Forum Okrętów Wojennych

Piegziu pisze:... Autor po prostu ma bardzo specyficzny, chaotyczny styl, do którego można przyzwyczaić się po lekturze x-tekstu.

Chyba się nie przyzwyczaję.

Peperon pisze:A w sprzedaży od kiedy ?

Kazimierz Zygadło pisze:Od 2 lub 3 września.

Mi dziś w EMPiK-u powiedzieli, że w systemie mają datę rozpoczęcia sprzedaży 6 czy 7 października...

6 czy 7 października. To chyba raczej planowana data sprzedaży numeru 5/2016 a nie numeru specjalnego.

York jako jedynak - można się spierać (był wszak jeszcze Exeter). A Long Beach brzydki okrutnie :-P

Czy któryś z kolegów ma już ten numer specjalny? Bo nie wiem czy kolejny raz jechać do Empiku!!!!

Dzisiaj kupiłem. Empik Carrefour Zakopianka w Krakowie.
Przeglądnąłem tak szybciutko i pierwsze co "rzuciło mie sie" w oczy to wieża nr 1 krążownika Oyodo, która w widoku burtowym posiada dalmierz. Poza tym na planiku krążownika z roku 1943 brakuje radaru typu 21, a w roku 1944 radaru typu 22.

Muszę z przykrością stwierdzić brak planików do artykułów o Yorku i Leipzigu.
Co będzie w tekstach to dopiero się dowiem podczas lektury. Jednak jestem dobrej myśli.

Po raz pierwszy w EMPiKu nie udało mi się kupić OW nr 4/2016.
Na stronie www.okretywojenne.pl są sprzeczne na ten temat informację.
Czy numer ten już się ukazał ?

Już dawno

To raczej powinniśmy rozglądać się za 5/2016

Okręty Wojenne Nr 139 (5/2016)
cena 26 zł


Krzysztof Dąbrowski
Niedoszły fajerwerk, czyli jak w Bitwie Jutlandzkiej brytyjska flota o mały włos nie utraciła superdrednota

Siergiej Bałakin
Windjammery, część IV

Maciej Chodnicki
Nelson, a reszta świata, część I

Alejandro Anca Alamillo, Nikołaj Mitiukow
Transportowiec wodnosamolotów Dedalo, część III

Siergiej Patianin
Krążowniki typu „Taksin" („Etna")

Jurij Katorin
Wyjątek od reguły

Hartmut Ehlers
Niszczyciele typu „Fletcher", część I

Maciej Franz
Operacja „Brassard” – lądowanie na Elbie w 1944 roku

Aleksandr Mitrofanov
Kosmiczna flota ZSRR i Rosji, część I

Hartmut Ehlers
Międzynarodowy Przegląd Floty IFR-2016 - Lustrzane odbicie i prezentacja Indyjskiej Marynarki Wojennej

Kamuflaże okrętów U.S. Navy cz. II - 1943-1944

numer: 57
autor: Grzegorz Nowak
stron: 76

uwagi: 42 plansze kolorowe, 2 fotografie kolorowe, 94 fotografie czarno-białe.
Cena 45 zł + 8,30 przesyłka polecona.

Ebook w wersji PDF cena 30 zł.

W sprzedaży od 17 maja.

Ponieważ nie wszyscy są tu zwolennikami mediów społecznościowych - z informacji autora na facebooku - cz.III i IV nie będzie, bo się wydawca rozmyślił ze względu na słabą sprzedaż. Pewnie i dlatego zrezygnował z płacenia honorariów.

