już wszystko jasne z polskimi stoczniami...

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Od chwili zawarcia umowy do zbudowania statku mija około 2,5 roku ,w tym czasie dzjeją sie różne nie przewidziane rzeczy a to podrożeje stal ,a to wzrosną koszty energi ,a to waluta sie umocni lub straci itp:
A więc mamy huśtawke z którą trzeba sie wstrzelić w 10 to dość trudne i nie każdemu sie to udaje, można inaczej budować statek nie kontraktowo do sprzedaży na wolnym rynku tylko tutaj jest go cieżej sprzedać bo statek sie planuje zawsze pod linie ładunek itp i armator kupi go gdy będzie jemu odpowiadał.
Ale przy takiej sprzedaży powiedzmy po 2,5 roku od podpisania umowy łatwo jest wszystko dokładnie obliczyć przed tranzakcją i wystawić cene która zapewni zysk szkopól w tym , że statki to nie towary detaliczne , które mozna sprzedawać w sklepie wiedząc przy jakiej cenie osiągnie sie zysk dlatego takie sprzedawanie statków to rzadkość .

Jeżeli miał bym to jakoś podsumować to wszystkie argumenty za i przeciw co do posiadania stoczni zdecydowanie więcej punktów wskazują na to aby stocznie jak najbardziej istniały ,nie będe tu wypisywał listy dlaczego , bo to w dużej mierze ja i polsteam omówiliśmy wcześniej .
zwróce tylko uwage , że nasi adwersarze ciągle używają słów wolny rynek i konkurencja ,oczywiście są to symbole , które we wspólczesnym świecie zostały zastąpione monopolem i dotacjami , odnosze wrażenie ,że nasi przeciwnicy reprezentują poglądy gospodarcze typu powiedzmy Korwinowskiego, gdzie Janusz Korwin Mikke ciągle posługuje sie tymi wyznacznikami w odniesieniu do gospodarki amerykańskiej przed stu lat gdzie rzeczywiscie miały one jak najbardziej racje bytu i dobrze sobie radziły .
Ale dziś mineło sto lat i świat jest zupełnie inny i można by było przyjąć wasze argumenty co do likwidacji stoczni za słuszne pod warunkiem ,że wolny rynek i konkurencja dotyczy wszystkich na świecie i gdzie zachowane są te ekonomiczne standarty.
Ale tak nie jest i poświecanie polskich stoczni w imie fałszywych poglądów ,które ni jak sie już mają we wspólczesnym świecie do rzeczywistości jest normalnym niszczeniem dorobku w imie jakich regól i zasad ?
Idąc dalej gdyby używać wyznaczników ,które wy Panowie ciągle powtarzacie i przełożyc je do polskiej gospodarki to zapewniam was ,że zostało by może ze 30% zakładów i firm w Polsce .
Ale jakie by były skutki nad tym sie nie zastanawiacie ? i czym by to sie skończyło w lini prostej dla polski , i tu wytykam wam brak wyobrażni
co do końcowych efektów waszego moim zdaniem nie słusznego rozumowania w stosunku do koniecznosci likwidacji stoczni.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1658
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Piotr S. pisze:Ale nie jest on najważniejszy w tym rozrachunku , problem wszak budowy statków to także podwykonawcy ,którzy w przeciwieństwie do stoczni wychodzą na tym na prostą zamykając sprzedaż wyposażenia z zyskiem pomimo ,że stoczniom na tym interesie najtrudniej zarobić to podwykonawcy w dużej mierze są benificjentami zysków w przemysle okretowym dlatego bo wiążą dużą liczbe zakładów i firm we wzajemnych powiazaniach co przekłada sie na dużą liczbe zatrudnionych .
Jeśli podwykonawca oferuje dobry i tani produkt, to bez trudności znajdzie na niego nabywcę. Proszę się nie silić na udowadnianie, że jest inaczej. Taniego ale złego produktu nikt nie kupi, dobrego lecz zbyt drogiego także - zwłaszcza, że jak udowadniasz, wszyscy finalni wykonawcy patrzą nie tyle by coś zyskać, ale by zminimalizować straty.
Przykładów z podwórka naszych kooperantów przemysłu okrętowego pewnie Panowie znacie sporo - ja znam tylko te nagłośnione medialnie, w rodzaju pędników i kabin na QE II czy realizowanych projektów prywatnych biur konstrukcyjnych.
A i same stocznie stały się ostatnio - może nie głównie, ale również - tylko podwykonawcami innych stoczni, produkując między innymi skorupki, na wyposażaniu których zyskiwał ktoś inny. Nic w tym złego oczywiście.
Ale skąd w takim razie od dekady (?) taki opór, aby stocznie sprywatyzować? Zwłaszcza, że był to warunek ich dalszego istnienia?
OK, ja nawet mogę się zgodzić z tym, że obecny rząd jest tak głupi, że nie wie jak się do tego zabrać.
Proszę tylko o oświecenie w jaki sposób zabierał się do tego i co zdziałał ten mądry i słuszny rząd... Poprzedni, wcześniejszy, i jeszcze wcześniejszy.

