Czyli pójdę do pracy z koroną zarażając uczniów i ich rodzicówObowiązku odbycia kwarantanny przez domownika osoby chorej na COVID-19 nie stosuje się do osób zaszczepionych ani do osób, które były poddane izolacji w warunkach domowych, izolacji albo hospitalizacji z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Moderator: nicpon
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Dokładnie to miałem na myśli pisząc "A właśnie, że ma."jogi balboa pisze: ↑2021-04-28, 17:58Aczkolwiek z zastrzerzeniem, patrz ad1. Zaszczepieni również będą stwarzać "zagrożenie nieostrożności". Podejrzewam że nawet znacznie większe niż bezobjawowi bo biorąc pod uwagę sposób myślenia: "jestem zaszczepiony, więc na 100% nie zarażę się i na 1000% nie zarażam" będą znaczne bardziej nonszalanccy - ot takie spostrzeżenie z rozmów w moim środowisku.
Jest taka opcja, choć z reguły w Twoim zawodzie droga zakażenia była raczej w drugą stronę
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Tak na spokojnie się zastanawiam jak nauczyciele przeżyli zeszłoroczne matury i półtora miesiąca roku szkolnego. I to bez szczepionek. Całe szczęście nie ma przymusu (tak jak sobie życzą koronafaszyści) i kto się zaszczepi ten zaszczepi.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Jakoś dziwnym trafem wszyscy przemilczeli punkt 2 mojej wypowiedzi. Więc powtórzę nieco rozwijając wątek. Zaszczepiony, aczkolwiek będzie nosicielem, nie będzie w takim stopniu chorował (a jeżeli, bo chorować też może, to łagodniej), co sprawi, że liczba chorych się zmniejszy i będzie można łatwiej zarażonym pomóc (i nie tylko - także chorym na "normalne" choroby). Dalej, na zaszczepionych wirus nie będzie mutował. I im więcej zaszczepionych, tym mniej będzie zachorowań, co w perspektywie musi doprowadzić do wygaśnięcia pandemii. Czy to jest naprawdę takie trudne do zrozumienia? Bez szczepień wygaszenie pandemii będzie nieporównanie trudniejsze, pochłonie większe straty i koszty i będzie trwało dłużej.Skoro i jedni i drudzy mogą przenosić i zarażać, to w jaki sposób niezaszczepienie stwarzają "większe zagrożenie"?
Nie wiem co tu jeszcze można napisać, bo dla mnie te sprawy są tak oczywiste, że aż głupio jest mi się tu rozpisywać. Tylko szaleniec może tego nie rozumieć.
Wielu się pochorowało. Byli też tacy, którzy zmarli (także moi znajomi). Sytuację ratowało to, że matury jako takie dało się jeszcze jakoś opanować (przy stosunkowo niewielkich "stratach własnych"), zajęcia zaś w większości odbywały się zdalnie. Nie pisz więc Marmik "jak nauczyciele przeżyli", bo nie wszystkim się udało. W tym kontekście takie sformułowanie nie jest zabawne.jak nauczyciele przeżyli zeszłoroczne matury i półtora miesiąca roku szkolnego
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Wielu tzn. ilu? Jaki procent strat nauczycieli umarł przez COVID?
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Ale śmieszne dyskusje
Tu nie ma podziału, tu po prostu jest kabaret ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF)
Dodano po 8 minutach 14 sekundach:
Ta pandemia pisurom udała się chyba najbardziej z wszystkiego
Wodę w mózgach zrobili bez żadnego wysiłku, tylko strasząc.
Dodano po 8 minutach 14 sekundach:
Ta pandemia pisurom udała się chyba najbardziej z wszystkiego
![Smuteczek :(](./images/smilies/icon_mutny.gif)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Nikt nic nie przemilczał. Pada pytanie o konkret, a Ty pływasz w mętnym jeziorze zamiast odpowiedzieć na konkret. Znam to od dawna.
Poproszę o jakikolwiek dowód na taką tezę. JAKIKOLWIEK.
Tak, tak. Taka jest linia tłumaczenia wszelkich wątpliwości. Tak mówiono lekarzom, gdy prosili o więcej danych. Nie pytajcie, bo takie pytania zadawać może tylko ktoś, kto jest porażką systemu edukacji. A potem i tak kończyło się na na trzecim shopenhauerowskim etapie ujawniania prawdy.
