Dziękując Kolegom za słowa uznania chcę "wrzucić kamyk" do ogródka Redakcji MSiO. Zamiast cieszyć się z opublikowania artykułu chodzę mocno niezadowolony. Działalność edytorska redaktora czasopisma doprowadziła do wypaczenia moje tekstu.
Po pierwsze, zostałem bezprawnie pozbawiony ustawowego prawa do nadzoru autorskiego! A Ustawa, z dnia 4 lutego 1994 r., o prawie autorskim i prawach pokrewnych w Art. 60 stanowi:
1
. Korzystający z utworu jest obowiązany umożliwić twórcy przed rozpowszechnieniem utworu przeprowadzenie nadzoru autorskiego. Jeżeli wniesione w związku z nadzorem zmiany w utworze są niezbędne i wynikają z okoliczności od twórcy niezależnych, koszty ich wprowadzenia obciążają nabywcę autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcę.
2. Jeżeli twórca nie przeprowadzi nadzoru autorskiego w odpowiednim terminie, uważa się, że wyraził zgodę na rozpowszechnianie utworu.
Po drugie, tekst został bez mojej zgody skrócony o 30% włącznie z najbardziej smakowitym "kąskiem" - puentą artrykułu - relacji z
pierwszego międzynarodowego rejsu polskiego okrętu pod polskim dowództwem (wycięto też mapkę z tej podróży).
Po trzecie, oryginalne plany, po raz pierwszy w literaturze pokazujące prawdziwe kształty kanonierek zostały wklejone używając rysunków o niskiej rozdzielczości (sygnalizowałem posiadanie "pełnej" wersji tych rysunków).
Po czwarte, ingerencje redaktora sprawiły, że artykuł zawiera kilka "kwiatków"

np. a) w tekście jest odnośnik do niezamieszczonego rysunku, b) podpis pod planami nadbudówki jest umieszczony nie w tym miejscu co trzeba, c) przypis do działa 75 mm odnosi się do armaty 100 mm, itd.
Podziękowania dla Marka Twardowskiego za wspomożenie artykułu zdjęciami, dziękuje Marku!
Jan Bartelski