O powiązaniach może nieco z innej bajki, i z innego systemu.
Już był taki twór dalece bardziej złożony, powiązany siecią wzajemnych zależności - PGR, SKR, POM, SM, SS, Społem. Jak było to dochodowe czy nawet choćby rentowne możemy się tylko domyślać.
Padło toto pod pierwszymi ciosami nowego systemu - dziś już nikt po tym nie płacze.
Piotr S. pisze:Ale jakie by były skutki nad tym sie nie zastanawiacie ? i czym by to sie skończyło w lini prostej dla polski , i tu wytykam wam brak wyobrażni
co do końcowych efektów waszego moim zdaniem nie słusznego rozumowania w stosunku do koniecznosci likwidacji stoczni.
A wszystkiemu temu oczywiście winni są wyłącznie ci, którzy rządzą od półtora roku. Bo ci co rządzili wcześniej są cacy i oni by do tego nie dopuścili. Ba!, oni nawet nie mają z tym najmniejszego związku.

Jeszcze jedno pytanie, bo rzuciła mi się w oczy mnogość zastosowanych przymiotników 'polskie' - chodzi o to, żeby były POLSKIE stocznie, czy o to, by W POLSCE były stocznie?
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Dla mnie to drugie. To chyba w miarę oczywiste, nie? :lol:
Co to za ludzie?
Co za różnica ważne, że są!
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Niemiecka pomoc stoczniom
Rząd Niemiec zamierza przyspieszyć proces wymiany statków należących do administracji tego kraju. Chce w ten sposób wesprzeć rodzime stocznie. Na budowę nowych jednostek przeznaczono już 160 mln euro, z czego połowa zostanie wydana jeszcze w br.
Wymiana obejmie przede wszystkim małe jednostki: holowniki, jednostki hydrograficzne, stawiacze boi, czy też jednostki pilotowe. Największym będzie, przeznaczony do wymiany w 2010 r., statek hydrograficzny i przeciwrozlewowy Scharhörn (zbudowany w 1974 r.).
W 2008 r. zamówiono w niemieckich stoczniach tylko 46 statków, podczas gdy w rekordowym 2005 r. było ich 157. W br. już anulowano kontrakty na budowę 11 statków, na kwotę 737 mln euro.