"Zmuszony jestem do przekazania przykrej informacji skierowanej do wszystkich moich kolegów modelarzy i shiploverów, którzy od trzech miesięcy cierpliwie oczekują ukazania się na wydawniczym rynku 3 części "Kamuflaży U.S. Navy 1941-45". Niestety, zapowiadany numer wydania specjalnego "Okrętów Wojennych" poświęcony w całości kamuflażom stosowanym na okrętach amerykańskich w latach 1944-45 nie ukaże się z przyczyn niezależnych ode mnie, czyli autora. Wydawca podjął decyzję o wstrzymaniu wydawania dalszych części (przygotowana jest także cz 4 traktująca o najmniejszych jednostkach U.S. Navy i okrętach desantowych) oświadczając mi, że sprzedaż cz. 2 była tak niska, iż nie tylko nie przyniosła zysku wydawcy, ale poniósł on straty. Cóż straty te muszą być bardzo dotkliwe, skoro ja, jako autor do dziś nie otrzymałem honorarium za ową 2 część... Tak czy inaczej, przepraszam wszystkich oczekujących i jednocześnie proszę o zrozumienie, bowiem nie przewiduję sytuacji, w której pan wydawca za rok czy dwa być może namyśli się i zechce wydać dalsze części cyklu a ja radośnie i ochoczo oddam mu do druku kolejną część mojej pracy, za którą pewnie i tak nie doczekałbym się należnego honorarium. W związku z zaistniałą, bardzo przykrą i niesmaczną sytuacją chciałbym nie tylko przeprosić czytelników i odbiorców mojej pracy, ale zapewnić, że przygotowane już materiały do 3 części na pewno nie "utoną" w otchłani czasu i niespełnionych oczekiwań. Postaram się, aby praca ta została wydana (wraz z cz. 1 i 2 a jeśli się uda i cz. 4) w postaci książki. Gdy tylko moje plany zmaterializują się w takiej postaci, niezwłocznie powiadomię tu, na FB wszystkich zainteresowanych."

Jeżeli dobrze pamiętam to chyba dawno, dawno temu na zupełnie innym rynku robiono już podchody do tematyki kamuflażu i także jakoś temat nie chwycił... a seria także została przerwana. Jeżeli coś dziwi to raczej dlaczego wydawca zdecydował się na publikację akurat teraz przy sporo trudniejszym rynku.
Być może krąg pasjonatów tego typu wątków nie jest aż tak wielki...
Ale... być może rozwiązaniem w takiej sytuacji byłoby coś co z powodzeniem jest praktykowane np. we Francji, gdzie także wiele serii wydawniczych zwyczajnie padło ale mimo to autorzy kontynuują je w formie autorskich pdf-ów dostępnych (czyli tzw. e-booków) na ich blogach, gdzie każdy zainteresowany może rzecz sobie nabyć, wydrukować a dla autora odpada kłopotliwy problem "dzielenia się zyskami" z wydawnictwem... Tak pod rozwagę bo to może okazać się dosyć optymalna forma kontynuacji serii a obecne tu i ówdzie w krajowym środowisku opinie na temat "gorszości" takiej formy publikacji zupełnie od czapy...
Pozdrowienia dla autora super rysunków...

marek8 pisze:Ale... być może rozwiązaniem w takiej sytuacji byłoby coś co z powodzeniem jest praktykowane np. we Francji, gdzie także wiele serii wydawniczych zwyczajnie padło ale mimo to autorzy kontynuują je w formie autorskich pdf-ów dostępnych (czyli tzw. e-booków) na ich blogach, gdzie każdy zainteresowany może rzecz sobie nabyć, wydrukować a dla autora odpada kłopotliwy problem "dzielenia się zyskami" z wydawnictwem...

Zważywszy, że tematyka kamuflaży, malowań itd. wiąże się z koniecznością pokazania tychże, co w druku bywa kosztowne (kolor, jakość papieru) - też mi się wydaje, że e-booki to najlepsze rozwiązanie.

pothkan pisze:Zważywszy, że tematyka kamuflaży, malowań itd. wiąże się z koniecznością pokazania tychże, co w druku bywa kosztowne (kolor, jakość papieru) - też mi się wydaje, że e-booki to najlepsze rozwiązanie.

Jest tylko jeden problem - modelarz nie może porównać odcienia swojej farby z kolorem na ekranie monitora.

Marek T pisze:Jest tylko jeden problem - modelarz nie może porównać odcienia swojej farby z kolorem na ekranie monitora.

Primo, w druku też może nie wyjść idealnie. Secundo, jakoś mi się nie chce wierzyć, aby w rzeczywistości marynarze się aż tak odcieniami przejmowali.

Po trzecie primo Autor może podać w legendzie numery katalogowe kolorów.
Przecież takie mieli.
Za przykład takiego rysunku może posłużyć Abercrombie w jednym z numerów Misia.