Zwrot przez prawą burtę.
: 2025-04-07, 09:04
A niechby spróbowały inaczej!
Dobrych wiatrów!
Tylko się czasem nie zgubcie! Jak Trump zacznie nazywać na nowo różne wody i lądy, to zanim się przyzwyczaicie (i inni się przyzwyczają) możecie zabłądzić.A my już na Zatoce Amerykańskiej.
I mamy to na piśmie.
Wszelkie oficjalne dokumenty amerykańskie operują tą nazwą.
Albo przerabia na beton (czy raczej dodaje do betonu) - podobno taka technologia też jest opracowana.A skrzydła turbin to się zakopuje i po sprawie.
A jak jest różnica pomiędzy "humanistą" i "ścisłowcem"? Mają inny kształt czaszki? Kolor krwi albo co tam jeszcze?Humanisty wam wszystko wytłumaczą, bo są mondszejsi.
Wprawę w szybkiej ocenie bazującej na danych a nie emocjach.A jak jest różnica pomiędzy "humanistą" i "ścisłowcem"? Mają inny kształt czaszki? Kolor krwi albo co tam jeszcze?
Mylisz/nie mylisz. Rozsądek powinien bazować na wiedzy a nie na "wydaje mie sie", jak jednej pani poseł co parę lat temu palnęła, że nie widzi problemu z zakazem samochodów spalinowych, przecież będziemy wtedy jeździć benzynowymi. Na 100% humanistka z dużym zdrowym rozsądkiem, ale bez niezbędnej wiedzy.Zawsze wydawało mi się, że zdrowy rozsądek oznacza to samo dla wszystkich, ale może się mylę?
A to nasza kandydatka na "prezydentę" z ramienia Lewicy.Maciej3 pisze: ↑ Rozsądek powinien bazować na wiedzy a nie na "wydaje mie sie", jak jednej pani poseł co parę lat temu palnęła, że nie widzi problemu z zakazem samochodów spalinowych, przecież będziemy wtedy jeździć benzynowymi. Na 100% humanistka z dużym zdrowym rozsądkiem, ale bez niezbędnej wiedzy.
Prawda. Aczkolwiek to kwestia, moim zdaniem, bardziej zdrowego rozsądku niż wykształcenia ścisłego lub humanistycznego. Wykształcenie pomaga uporządkować sobie pewne rzeczy. I to wszystko. Znałem prostych ludzi z wykształceniem podstawowym, którzy taki świat rozumieli i profesorów (i to nawet niekoniecznie "ścisłowców"), którzy nie rozumieli.Różnica jest taka, że humaniści tłumaczą ścisłowcom świat tam, gdzie nie da się go opisać liczbami. Czyli dosyć pokaźny fragment rzeczywistości.
W sumie też prawda. Zważ jednak, że "humaniści" nie wtrącają się inżynierom do tego jak np. konstruować urządzenia lub coś budować, ścisłowcy zaś na "pole" drugiej strony wchodzą często. Co nie musi być czymś niewłaściwym, aczkolwiek znów - wracamy do zdrowego rozsądku...Problemem jest natomiast próba wchodzenia na pole drugiej "strony" bez posiadania odpowiedniego przygotowania.