http://www.promare.pl/index.php?option= ... ew&id=1232

To jeszcze jeden dowód w naszej dyskusji ,który na naszych przeciwnikach i ich nie realistycznych poglądach ,które oni głoszą nie powinien zostawić suchej nitki.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1658
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Piotr S. pisze:Niemiecka pomoc stoczniom
Rząd Niemiec zamierza przyspieszyć proces wymiany statków należących do administracji tego kraju. Chce w ten sposób wesprzeć rodzime stocznie. (...)
To jeszcze jeden dowód w naszej dyskusji ,który na naszych przeciwnikach i ich nie realistycznych poglądach ,które oni głoszą nie powinien zostawić suchej nitki.
Możesz pokrótce wyjaśnić, dlaczego poprzednie rządy pompowały w nasze stocznie publiczne pieniądze zamiast wesprzeć je zamawiając w nich statki?
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Piotr S. pisze:To jeszcze jeden dowód w naszej dyskusji ,który na naszych przeciwnikach i ich nie realistycznych poglądach ,które oni głoszą nie powinien zostawić suchej nitki.
Kim są "nasi przeciwnicy" - bo (jak mi się wydaje) na FOW prezentowane są różne, całkiem odmienne opinie na temat zamknięcia stoczni.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4576
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Piotr S. pisze:To jeszcze jeden dowód w naszej dyskusji ,który na naszych przeciwnikach i ich nie realistycznych poglądach ,które oni głoszą nie powinien zostawić suchej nitki.
1) "nie" z przymiotnikami piszemy z reguły łącznie
2) spację stawiamy po przecinku, nie przed nim

Co do dyskusji: jak na razie to unikacie (polsteam i Piotr S.) odpowiedzi na cudze argumenty, pominę już że często zamiast własnych przemyśleń uparcie przeklejacie zewnętrzne teksty. Więc o jakiej dyskusji tu można mówić?
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Pothkanie darój sobie moją ortografie i zaczynij wyszukiwać konkretnych metorycznych wniosków na które mógł byś nam odpowiedzieć ? .
Przypomne tobie ,że nie odpowiedziałeś też na bardzo proste moje pytanie a mianowicie.
Jak wygląda? i jak ma wygladać Gdynia ?jako morska stolica polski
wszak posługujesz sie takim emblematem.
Podejrzewam ,że sam zaprzeczasz sobie wszak negujesz to aby Gdynia posiadała odpowiednie firmy z działu gospodarki morskiej ,które by mogły świadczyć ,że jest to stolica morska polski , chyba , że morskość tego miasta kojarzy sie tobie ze sprzedażą pamiątek z morskimi wizerunkami.

My w poprzednich postach napisaliśmy dlaczego i jakie racje przemawiają za istnieniem przemysłu stoczniowego , podczas gdy wy nie napisaliście dlaczego i z jakich racji miałby on nie istnieć , bo ciągle negujecie to aby był on w Polsce .
Wymienianie z waszej strony pojęć wolnego rynku ,kokurencji ,czy zwalanie wszystkiego na związki zawodowe to zasadność braku przedstawienia logicznych wniosków.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4576
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Piotr S. pisze:Podejrzewam ,że sam zaprzeczasz sobie wszak negujesz to aby Gdynia posiadała odpowiednie firmy z działu gospodarki morskiej ,które by mogły świadczyć ,że jest to stolica morska polski
Gdzie tak napisałem?

Nigdzie nie negowałem potrzeby istnienia w Polsce przemysłu stoczniowego, a przetrwania Stoczni Gdynia najbardziej. Jest to "oczywistą oczywistością".

Zwracam uwagę tylko na dwie kwestie:

1) Protestuję przeciwko zrzucaniu wyłącznej winy za obecną sytuację na aktualny rząd. Żaden z rządów ostatnich dwóch dekad nie przeciwdziałał skutecznie upadkowi przemysłu okrętowego w Polsce (również obecny nie pomógł), ale niektóre wybitnie się owemu upadkowi przysłużyły - w tym poprzedni (gabinet PiS-SO-LPR), przede wszystkim poprzez podział Stoczni Gdynia (bez podstaw ekonomicznych) oraz bezprzyczynowe przedłużanie prywatyzacji tejże oraz Stoczni Szczecińskiej. Niestety, zarazem udało się owemu rządowi zamotać pięknymi słówkami o "dbaniu o interes narodowy" wielu ludziom w głowach.

