Re: Kadafi
: 2011-10-31, 23:19
Husajn i Kadafi czasem zwalczali fundamentalistów, a czasem wręcz przeciwnie - przymykali na nich oko. Jak im było w danej chwili wygodniej. A jak zwalczali, to wyłącznie z jednego powodu - jako odłam opozycji i zagrożenie dla swojej władzy.thomson pisze:To wszystko w połaczeniu z wpływami wśród rebeliantów Alkaidy (pamiętajmy że Kadafi podobnie jak Husajn zwalczali tę organizację)
Jawnie sobie czegoś takiego nie wyobrażam. Opinia światowa tego nie łyknie. Ale nie wykluczam rozgrywek "po cichu"...thomson pisze:1. że gdy wola Libijczyków nie będzie kompatybilna z interesami(przede wszystkim gospodarczymi) głównych interwentów to zacznie się kolejna wojna.
Al Kaida nie ma takiej siły. To z zasady organizacja kadrowa, nie zajmująca się "tradycyjną" polityką. Nigdzie pokojowo nie uzyskała dominującej pozycji, a tam gdzie uzyskała jakąkolwiek - to tylko w państwach biednych (np. Jemen), wykończonych długoletnią wojną domową (Afganistan, Somalia) lub bardzo rozwarstwionych (Pakistan).thomson pisze:2. że władzę w Libii obejmie Alkaida(oczywiście nie bezpośrednio ani jawnie), która dzięki upadkowi Kadafiego wzrośnie(wzrosła?)w siłę.
Swoją drogą, nasunęła mi się analogia z 1989: Libia jest Rumunią arabskiej wiosny. I pewnie, podobnie jak pod Karpatami, dojście do demokracji zajmie tam kilka lat dłużej.