: 2008-07-01, 20:18
W CAW jest wyodrębniony specjalny zespół - wcale zresztą niemały.karol pisze:[A jaka jest dostępność do nich? Znaczy do tych kopii?
W CAW jest wyodrębniony specjalny zespół - wcale zresztą niemały.karol pisze:[A jaka jest dostępność do nich? Znaczy do tych kopii?
Paliwo Gangucie, paliwo!!! Przez dwie wachty linkory zeżłopia około jednej czwartej zapasu. W warunkach wojennych, wracając z rejonu działań bojowych nie sądzę by miały go w nadmiarze. Mogłoby się okazać, że uw ejścia do Zatoki Fińskiej czekałby je niemiły przymusowy postój.Gangut pisze:W czasie rejsu powrotnego do Kronsztadu jako jedno z zadań (a może ku uciesze zaokrętowanego na MARACIE Klimenta Woroszyłowa - kto to wie) rozpoczęto tzw. "wyścig pancerników" mający polegać na utrzymywaniu przez OL prędkości maksymalnej 23 węzłów w przeciągu dwóch wacht .
Czyli praktycznie nie ma dostępu, tak myślałem. Dziwne te podejście w czasach powszechnych dyskusji, gdy źródła są zamknięte w fortecach typu CAW, czy innych, a dostęp jest limitowany na różne sposoby, a to finansowe, a to logistyczne, a to jeszcze inaczej. W czasach allegro i tym podobnych jest to bardzo wygodne dla osób zdeterminowanych... Ech ta skłonność do offtopiców, wynoszę się już do psycholi, bo o politykę znowu trącam! Popieprzony świat.Woj pisze:W CAW jest wyodrębniony specjalny zespół - wcale zresztą niemały.karol pisze:[A jaka jest dostępność do nich? Znaczy do tych kopii?
Jak to praktcznie nie ma dostępu? Nie podane na tacy, nie ma w Wikipedii to już ukryte w fortecy? Karolu zdrowo przesadzaszkarol pisze:Czyli praktycznie nie ma dostępu, tak myślałem. Dziwne te podejście w czasach powszechnych dyskusji, gdy źródła są zamknięte w fortecach typu CAW, czy innych, a dostęp jest limitowany na różne sposoby, a to finansowe, a to logistyczne, a to jeszcze inaczej.
Nie.Czy mam przez to rozumiec, że uwazasz, iż dokumenty archiwalne KMW powinny być w bibliotece publicznej w Jastrzebiej Górze czy Opatowie?
Ta polska (post peerelowska) rzeczywistość nazywa się surrealizm! To jest głęboko zakorzenione komunistyczne "czy się stoi czy się leży!" Tego nie da się leczyć. To trzeba wykorzeniać.Marmik pisze:Gromie, to polska rzeczywistość.
Będzie więcej off topu, ale co mi tam - Ja w ZUSie nigdy nie miałem problemu - może po prostu trzeba wiedzieć po co się tam idzie? I żeby było jasne to nie pracuję tam, tylko jak Crolick napisał CAW działa według regulaminów, a ZUS według przepisów prawa, które nie są tworzone przez osoby tam pracujące, tylko naszych kochanych wybrańców narodu - proponuje się zgłosić do nich. Zwłaszcza do tych co gadają o przyjaznym państwie itp.Marmik pisze:Gromie, to polska rzeczywistość. Petent twój wróg. Tyczy się to niemal każdego urzędu (próbowałeś załatwic coś w ZUSie?)
. Po prawdzie ja absulotnie żadnych traumatycznych przeżyć nie miałem.
W tym miejscu pozwole sie nie zgodzic. W kazdym archiwum sa materialy dotyczace osob zyjacych, w tym piastujacych stanowiska publiczne. Na poczatku lat 80 jak robilem kwerende w IPAS w Londynie natknalem sie na akta pt. "Dezercje zolnierzy polskich pochodzenia zydowskiego" (II Korpus). Oczywiscie, ze chcialem zajrzec, zwalszcza, ze sprawa dotyczyla miedzy innymi Menacheim Begena, ktory w tym czasie rzadzil w Izraelu. Niestety Szuchcitz przekazal mi, ze w dalszym ciagu obowiazuje klauzula tajnosci.Ja tylko pozwolę sobie zauważyć, że w CAWie przechowywane są materiały nie tylko przedwojenne, ale również powojenne, w tym te opatrzone klauzulą tajności, co uniemożliwia zniesienie kontroli odwiedzających.
Andrzeju.crolick pisze:CAW jest instytucją stricte wojskową i jako taką stosującą regulaminy wojskowe.
Albo źle trafiłeś, albo brak CI wrodzonego u niektórych uroku osobistego.Grom pisze:W regulaminach nie ma przepisu mówiącego, że dla petentów trzeba być niemiłym, robić komuś łaskę i traktować jak wrzód na 4 literach.
No dobrze może trochę przerysowałem sprawę. Już w pierwszym e-mailu wskazano mi moje miejsce, ale właśnie w taki sposób.Woj pisze:Albo źle trafiłeś, albo brak CI wrodzonego u niektórych uroku osobistego.
No, to zdecyduj się - dokładna i solidna, czy taka, w której "brakuje krytycznej analizy prezentowanych źródeł"?Gangut pisze:Sam artykuł Ksenofonta , choć bardzo ciekawy , sprawia wrażenie , dokładnej i solidnej pracy naukowej , której jednakże brakuje krytycznej analizy prezentowanych źródeł.
A skąd Ty tę ankietę znasz? Z relacji Eugeniusza Kozłowskiego, czy czytałeś oryginał?Gangut pisze:(tu znana ankieta Piłsudskiego wśród wyższych oficerów o ocenę zagrożeń )
Gangut pisze:Nieuwzględnienie zaś źródeł radzieckich/rosyjskich , jest według mnie sporym błędem, nie dlatego bynajmniej, że wyznaję zasadę "dobre, lepsze radzieckie"
Bąź jeszcze uprzejmy dodać, że ten "niemały zespół" to ok. 5% tego, co pojechało do Rosji.Woj pisze:W CAW jest wyodrębniony specjalny zespół - wcale zresztą niemałykarol pisze:[A jaka jest dostępność do nich? Znaczy do tych kopii?
Grom pisze:No dobrze może trochę przerysowałem sprawę. Już w pierwszym e-mailu wskazano mi moje miejsce, ale właśnie w taki sposób.Woj pisze:Albo źle trafiłeś, albo brak CI wrodzonego u niektórych uroku osobistego.