2) Druga sprawa: od początku lat 90. brakowało gruntownej analizy, jak przeprowadzić polskie stocznie w nowe warunki gospodarcze. Mowa z jednej strony o przejściu na system wolnorynkowy, z drugiej - o nowej sytuacji w zamówieniach, czyli zniknięciu dwóch czołowych klientów (ZSRR oraz PMH). Być może jedyną szansą na przetrwanie stoczni była ich poważna restrukturyzacja (w domyśle: zmniejszenie) w tym czasie. Warto się zastanowić, na ile upadek ZSRR oraz rozpad PMH wpłynęły na sytuację stoczni.

A swoją drogą, rola związków zawodowych również jest warta przedyskutowania - m.in. wpływ na rządową decyzję o podziale S. Gdynia, czy blokowanie niektórych ofert prywatyzacyjnych.

Wszystkie kwestie już poruszałem, i jakoś się nie doczekałem waszej odpowiedzi. Może przegapiliście? Powtarzam zatem :)
Piotr S. pisze:"zasadność braku przedstawienia logicznych wniosków"
To wyrażenie wogóle coś znaczy? (pytanie o kwestie semantyczno-gramatyczne)
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: polsteam »

Piotr S. pisze:
My w poprzednich postach napisaliśmy dlaczego i jakie racje przemawiają za istnieniem przemysłu stoczniowego , podczas gdy wy nie napisaliście dlaczego i z jakich racji miałby on nie istnieć , bo ciągle negujecie to aby był on w Polsce.

napisali, napisali...

- że (jako podatnicy) nie widzą powodu, by dopłacać wiecznie do nierentownych stoczni...

...jednak nie burzą się, gdy każe sie im (nam wszystkim) dopłacać (znacznie więcej) do PKP, do KRUS'u, do paliw rolniczych, do "odnawialnych źródeł energii" (budowanie "farm wiatrowych" - samych w sobie, bez dotacji, absolutnie nierentownych i mających prawie zerowe znaczenie z punktu widzenia zaspokajania potrzeb energetycznych)...


poza tym stawiają np. mnie, w dyskusji, w pozycji tego, który uważa, że się powinno (wiecznie) dokładac do nierentowych i państwowych stoczni...

a ja nigdy niczego takiego nie powiedziałem...


niezależnie od błędów poprzedników - każdy rząd powinien dbać o stocznie...
- w tym sensie, że (zwłaszcza jeśli oskarżany o lewicowość w sprawach gospodarczych rząd PiS tego nie zrobił) PO - przedstawiająca się jako pro-prywatyzacyjna i pro-rynkowa - powinna SPRYWATYZOWAĆ stocznie (ale walcząc o nie w starciu z KE), a nie oddawać je (ten wielki majątek, tradycje techniczne, wyrobioną markę, etc.) bez walki i "na prózno"...

PO - taka niby mądra partia (w gruncie rzeczy "yntelektualistów" za trzy grosze - chodzi mi tu o liderów i struktury wyższego i czasem średniego szczebla, a nie o "bazę" - szeregowych członków i sympatyków-wyborców) - taka "merytoryczna", taka "fachowa", taka "pro-profesjonalna" odpuściła interes narodowy (naprawdę profesjonalnie byłoby NIE odpuszczać, bo profesją i obowiązkie "zawodowym" partii u władzy jest dbać o interes kraju...), jakim jest "manie" stoczni (skoro one są, a nie trzeba ich budować od zera) zamiast stocznie OBRONIĆ najpierw przed wyraźnie wrogą i tendencyjną robotą KE, a potem NAPRAWIĆ stocznie, czyli m.in. sprywatyzować / odpolitycznić...

jeżeli coś jest przybrudzone lub lekko uszkodzone i DA się tego używać dalej, to się to czyści lub naprawia i używa...
a nie wyrzuca na śmietnik...
PO wyrzuca stocznie na śmietnik...
...zamiast naprawić (sprywatyzować...; oczywiście do chwili skutecznej prywatyzacji jest potrzebna chwilowa, pomostowa, pomoc)

polskie stocznie to NIE niereformowalne twory...

polskie stocznie (zwłaszcza w obecnej sytuacji - w rozumieniu ogromnego majątku, którego rozmienienie na drobne nakazała KE), to ogromny majątek i potencjał, na którym (właściwymi ludźmi) DA się zarabiać...
trzeba tylko know-how w sensie politycznym (techniczny mamy w Polsce wystarczający) - czyli np. skoro mamy taką świetną, merytoryczną partię u władzy - obsadzić zarządami fachowymi (a nie upolitycznionymi) na czas DO PRYWATYZACJI, a tak w ogóle (po załatwieniu doraźnie najpilniejszej sprawy - (od)rzuceniu w twarz KE jej krzywdzących, tendencyjnych decyzji) - dążyć do szybkiej prywatyzacji...


