seawolf pisze:No 1 silnik=1/8 mocy
No ale z prędkością to już tak nie jest.
Każdy silnik miał 6655KM (chwilowa nawet 7100). Moc maksymalna to 54000KM. 54000-6655=47345. Deutschland /mam dane tylko dla niego/ wyciągnął 28w przy niecałych 49000, czyli 'niej więcej' bez jednego silnika. No ale to były próby nowego okrętu, poza tym AGS trochę cięższy był, tak więc takie to śliskie trochę .
A jeśli policzymy 7x7100KM=49700KM /chwilowo/. Tak więc twierdzę, że na siedmiu motorach AGS byłby w stanie utrzymać ok 25w /już po odjęciu za zużycie maszyn, większą wyporność w porównaniu do D. itp/, ale to już moje 'widzimiesię' nie poparte niczym w zasadzie
Ja tylko jednej rzeczy nie rozumiem:
dlaczego trafienie w jeden przedział maszynowy koniecznie musiało uszkodzić albo nawet zniszczyć tylko jeden ze znajdujących się tam silników?
A ja tak cichutko i nieśmiało przysłuchuje sie dyskusji i powtórzę to co juz ktoś napisał: zniszczona została wirówka do oczyszczania oleju. Była to rzecz której zadnym sposobem nie można było naprawić we własnym zakresie. W związku z tym JAKIEKOLWIEK dalsze korsarzenie, lub przedzieranie sie do Rzeszy skończyłoby sie wcześniej czy później zatarciem silników.
Oczywiście mozemy spekulować , jak daleko udałaoby sie dopłynać itd.
Niemniej jednak dochodzimy do sedna, że owczesny okręt wojenny był już tak skomplikowanym urządzeniem że z pozoru błahe uszkodzenie mogło zaważyć na dalszych losach jednostki.
A co do przebiegu samej walki: Zgadzam sie ze należało najpierw wyeliminować do końca Exetera, ale z drugiej strony Langsdorff mógł NIE WIEDZIEC w jak kiepskim stanie był ten ostatni pod koniec starcia...
karolk pisze:rzecz w tym, że przedział maszynowy został właśnie trafiony i nie zostało zniszczone nic
janik41 pisze:Sprawdziłem na bardziej szczegółowym rysunki pocisk nr 3 trafił w pomieszczenie obsługi radia o ile dobrze tłumacze ( radiorubka) z rosyjskiego . Pomieszczenie będoące nad silnikiem diesla. Czyli troszkę nizej i byłby kłopot.
Janik twierdzi, że nie trafił w siłownię - skąd Twoje Karolu wiadomości?
no te nic nie zniszczone, to oczywiście agregat prądotwórczy i albo źle przetłomaczone, albo pomyłkowo opisane pomieszczenie agregatów jako kabina radiowa (owa zresztą miała zupełnie inną lokalizację), jednak nie w sposób pomieszczenia tego przesunąc w klasyfikacji okrętowej do sprzętu nawigacyjnego no bynajmniej ze mną ten numer nie przejdzie...
A co do przebiegu samej walki: Zgadzam sie ze należało najpierw wyeliminować do końca Exetera, ale z drugiej strony Langsdorff mógł NIE WIEDZIEC w jak kiepskim stanie był ten ostatni pod koniec starcia...
tylko jedne pytanie: jak najpierw zamilknie jedna wieża, potem druga, potem trzecia, a dym robi się coraz gęstszy, a szybkość celu spada o 2/3, to przeciwnikowi robi się LEPIEJ, czy tak to zrozumiał imć komandorek dowodzący pechowo tym okrętem? Może On nie wiedział, jak wygląda stopniowe obezwładnianie słabego okrętu przez silny?
zulu tylko jedna uwaga, wysokość diesli ok. metra?, a dach nad silnikiem musi mieć też swój dystans, do tego powiedz mi tak całkiem spokojnie, byłeś kiedy w przedziale maszynowym wielkiego diesla? Otóż są dwie rzeczy, które z sobą nie mogą współistnieć jak ludzie i ryby czyli ryczący jak opentany diesel i titi-tata ja Grab Siedem wzywam wiosnę..
karolk pisze:zulu tylko jedna uwaga, wysokość diesli ok. metra?, a dach nad silnikiem musi mieć też swój dystans, do tego powiedz mi tak całkiem spokojnie, byłeś kiedy w przedziale maszynowym wielkiego diesla? Otóż są dwie rzeczy, które z sobą nie mogą współistnieć jak ludzie i ryby czyli ryczący jak opentany diesel i titi-tata ja Grab Siedem wzywam wiosnę..
Nie byłem nigdy w hali takiego Diesla, co nie zmienia faktu, że dalej mnie nie przekonałeś, że ten pocisk tak sobie wpadł i na poduszce się położył.
Zresztą co ja będę się strzępił, nie byłem nie widziałem, nie wiem, szkoda gadać. Cześć.
zresztą ta destylarka mazutu nie jest urządzeniem pokładowym, ani elementem wyposażenia nawigacyjnego, tylko maszynką z przedziału maszynowego przeznaczoną do zasysania z zęzy mazutu i rafinowania go przed spalaniem przez diesle, jeśli już mowa o nietrafieniu w przedział maszynowy, prawda Piotrze?
seawolf pisze:No 1 silnik=1/8 mocy
No ale z prędkością to już tak nie jest.
Każdy silnik miał 6655KM (chwilowa nawet 7100). Moc maksymalna to 54000KM. 54000-6655=47345. Deutschland /mam dane tylko dla niego/ wyciągnął 28w przy niecałych 49000, czyli 'niej więcej' bez jednego silnika. No ale to były próby nowego okrętu, poza tym AGS trochę cięższy był, tak więc takie to śliskie trochę .
A jeśli policzymy 7x7100KM=49700KM /chwilowo/. Tak więc twierdzę, że na siedmiu motorach AGS byłby w stanie utrzymać ok 25w /już po odjęciu za zużycie maszyn, większą wyporność w porównaniu do D. itp/, ale to już moje 'widzimiesię' nie poparte niczym w zasadzie
Ja tylko jednej rzeczy nie rozumiem:
dlaczego trafienie w jeden przedział maszynowy koniecznie musiało uszkodzić albo nawet zniszczyć tylko jeden ze znajdujących się tam silników?
No w tym właśnie problem, że tak naprawdę nie wiadomo jakie uszkodzenia mogą powstać. Ja założyłem, że zniszczy jeden a drugi ewentualnie uszkodzi /ale na tyle by go szybko zreperować/. Silniki stoją równolegle więc jak jeden zgarnie pocisk na siebie, to drugi teoretycznie mógłby przetrwać (TEORETYCZNIE!). Natomiast obsługa zostałaby wybita raczej cała.
A swoją drogą ja też jednej rzeczy nie rozumiem: dlaczego trafienie w przedział maszynowy musi zniszczyć cokolwiek wartościowego?
Na dwoje babka wróżyła :d
Emden i jeszcze, wcale nie mam zamiaru Ciebie przekonywać do czegokolwiek, po prostu podzieliłem się swoimi refleksjami o wyższości Algerie nad Armored Ship typu Deutschland mnie wyszło tak, Tobie inaczej...