Strona 5 z 53

: 2009-11-23, 16:51
autor: jefe de la maquina
Ten okręcik potrzebuje "a lot of TLC" (tender loving care) i urządzenie do piaskowania, inaczej się będą babrali przez lata z usunięciem starej farby i rdzy od środka.
Muzeum musi wynająć kontraktora z praktyką stoczniową, a nie archeologa.
Jefe

: 2009-11-24, 11:47
autor: Waldek K
Ogromnie cieszy mnie ta informacja!
W 2004 poruszyłem tu ten temat: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... ght=batory
bez większej nadziei, przyznaję... . Na szczęście się pomyliłem.

Dwie uwagi:

1. Mam nadzieję, że te 40 tys. to jakiś błąd, bo sam transport pewnie więcej będzie kosztował, a gdzie "odkopanie" (odkucie reczej), czyszczenie, konserwacja itp., że nie wspomnę o wyposażeniu, które trzebaby dorbić.

2. Może jednak warto byłoby wydzielić osobny wątek na "Batorego"?

: 2009-12-14, 16:36
autor: Marek T
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... nej_w.html

Kuter Batory trafił do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni
2009-12-14, ostatnia aktualizacja 2009-12-14 09:52

Kuter pościgowy Batory, najstarszy zachowany polski okręt i jedyny, który brał udział w wojnie obronnej 1939 i przetrwał do dziś, trafił do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Batory został przewieziony do Gdyni z Helu na dwóch lawetach. Przed transportem ważący 15 ton i mierzący ponad 21 m długości okręt został przecięty na pół - informuje Radio Gdańsk. - Decyzję o przecięciu jednostki podjąłem z bólem serca, ale nie było innego sposobu na jej przewiezienie - wyjaśnia komandor Sławomir Kudela, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej. Oba segmenty zostały przeniesione z lawet na specjalne podpory ustawione na podwórzu gdyńskiego muzeum, gdzie zostaną ponownie zespawane i pozostaną na stałe jako eksponat. Zimą muzeum pracownicy muzeum chcą wykonać wstępne prace konserwatorskie a wiosną udostępnić okręt zwiedzającym. Na Helu, skąd przywieziono kuter, na zlecenie muzeum wykonano pierwsze prace polegające m.in. na uzupełnieniu ubytków w kadłubie i oczyszczeniu go z licznych warstw farby. Batory jest jednym z dwóch polskich okrętów zbudowanych przed drugą wojną światową, które przetrwały do dziś. Drugą ocalałą jednostką jest powstały w latach 1935-37 niszczyciel Błyskawica, pełniący teraz rolę okrętu-muzeum w Gdyni.

: 2009-12-14, 17:17
autor: navy(robo)
Batory tak, ale juz innemu okretowi co prawda peerelowskiej floty ale floty juz sie nie udało ...
ORP Grunwald idzie na złom ...a szkoda :( wiem ,ze była inicjatywa zachowania tego okretu jako muzeum w Szczecinie /Swinoujsciu ...
moze zna ktos blizsze fakty na ten temat ?

: 2009-12-14, 20:01
autor: Marek T
GRUNWALD - chyba już poszedł na złom ...

Gdy przeszedł pod "opiekę" Agencji Mienia Wojskowego zaczęło z niego znikać wyposażenie i w krótkim czasie zostały gołe blachy. Wówczas Świnoujście i tamtejsze Muzeum Rybołówstwa spasowały i przestały o niego zabiegać.

: 2009-12-14, 21:29
autor: Marmik
Decyzję o przecięciu jednostki podjąłem z bólem serca, ale nie było innego sposobu na jej przewiezienie.
Czy to jakiś żart czy też coś innego?
Marek T pisze:... "opiekę"...
Cóż za celny cudzysłów :ok: .

: 2009-12-14, 22:11
autor: Marek T
Marmik pisze:
Decyzję o przecięciu jednostki podjąłem z bólem serca, ale nie było innego sposobu na jej przewiezienie.
Czy to jakiś żart czy też coś innego?
Wiedząc, jaki był stan BATOREGO w Helu, śmiem powiedzieć, że równie dobrze można go było przewieźć po rozłożeniu na pojedyncze blachy.
Wierzcie mi - to była ruina. Pusta skorupa, przerdzewiała na wylot wzdłuż linii zabetonowania.