PiS zaczął prywatyzować stocznie... nie jestem zadowolony z prywatyzacji Stoczni Gdansk... - obecny inwestor od dawna (prawie od samego początku) wydawal mi sie niepewny i nie dajacy dobrych perspektyw... jednym słowem - PiS'owi prywatyzacja Stoczni Gdańsk się po prostu NIE UDAŁA...
ale coż.. przynajmniej próbowali...
PO nie próbuje (naprawić / sprywatyzować) tylko "umywa ręce od problemu" (zaprzepaszczając duży potencjał, który mógłby nadal pracować - po naprawach - z korzyścią dla Polski, pracowników, podatników, etc... i jednoczesnie poddając interesy Polski lobbyingowi zachodnioeuropejskiemu zakamuflowanemu pod wygodnymi szatkami i sztandarami "walki o wolną konkurencję" Kroes'owej... - która to walka jest szczytem hipokryzji i przejawem skrajnej niekonsekwencji m.in. w świetle polityki dotacji dla rolnictwa w UE, ostatnich wspomożeniach banków i przemysłu motoryzacyjnego, A NAWET stoczni...)


duże polskie stocznie państwowe:
nadają się do użytku dalszego (korzystnego) po naprawach, a nie na śmietnik...

o tym, że w Polsce produkcja stoczniowa może być rentowna - przekonuje niejedna mała stocznia i jedna duża (kłopoty z opcjami walutowymi - zupełnie oddzielny temat niezależny od branży i niezwiązany z kwestią rentowności produkcji stoczniowej)
- czyli w Polsce ISTNIEJE portencjał intelektualny - techniczny i managerski - do (poprawnego) prowadzenia biznesu stoczniowego...

o tym, że w Europie można rentownie budowac statki - pokazują przykłady niejednej stoczni... choćby Ulstein'a, który w zeszłym roku zanotował rekordowe w swojej historii przychody i zyski...

jak się ma duże stocznie (ogromny majątek), to się je naprawia (jak trzeba - broni przed Kroes'ową), a nie "odpuszcza"...



tak, jak juz wspominałem.. jeszcze się odezwę z dalszymi konkretami i argumentami, ale chwilowo jeszcze jestem mocno zajęty...



- - - - -



plotka to tylko, bez pokrycia w faktach, czy prawda? ...że armator (w związku z kryzysem) nie chce (odebrać) tego gazowca, którego kadłub już prawie gotowy stoi na pochylni używanej przez Stocznię Gdańsk?..

- słyszałem taka plotkę, ale z mało wiarygodnego źródła...
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4576
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

polsteam pisze:napisali, napisali...

- że (jako podatnicy) nie widzą powodu, by dopłacać wiecznie do nierentownych stoczni...
Gdzie napisali ? ?

Wypraszam sobie wkładanie mi w usta słów, których nie wypowiedziałem.

Rząd PO nie sprywatyzował stoczni... ale czy był w stanie? Zważmy, że PiS wespół z Solidarnością najpewniej skutecznie odstraszyły przynajmniej dwóch chętnych (Ungara i Donbas).

Ale niewykluczone, że jeszcze była szansa. Trzeba było oddać stocznie na takich warunkach, jakie były możliwe, z gwarancją kontynuacji produkcji - i zarazem zezwoleniem na takie redukcje, jakie byłyby potrzebne (czyli bez patyczkowania się ze związkowcami). Niestety, swoista inercja i wahanie są często ogólną cechą obecnego rządu (ale trudno, trzeba lubić co się ma, skoro alternatywa jest dużo gorsza).

