Fregaty rakietowe - Miecznik
: 2024-02-22, 14:26
Przypomniała mi się planowana modernizacja ORP Ślązak , pytanie kiedy to ruszy ? jakie rakiety tam będą i ile ich będzie ?
Znakomicie się składa, bo komory VLS Mk.41 są wielozadaniowe
A co przypomina mówienie "32 komory wystarczą"?
wyrzutnie torpedowe na okrętach podwodnych też są wielozadaniowe. Powinni powrócić do tych starszych projektów, gdzie dodatkowe tuby instalowano na rufie
ta kreatywna krytyka ma znacznie szerszy promień rażenia niż jednostki oparte na AH-140
Oni tworzą jednostki nie na prawdziwą wojnę, tylko do wygodnej służby przez wiele lat. Tak aby dostarczyć jak najmniej i aby jak najszybciej potrzeba było kupić następców, podtrzymując biznes. Z punktu widzenia przemysłu okręty powinny starzeć się jak najszybciej, dostarczając jak najmniejszych możliwości modernizacyjnych i jak najmniej perspektywicznych. Więc jeśli armia strzela sobie w kolano rządając 32 wyrzutnie VLS zamiast 64, to żadnemu uczestnikowi gry rynkowej nie opłaca się oponować, bo każdy oferent może trywialnie zwiększyć tą ilość.
Zależy na jakim poziomie granularności liczyć. 64 VLS-ów może być spokojnie w top-6. Jeśli liczymy z jednostką ognia typu SM-3 to jest na pierwszym miejscu. I to jest powód.
Jeśli Amerykanie rzeczywiście je wycofują, to może rzeczywiście nie byłoby głupim zacumować te okręty przy naszym brzegu i zrobić półstacjonarną bazę.Edward Teach pisze: ↑ Nie wiem czy to dobrze wkleiłem. Może lepiej do działu psychole?
Totalna bzdura - raz, że żyjemy w czasach że bomby "trafiają zawsze", coś jak w przypadku czołgów u których mniejszy rozmiar przestał się przekładać na wystarczająco mniejsze szanse uniknięcia trafienia. Pociski artyleryjskie spadają pod kątem większym niż 45 stopni, większa nadbudówka nie zmienia praktycznie niczego.
Generalnie bardzo mi się nie podoba ten układ, niskie wyrzutnie w części dziobowej są lepsze pod każdym względem, ale akurat nie wierzę że po trafieniu w VLS-y cokolwiek realnie pomoże okrętowi, a wydajność obecnych pomp może być całkowicie wystarczająca.
Nie jest to kontrowersyjne, tylko totalnie do pupy. Wyrzutnie to masa którą należy umieścić jak najniżej, i jak najdalej od witaliów okrętu.
Też się z tym zgadzam. Mój faworyt to artyleria "w rogach" mająca pole ostrzału zbliżone do 270 stopni.
Powinno. Może nawet więcej. Limitowanie takich systemów to typowy przykład dziadowskich oszczędności w sytuacji gdy gros kosztów to radar, vls-y z rakietami i bieda-AEGIS. Brakuje też przeciwrakiet krótkiego zasięgu.
Nie znam żadnego okrętu na którym VLSy byłby poniżej linii wodnej. To nie II WŚ, nigdzie nie gasi się magazynów amunicji przez ich zalewanie, tak samo jak nie wjeżdża się czołgiem do rzeki by to uczynić. Do tego są znaczne szybsze i skuteczniejsze systemy. Zresztą najgroźniejszy ładunek (głowica bojowa) jest jakiś 1-2 metry od wylotu wyrzutni. No może okręt podwodny z Mk-41 to jest to co by usatysfakcjonowało autora! Wysokość umieszczenia wyrzutni od linii wodnej na Iverze jest podobna jak na wielu innych okrętach z tymi wyrzutniami na dziobie (widzę, że razem z autorem nabieracie się na kobiece stroje wyszczuplające i obcasy
Każdy współczesny okręt wielkości fregaty po trafieniu torpedą idzie na straty, obojętnie gdzie ma silniki/generatory. Iver jako jedyny ma inne zabezpieczenia siłowni, którego nie ma żadna inna fregata. Przy pewnych typach trafień lepiej spisze się układ z F100 przy innych Ivera. Znów coś za coś.
To wada większości współczesnych flot - brak zasobów ludzkich. Częściowo do nadrobienia intensywniejszym szkoleniem załogantów o niskim priorytecie ich zadań w trakcie walki. Pamiętajcie, że poza standardową załogą, Iver ma w kabinach miejsce dla o wiele większej załogi.
Do seaskimerów nie strzela się na odległościach, w których występuje zakrycie. Jedyna wada w stosunku do innych konstrukcji wynika z układu kominów (są rozdzielone na burty a nie skupione na śródokręciu) co ma inne swoje zalety. Coś za coś.Piotr S. pisze: ↑ - Złe rozmieszczenie artylerii przeciwlotniczej ze względu na dużą kubaturę modułów i masztów przez co artyleria ta ma bardzo ograniczone kąty skutecznego ostrzału tak w poziomie a szczególnie w sektorze pionowym przy depresji lufy co wiążę się z efektywnym odparciem ataku kilku rakiet.
Armaty to broń ostatniej szansy a nie podstawa OPL. Nie ma dzisiaj okrętów z większą ilością armat plot niż Miecznik (3)
Zyskujesz pokrycie w jednym sektorze ale tracisz w drugim. Poza utratą sektora, tracisz tez na ujemnej elewacji na przeciwległej burcie. Armaty w osi okrętu mają największe pokrycie i najmniejsze ograniczenia w ujemnej elewacji.
Armaty to broń ostatniej szansy a nie podstawa OPL. Nie ma dzisiaj okrętów z większą ilością armat plot niż Miecznik (3). Po co przeciwrakiety krótkiego zasięgu jak masz CAMMa? Proponuję obejrzeć filmiki ze strzelań takiego RAM i CAMM i pomyśleć o jest szybsze przy ataku saturacyjnym.
W superpozycji rzadko kiedy ma się pole ostrzału istotnie większe od 270 stopni, więc praktyczna różnica jest niewielka, a ilość to nadrabia.
Ktoś coś pisał akapit wcześniej o niestrzelaniu przez armatki na ujemnych elewacjach? Natomiast w praktyce wysokie umieszczenie takich działek daje największe możliwe ujemne elewacje, choć ograniczone do swojej strony burty.
Do 2022. W sytuacji gdy zagrożeniem stają się roje dronów to im więcej tym lepiej. Podobnie z dronami morskimi.
Są znacznie tańsze a nisko lecące cele stealth i tak niekoniecznie da się wykryć odpowiednio wcześniej.
Przeciążenia w trakcie startu są kilkadziesiąt razy większe od tych przy kołysaniu okrętu, co oznacza że taka zaleta nie ma praktycznego znaczenia. Lepiej w takim miejscu trzymać załogę.