pothkan pisze:Maciej3 pisze:Samo holowanie to pikuś.
Oj, nie taki pikuś. Wpierw trzeba ochronić dryfujący wrak przed lotnictwem i okrętami (szczególnie U-bootami) wroga, zanim nie uda się zebrać dostatecznie silnych holowników (oraz załogi, czy nawet znaleźć takie "detale" jak wystarczająco długi i silny hol), i zanim te nie dotrą na miejsce. Holowanie przez własne okręty wykluczam - zbyt ryzykowne (okręt holujący ma ograniczoną manewrowość, a zatem wystawia się na cel). Potem i tak trzeba dalej chronić holowany wrak. Pomijam już ryzyko pogodowe.
Takie detale jak długi i silny hol "wozi" się ze sobą, wie o tym każdy kierowca.
Powszechnie znany jest fakt holowania storpedowanego pancernika przez trafiony pociskiem 380 drugi pancernik z Dakaru do Freetown, odległość pewnie większa niż w przypadku hipotetycznego holowania Bismarcka.Akcja trwała trzy dni i to w obliczu wcześniejszych skutecznych ataków okrętów podwodnych a i lotnictwo by się znalazło.
Warspite holowano przez pół M. Śródziemnego i to tez ciężko uszkodzonego przez lotnictwo, więc sama techniczna niemożność takiej operacji odpada.
Zagrożenie lotnictwem nie istniało, co można łatwo sprawdzić.
http://img239.imageshack.us/img239/8153 ... le9nk5.gif
Przed u-bootami można się obronić, kwestia zaangażowania odpowiedniej ilości środków.
Co do samego zdobycia i przeholowania do Anglii, było niemożliwe, bo Bismarck i tak by zatonął, nie tylko z powodu otwarcia kingstonów przez załogę, ale dlatego że jego uszkodzenia nie były "punktowe", ale został on rozbity poprzez ciężką artylerię co naruszyło jego strukturę, a tym samym spowodowało wiele przecieków niemożliwych do zatamowania.
Poza tym wejście na pokład grupy abordażowej było wielce ryzykowne, to nie u-boot co tonie na równej stępce, wszystkie wielkie okręty toną po efektownym"roll of".
Co do ewentualnych zbrodni wojennych przy topieniu Bismarcka;
The Dorsetshire was ordered to pick up survivors, so the heavy cruiser slowly sailed into the mass of humanity in the water where the Bismarck went down. Ropes were thrown over the side for the survivors to climb up, with the assistance of the British seamen. The Dorsetshire had taken on board 86 German sailors, and the destroyer Maori had picked up another 25 sailors when suddenly there was a submarine alert. The Dorsetshire immediately got underway followed by the Maori, leaving hundreds of survivors behind, some still clinging to the ropes along her side before they dropped off. The reasonableness of leaving the area depends most likely on the eyes that sees it, but the abrupt departure of the British ships sounded the death knell for nearly all of the several hundred German survivors left behind in the water.
Poazrawiam
ps
Dzięki za sprostowanie HMS Salmon