Nie zmienia to jednak faktu, że ostatecznie obie stocznie (Gdynię i Szczecin), a zapewne i trzecią (Gdańską) ostatecznie dobił rząd PiS-u - marnując dwa najlepsze lata na prywatyzację, i z czysto wyborczych przyczyn tworząc nierentowny podział SGdy i SGda. A i agresywne nakręcanie konfilktu z komisarz Kroes "pomogło" sprawie.
polsteam pisze:plotka to tylko, bez pokrycia w faktach, czy prawda? ...że armator (w związku z kryzysem) nie chce (odebrać) tego gazowca, którego kadłub już prawie gotowy stoi na pochylni używanej przez Stocznię Gdańsk?..
Chodzi o ten widoczny z kolejki?
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1314
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

już wszystko jasne z polskimi stoczniami...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Nie zmienia to jednak faktu, że ostatecznie obie stocznie (Gdynię i Szczecin), a zapewne i trzecią (Gdańską) ostatecznie dobił rząd PiS-u - marnując dwa najlepsze lata na prywatyzację, i z czysto wyborczych przyczyn tworząc nierentowny podział SGdy i SGda.
....a w ramach "obsadzania zarządami fachowymi" ustanowił prezesem Stoczni Gdańsk kolegę Jacka Kurskiego, etnologa z doświadczeniem w pracy w parafialnej gazetce oraz w miejskim wydziale turystyki. Z pensją 31 tys. brutto....
Awatar użytkownika
ZzB
Posty: 110
Rejestracja: 2004-02-13, 08:21
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Post autor: ZzB »

polsteam pisze: ...jednak nie burzą się, gdy każe sie im (nam wszystkim) dopłacać (znacznie więcej) do PKP, do KRUS'u, do paliw rolniczych.....
Burzą się.
Ale jak to mawiali starożytni - nie od razu Kraków zbudowano.
Usuwanie bałaganu trzeba OD CZEGOŚ zacząć.
I normalnym jest że ci "pierwsi" będą protestować, że należałoby zacząć od innych. :D
Mam nadzieję, ze mimo pikiet, awantur i wszelakich przepychanek - wśród których (pewnie przypadkiem) pojawiają się najróżniejsi politycy, na KRUS/PKP/itd tez nadejdzie czas.
Nota bene - wokół PKP zaczyna się coś dziać, bo jak obowiązek finansowania przewozów regionalnych trafił do wojewodów to już w kilku przypadkach PKP przegrały przetargi i wyleciały z lokalnego rynku :D
polsteam pisze: ...poza tym stawiają np. mnie, w dyskusji, w pozycji tego, który uważa, że się powinno (wiecznie) dokładac do nierentowych i państwowych stoczni...
A ja nigdy niczego takiego nie powiedziałem...
Hmm... to czegoś nie rozumiem.
Cały temat jest pokłosiem właśnie "wiecznego dokładania".
To uściślijmy - jesteś ZA wiecznym dokładaniem czy PRZECIW ?
Bo historia ostatnich 10(?) lat wskazuje, że trzeciej drogi - czyli gruntownej restrukturyzacji - nie ma.
polsteam pisze: PO - taka niby mądra partia (...ciach...) taka "merytoryczna", taka "fachowa", taka "pro-profesjonalna" odpuściła interes narodowy
A co to właściwie jest "interes narodowy" ?
Interes większości obywateli ?
Czy interes jednej konkretnej - chociaż dużej - grupy zawodowej ?
polsteam pisze: jeżeli coś jest przybrudzone lub lekko uszkodzone i DA się tego używać dalej, to się to czyści lub naprawia i używa... a nie wyrzuca na śmietnik...
Zwracam uwagę na słowo "lekko". Bardzo istotne w całej dyskusji.
polsteam pisze: polskie stocznie (...ciach...), to ogromny majątek i potencjał, na którym (właściwymi ludźmi) DA się zarabiać...
...to dlaczego potencjalni inwestorzy nie walą drzwiami i oknami ?
polsteam pisze: PiS'owi prywatyzacja Stoczni Gdańsk się po prostu NIE UDAŁA...
ale coż.. przynajmniej próbowali...
Pietrzak swego czasu powiedział (w kontekście komuny), że wszyscy zawsze mówili, że chcieli dobrze tylko im się nie udało, i że czeka na takiego który będzie chciał źle i też mu się nie uda.
Przyczyny powyższej sytuacji są dwie - albo prywatyzacja jest niewykonalna, albo PiS "umył ręce od problemu" wykonując działania pozorne (nie chciałbym nawet rozważać możliwości, że prywatyzacją zajmowali się partyjni działacze zainteresowani tylko wyciągnięciem ze stoczni jak największych pieniędzy).
W kontekście obecnego stanu przemysłu stoczniowego to "przynajmniej-próbowanie" wyrządziło chyba największe szkody.
polsteam pisze: o tym, że w Polsce produkcja stoczniowa może być rentowna - przekonuje niejedna mała stocznia i jedna duża
To wytłumacz mi nieumnemu, dlaczego tak walczysz o niepewną reanimację tych nierentownych, zamiast cały wysiłek skierować na pomoc w przetrwaniu trudnych czasów tym rentownym. A szczególnie tej "jednej dużej" co to miewa problemy z opcjami walutowymi ?
Czyżby TE stocznie nie były "interesem narodowym" ?

