Polemizować oczywiście można, ale zanim podejmie się decyzje o zakupie bagatela 10 mld warto byłoby rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Aby tak wyjaśnić, to nie jestem przeciwnikiem OP, ale wiare mam słabą w to, że w miare nowe okręty zostaną ot tak wypożyczone bez bycia częścią jakiegoś większego dealu. Owy większy układ nie musi koniecznie stanowić wejściu do niemiecko-norweskiego programu, ale z pewnością tranzakcja byłaby wiązana. Dodatkowo jeśli mamy rezygnować z katiuszy i operacyjnie ograniczamy się do Bałtyku to zasadniczo są mniejsze projekty na takowe zastosowania - chociaż szczerze wątpie czy i na nie byłoby nas stać (zwłaszcza mentalnie).
Niestety nie kupuję historii, że jeden OP zablokuje jakąkolwiek żegluge (znamy i pamiętamy WWII kiedy OP było ich sporo i wszyscy pływali po morzach i po oceanach). W ramach SPO przeprowadzone zostały analizy odnośnie potrzebnej ilości OP, aby miało to operacyjnie jakiś sens i wpływ na przebieg potencjalnych działań na morzu wykazywano zasadność potrzeby posiadania co najmniej 2 zespołów po 2 OP, które mogłyby ciągle przebywać na morzu. Z czego wnioskowano, że 6 to absolutne minimum, a 8 to sensowna logistycznie ilość. Patrząc po obecnych cenach to będzie jakieś 30mld.

Jeśli ktoś ma dostęp do jakiejś analizy, że na Bałtyku wystarczy 1 OP dla powstrzymania żeglugi to prosiłbym grzecznie, żeby nie był chytrus i się z resztą zainteresowanych na forum podzielił
I Marek 69' ma racje lepiej spożytkować te środki na Homara, Harpie, Kraby gdzie amerykanie już planują zasięgi ponad 100km więc może artyleria nadbrzeżna wróci znów do łask