Oczywiste jest tylko to, że obecnie mamy jeden wielki eksperyment na skalę globalną (wszystko jest "warunkowe", "czasowe" "niewiążące" lub "niezobowiązujące") i że wynik tego eksperymentu może być dla ludzkości rewolucyjny. Oczywiste jest to, że szczepionki są skuteczne i w zasadniczy sposób chronią przed ciężką oraz przed objawową CoViD-19. Innymi słowy, że szczepionki w przewidywalnej perspektywie czasowej zagwarantują dużo mniejszą śmiertelność. To są na razie sprawy oczywiste. Reszta się dopiero okażę.
Ja już się przyzwyczaiłem, że nie panujesz nad tym komu odpowiadasz i kogo cytujesz. Nawet nie robię sobie złudzeń, że w przyszłości zapanujesz.
Ale tak dla sportu (może być zabawnie, bo pewnie czeka mnie kilka stron mydlenia), wskaż proszę gdzie coś takiego napisałem.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Bardziej wodę z mózgów zrobiły media i ta presja o śmiertelnym wirusie. Sam dałem się na to nabrać i byłem dość gorliwym sekciarzem. Po jakimś czasie zwyczajnie zmądrzałem i teraz zostałem foliarzem.
Ale niedługo wirus cudownie zniknie (sekciarze uznają to za cud szczepień i jeszcze gorliwiej będą domagać się faszyzmu) i dziwnym trafem powróci jesienią. Oczywiście sekciarze chórem krzykną, że to wina wszystkich szurów.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Niestety, ale fakty są faktami i wirus jest śmiertelny. Bardziej niż wydawało się to rok temu (choć nie tak jak wieszczyli katastrofiści, że za miesiąc wszyscy będą chorzy, a za dwa połowa umrze). Tu odniosę się do Ad 4, bowiem relacja pomiędzy objawowymi, a bezobjawowymi lub skąpobajawowymi zakażeniami prawdopodobnie uległa zmianie. Prawdopodobnie, bo z wielu powodów (niezgłaszanie się do lekarza, niezgłaszanie kontaktu w obawie o nałożenie kwarantanny na całą rodzinę i utratę części dochodu itd, itd) trudno oszacować ilość bezobjawowych zakażeń. Niemniej lokalnie obserwując tzw. zakażenia rodzinne można z dużym prawdopodobieństwem postawić hipotezę, że relacja jest wyraźnie inna niż rok temu. To tyle w kwestii wirusa.
Natomiast w kwestii szczepionek. Tylko głupi nie skorzystałby na globalnej, ogromnej popularności, więc pewnie czeka nas teraz fala jakiegoś "wacynatyzmu" tak samo jak szaloną popularność przez dekady zdobywały wszelkie suplementy co to np. poprawiają pracę wątroby i dają szczupłą sylwetkę albo sprawiają, że konar znów zapłonie (rynek suplementów to też miliardy dolarów), choć to samo w większości przypadków daje rekreacyjne uprawianie sportu i rozsądna dieta.
Na potwierdzenie tezy można podać doniesienia o wzroście sprzedaży innych szczepionek, albo o wynalezieniu skutecznej szczepionki na malarię, chorobę która co roku zabijała kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy ludzi, a od stu lat szczepionki nie udało się wynaleźć. Warto przy tym zauważyć, że w latach 2001-2014 koszt pełnej immunizacji dziecka za pomocą wszystkich szczepionek zalecanych przez WHO wzrósł 68-krotnie (rekord to wzrost ceny jednej szczepionki o 760%). Nowszych danych nie szukałem, ale istotnej tendencji spadkowej spodziewać się nie należy. Wręcz przeciwnie.
Żeby nie było niejasności, jestem zaszczepiony wszystkimi obowiązkowymi szczepieniami, a także kilkoma nieobowiązkowymi (moje dzieci także), ale nie jestem fanatycznym wyznawcą, który nie poda ręki komuś spoza kręgu tychże błogosławionych. Tak żyłem przez całe swoje życie (nawet jakoś nie intersując się kto jest czym zaszczepiony lub niezaszczepiony) i nie zamierzam tego zmieniać, ale jak widać świat się zmienił i nowa religia nie uznaje odmieńców.
Zresztą już pojawiają się talizmany dla zaszczepionych. Na razie jako ozdoba
No i swoista kontra do talizanów:
Natomiast w kwestii szczepionek. Tylko głupi nie skorzystałby na globalnej, ogromnej popularności, więc pewnie czeka nas teraz fala jakiegoś "wacynatyzmu" tak samo jak szaloną popularność przez dekady zdobywały wszelkie suplementy co to np. poprawiają pracę wątroby i dają szczupłą sylwetkę albo sprawiają, że konar znów zapłonie (rynek suplementów to też miliardy dolarów), choć to samo w większości przypadków daje rekreacyjne uprawianie sportu i rozsądna dieta.