Miłego wiosennego dzionka
ZzB
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

To co napisał polsteam a co ciebie tak pothkanie wzburzyło dotyczyło jednego z argumentów na , który powołują się przeciwnicy istnienia stoczni w naszych dyskusjach , choć też stoisz po przeciwnej stronie , to nie moge zrozumieć dlaczego wypraszasz sobie coś czego polsteam nie użył bezposrednio w stosunku do twojej osoby przecież on nie naisał
,że pothkan napisał ,że podatnicy dopłacają itd to nie dotyczy twojej osoby jest to napisane wpojeciu ogólnym.

Zapytałeś mnie gdzie jest u ciebie napisane Gdynia -morska stolica polski
przyjrzyj sie tam dzie jest autor pothkan po lewej stronie a dokładnie pod liczbą postów .
I na to chciałem od ciebie uzyskać odpowiedz jakie sugestie brałeś pod uwage wpisując Gdynia -morska stolica polski .

Zwróciłem na to uwage bo zauważyłem ,że pomiedzy twoimi wypowiedziami na temat stoczni a powyższymi słowami widać konflikt racji argumentów z tym czego chcesz a z tym czego nie chcesz Sugerując ,że Gdynia jest stolicą morską polski a zdrugiej strony stoisz za dziwnymi racjami ekonomicznymi , które z Gdyni systematycznie wymiatają to co świadczyć ma o tym ,że ma to być stolica morska polski?
Widze w tym konflikt argumentów i sprzeczność z tym co mówisz.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4576
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Piotr S. pisze:To co napisał polsteam a co ciebie tak pothkanie wzburzyło dotyczyło jednego z argumentów na , który powołują się przeciwnicy istnienia stoczni w naszych dyskusjach , choć też stoisz po przeciwnej stronie , to nie moge zrozumieć dlaczego wypraszasz sobie coś czego polsteam nie użył bezposrednio w stosunku do twojej osoby przecież on nie naisał
Nie zrozumiałem ani słowa z ww. cytatu. Jaśniej proszę.
Piotr S. pisze:Zapytałeś mnie gdzie jest u ciebie napisane Gdynia -morska stolica polski
Nie, spytałem się gdzie twoim zdaniem zanegowałem potrzebę funkcjonowania firm gospodarki morskiej. Chyba jasno się wyraziłem?
Piotr S. pisze:I na to chciałem od ciebie uzyskać odpowiedz jakie sugestie brałeś pod uwage wpisując Gdynia -morska stolica polski .
1) siedziba dowództwa MW RP i największej bazy tejże 2) pierwszy port odrodzonej Rzeczypospolitej 3) siedziba dwóch najstarszych uczelni morskich 4) największe polskie miasto nad morzem (śródmieście Gdańska jednak leży kilka km od brzegu) 5) jeden z głównych polskich portów handlowych 6) ośrodek przemysłu stoczniowego (niestety, przed największą ze stoczni marne obecnie perspektywy) - itd. dalej można wymieniać.

