Witam!
Grom pisze:W sprawach efektywnego użycia okrętów podwodnych w celu zwalczania przeciwnika polecam gorąco prace autorów zagranicznych (szczytem byłaby książka Hasslera wydana przez HMSO). Znajdziesz kilka pozycji na ebay i księgarniach internetowych.
Gdybyś mógł podać autora, tytuł, rok i miejsce wydania - będę bardzo wdzięczny.
Darth Stalin pisze: wszystkie 4 niszczyciele i 5 OP wysyłamy do UK (ew. załatwiamy umowę z Francuzami o dostarczenie części i remonty Wichrów i Wilków) i jest spokój.
To jest "operacyjny" pomysł KMW - która martwi się jedynie o losy Floty. "Strategicznie" GISZ musi myśłeć o państwie - a więc konieczne jest zakcentowanie oporu. Nawet za cenę utraty części środków...
Darth Stalin pisze: A jakie to siły mogły wylądować w Gdyni albo na Helu, hę? Kompania szturmowa KM? To nie było pod reką zadnego batalionu piechoty, zeby gości wkopać do morza z tego molo, na którym by się wyładowali?
A jakie siły? Ja nie wiem - jak myślisz - Świrski, Unrug albo Frankowski wiedzieli?
Darth Stalin pisze: Wojny z Niemcami można się było spodziewać gdzieś tak od listopada 1938 (pierwsze niemieckie żądania), zaś od marca 1939 była w zasadzie pewna => to czy wtedy nasze dowództwo pomyślało, co trzeba zrobić? I jak się zabezpieczyć przed tym ewentualnym desantem? Przygotowano umocnienia przeciwdesantowe? [wcale nie musiały by to być ciężkie schrony bojowe, schrony drewniano-ziemne też dawały sobie radę], czy zorganizowano jakieś dodatkowe siły obrony lądowej ponad to, co bylo pod ręką? Czy wykorzystano wszystkie możliwości?
Niestety nie... i to jest ból.
Moja żona, przysłuchując sie takim dyskusjom (czesto moim własnym rozważaniom), puka się w czoło i mówi:
Oni całe życie poświęcili na utworzenie i utrzymanie niepodległej Rzeczpospolitej. Myślisz, że jest zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Nasze dowództwo pomyślało i zrealizowało: plany wojenne PMW były lepsze od litewskich, duńskich i norweskich (
A jakie to siły mogły wylądować w Oslo albo w Kopenhadzę, hę?), belgijskich, holenderskich,greckich, jugosłowiańskich, sowieckich, francuskich, włoskich - a nawet amerykańskich. Skuteczniejsze dowodzenie flotą mieli Brytyjczycy i (być może, ale wątpliwe) Japończycy.
[Zresztą rozwinę ten temat w nowym wątku].
Darth Stalin pisze:Jakby Dąbek (powiedzmy w randze generała brygady) miał normalny związek taktyczny a nie "składanke", to by nie trzeba się było bac niemieckiego desantu w środku Gdyni albo Helu.
DeeSie - już to przerabialiśmy - w 1935 roku GISZ obliczył siły potrzebne do obrony Wybrzeża: minimum dwie dywizje piechoty. Nie było na to siły. Postanowiono więc zaakcentować opór za pomocą ćwierci dywizji - i bardzo dobrze zostało to zrealizowane.
A to, że powinniśmy mieć w 1939 roku Abramsy i Bradleye - to już zupełnie inna historia.
Darth Stalin pisze:Jak się ma dwóch potencjalnych wrogów to czy nie jest głupotą szykowanie się do wojny tylko z jednym? I jak się ma narzędzie (flotę) zdolne do walki tylko z jednym wrogiem, to czy nie wypadałoby pomyśleć, co z nim zrobić, gdyby przyszło walczyć z drugim?
No ale nie masz pieniędzy. Więc możesz wystawić narzędzie (flotę) zdolne do walki tylko z jednym wrogiem, albo nie robić nic - przecież z takim samym tragicznym wyborem borykano się w początkach Polskiej Marynarki Wojennej. Wybór tragiczny - albo pozostawiasz Wybrzeże bezbronne, albo spotykasz się z nieusprawiedliwioną krytyką...
A to, że powinniśmy mieć w 1939 roku Kiddy i Los Angelesy - to już zupełnie inna historia.
Grom pisze:Czy jest coś na temat rozwoju obrony lądowej ? Lotnictwa, obrony przeciwlotniczej, artylerii nabrzeżnej ? Bo bez tego ani rusz.
Jest, co więcej o takim lotnictwie i obronie przeciwlotniczej osobiście popełniłem artykuł, a na FOW byłą nawet ostra dyskusja:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=1342
Kolejny artykuł - pod roboczym tytułem: "Planowanie wojenne: Cele operacyjne Polskiej Marynarki Wojennej w wojnie na Bałtyku 1936–1942" został złożony w MSiO już ponad pół roku temu - i z różnych powodów zapomniany. Ostatnio - w związku z dyskusją tutaj - przypomniałem się Red. Nacz. i poprosiłem o pośpiech. W planach także dwa-trzy inne artykuły w MSiO - o taktyce polskich OP itp...
Crolick ostatnio także opublikował artykuł w MSiO
Bardzo dużo wiadomości dotyczących planowania wojennego - także źródłowych - jest na FOWowskim forum lądowym, między innymi tutaj:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=1471
No i w Nowym FOW - w tym topicu także linki do innyc stron dotyczących planowania wojennego:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... sc&start=0
Więć moje nawoływania do użycia funkcj "szukaj" naprawdę nie były złośliwościami - a jedynie dobrymi radami bibliograficznymi.
JB pisze:Grom pisze:Czy jest coś na temat rozwoju obrony lądowej ? Lotnictwa, obrony przeciwlotniczej, artylerii nabrzeżnej ? Bo bez tego ani rusz.
Jest, ale nie będę zabierał chleba Ksenofontowi. Ja swój doktorat mam, niech on opisze to w swojej dysertacji albo w książce. A mógł to zrobić rzetelnie E.Kozłowski, bo przeglądał te dokumenty, ale nie chciał/nie mógł/nie umiał. A Kułakowski potraktował temat marginesowo.
Nic dodać, nic ująć.
O przepraszam: Kozłowski nie mógł, nie chciał i nie umiał.
Pozdrawiam serdecznie i życzliwie Wszystkich dyskutantów
Ksenofont