Re: Wojna na Ukrainie.
: 2022-03-29, 23:52
Smok takie cele to się razi z karabinów maszynowych z większej odległości i skuteczniej niż z Komara. Komar jakieś niszowe zastosowanie miał i teraz też będzie miał na Ukrainie ale nie jest to system, który powinien być docelowym systemem "bo tani". Można jeszcze taniej
Tylko co to nam da? Życzę powodzenia w zwalczaniu czołgów. Ile trafień będzie trzeba? Ile trafień średnio potrzeba z RPG-7 i podobnych systemów? Jak to się będzie przekładało na broń o mniejszym zasięgu i celności oraz znacznie słabszej głowicy?
W WP potrzebny jest jeden granatnik stanowiący dobry kompromis pod względem masy, skuteczności i ceny. Skuteczność to połączenie przebijalności, celności, uniwersalności, zasięgu. To nie powinna być broń, której używa się jak panzerfausta. Polecałbym trochę poszperać odnośnie tego jak skuteczne to było i kto padał głównie ofiarą. Podpowiem, że strzelający "pancerną pięścią". W dodatku trafienie musi być odpowiednio skuteczne i bolesne dla trafionego pojazdu. Nawet jeśli to czołg. Jeśli nie zniszczy to ma poważnie uszkodzić. A jeśli nie to obsługa ma mieć margines bezpieczeństwa aby wycofać się na z góry upatrzone pozycje. Dobrze jeśli jeszcze na tym dystansie pocisk będzie miał taką prędkość, że da się celować w określoną strefę pojazdu a nie w generalnym kierunku. Co po raz kolejny przekłada się na skuteczność, bo pocisk wolny, znacznie mniej celny, o mniejszym zasięgu i znacząco mniejszej przebijalności traci mocno do pocisku mocniejszego i celniejszego. Nawet różnice w przyrządach celowniczych czy ergonomii operowania granatnikiem będą ważne bo to ułatwia celowanie oraz przyspiesza cały proces. Różnice w cenie są małe a najdroższym elementem tego systemu nadal będzie strzelec-operator.
W WP potrzebny jest jeden granatnik stanowiący dobry kompromis pod względem masy, skuteczności i ceny. Skuteczność to połączenie przebijalności, celności, uniwersalności, zasięgu. To nie powinna być broń, której używa się jak panzerfausta. Polecałbym trochę poszperać odnośnie tego jak skuteczne to było i kto padał głównie ofiarą. Podpowiem, że strzelający "pancerną pięścią". W dodatku trafienie musi być odpowiednio skuteczne i bolesne dla trafionego pojazdu. Nawet jeśli to czołg. Jeśli nie zniszczy to ma poważnie uszkodzić. A jeśli nie to obsługa ma mieć margines bezpieczeństwa aby wycofać się na z góry upatrzone pozycje. Dobrze jeśli jeszcze na tym dystansie pocisk będzie miał taką prędkość, że da się celować w określoną strefę pojazdu a nie w generalnym kierunku. Co po raz kolejny przekłada się na skuteczność, bo pocisk wolny, znacznie mniej celny, o mniejszym zasięgu i znacząco mniejszej przebijalności traci mocno do pocisku mocniejszego i celniejszego. Nawet różnice w przyrządach celowniczych czy ergonomii operowania granatnikiem będą ważne bo to ułatwia celowanie oraz przyspiesza cały proces. Różnice w cenie są małe a najdroższym elementem tego systemu nadal będzie strzelec-operator.