Jasne, pojedynczo nie są to mocne argumenty - ale w sumie trochę tego jest, a stolica przede wszystkim dlatego - że żadne inne polskie spore miasto bardziej morskim nie jest.
Piotr S. pisze:a zdrugiej strony stoisz za dziwnymi racjami ekonomicznymi , które z Gdyni systematycznie wymiatają to co świadczyć ma o tym ,że ma to być stolica morska polski?
Widze w tym konflikt argumentów i sprzeczność z tym co mówisz.

Ponownie spytam: gdzie stoję? Gdzie widzisz?

Nie rób proszę ze mnie "wała".
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Ja też się burzyłem...

i nie rozumiem. Czy mamy mieś polskie stocznie, bo jak się ma dostęp do morza to trzeba mieć porty i stocznie... czy mamy mieć sprawne przedsiębiorstwa, które budują statki i zarabiają na siebie. Po co nam trzy, cztery pięć stoczni... jak nie potrafią się utrzymać na rynku. sprywatyzujmy je, jeśli budowa statków się opłaci to się utrzymają. W końcu w Gdańsku i w Szczecinie stocznie budowali tzw. "prywaciarze" :)

Upadłość nie jest końcem przedsiębiorstwa. Syndyk powinien dążyć do sprzedaży upadłego przedsiębiorstwa w całości albo zorganizowanej jego części. Jeśli można na tym zarobić ktoś to kupi. Może niekoniecznie z tak dużą infrastrukturą, może z mniejszą załogą. Inna sprawa, że bez sensu wstrzymywano prywatyzację. Tak będziemy mieli wymuszoną sprzedaż co znacznie zmniejszy ich wartość, może być tak, że przedsiębiorstwo nie znajdzie nabywcy i zostanie sprzedane po kawałku... poza tym w dobie kryzysu może być słaby zbyt na takie duże zakłady.

Żeby było smutniej to właśnie brak odpowiedzialnych zarządów doprowadził do takiej sytuacji. Naiwnością było sądzić, że zawsze ktoś dołoży jakieś pieniądze. Problem rentowności jest dość poważny, bo przy niemożliwości skalkulowania ceny budowy, która dawałaby zysk to nawet państwowe zamówienie mogłoby nieuratować stoczni.

Upadek stoczni jest też konsekwencją istnienia w naszej polityce problemu rozwiązywania drażliwych społecznie problemów pomostówek, KRUSu, zbrojeniówki i wielu innych. Nikt nie chce podjąć działań zmierzających do rozwiązania problemów bo następna grupa społeczna przyjdzie rzucać śrubami czy petardami, bo "im się należy". I niech protestują, ale problem polega na tym, że "zawodowi" politycy kalkulują... nie no stracimy poparcie, zaczekamy do wyborów, jak wygramy będą cztery lata sprawę się załatwi jakoś... jak przegramy to szanowni przeciwnicy będą musieli problem rozwiązać, a my im społeczeństwo będziemy podburzać. W ten sposób to nic nie osiągniemy. Przykro, że tak kończą stocznie, ale nic na to nie można poradzić teraz. Trzeba było działać 10 lat temu i to zdecydowanie.

A dokładanie nie jest rozwiązaniem. Bo niczemu nie służy. Ani innowacyjności, ani terminowości, ani jakości, ani wydajności. Bo każdą karę umowną można zapłacić, bez uszczerbku dla swojego bytu. I to się chyba właśnie nie udało. I wolałbym, żeby dotknęło to inną dziedzinę niż stocznie, ale tak wyszło.
ODPOWIEDZ