Co do tej przyszłości to bym się tak nie rozpędzał bo łatwo wejść na minę.
Niemiecki system energetyczny jest dużo mniej wydajny niż mógłby być własnie dlatego że oparli się o "odnawialne" źródła które nie mają przewidywalnej produkcji energii. Wiatr albo jest albo go nie ma i cała sieć energetyczna ponosi z tego tytułu sztywne koszta podwójnej infrastruktury, także zawyżając tym samym koszty konwencjonalnej energii. Działa to w uproszczeniu tak: Jak nie ma wiatru to całe Niemcy napędzają tradycyjne elektrownie, wiatrownie stoją ale trzeba je utrzymać. Jak działa wiatr to kręcą się wiatrownie ale tradycyjne źródła trzeba zamortyzować - to też są koszta. Wielkoskalowe wiatrownie to w zasadzie bardziej finansowo-polityczny szwindel niż mądry kierunek rozwoju. Praktycznie jedyny mądry kierunek w rozwiązaniu Niemieckim to decentralizacja sieci energetycznych powiązana z nimi, która dobrze zgrywa się z technologiami
oszczędzania energii, w których Niemcy siedzą bardzo mocno. Wiatrownie to błąd.Może nie na wybrzeżu, ale w centrum kraju gdzie chyba częściej są bezczynne niż się kręcą odpowiednio mocno ?
W rezultacie ceny prezentują się tak:
http://ec.europa.eu/eurostat/statistics ... 9_YB15.png
Cena detaliczna kWh w Niemczech - 0.297 EUR, dla przemysłu - 0.152 EUR
Cena detaliczna kWh we Francji - 0.175 EUR, dla przemysłu - 0.091 EUR
Cena detaliczna kWh w Polsce - 0.141 EUR, dla przemysłu - 0.083 EUR
Jak Francja generuje swój prąd chyba wszyscy tutaj wiedzą? Tyle w temacie inwestowania w przyszłość

Niemcy nie mogą tak robić z uwagi na czynnik czysto polityczny. Jakby Polska natomiast chciała Francuzów kopiować to najpierw trzeba by było zwalczyć nasz własny "czynnik polityczny" czyli lobby węglowo-związkowe a następnie zgodzić się na daleko idące wyrzeczenia związane z ogromnymi kosztami inwestycji w infrastrukturę, o edukacji społeczeństwa nie wspominając. Następnie trzeba byłoby zorganizować sobie brygadę ekspedycyjną, Marlina i kilka fregat do misji karnych do spółki z Francją w Mali, Nigrze czy gdzie tam się jeszcze Uran wydobywa. No ale po 20-25 latach mielibyśmy tani prąd, który moglibyśmy do Rosji eksportować

, mnóstwo zubożonego uranu do pocisków ppanc i zapewne magazyn brudnych bomb do odstraszania.Zapewne też Francja byłaby bardziej skora do uczestnictwa w ramowych siłach NATO gdyby miała chronić swoją technologię w Polsce, bo jak na razie to zadeklarowali się rozgrywający Polskę geopolitycznie Amerykanie i Brytyjczycy i... Niemcy, którzy chronią strefę buforową i bazę przemysłową podwykonawców niemieckiej gospodarki. A czy warto iśc w żabi atom, to trzeba by sobie policzyć.
Przy okazji proponuje zobaczyć cenę gazu w Polsce i porównać z innymi krajami. To tak w ramach szerzenia paniki o tym jak Europa nas wsadza na rosyjskie miny (ups... znowu) i zarzyna polską gospodarkę gazem na który nas nie stać, podczas gdy zachód ma "dużo taniej". To tak w nawiązaniu do tematu czyli jak się przemyca propagandę i gierki gigantów energetycznych pod plaszczykiem obrony interesu narodowego.