Na potwierdzenie tezy można podać doniesienia o wzroście sprzedaży innych szczepionek, albo o wynalezieniu skutecznej szczepionki na malarię, chorobę która co roku zabijała kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy ludzi, a od stu lat szczepionki nie udało się wynaleźć. Warto przy tym zauważyć, że w latach 2001-2014 koszt pełnej immunizacji dziecka za pomocą wszystkich szczepionek zalecanych przez WHO wzrósł 68-krotnie (rekord to wzrost ceny jednej szczepionki o 760%). Nowszych danych nie szukałem, ale istotnej tendencji spadkowej spodziewać się nie należy. Wręcz przeciwnie.
Żeby nie było niejasności, jestem zaszczepiony wszystkimi obowiązkowymi szczepieniami, a także kilkoma nieobowiązkowymi (moje dzieci także), ale nie jestem fanatycznym wyznawcą, który nie poda ręki komuś spoza kręgu tychże błogosławionych. Tak żyłem przez całe swoje życie (nawet jakoś nie intersując się kto jest czym zaszczepiony lub niezaszczepiony) i nie zamierzam tego zmieniać, ale jak widać świat się zmienił i nowa religia nie uznaje odmieńców.
Zresztą już pojawiają się talizmany dla zaszczepionych. Na razie jako ozdoba
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Oczywiście, że wirus jest śmiertelny ale nie tak jak przedstawiają go sekciarze. Sam wierzyłem w propagandę ultra śmiertelnego wirusa, który tylko czeka aż zdejmę na 10 sekund maseczkę.
Przerażające jest jak wiele osób popiera obostrzenia i domaga się kar dla osób, które nie są zaszczepione i nie wierzą w to co mówią Horbany i Guty. Jesienią kolejny lockdown?
Przerażające jest jak wiele osób popiera obostrzenia i domaga się kar dla osób, które nie są zaszczepione i nie wierzą w to co mówią Horbany i Guty. Jesienią kolejny lockdown?
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
To najważniejsze pytanie ,bo co powiedzą politycy gdy 2/3 populacji do jesieni będzie zaszczepione lub przejdzie covida a sypnie nam zakażeniami i zgonami w podobnej skali jak było na jesieni lub teraz , bo wtedy wyjdzie ,że całe działania szczepienia i restrykcje poniosą całkowita klęskę rzeczywiście jesień to rozstrzygnie to ostateczna granica moim zdaniem dla sytuacji związanej z covidem .
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Wygląda to na naszą nową tradycję
![Diabełek :diabel:](./images/smilies/icon_diabelek.gif)
Popitolą jak zwykle coś trzy po trzy. Przecież to nie ma znaczenia. Jakby chociaż wiedzieli co mówią to już byłoby naprawdę nieźle.bo co powiedzą politycy
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Jak nie ma znaczenia ? kiedy wyraźnie nam mówią ,że gdy się zaszczepimy i nabierzemy odporności to wyjdziemy z covida ,na jesieni gdy będzie tak jak teraz może się zrobić dość gorąco na ulicach bo nikt lub mało kto będzie wierzyć w skuteczność szczepionek czy podejmowane działania .
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Zrzucą winę na antyszczepionkowców, Putina i rząd PiS. Ewentualnie odmianę albańską.Piotr S. pisze: ↑2021-04-29, 12:53
To najważniejsze pytanie ,bo co powiedzą politycy gdy 2/3 populacji do jesieni będzie zaszczepione lub przejdzie covida a sypnie nam zakażeniami i zgonami w podobnej skali jak było na jesieni lub teraz , bo wtedy wyjdzie ,że całe działania szczepienia i restrykcje poniosą całkowita klęskę rzeczywiście jesień to rozstrzygnie to ostateczna granica moim zdaniem dla sytuacji związanej z covidem .
W jakieś większe masowe protesty nie wierzę. Od razu poleci łatka szurów i pewnie środowiska LGBTQ będą chciały to wykorzystać do promocji i robienia z siebie męczenników.Popitolą jak zwykle coś trzy po trzy. Przecież to nie ma znaczenia
Jak nie ma znaczenia ? kiedy wyraźnie nam mówią ,że gdy się zaszczepimy i nabierzemy odporności to wyjdziemy z covida ,na jesieni gdy będzie tak jak teraz może się zrobić dość gorąco na ulicach bo nikt lub mało kto będzie wierzyć w skuteczność szczepionek czy podejmowane działania .
