 karonad 24-f, 2 działa 8-f. Wg pomiarów angielskich 98’8,625” x 28’4,75” x 13’10”, tonaż 335 ton. Wyruszył 30.10.1806 z Lorient skierowany na Gwadelupę. Porwany z kotwicy w Port Deshayes na Gwadelupie 12.12.1809, po dwugodzinnej walce, przez łodzie z fregaty Thetis i kilku mniejszych brytyjskich jednostek (brygów Pultusk, Achates, kanonierki z takielunkiem brygu Attentive i uzbrojonego szkunera Bacchus). Ponieważ Nisus stał pod ochroną baterii nadbrzeżnej, część angielskich marynarzy i żołnierzy – dowodzona przez kapitana brygu Pultusk, Williama Elliota - wylądowała gdzie indziej i zdobyła baterię od strony lądu. Nisus został wcielony do Royal Navy jako 16-działowy bryg Guadeloupe z załogą 100 ludzi. W aktywnej służbie 1810-1814. Sprzedany w 1814.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Zablokowany