: 2009-12-15, 11:18
autor: Marmik
No cóż, ja nie dokonywałem pomiaru grubości blach, ale jest to o tyle bez znaczenia, że niezależnie od rzeczywistego stanu możliwe było przetransportowanie do Gdyni w jednym kawałku. Przecież to zaledwie 21 m i 15 ton. Wszystko rozbija się o chęci i finanse. Jak brakowało funduszy to trzeba było robić akcję społeczną. Gdyby odbiła się pustym echem to znaczyłoby, że można ciąć nawet na pojedyncze blachy. Reasumując, wszystko i tak sprowadza się do chęci.

: 2009-12-15, 12:13
autor: Wicher
Biorąc pod uwagę co zrobiono z "kioskiem" Foxtrota, to prócz chęci zabrakło również wyobraźni.
Ciekaw jestem teraz jak Batorego pospawają - czy wyłożą trochę więcej grosza aby spawów nie było widać, czy wręcz odwrotnie, pójdą na łatwiznę i taniznę i przez środek będzie szedł piękny, gruby spaw. Bo po co się starać - większość zwiedzających to przecież laicy w temacie, więc ich to nie będzie razić...

: 2009-12-15, 13:03
autor: Marek T
Mnie bardziej ciekawi, czy zabrali też część podwodną. Jak wcześniej napisałem była praktycznie oddzielona od reszty kadłuba.

: 2009-12-15, 13:10
autor: crolick

: 2009-12-16, 08:28
autor: flynavy
Marek T pisze:Mnie bardziej ciekawi, czy zabrali też część podwodną. Jak wcześniej napisałem była praktycznie oddzielona od reszty kadłuba.
W niedzielę w południe byłem na spacerze na Skwerku, więc jak zobaczyłem dźwig na terenie MMW szybko tam poleciałem. Z tego co dojrzałem przez ogrodzenie od tyłu Muzeum (od strony teatru) to część podwodna była, kadłub pokryty podkładówką. Strasznie powiginane relingi.

W okolicach teatru stały 4 lawety, a nie 2(???)

: 2009-12-16, 11:05
autor: Waldek K

: 2009-12-16, 13:26
autor: Wicher
Ja nadal nie rozumiem dlaczego musiano ciąć Batorego i przewozić go drogami...
Czy nie łatwiej i lepiej by było załadować go w helskije bazie na któregoś Lublina, który następnie po przebyciu Zatoki mógłby stanąć przy brzegu gdyńskiej plaży a tam sprzęt cięzki mógłby go przenieść na miejsce ekspozycji?
To by było niewątpliwie wydarzenie na skalę kraju. Śmiem twierdzić, że wzmianka o nim na każdej stacji by się pojawiła czy też w każdej gazecie. A tak...

Swoją drogą jestem bardzo ciekaw jak Batorego wewnątrz zrekonstruują. A może zostawią tylko pusty kadłub do oklądania z zewnątrz...

: 2009-12-16, 13:28
autor: pothkan
Zresztą czy naprawdę nia dało się przewieźć drogą lądową w całości? ORP Odważny jakoś dostał się do Skarżyska-Kamiennej w całości, chociaż drogi były wówczas gorsze, trasa dłuższa, a sama jednostka o kilka metrów większa.

Z plażą byłby taki problem, że nie ma jak dźwigu po piasku do brzegu dotelepać. Ale np. do Nab. Pomorskiego i te kilkaset metrów na dużej lawecie - nie dałoby się? Wystarczy chcieć.

: 2009-12-16, 14:54
autor: jefe de la maquina
Czy nie łatwiej i lepiej by było załadować go w helskije bazie na któregoś Lublina, który następnie po przebyciu Zatoki mógłby stanąć przy brzegu gdyńskiej plaży a tam sprzęt cięzki mógłby go przenieść na miejsce ekspozycji?
Wicher
15 T to nie ciezar. Zwykla plaskodenna barka zalatwia cala sprawe + holownik.
Za decyjza pociecia, moim zdaniem, wplynal wybor transportu ladem, gdzie wiadukty i mosty oraz druty limituja wielkosc i wysokosc zestawu transportowego.
Komus zabrakla wyobrazni i doswiadczenia.
Jefe