Za to sekciarze dostaną piany na pysku (oczywiście w maseczce) i będą domagać się linczowania tych niezaszczepionych. Widziałem w internecie wypowiedzi idioty cieszącego się z sytuacji zwalniania pracowników za brak maseczki czy szczepienia. Niestety wielu takich idiotów pojawiło się w pandemii i pewnie to skutek zbyt długiego noszenia maseczki i niedotlenienia mózgu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Jest co najmniej kilka możliwych scenariuszy. W tym takie, że pandemia sama by wygasła bez decydującego wpływu szczepionek (tak jak w zasadzie wszystkie poprzednie pandemie, niezależnie jak różne od tej). Rządy działają trochę na czuja, a czasami bezładnie, wirusolodzy (a przynajmniej ich najbardziej głośna część) żyją w oderwaniu od innych nauk, koncerny farmaceutyczne zbijają fortuny, ale w tym wszystkim niech mimo wszystko nikomu nie ucieknie to, że CoViD-19 to naprawdę poważna choroba, która przebiega trochę "loteryjnie" i potrafi w kilka dni zwinąć nawet względnie zdrowego człowieka przed czterdziestką. Niech w tej całej głupiźnie jaką mamy wokół to jedno naprawdę nie ucieknie. To nie jest jakaś tam lekka grypka. To choroba której długoterminowych następstw jeszcze nie za bardzo znamy, a mogą być one bardzo uciążliwe społecznie.
Moim zdaniem uważanie, że szczepienia nic nie zmienią w wypadku pojawienia się następnej fali też nie jest słuszne. Oczywiście nie mam na takie moje zdanie żadnych dowodów, bo nie wiadomo czego się spodziewać (a wstępne badania już wskazują, że niektóre szczepionki słabiej sobie radzą z niektórymi mutacjami - np. tą z RPA), ale wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Nie snuję katastroficznych wizji, że oto nadchodzi koniec cywilizacji. Może być ciężko, ale jeśli czeka nas jakiś koniec to jedynie taki, który sami sobie zafundujemy.
W każdym razie proszę by nie bagatelizować samej choroby.
Z niecierpliwością czekam na dane Głównego Urzędu Statystycznego przyczyn śmiertelności za pierwsze półrocze 2021 roku, by porównać je z tymi za pierwsze półrocze 2020 roku. Jak się zmieni śmiertelność w tych chorobach, które do tej pory zbierały największe żniwo (nowotwory i choroby układu krążenia) stanowiąc grubo ponad 60% wszystkich zgonów. Obawiam się, że tu pomimo drastycznego skoku chorób układu oddechowego (pewnie do nich wejdzie CoViD) w tych grupach także będzie bardzo niewesoło.
Moim zdaniem uważanie, że szczepienia nic nie zmienią w wypadku pojawienia się następnej fali też nie jest słuszne. Oczywiście nie mam na takie moje zdanie żadnych dowodów, bo nie wiadomo czego się spodziewać (a wstępne badania już wskazują, że niektóre szczepionki słabiej sobie radzą z niektórymi mutacjami - np. tą z RPA), ale wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Nie snuję katastroficznych wizji, że oto nadchodzi koniec cywilizacji. Może być ciężko, ale jeśli czeka nas jakiś koniec to jedynie taki, który sami sobie zafundujemy.
W każdym razie proszę by nie bagatelizować samej choroby.
Z niecierpliwością czekam na dane Głównego Urzędu Statystycznego przyczyn śmiertelności za pierwsze półrocze 2021 roku, by porównać je z tymi za pierwsze półrocze 2020 roku. Jak się zmieni śmiertelność w tych chorobach, które do tej pory zbierały największe żniwo (nowotwory i choroby układu krążenia) stanowiąc grubo ponad 60% wszystkich zgonów. Obawiam się, że tu pomimo drastycznego skoku chorób układu oddechowego (pewnie do nich wejdzie CoViD) w tych grupach także będzie bardzo niewesoło.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
W zeszłym roku siedziałem na maturach i jakoś przeżyłem. W tym roku znowu idę i znowu procedura z maseczkami, rękawiczkami, dezynfekcją itp. Jak tylko skończę matury to powrót do zajęć stacjonarnych a następnie rekrutacja. Masa osób, które może mnie zarazić. Trzeba się oswoić z ryzykiem i nie dać się zwariować.